Komentarze do zmagań Roci

[karolek59]

Wesołych Świąt Życzy karolek

http://i3.fmix.pl/fmi1704/a16427e0002894984f7e063e/zdjecie.jpg

[nemi]

Rocia super, że Mama w domu! Przytrzymali ją w tym szpitalu trochę, no nie?

[Rocia]

Prawie siłą musieli ją trzymać przez ostatnie kilka dni (to słowa samego lekarza). Nareszcie jest w domu i pomału dochodzi do sprawności.

Dziś za to ja dostałam termin na zabieg (koniec maja). I jak to ze mną, i chciałabym już iść i boję się. A im będzie bliżej tym bardziej będę w strachu. Dziś powinnam iść na kolejne szczepienie, a tu dopadło mnie przeziębienie i znowu opóźnienie.

 

Ps. Dziękuję wszystkim za pamięć i za bardzo miłe życzenia

Edytowane 13 Kwietnia 2012 przez Rocia

[Rocia]

Zdjęcia remontowe w dzienniku zamieszczone to jeszcze pokażę Wam jak wygląda moja dorosła "lisiczka".

 

[Rocia]

Ale mam leniwy dzień. Ciężko mi zorganizować czas, żeby go dobrze wykorzystać, zrobić coś w domu, coś z dziećmi, coś dla siebie. Jak na razie uprałam, umyłam okno, z grubsza ogarnęłam pokoje (tak bardzo z grubsza ). Dobrze, że M. dał się namówić na ugotowanie obiadu Idę wieszać firanki

[julianna16]

Rociu,

Przybywam z rewizytą . Pięknie radzisz sobie z remontem. Łazienka nie do poznania .

Twój synek jest cudny , a piesek to prawdziwy, uroczy lisek .

Trzymam mocno kciuki by realizowały się Wasze plany . Do miłego

[Rocia]

Witam i bardzo dziękuję za miłe słowa

 

Fajna rzecz robić zdjęcia przed i po, jak mnie denerwują niedociągnięcia w łazience to wystarczy, że sobie popatrzę na fotki w trakcie remontu i już mi lżej na duszy

 

Co do planów, mamy ich sporo, ale na razie muszę zająć się trochę moim zdrowiem i przede wszystkim w tej chwili to zaprząta moje myśli. Mam nadzieję, że niedługo będę spokojnie dochodzić do siebie.

W związku z chorobą doszedł jeszcze zgrzyt w pracy (jak to - pójdę na chorobowe? ) Przecież pracować mają tylko zdrowi, co za czasy. Jeszcze nie wiem jak to rozwiązać?

[Lukarna]

Rocia, dbaj o siebie, jak będziesz zdrowa to wszystkie plany da się zrealizować

 

A praca?? Nie zazdroszczę takiej sytuacji:hug:

[Rocia]

No właśnie dbam i dlatego muszę iść na zabieg, żeby później móc dobrze pracować. Szkoda, że nie wszyscy tak to odbierają.

Dziękuję za wsparcie

[julianna16]

Zatem i ja mocno trzymam kciuki za zdrowie

[Lukarna]

Rocia napisz chociaz jak już będzie po, żebyśmy mogły kciuki puścić

[Rocia]

Jutro kciukasy przydadzą się bardzo. Jak tylko będę w stanie to napiszę jak poszło. Ale mam stracha...

[Rocia]

Jestem już po. Odezwę się za kilka dni. Dziękuję za wsparcie. Strach był niesamowity, ale dostałam dwa razy większą dawkę leku uspokajającego od innych i... pomogło.

[Ardea]

Dopiero dziś miałam okazję dotrzeć do Ciebie:) Trzymam kciuki za powrót do zdrowia:hug:

[Rocia]

Dziękuję Ardea za odwiedziny

 

I za kciuki

[Ardea]

Jak teraz się czujesz?

[Rocia]

Dziś jadę na zdjęcie szwów. Przez ostatnie dwa tygodnie uczyłam się robić wszystko lewą ręką. Wbrew pozorom wiele można się nauczyć jeśli wystąpi taki "przymus". W tej chwili spokojnie pojem sobie lewą ręką, napiszę coś krótkiego długopisem, więcej na klawiaturze, do myszki automatycznie idzie również lewa ręka. Problem mam tylko z pracami, które wymagają równoczesnej aktywności obydwu rąk, typu obieranie warzyw, mycie naczyń... Za jakiś czas będę się musiała uczyć obsługiwać prawą, bo się rozleniwia (ale o to chodzi) Na efekty zabiegu trzeba poczekać jeszcze ok. 1,5 - 2 miesięcy.

[Rocia]

Chyba jakiś niekorzystny biomet dotarł do PL. Od rana wszystko idzie na opak. Średniaczka wstała z bólem gardła i gorączką (jest uczulona na wiele leków więc na razie przeczekujemy), rana na mojej dłoni zaczyna ropieć (wymoczenie i okłady pomogły na jakiś czas), najmłodszy dołącza do siostry (obydwoje odpływają w gorączkowym niebycie na resztę dnia - dosłownie przesypiają od południa do wieczora). Koniec tego dnia jeszcze gorszy - wielka porażka biało - czerwonych.

 

Teraz może być tylko lepiej

[Ardea]

Moje dziecko też zaczęło gorączkować, a mnie od rana boli głowa:( Rzeczywiście coś dziwnego wisi w powietrzu.

[nemi]

A ja dziś jakaś nerwowa jestem. Pokłóciłam się już z kim tylko mogłam, a mężuś dostał zjeb...ę za całokształ. Hmm... nie lubię tak.

 

Rocia może warto, żeby tę ranę obejrzał lekarz? Tak na wszelki wypadek?

 

A tak mi się jeszcze przypomniało z rękami - jak byłam mała jako szczególny przypadek byłam oburęczna. Wszyscy strasznie mnie pilnowali, żebym pisała, jadła itp. prawą ręką i w sumie się udało, bo większość czynności wykonuję prawą. Ale nadal sporo potrafię zrobić lewą, więc zdarza mi się np. pisać prawą a jednocześnie jeść lewą. I co najdziwniejsze długo nie zdawałam sobie z tego sprawy.