Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Na wodzie pisane - w pogoni za marzeniami - komentarze


Recommended Posts

ad. ogrodzenie tymczasowe pomalutku

 

14-06-2011

 

Czy w takim układzie kuchnia od frontu, czy z tyłu? A pokój "gościnny"? Chyba lepiej, żeby pokój był od południa?
No właśnie musisz sobie odpowiedzieć na te pytania.

Ja powiem jakie są moje doświadczenia:

W domu rodzinnym była kuchnia od północy - super bo się nie nagrzewa, ale z kolei nie było widać podjazdu i wejścia i moja mama zawsze na to narzekała. Ja nie narzekałam, bo miałam pokój z widokiem właśnie na wejście i na drogę. Niby fajnie, ale rozpraszało mnie to czasami w nauce. No i sąsiedzi wiedzieli o której chodzę spać ;-).

W obecnym domu układ był nie do zmiany. Mam kuchnię od południowego wschodu, do tego na poddaszu. Ciocia na parterze też ma kuchnię od południowego wschodu - latem bardzo się nagrzewa (słońce operuje cały dzień). Ale ma doskonały widok na furtkę i ścieżkę do domu, jednak wejścia już nie widzi.

Dla mnie bardzo niewygodne jest teraz posiadanie kuchni od południa bo po prostu zawsze mam tu gorąco. Dla ciasta drożdżowego to super ale mnie niekoniecznie.

Na pewno spiżarka od południa to błąd, a jeśli chodzi o kuchnię to trzeba się zastanowić jakie są priorytety.

Pozdr

 

Podjazdu i wejścia nie muszę mieć widocznego z kuchni. Myślę, że większość czasu będziemy spędzać w salonie i na zewnątrz, tylko znowu salon od strony ulicy, chociaż z trzeciej już :) strony trudno to nazwać ulicą - droga dojazdowa do max. 4 posesji (z naszą włącznie)... Jak ja zazdroszczę wszystkim, którzy etap wyboru projektu mają za sobą...:yes:

18-06-2011

 

Ja będę miała kuchnie od północy i w ogóle bez możliwości patrzenia na wjazd, ale kompletnie nie odczuwam takiej potrzeby. Ja chciałam mieć okno z kuchni na ogródek a dokładniej na warzywniak i tak też zamierzam właśnie za oknem mieć :) Myślę, że północ na kuchnię to najlepsze rozwiązanie :)

 

04-07-2011

 

Powiem Wam, że nigdy nie zastanawiałam się nad stroną kuchni i teraz aż sobie sprawdziłam: otóż moja kuchnia będzie na południowy zachód - chyba najbardziej nasłoneczniona część domu :( . Ale będę widziała wjazd :). Niestety, spiżarka też tam jest :(( Cóż, będę uważała latem.

 

25-07-2011

 

Jedna z podstawowych zasad architektonicznych - kuchnia powinna być od wschodu... ale życie swoje, albo raczej inwestorzy na to nie zawsze patrzą, niby w dobie lodówek ;)

 

W sprawie projektu, jesteś pewna, że stać Cie na garaż?

 

dopiszę się tu - chyba niewiele obecnie kobiet siedzi cały czas w kuchni i potrzebuje wyglądać co chwilę czy mąż na obiad już nie wraca ;)

Wolę mieć widok na drzewa, czy ogród za to wideodomofon rozwiązuje ewentualną potrzebę zerknięcia, kto stoi pod furtką

Edytowane przez szkrabeusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 40
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

ad. I chciałabym i boję się...

 

06-07-2011

 

zupejmie jak za TYM pierwszym razem :p - "I chciałabym i boję się... " hi hi

 

Mi się bardzo podoba :) Ale to ma być wasz wymarzony domek więc musicie sami podjąć decyzję. Co do wentylacji hmmm ja będę maiła mechaniczną z reku więc nie mam problemu kiepska czy nie ale mój brak ma 400 metrów prawie dom i wentylację grawitacyjną i nie narzeka :)

 

DomPasywny, za jakim? :D

 

Mona7, mi się też podoba, obawiam się jedynie tych metrów trochę. Ale w porównaniu z Twoim bratem to strasznie mała chałupka :o Rozmawiałam z panią architekt, wentylację można poprawić. Też się zastanawiam nad mechaniczną z reku, wtedy problem by się rozwiązał. A macie już konkretną firmę, która będzie Wam robić?

 

07-07-2011

 

wybraliśmy już jedną ale muszę poszukać gdzie mamy maila od niej i jak się nazywa hihihi jak pisałam o wyceny wiem że najbardziej mi się spodobała

 

Będę dźwięczna :) za info
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad. stało się - zamówiłam projekt

08-07-2011

 

No to ładnie, sama zamówiłaś projekt :) Nie grzeczna jesteś :lol2: A tak poważnie, to nie zwężaj garażu. Dodatkowe metry w garażu przydadzą się. My mamy 3,5 metra i trochę mało. Powodzenia w rozmowie z mężem :)

 

Gratulacje :-). Najważniejsze żeby zmian było jak najmniej. Też radzę nie zmniejszać garażu. Myślę, że taka wielkość będzie OK. Każdą zmianę przemyśl 2 razy a potem do dzieła :-). Pozdrawiam

 

09-07-2011

 

Gratuluję, bardzo fajny projekt. Ja osobiście w ogóle zrezygnowałam z garażu w domu a zrobiłam tam pokój ale jakbym miała to też bym nie zmniejszała zawsze coś po bokach się postawi choćby rower i potem już ciaśniutko się robi

 

Oglądnęłam projekt - przyznaje że bardzo ładny. Żałuje że nie mam u siebie takiej dużej kuchni:) Jest świetna.

 

Przychylę się do sugestii Moni - nie zwężaj garażu, zawsze się przyda miejsce na zimowe opony, kosiarkę, rowery, itd. Zbudowanie mniejszego nie spowoduje jakiejś dużej różnicy w kosztach więc na prawdę nie warto zmniejszać.

 

11-07-2011

 

Dzięki dobre kobiety :D Kuchnia przypomina mi tą, która była w domu mojej babci, duża, gwarna, ciepła, pachnąca ciastem...rozmarzyłam się, ale to były fajne czasy :rolleyes:

 

17-07-2011

 

Właśnie trafiłam na Twój dziennik :) Fajny domek :) Podglądać będę. Pozdrawiam!

 

 

Właśnie trafiłam na Twój dziennik
Podglądać będę
:welcome:

 

Fajny domek
dzięki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad. ruszamy z papierami

 

11-07-2011

 

Trzymam kciuki, za dobre wybory macie projekt więc teraz już budowa coraz realniejsza :)

 

Dzięki :) Och, jak bym chciała, żeby mi ktoś powiedział, które wybory są dobre, a które nie, żeby potem, tfu, tfu, nie musiała się uczyć na swoich błędach.:rolleyes:

 

No tak wybór materiału to ważne zadanie. Każdy z nich ma swoje wady i zalety, tak jak i zwolenników i przeciwników:)

Silikaty są najzdrowsze- nie mają w sobie tych wszystkich świństw z elektrociepłowni itp. ale są zimne- to fakt, i dlatego trzeba je dobrze ocieplić. Niestety nie wychodzi to najtaniej i dlatego zdecydowałam się na ceramikę -Porotherm 25P+W Leiera.

Nie wiem jakoś wolę ceramikę niż beton bardziej naturalna mi się wydaje - nasi pradziadkowie też z tego budowali, tylko troszkę w innej, bardziej zimnej postaci:)

A jeśli chodzi o te wszystkie poryzowane pustaki (typu beton komórkowy) to nie dla mnie chyba za dużo się naoglądałam ile dodają świństw przy wyrobie cementu i za bardzo mnie to przeraża - nie chcę żeby coś na mnie promieniowało przez całe życie:)

 

Reasumując silikaty bardzo fajny wybór - jak dla mnie po prostu za drogi!

Pozdrawiam!

 

Życzę szybkiego przebrnięcia przez papierologię :)

12-07-2011

 

O! A piszą, że silikaty tanie :o Mhm. Co do ceramiki, to mój mąż najchętniej by murował ze zwykłej cegły. Za każdym razem, jak gdzieś zobaczy stodołę, czy oborę z cegły to wzdycha "jaka ładna stodoła" :D

 

Oj tak ja też wzdycham do pełnych cegieł!!:)

Ale wolę zrobić z nich elementy wykończenia i mieć cieplutko w domu z nowoczesnych pustaków ceramicznych!!:D

Nie wiem na jakie wyceny patrzyłaś, ale z silikatami jest w dodatku tak, że powinno się zrobić więcej niż jedną warstwę (2-3 najlepiej) właśnie żeby było cieplej, i dlatego cena automatycznie podskakuje.

Pozdrawiam!

 

Ale te kolejne warstwy to ocieplenie + ew. klinkier jakiś. Może ocieplenie musi być grubsze i przez to droższe, żeby takie same parametry, jak przy ceramice zachować. Chociaż jak sobie liczyłam, to dla ściany z silikatów 18cm + styropian 20cm współczynnik U wychodzi 0,19, a dla ceramiki poryzowanej 25 przy takim ociepleniu wychodzi 0,1781. Koszt samych bloczków silikatowych na ściany zewnętrzne, o tutaj: http://www.silikaty.com.pl/stronawww/Kalkulator-kosztow.html wychodzi nieco ponad 13 000, a jak policzyłam z cennika Leiera to koszt pustaków 25 nieco ponad 14 000, więc koszty "cegieł" podobne. Muszę jeszcze podrążyć temat :)

 

Wiesz co już nie pamiętam szczegółów bo jakiś czas temu to przeliczałam i mi wychodziło drożej.

Ale jeśli bym miała porównywalnie albo nawet taniej silikat to na pewno bym go wybrała!

Powodzenia w wyborze!

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad. kłopot z fundamentami

 

13-07-2011

 

Wanna - poczytaj o ciężkich izolacjach p/wodnych (najlepiej znaleźć przy piwnicach). Też się tym interesowałam, ale ze względu na napór wody ze zbocza. To jest mój NAJWIĘKSZY PROBLEM I STRACH, drugi to dach. Więcej strachów nie mam :D, no oprócz tego że zamierzamy wybudować OGROOOOMNY dom (254m2) :-). Co ja robię, co ja robię????

 

Dzięki. Widzę, że podobne strachy nas prześladują (woda i powierzchnia domu) :) Ja też siebie ciągle pytam: co ja robię??? I boję się, że za duży może jednak.

 

16-07-2011

 

płyta fundamentowa jest moim skromnym zdaniem lepsza - a jeśli jeszcze ktoś Ci mówi ze jest to tańsze rozwiązaniem w Twoim przypadku - nie zastanawiaj się nawet !!

 

18-07-2011

 

My wynosimy dom podobno o jakieś 90 cm (działka w lekkim dołku, też mokro - choć nie stoi woda jak u Was) i powiem szczerze, nigdzie tego nie zgłaszamy. Ale pogoda nie sprzyja początkom budowy, od 2 lipca czekamy na rozpoczęcie i jeszcze łopata nie wbita :(

 

ganiutek, a składając papiery do pozwolenia na budowę nie zaznaczaliście nigdzie (nie wiem, czy to się robi w projekcie - tam jeest chyba poziom posadzki ponad powierzchnię gruntu, czy coś takiego - czy na planie zagospoadrowania działki), że dom będzie wyniesiony? kurczę, a może wcale nie trzeba?

życzę Wam, żebyście jak najszybciej mogli wbić łopatę :)

 

Nie wiem, chyba nic takiego nie uwzględnialiśmy, PnB mamy już jakiś czas, przyszedł murarz, obejrzał projekt, obejrzał działkę i stwierdził, że podniesie fundamenty, kierownik przytaknął, wątpię czy to jest ujęte w projekcie albo gdziekolwiek. Nie wiem też czy wysokość fundamentów podlega kontroli i nie wynika z planu zagospodarowania??? nie wiem i nie wnikam szczerze mówiąc, wiem, że działka jest w dołku, dom będzie wyniesiony a my nawieziemy ziemi, żeby to wszystko potem wyrównać. (może nas nikt nie będzie ścigał z tego powodu ;) )

 

w planach uwzględnia się poziom fundamentów względem działki , warunki zabudowy mówią jaka wysokość max może mieć budynek , jeśli się nie przekracza tych warunków wystarczy wpis kierownika budowy w dzienniku i chyba jest po sprawie, u mnie dom na planie był "równany" do najwyższego punktu na działce - a różnice na 20 ar mam ponad 1m
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad. YES, YES, YES! Rodzina na swoim dla nas!

 

15-07-2011

 

My też niedawno skorzystaliśmy z tego kredytu. Bardzo fajna sprawa przy budowie domu:)))

Powodzenia!

 

No tak! A kto za to płaci? Za te subsydiowane kredyty?

 

Trzymam kciuki my też chcemy SSO a może i SSZ w tym roku zrobić

 

17-07-2011

 

devil666, pan, pani, ci państwo ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad. Znowu popłynęliśmy :(

17-07-2011

 

Kurde, a u nas susza, ze trzeba codziennie beton podlewać :( No nie ma tak, żeby wszystkim dobrze było, niestety :(

18-07-2011

 

Wolałabym musieć podlewać niż brodzić...:(

 

Nie czytalam od poczatku ale jezeli to co pokazujesz to Twoja dzialka to moze lepiej nie buduj? Przeciez deszcze nie sa tylko w tym roku. Ja bym chyba odpuscila, to ma byc dom na cale zycie, kredyt na 30 lat! Nie chcialam psuc humoru, pozdrawiam:bye:

 

Humor i tak mam już popsuty. Szkoda, że ta cholerna woda nie stała tam rok wcześniej, jak szukaliśmy działki. Wtedy też był taki okres, że nieźle lało i wtedy właśnie sprawdzaliśmy jak się sytuacja ma na tej działce i miała się dobrze. Wody nie było. Wiekowi mieszkańcy okolicy też mówią, że nie pamiętają takiej sytuacji. A sąsiad jakąś działkę dalej, dom nowy, kilkuletni, piwnicę sobie zrobił (a w niej piec). I w tym roku po roztopach go zalało, musiał wypompowywać. Starzy mieszakńcy osiedla tez mają piwnice i też ich oczywiście pozalewało. Nie wiem, albo poprzedni rok byl rzeczywistość aż tak mokry, ze ziemia tak nasiąkła, że już więcej nie przyjmuje, albo system odwodnienia w którymś miejscu nawala jeszcze bardziej niż zazwyczaj - bo wszytko jest zaniedbane, niektórzy "mądrzy" ludzie pozasypywali rowy, bo przecież po co one, jak przez tyle lat sucho było - generalnie niezły burdel z tym wszystkim. Urząd nawet nie ma dokładnej ewidencji rowów, teraz dopiero robią. A w ogóle to takei rowy nie powinny być prywatne, powinny być "państwowe" jak pozostała infrastruktura. Bo teraz to urząd może tylk odecyzje administracyjne wydawać i nakazywać oczyszczanie, przywracanie itd. Jedni się podporządkują, a inni (ci którzy nie mają problemu) pewnie nie.

 

na 90% wina jest w systemie melioracji - musielibyście się zainteresować stanem okolicznych studzienek, mostów i przepływów , najlepiej to udokumentować i wysłać do odpowiedniego urzędu który za nie odpowiada - chyba że są własnością prywatną - jak częściowo u mnie (a najlepiej do 2-3 na raz z informacja ze wszyscy otrzymali )

 

ja mam prostu przykład u siebie na działce - ogólnie w części o 0,5 m mam cały czas sucho i dom będzie do tamtej części "równany" ale w dolnej części cały czas jest mokro , wzdłuż działki mam rowek w którym non stop jest mokro - zacząłem kopać małe rowy na działce do tego rowu głównego i wystarczy mała nierówności woda nie spływa do głównego rowu , rów melioracyjny łączy się z rowem przydrożnym który niedawno się zawalił przy mostku - i tez woda nie odpływała niżej - 1 cm "tamy" na lustrze wody 1m2 daje 10 litrów - łatwo wiec przeliczyć ile wody potrafi gdzieś niżej przytrzymać tama z gałęzi, liści czy kamyków ...

 

Stan rowów jest fatalny, są za płytkie, za wąskie i zaniedbane. Już pisałam do Urzędu Miasta i Dzielnicy. Było nawet spotkanie z mieszkańcami i władze obiecały się tematem zająć, powołali zespół ds. odwodnienia. W piątek wysłałam wniosek na podst. ustawy o bip o przekazanie informacji nt. stanu prac i harmonogramu. Teoretycznie mają 2 tyg., żeby odpowiedzieć. Chyba jeszcze wysmaruję pismo do sanepidu, bo w tej części dzielnicy nie ma kanalizacji, a założę się, że ileś tam szamb jest nieszczelnych...

 

19-07-2011

 

Wiem, że łatwo jest mówić ale jak jeszcze nie zaczęliście budować domku, to ja na Waszym miejscu bym sprzedała działkę. Jeśli sąsiada zalewa, to jest coś nie tak. Naprawdę szkoda by było, żeby Was zalewało. Później zmartwienia :( Powodzenia życzę.

20-07-2011

 

Najchętniej tak bym właśnie teraz zrobiła, zwłaszcza po wczorajszej wizycie na działce, tylko kto to kupi? :(

 

Poczekaj aż się osuszy i wtedy daj ogłoszenie sprzedaży. Bo to naprawdę według mnie nie ma sensu. Naprawdę Ci współczuję, to musi być straszne :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad. marzenia zatonęły?

 

20-07-2011

 

:hug: trzymam kciuki by jak najszybciej wszystko się poukładało

 

Zawsze możecie poczekać aż woda opadnie.. sierpień ma byc zdecydowanie bardziej słoneczny.. jak już opadnie - zdecydowanie wynieście budynek na ścianach fundamentowych i podnieście dojazd.. w naszym przypadku sytuacja była odwrotna.. straszyli nas wszyscy że przy ulewach przez środek działki płynie rwąca rzeka (teren górski) więc budynek mamy prawie metr nad powierzchnią gruntu.. a tu jak na razie leje, burze.. a prace się posuwają.. owszem woda sobie stała tu i owam w zagłębieniach zrobionych przez koparkę i było nieco miękko ale robota idzie.. wytrwałości.. zawsze znajdzie się jakiś sposób!!

 

Sejm przyjął senackie poprawki do nowelizacji ustawy o Rodzinie na Swoim. Dokument trafi teraz do prezydenta i najpóźniej 19 sierpnia wejdzie życie – znacznie ograniczając dostęp do preferencyjnych kredytów.

 

Ceny nieruchomości kwalifikujących się do dopłat w ramach programu Rodzina na Swoim spadną o 28,6 proc. na rynku pierwotnym i o 42,9 dla transakcji na rynku wtórnym. Po wejściu zmian w życie limity w Warszawie spadną z aktualnego poziomu ponad 9,8 tys. zł do ok 7 tys. zł na rynku pierwotnym i 5,6 tys. zł na rynku wtórnym. Dodatkowo ten drugi limit będzie też obowiązywał nową grupę beneficjentów programu: jednoosobowe gospodarstwa domowe (tzw. singli) i pary pozostające w związkach partnerskich.

 

Troska o dziurę budżetową sprawiła, że Senat odrzucił pomysł wydłużenia działania programu Rodzina na Swoim o pół roku (taki pomysł zaproponowała Komisja Rodziny i Polityki Społecznej) i jednocześnie przyjął sejmowy projekt zmian w ustawie z niewielkimi poprawkami. Przypomnijmy, że program rządowych dopłat do kredytów hipotecznych Rodzina na Swoim to oferta dla osób, które nie mają mieszkania i chcą je kupić. Skarb państwa przez osiem lat dokłada połowę odsetek, dzięki czemu rata takiego kredytu jest bardzo atrakcyjna.

 

Najważniejszą z wprowadzanych zmian jest obniżenie współczynnika służącego do wyliczania limitów cen mieszkań, który dotychczas wynosił 1,4. Ustalono, że będzie to 1,0, co spowoduje obniżenie cen mieszkań zakwalifikowanych do dopłat o 28,6 proc. i znacznie ograniczy dostęp do kredytów w atrakcyjnych lokalizacjach. Współczynnik ten wyniesie jednak 0,8 dla transakcji na rynku wtórnym oraz dla klientów innych niż małżeństwa i osoby samotnie wychowujące dzieci (czyli początkowych beneficjentów programu). Taka zmiana sprawi, że np. w Warszawie single będą mogli kupić mieszkanie za maksymalnie 5,6 tys. zł za m2, ale już w położonym tuż poza granicami stolicy Piasecznie – za maksymalnie 3024 zł. A to i tak nieźle, bo poza Rzeszowem w województwie podkarpackim limit dla rynku wtórnego i singli spadnie do niecałych 2,3 tys. zł.

 

Ważną zmianą w ustawie jest wprowadzenie maksymalnego limitu wieku osób upoważnionych do skorzystania z dopłat. Dopłaty będą mogły być stosowane, jeżeli klient złoży wniosek kredytowy najpóźniej do końca roku kalendarzowego, w którym kończy 35 lat. Doprecyzowano także kwestię małżeństw, w których jedno z małżonków będzie poniżej tego limitu, a drugie powyżej. Pod uwagę brany będzie wiek młodszego z nich. Od limitu wiekowego jest jednak jeden wyjątek – osób samotnie wychowujących dzieci ograniczenie wiekowe nie będzie dotyczyć.

 

Dodatkowym ograniczeniem będzie maksymalna możliwa powierzchnia mieszkania, do którego można będzie uzyskać dopłatę. Małżeństwa i osoby samotnie wychowujące dzieci mogą kupić mieszkanie o powierzchni maksymalnie 75 m2 a dopłaty uzyskają do 50 m2 (lub dom o powierzchni do 140 m2 z dopłatami do 70 m2). W przypadku singli będzie to odpowiednio 50 m2 i 30 m2.

 

Wprowadzane ograniczenia mają przygotować rynek do wygaszenia programu planowanego na koniec 2012 roku. (wnioski będzie można składać do 31 grudnia 2012 roku). O preferencyjny kredyt będzie trudniej, ale z drugiej strony jest szansa, że zmiany wywołają spadek cen mieszkań.

 

Teraz nowelizacja ustawy trafi do Prezydenta, który na jej podpisanie lub odrzucenie ma 21 dni. Ze względu na opcję polityczną, z jakiej wywodzi się Bronisław Komorowski, trudno oczekiwać, by ustawy nie podpisał. Vacatio legis dla niej wynosi 14 dni, więc najszybciej nowe zasady mogłyby wejść w życie na przełomie lipca i sierpnia, a najpóźniej w okolicach 20 sierpnia br. Czasu na skorzystanie z RnS na starych zasadach jest zatem coraz mniej, liczy się data złożenia wniosku o kredyt

 

Program Rodzina na Swoim zaczął funkcjonować jesienią 2006 roku, jak dotąd udzielono 112,1 tys. kredytów z dopłatami o łącznej wartości ok. 19 mld złotych. Obciążenie budżetu z tytułu dopłat ma do 2020 roku sięgnąć 3 mld złotych.

 

carolinka, dzięki

Lechiti, tak, tylko potem co? wyniosę dom (tak zresztą planowaliśmy), podniosę dojazd, a przy kolejnych takich deszczach, czy roztopach będę mieszkać na wyspie?

DomPasywny, wiem, wiem, w takim kształcie ustawa jest dla mnie ok - nie mam 35 lat, mąż skończył w zeszłym roku i dlatego walczyłam o to jak mogłam. Teraz mogę sobie myśleć, że może mam w tym cegiełkę, bo pisałam m.in. do Senatu i m.in. o dyskryminacji małżeństw i o tym, że przez wiek mojego męża ja dostaję po dupie, bo jeśli bym się rozwiodła, to jako oosba samotnie wychowująca dziecko, miałabym prawo do dopłaty na takich samych warunkach jak małżeństwa.

 

Spokojnie.. nas tez to czeka.. bedziemy musieli cały teren wynieść, uzwględniając spadek w stronę od domu.. trochę to będzie roboty ale myślę, że do ogranięcia.. :) dzisiaj własnie przechodzi piąta burza i panowie z budowy się zwinęli.. także dzisiaj pewno też będziemy mieli nie lada jeziorko u siebie...

 

Dzięki za wsparcie, jednak obawiam się, że jak sąsiedzi zobaczą, że podnoszę teren (musiałabym też i drogę dojazdową) podniosą alarm (u nich woda stała tylko w niewielkiej części działki, mają wyżej - nie wiem, czy naturalnie, domy są jednak ciut wyżej niż pozostałe części działki, ale teraz nic im nie udowodnię, a oni mi tak). To jakieś błędne koło. Podnieść terenu nie wolno, bo się zmienia stosunki wodne, a budować się i mieszkać tak jak jest teraz po prostu się nie da. Zastanawiałam się, czy gdybym podniosła teren ze spadkiem do rowu, który jest z tyłu, to czy by to była zmiana stosunków wodnych. Nie wiem, po prostu nie wiem, co robić. Czuję się kompletnie bezradna :( I wciąż leje i leje, kolejne burze. Jak oglądam telewizję, to mam wrażenie, że cała Polska płynie.

 

Skoro jesteście na takim początkowym etapie - nie chcecie jeszcze pomyśleć o zmianie działki? Inaczej problemy z woda zawsze w mniejszym lub większym stopniu będą Was nękać....

 

Mieszkam w Krakowie, mój rodzinny dom jest blisko Wisły, to stara dzielnica zbudowana dość nisko wiele lat temu. W piwnicy zawsze przy ulewach i podniesionym stanie rzeki mieliśmy wodę. To był koszmar za każdym razem:( Potem problemy z wilgocią i grzybem.

 

Wybierając działkę z mężem szukaliśmy czegoś po pierwsze daleko od rzeki, tam gdzie jest sucho i wody gruntowe nie są wysoko. Wprawdzie glebę mamy gliniastą trochę i jesteśmy na górce więc jak wieje wicher to głowę urywa ale nie chcemy mieć więcej kłopotów z wodą bo to jest naprawdę utrapienie....a woda z czasem poradzi sobie ze wszystkim:(

 

Oczywiście trzymam kciuki za to żebyście się nie poddawali i wierzę że dacie radę!

 

Będzie dobrze wszyscy jesteśmy z Tobą i trzymamy kciuki. Mój brat w czasie samej budowy z 20 razy miał całkowicie zalaną piwnicę a się wybudował. Może trzeba rzeczywiście zapytać czy spadek do rowu możesz zrobić albo jakieś odwodnienie

 

21-07-2011

 

Dzięki, zmiana działki - chętnie, tylko: 1. ceny działek w okolicach Warszawy, o samej Warszawie nie wspominając, są kosmiczne, 2. musielibyśmy wziąć kolejny kredyt na kolejną działke, za co się budować, 3. nie wiadomo, czy, kiedy i za ile uda nam się sprzedać obecną działkę - musielibyśmy ją sprzedać drożej niż kupiliśmy, żeby dużo nie stracić (oprócz ceny działki, ponieślimy też koszty prowizji agencji, notariusza, badań geotechnicznych, mapek, ogrodzenia, projektu...). Pewnie coś jeszcze...biję się teraz z tysiącem myśli

 

Niestety zadna decyzja nie bedzie wystarczajaco dobra dla Was. Wspolczuje bo trzeba rozwazyc czy stracic teraz czy byc moze pozniej jeszcze wiecej

 

Rozumiem, to trudna sprawa.

Trochę znam ten ból bo w 2010 kupiliśmy działkę kolo Krakowa - 5 km od granicy miasta. No i cena nie była zachęcająca, wygrało jednak marzenie o domu i fakt że mieszkania w Krakowie też są bardzo drogie. Ładne mieszkanie 65 m kosztuje tyle co kupienie działki i zbudowanie domu. Szarpnęliśmy się wiec na kredyt na działkę, potem oboje z mężem końcem 2010 roku zmieniliśmy prace na lepiej płatne i teraz wzięliśmy kolejny kredyt na dom (nie na cały bo część finansujemy sami). Niektórym to się to wydawać dziwne ale postanowiliśmy walczyć po to, żeby nie utkwić w bloku a dziś tych decyzji na pewno nie żałujemy. Zobaczymy jak będzie później:)

Powodzenia Szkrabeusz w przemyślanych decyzjach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad. Nadzieja dla mnie?

 

24-07-2011

 

No widzisz wszystko się ułoży :)

 

Tak mysle ze skoro tam byl staw to tu jest problem. U nas na terenach podmoklych wszyscy na dzialkach maja stawy, male ale glebokie i problemu z woda nie ma. Moze wiec od tego zacznijcie? Wykopcie staw, ktory nie bedzie przeszkadzal budowie, jak najglebszy, pozniej ogrodzicie zeby nie miec z dziecmi problemu a na razie bedzie spokoj. Powodzenia

 

Myślę że agatka2106 ma rację wtedy woda będzie miała ujście. Działeczka na sporą wygląda nie powinien więc specjalnie przeszkadzać

 

U nas stawu nie było. Staw to u Gosiek33. U nas "zaledwie" bardzo wysoki poziom wód gruntowych, a nawet "nadgruntowych", jak widać na zdjęciach. Kiedyś na tym terenie był system melioracji (dawne tereny rolnicze), a teraz wszystko jest totalnie zaniedbane. Urząd niby chce odtworzyć system odwodniający, coś zaczęli robić w tym temacie, ale przy ich tempie działania... Na głębokości poniżej 3m mamy gliny nieprzepuszczalne, przez co woda nie ma gdzie wsiąkać (tak wyszło w badaniach gruntu). Zastanawialiśmy się nad przewierceniem się przez te gliny i odprowadzania wody niżej, ale drugi geolog twierdzi, że "Głębiej na pewno nie ma suchych piasków do których można by zrzucić wody przypowierzchniowe, ponieważ nie ma w sąsiedztwie terenu obniżonego, który mógłby te wody przyjmować (woda z warstw głębiej położonych nie ma gdzie spłynąć, wiec tkwi w tych piaskach). Głębiej w piaskach będzie woda".

Pytanie, czy jak wykopiemy takie oczko wodne, czy to pomoże. Obawiamy się, że będziemy wtedy też zbierać wodę z sąsiednich działek (na razie niezabudowanych). :confused:

25-07-2011

 

Sprobuj, juz nic nie stracisz, kilka stow na wykop. U nas naprawde cala jedna ulica na wsi tak wyglada a mieli to samo co Wy przed fundamentami

 

Niektórzy wykopują ,,studnie" takie chwilowe by odprowadzić wodę na tyle, aby dało się fundamenty wylać. Za chwilę będzie lato (tak prognozują synoptycy;)) Gdy fundamenty staną i zostana zaizolowane a dom zostanie wyniesiony na co najmniej 50 cm wyżej nad poziom gruntu, wtedy możecie bezpiecznie budować. Do domu, gmina będzie bardziej rychliwa w podsypaniu drogi, niz do samej działki. Kciuku trzymam za pozytywy :yes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months później...
  • 3 weeks później...

Przepraszam , że dopiero teraz odpowiadam, ale kiepsko z czasem u mnie ostatnio.

 

Wiosną przyleciały bociany i na dzień kobiet przyniosły mi dwa śliczne kwiatki: Łucję i Weronikę :)

 

Ale pewnie pytałeś o sprawy działkowe i budowlane. Nie wiem jak teraz, ale jakoś chyba na przełomie lutego i marca (chyba wtedy byłam na działce) nie było tragicznie, ale najlepiej też nie. Woda była miejscami na powierzchni, w niższych częściach, tak do około 10 cm. W rowie właściwie równo z gruntem (rów jest oddzielony minimini wałem). Co z budową? Nie wiem nadal, ale wydaje mi się, że chyba jednak nie mamy innej opcji jak ciągnąć ten wózek dalej. Ale póki co, nie jestem w stanie się tym zająć, a niestety to zrobić muszę ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...

Ooo! Myślałam, że już nikt tu nie zagląda ;) Mamy pozwolenie na budowę. Choć straciłam już chyba cały entuzjazm i serce do tej budowy. Dom ma być porządnie wyniesiony. Zbieramy kasę, żeby chociaż stan surowy zamknięty postawić bez kredytu, bo po prawie 4 latach spłacania kredytu na działkę, czuję się okradana w majestacie prawa. Lichwa istnieje! Katastrofa z 2011 roku się nie powtórzyła, choć dobrze nie jest. Odwodnienie niby się robi, tzn. teraz etap dokumentacji budowlano - kosztorysowej.

Dziewczynki cudne są, choć ciśnienie potrafią, oj potrafią podnieść. Zwłaszcza ze starszą siostrą w komplecie :) Teraz oby do odpieluchowania, choć czasami ręce mi już opadają. Ze starszą poszło jak z płatka, moment. A tu niestety... trwa dłużej. No nic, wcześniej, czy później wszystkie dzieci się odpieluchowują i tego się trzymam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...