Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ogrodzenie - problem z sąsiadem.


Recommended Posts

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 69
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Czyli jak odsunę się o te 15 - 20 cm od granicy to on nie ma prawa już czepiać się i kazać mi się odsunąć dalej?

:no:

Po co aż tyle się odsuwać z ogrodzeniem od granicy? Te 15-20cm tak czy siak jest Twoje. Zapamiętaj sobie jedno - jeśli sąsiad już na starcie zaczyna być z lekka upierdliwym, (czyt. każe Ci się odsunąć z ogrodzeniem, bo On nie będzie mógł robić tego czy tamtego), to z czasem przywłaszczy sobie to Twoje 15-20cm. Jak znam życie, to on zwyczajnie będzie podorywał miedzę tak długo, aż dojedzie do Twojego ogrodzenia.

A tak w ogóle, to... jakim prawem ktoś może Ci w tym przypadku cokolwiek kazać lub nakazać??? To już jest Twoja działka i Twoje terytorium - nikomu nic do tego. Hehehe... to jakiś bystry gościu. Najpierw sprzedaje ziemię, a później każe właścicielowi zostawić kawał tej ziemi, bo on będzie miał jakieś problemy... hehehe... to już są jego problemy, a Twoje. Nie daj się wyrolować.

 

- to raz, a dwa -

 

Był geodeta - wymierzył, wstawił słupki graniczne, i to już jest koniec jakiejkolwiek dyskusji z kimkolwiek. Granicznik (słupek graniczny) musi być widoczny o każdej porze dnia i nocy, dla każdego - zwłaszcza dla geodetów. Na to są odpowiednie paragrafy - granicznika nie wolno (pod groźbą kary) usuwać, przesuwać lub zasuwać (zakrywać/zamurowywać). Poza tym, na graniczniku jest, wcześniej wspomniany już, krzyżyk. Ten krzyżyk wyznacza dokładnie środek granicy. I... jeśli postawisz murek od ogrodzenia przy samym graniczniku (po Twojej stronie, i ja osobiście bym tak właśnie zrobiła), to znaczyć będzie, że ogrodzenie jest tylko i wyłącznie Twoje, a sąsiad nie ma prawa jego tknąć. Natomiast, jeśli murek od ogrodzenia postawisz w środku granicy ("na krzyżyku") - znaczyć to będzie, iż ogrodzenie macie wspólne z sąsiadem. Bez względu na to, czy sąsiad pokryje połowę kosztów tegoż ogrodzenia, czy też nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Odnośnie tej przerwy 50 cm między ogrodzeniami u mnie właśnie taka wystąpi. Sąsiad przy wytyczaniu mojego domu poinformował mnie że budując swoje ogrodzenie (jeszcze wtedy nie byłem właścicielem tej działki) odsunął się 40 cm od granicy żeby mógł swoje ogrodzenie bez trudu pomalować od mojej strony. Odebrałem to jako informację że te 40 cm jest jego więc postawie swój płot i odsunę się od jego pół metra dla świętego spokoju.Dodam że słupków granicznych nie ma a po rozmowie z geodetą powiedział mi że jak sąsiad ma problem to niech wniesie sprawę o rozgraniczenie terenu on wtedy pokrywa koszty.Dlatego postawię swój płot i odsunę się jego 40 + 10 i wolę mieć spokój.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
ale jesteście dziwni. Co to za odsuwanie, przusuwanie i jakieś dziwne rozmowy. Był geodeta? - był. zmierzył i wbił słupki? wbił, Podpisał sie na mapie ? - Podpisał, Więc to jest granica działki i moze sobie budować ogrodzenie. A sąsiad to moze się jeszcze dołożyć w częsci ogrodzenia od jego działki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To z tymi dwoma ogrodzeniami i pasem 60 cm między nimi to jakieś chore jest! Ludzie, w jakim kraju my żyjemy?

Mój sąsiad jak chciał wejść do mnie celem podreperowania płotu to grzecznie zapytał: ja mu na to, żeby mi głupotami głowy nie zawracał i jak będzie chciał przy płocie coś zrobić to niech normalnie przeskoczy do mnie bez pytania. Nie widzę tutaj żadnego problemu. Jak mi dziecko piłkę kopnie za płot, to też się nie pytam, tylko skaczę i przynoszę. Zdarza się taka potrzeba 2-3 razy w roku i nikt problemów nikomu nigdy nie robił.

Edytowane przez grzegorz_si
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To z tymi dwoma ogrodzeniami i pasem 60 cm między nimi to jakieś chore jest! Ludzie, w jakim kraju my żyjemy?

....

Nie w jakim kraju tylko na jakich ludzi w życiu trafiamy. Gdyby prawo było skonstruowane w prosty sposób to partycypacja w budowie i utrzymaniu ogrodzenia w rozsądnych kwotach byłaby możliwa bez przepychanek. Natomiast na złego sąsiada nie poradzi chyba nic. Niezłe jest przysłowie, że lepszy jest dobry sąsiad niż wujek w Ameryce : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sąsiad chce mieć brzydkie ogrodzenie od swojej strony to jego sprawa. Wtedy na pewno zgodzi się jak odnowicie je na własny koszt. I nie odsuwajcie się od wyznaczonej linii granicznej. Sąsiad potraktuje to jako waszą uległość i co chwila będzie wyjeżdżał z nowymi żądaniami.

 

Co zrobisz z sąsiadem, który nie pozwoli Ci wejść na swoją część, abyś mógł pomalować własne, wybudowane przez siebie samego, ogrodzenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co zrobisz z sąsiadem, który nie pozwoli Ci wejść na swoją część, abyś mógł pomalować własne, wybudowane przez siebie samego, ogrodzenie?

A dlaczego ma nie pozwolić? Idziesz do sąsiada, grzecznie pytasz i sąsiad pozwala. W końcu ogrodzenie służy obu stronom. Rozumiem, że czubki się zdarzają. Mam we wsi taki jeden przypadek przysłowiowego idioty, ale to jest przypadek jeden na milion.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym miał takie gosąsiada jak ten z pierwszego postu, bo wokół takich toczy się ta dyskusja, to stawiając za własną kasę ogrodzenie, to zapalikowałbym własną działkę choćby z drutem, a sam płot postawiłbym z przesunięciem. Kosząc swoją działkę i tak chodzę na drugą stronę, aby zielsko nie pieło się po płocie, a podmurówka była w miarę sucha. Nie wyobrażam sobie, że sponsoruję komuś ogrodzenie, a później patrzę jak niszczeje moja praca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie podzielam zdanie często tu występujące - jeżeli to Twoja działka, to dlaczego miałabyś iść na ugodę z jakimś człowiekiem i teoretycznie i praktycznie tracić swoje pieniądze w postaci tych kilku/kilkunastu cm. Podobnie z płotem wspólnym. Ty zapłacisz i postawisz, a sąsiad będzie za darmo korzystał i nie dbał...Bez sensu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko reguluje prawo Kodeks cywilny

Art. 154. § 1. Domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. To samo dotyczy drzew i krzewów na granicy.

§ 2. Korzystający z wymienionych urządzeń obowiązani są ponosić wspólnie koszty ich utrzymania.

Uwaga: zgodnie z wyrokami Sądów nie dotyczy to budowy a li tylko utrzymania.

I jeszcze kwestia rozgraniczenia którą ktoś tu poruszył

Art. 152. Właściciele gruntów sąsiadujących obowiązani są do współdziałania przy rozgraniczeniu gruntów oraz przy utrzymywaniu stałych znaków granicznych; koszty rozgraniczenia oraz koszty urządzenia i utrzymywania stałych znaków granicznych ponoszą po połowie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym czym jest istniejące prawo w tym zakresie to ja doskonale wiem. Tylko że z upartym, złośliwym i głupim sąsiadem w końcu w sądzie sobie poradzisz, ale pytanie podstawowe to czy będzie warto? Bo na drugi dzień po ogłoszeniu wyroku życie też się dalej toczy, ale zazwyczaj już nie tak samo. Wspomniałem o prawie w tym zakresie, bo po podziale naszej działki, okazało się, że okalające ją stare, ale porządne ogrodzenie, wchodzi czasami nawet na 1,5 metra w obrys jednych sąsiadów, a czasami u drugiego powinno być wysunięte o podobną wartość dalej. I miałem przyznam stracha gdy doszło do podpisywania papierów z odnowieniem granic. Jeden sąsiad mógł wymóc demontaż płotu i podmurówki, ale machnął tylko ręką, a drugiemu było wszystko jedno, bo to nie on budował to ogrodzenie. Zmierzam do tego, czy na początku budowy warto stworzyć sobie wroga w postaci sąsiada? Uważam, że dla tych kilku m2 nie warto, ale na pewno też nie wolno się dać spacyfikować całkowicie. Po prostu potrzebna jest elastyczność. Ja do sądu w sprawie ogrodzenia(jak u ttstewart) bym nie poszedł, ani tez sądem bym sąsiada nie straszył. Wolałbym to rozwiązać inaczej. Ale rozumiem też ludzi, których działki są niewielkie. Wtedy czasami każdy centymetr się liczy. Ja mam 20-arowy komfort.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, ja jeszcze rozumiem gdy sąsiad broni terytorium swego, ale czasem niektórzy właściciele posesji na których kładziemy kostkę zachowują się tak, jak zajadły sąsiad. Nigdzie nie można postawić nogi, bo zawsze źle. A to, że przerzucamy całe tony piachu i kamieni, to dla nich nic. Najlepiej gdybyśmy przylatywali jak w Wietnamie na helikopterach, spuszczali sie po linach i układali kostkę nie dotykając ziemi. Zjawisko coraz częstrze. Cóż, helikopter to podstawa nie tylko w pracy prezesa:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ja jeszcze jestem przed grodzeniem działki,na szczescie mam tylko jeden bok działki z sąsiadem,aczkolwiek nie wyobrazam sobie jakiegos chowania głowy w piasek dla 20 cm.Moja ziemia jest od ,,krzyzyka ,, i koniec kropka,nie chodzi o pazernosc tylko o zasady za tyle zapłaciłem i tyle mam ,to samo powinien uszanowac sąsiad..oczywiscie zaden normalny człowiek sie nie bedzie spierał o 2-5 cm .

Ja swojego sąsiada jeszcze nie poznałem...ale na pewno nei pozwole na zadne przesuwanie granic,czy zgode sąsiedzka za wzelka cene,i w razie,,w,, obędzie sie bez sądów,Zadziałam w trybie 24 godzinnym przyspieszonym:),jak sie ludziom da sobie wejsc na głowe to potem jest jesscze gorzej. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...