Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Życie jest Proste - wg Jagny i Petera


Recommended Posts

W końcu jest! Alleluja!

http://images52.fotosik.pl/173/817e8d818c0f8589med.jpg

 

Ja w tym czasie robiłam coś co mi się nie podobało, bo dużo niżej, ale nie mogłam ustawić cholernej drabinki, która mi się bujała na nierównościach. Oklejałam narożniki:

http://images55.fotosik.pl/173/92988b9a3a061647med.jpg

I nie należy wykonywać prac, których nie lubimy, bo dom to wie i się mści. Część moich narożników następnego dnia odleciało w kosmos, bo wiał silny wiatr i poodrywał te g..... I muszę robić od początku

Pan Mariusz chyba lubi to co robi. W parę godzin zamienił nasz zwykł brodzik na brodzik z odpływem liniowym:

http://images51.fotosik.pl/172/20bece5576b5d41bmed.jpg

.... i z tego co wiem nic mu nigdzie nie odleciało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 154
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

W ciągu kilku następnych dni skończył układanie dołu i położył fugę. Myślałam o fudze czekoladowej, ale pan Mariusz poradził antracyt. Uzasadnił to tym, że po czasie i tak zrobi się taki kolor w miejscach najczęściej uczęszczanych a w pozostałych będzie brąz. Lepiej więc chyba od początku dać kolor już imitujący naturalne przybrudzenie. Oczywiście uderzył w moją nutę i natychmiast się zgodziłam, czego nie żałuję:

http://images52.fotosik.pl/173/18540bd09a80889cmed.jpg

Ta sama fuga jest też w korytarzu:

http://images53.fotosik.pl/173/109f495c3fa41797med.jpg

Te jasne plamy, to nie wybarwienie płytek, to smugi po kleju i naszym łażeniu w butach. Czyli jak widać płytki, na których miało nie być widać grama brudu są ślicznie widocznie brudne.... Za to podłoga w kuchni, po której spodziewałam się, że będzie wymagająca - nie wykazuje żadnych śladów użytkowania a łażona była tak samo:

http://images53.fotosik.pl/173/7cb3c94902265fb1med.jpg

ot, taka surpriza...

A że będzie łażone to już wiadomo, bo psy dostają głupawki ze szczęścia jak tylko pozwolimy im wejść do nowego salonu:

http://images52.fotosik.pl/173/17d9e6ed1fe5273fmed.jpg

 

uspokajający dotyk pańcia...

http://images55.fotosik.pl/173/7759e729093c6553med.jpg

 

..... nie na długo działa

http://images51.fotosik.pl/172/e843f795134d2037med.jpg

 

I powrót do spraw budowlanych:

zafugowane kafelki kuchenne. Tym razem brąz, bo nie zamierzamy po nich chodzić:

http://images55.fotosik.pl/173/4257632d793db421med.jpg

.... a i tak wygląda jak antracyt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ten weekend dokończyłam układanie wełny na całym poddaszu i pomna Waszych uwag ociepliłam okna, które Peter dodatkowo jeszcze opiankował (to zalecał pan Jacek-dekarz):

http://images51.fotosik.pl/172/1864e421f4be2481med.jpg

 

Peter mi pomagał i znowu bawił się w cyrkowca, bo aż tak odważna (i wysoka) nie jestem:

http://images55.fotosik.pl/173/b3b1ef4757e2593emed.jpg

 

.... bo gdybym miała tak z pięć metrów wzrostu, to bym i tutaj ładniej poutykała

http://images51.fotosik.pl/172/71b081ca2631e735med.jpg

.... poczekam aż urosnę i poprawię.

Tym czasem dzięki moim ocieplonym oknom w dom zrobiło się cieplutko. Jak widać Peter siedzi w skarpetkach:

http://images55.fotosik.pl/173/2e20b1f0a054ba23med.jpg

 

A, no i kominek trochę pomógł...

A dzisiaj zamówiłam drewno do kominka, zamówiłam próbki cegieł na ścianę w korytarzu, kupiłam grunt Śnieżki i akcesoria do niej, zagruntowałam ściany w górnej łazience a jutro odbieram farbę Magnata i pomaluję. A potem zacznę układać cegły w łazience

Gruntu sporo zostało w kuwecie, więc zagruntowałam jeszcze dwie ściany w korytarzu. I nadal trochę zostało, więc zaczęłam gruntować murek przy schodach. Na co przyszedł mój Młodszy Syn i chciał pomagać. Jak widać, czuł się baaaaardzo artystycznie:

http://images51.fotosik.pl/172/909657e997df5cb3med.jpg

no wczuwał się...

http://images54.fotosik.pl/173/9fd1d03a3c664c25med.jpg

tak bardzo, że musiałam mu obiecać, że będzie mógł pomagać, bo przecież cały dom jest do zagruntowania już mam nadzieję niebawem.

A sufitów nadal brak. Ale materiały na rekuperator już zamówione, a to wielki krok w wykonaniu mojego ukochanego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam dzisiaj malować. Farba nie dojechała, będzie w czwartek.

Niezrażona nabyłam więc klej do płytek, listwy do klinkieru 1cm szerokości, do układania między rzędami cegieł zamiast krzyżyków, szpachelkę, długą poziomicę, rękawiczki i w podskokach pobiegłam układać cegłę w łazience. Odmierzyłam, wypoziomowałam, zaznaczyłam i z namaszczeniem nałożyłam klej na pierwszą cegiełkę. Przykleiłam. I tak następne, cały rządek. Spoko. Pomyślałam, że do nocy całą ścianę obkleję. przykleiłam ze śpiewem na ustach drugi rządek.... Chcę brać się za trzeci, więc wyjmuję delikatnie listwę.... Patrzę a mi tu się coś nie zgadza. Rządek nr dwa się jakoś odsunął od listwy..... Płytki mi zjeżdżają ze ściany! Pomyślałam, że może mi się tylko wydaje a tu w tym momencie pac! Jedna spadła na ziemię. To już nie złudzenie :eek:

Klej ponoć dobry, już gotowy, więc to nie wina kleju. Płytki standardowe, więc to nie wina płytek. Ściana sucha i gładka, zagruntowana pod tynk, który ostatecznie nie został w tych miejscach położony, więc to nie wina ściany. Chyba. Tak więc został ostatni czynnik: ja :cool:

Do pana Mariusza na razie nie będę dzwonić, poczekam na Petera. Ale to już jutro, bo Peter na próbie, gra. A tak przy okazji - gra z tą panią:

http://www.sadistic.pl/anna-jeczarek-swietna-gitarzystka-vt227191.htm

(Ania gra własną kompozycję, prawa autorskie należą do niej)

więc nie mogę przerywać z bzdurami. Pohisteryzuję mu jutro. Dzisiaj zdjęłam rękawiczki, zamknęłam klej, wyłączyłam radio i poszłam zjeść kolację.

Edytowane przez Jagna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać nadal jestem trochę obrażona na listwy, cegły i klej. Wydawało mi się, że przecież obejrzałam wszystkie filmy instruktażowe na świecie, że jestem ekspertem światowej sławy od cegłologii, a tu d...pa. Jak już parę rządków przykleiłam i część mi zjechała...

http://images53.fotosik.pl/182/37c755ad4e864c2cmed.jpg

 

.... to sobie uświadomiłam, że jak będzie myta na mokro podłoga, to się dolne cegły uświnią. Cokoły! Zostały płytki z każdego pomieszczenia, więc niewiele myśląc przytargałam kilka i dziab! przykleiłam. Oczywiście tam gdzie już są cegły to zostaną, bo ich już się nie da oderwać, a poza tym tam będzie stała pralka, więc nie będę z mopem tak często tam latać. A jeszcze poza poza tym, w razie czego się skuje dolne i przyklei cokoły i na tym kawałku. Pomyślę o tym kiedyś tam.

Cokoły mojego wątpliwego pomysłu:

http://images52.fotosik.pl/182/634d5540cc2d0301med.jpg

 

W tym czasie pac! odpadła jedna świeżo przyklejona cegła i się rozbiła:

http://images52.fotosik.pl/182/e9af9c30c88a9fa1med.jpg

 

Ech, te cegły.... Myślały, że mnie pokonają! Nic z tego. Podłożyłam styropian, żeby lądowały na miękkim i poszłam spać.

http://images52.fotosik.pl/182/b345612e50cc6dedmed.jpg

 

Oczywiście, nie odpadła już żadna :rolleyes:

Jakoś straciłam wenę, idzie mi bardzo powoli. Peter mówi, że te w rogach (w kątach, gdzie ściany są pod kątem prostym) mam zostawić miejsce bo będziemy je ciąć pod skosem, żeby do siebie ładnie pasowały. A ja nie mogę zostawić miejsca, bo muszę dokładnie wiedzieć jakiej długości zostanie cegła po cięciu, w przeciwnym razie fuga miejscami będzie miała kilometr :(

Ech, ,mam nadzieję, że płytki nie dadzą mi popalić na tyle mocno, że zanim skończę to już będę ich nienawidzić i żałować, że nie mamy zwykłych kafli, układanych przez pana Mariusza.... :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki moim ukochanym Aniołom z tego forum, cegłowanie jednak trwa. Po pierwsze teraz już kleję nad cokołem, po drugie zmniejszyłam odległości na fugę, a po trzecie dzięki Zochnie (http://www.pic4ever.com/images/bighug.gif), zaczęłam klejenie rogu wklęsłego, który to (specjalnie dla AnSi) pokazuję:

http://images53.fotosik.pl/184/ca0f92ab72918032med.jpg

 

Ogólnie cegły z mniejszymi odległościami podobają mi się bardziej a jest to o tyle istotnie, że to jest ściana, którą już będzie widać:

http://images52.fotosik.pl/184/a12520f648d56609med.jpg

 

Tutaj dobrze (dobrze?) widać, że wszystko jest proste, tylko te cegły są krzywe okropnie. Listwa czasem opiera się na kawałeczku płytki a reszta cegiełki ucieka, bo taka jest jej uroda. Fuga powinna (powinna?) poprawić to wrażenie.

Czasami jednak trzeba znowu opracowywać skomplikowane konstrukcje, poprzedzone godzinami zawiłych obliczeń, żeby już żadna cegła nie opuściła miejsca przeznaczenia:

http://images51.fotosik.pl/183/11b733e7b3d3c38dmed.jpg

 

Jak byłam w trakcie roboty zadzwonił Pan BRW, żeby zapytać kiedy mogą przyjechać montować kuchnię, bo wie, że mi zależało na tym, żeby te ciasta już na nowym piec. Otarłam czoło rękawiczką umazaną klejem i nonszalancko odpowiedziałam, że luz, że bez napinki, że spoko, bo sufitu nadal nie ma, więc Święta upichcę w mojej małej kuchence, bez piekarnika, bo w końcu ciast bez pieczenia jest cała masa....

A tak naprawdę drżącym głosem zapytałam czy meble mogą poczekać, bo my się nie wyrobiliśmy i czy w styczniu mogę zadzwonić....? Pan nonszalancko odpowiedział, że luz, że bez napinki, że spoko....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Lubię Święta, bo to wyjątkowy czas, chociaż już nie tak jak w dzieciństwie. Ale bardzo też lubię jak jest po. A przed nie za bardzo lubię, bo zawsze się denerwuję czy się ciasto uda, czy bigos nie będzie za kwaśny itp. Ja w nerwach a Moje Szczęście mi "pomagało":

 

http://www.youtube.com/watch?v=3hdtrh1O_GY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months później...

Uwaga: niektóre literki w mojej klawiaturze mają urlop. Wxjechała ta literka, którą właśnie zastąpiłam 'x', brakuje mi też literki, która wxstępuje w alphabecie po e.

Dlatego będę pisac mniej a wstawię parę photek. I nie, nie będą to zdjęcia podłóg czx ścian, ponieważ dzisiaj zostałam przxjęta do (na razie) dwuosobowego Bractwa Utkniętxch i niewiele się dzieje w domu. Za to na działce, zupełnie za darmo, ogród ożxł jak co roku i znowu róże, lilie i inne cudaki zdobią, pachną i ciągle rosną, czasem ku utrapieniu ogrodnika, bo ten planował miejsce na niewielki krzaczek....

Dzięki temu nasz dom ma taką otoczkę:

http://images53.fotosik.pl/414/5d5602aabd0d5866med.jpg

 

tak więc moje planowanie kolorów na rabatach diabli wzięli. Jest po prostu.... kolorowo:

http://images55.fotosik.pl/413/2f52c79f83b2cb54med.jpg

 

skoro nie ma ścian i podłóg, to może kilka portretów się komuś przxda:

 

Róża Pierwsza Dama (orxginalna nazwa wxmaga literki, która wxjechała, czli bxłobx coś jak Phirst Ladx....?)

Drugi sezon u mnie. Przezimowała znośnie, ale źle zniosła majowe przxmrozki i nawet zaczęłam się zastanawiac czx coś z niej będzie. Jest. Pozbierała się i kwitnie od kilku txgodni, z każdxm dniem coraz dumniej podnosi piękne kwiatx. Ale kurdupel na razie. Poczekam, bo ją lubię, chociaż troszkę łapie plamistośc.

http://images52.fotosik.pl/413/46d387bab2acf535med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej nie-budowlano, można opuścic.

Róża Bremer Stadtmusikanten, czxli Muzxkanci z Bremx. Drugi pełen sezon u mnie, postanowiła, że będzie duża, chociaż ja miała innx plan i teraz przeciska się międzx siatką rabatx, wxstaje poza obręb i naraża się na złamanie. Ale jak jej nie kochac, skoro txle daje kwiatów? W txm roku ma intensxwniejsz kolor, bo coś uszkodziło większośc pąków, ale kwitną i są nawet ładniejsze.

http://images53.fotosik.pl/414/672b40c28039b2b5med.jpg

 

Oczxwiście Eden. Cudo, nie róża. Mam dwa. Starszx krótką przerwę na kwitnienie poświęcił na udowadnianie mi, że umie bxc pnąc i rośnie pod niebo. Ten jest z jesiennego sadzenia i to jego pierwsze kwiatx. Nie pachnie, ale nie musi, bo jest baaardzo przxstojnx i bez tego:

http://images51.fotosik.pl/412/55e6fd1eff15c9c8med.jpg

 

Princess Alexadra de Luxembourg. Zeszłorocznx wiosennx zakup. W zeszłxm roku zakwitła dwoma niewielkimi kwiatami, dlatego też w txm roku pokazała co potraphi. Jej kwiatx są naprawdę duże, zapach nie powala, ale kwitnie na bogato. Trochę mnie wręcz martwi, że nie dozuje wrażeń, txlko wxwaliła wszxstko za jednxm zamachem i zanosi się na przerwę po txm pokazie:

http://images54.fotosik.pl/414/10dcd73b7d1d9c80med.jpg

 

The Fairy (jak widac czaruje, bo naprawiła mi literki). Trzeci rok u mnie, długo się zbierała z kwitnieniem, ale warto poczekac: Jest różą okrywową, ale u mnie rośnie w rabacie i dogadałyśmy się, że ma rosnąc trochę i w górę a nie tylko na boki.http://images52.fotosik.pl/413/bf16ffb1392aea15med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... i dalej ogrodowo:

Mój ulubiony liliowiec a u jego stóp młodziutka z jesiennego naboru Bailando. Pierwszy sezon i już ją lubię. Ma piękny kolor brudnawego, cieniowanego różu. Na żywo ładniejsza.

http://images53.fotosik.pl/414/450f387421bc64f6med.jpg

 

Dosyc o różach. Zostało jeszcze pięcdziesiąt parę do obfocenia a to budowlane forum. Ale na koniec:

Zaczynają lilie:

http://images54.fotosik.pl/414/eb2206eabee2da6emed.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałam jeszcze o ogrodowej ważnej dla ogrodników amatorów informacji. Żeby nie było bezfotkowo, to najpierw Mary Rose, róża pięknie pachnąca, niezawodna, ale jak dla mnie ze zbyt wyraźną przerwą między kwitnieniami. Mam dwa krzewy, jeden zostanie jesienią wyeksmitowany do przyjaciółki.To drugie kwitnienie jednej z Maryś:

http://images51.fotosik.pl/412/1fb8b53961571589med.jpg

 

Za to ta... Granny lub The Faun, obie nazwy funkcjonują chyba równorzędnie, sadzona jesienią, zakwitła jako jedna z pierwszych i kwitnie do tej pory obficie i bez dnia przerwy. Zdjęcie nie oddaje jej uroku. Jest niska, świetna na tarasy, zdrowiutka i wdzięczna. Polecam:

http://images55.fotosik.pl/413/5aad74486e5168f1med.jpg

 

Ale co to ja miałam.... A, informacja. Otóż w tym roku w moim ogrodzie poza wczesnowiosenną garścią azofoski, zaprzestałam całkowicie używać chemii. Używam wyłącznie gnojówek z pokrzywy i mlecza a teraz robi się gnojówka ze skrzypu z dodatkiem pokrzywy, mlecza i perzu. Robię tym opryski (stężenie 1:20) i podlewam (1:10). Problem miałam tylko wiosną z mszycami, ale usuwałam ręcznie. Teraz mszyc nie ma, plamistość róż tylko sporadycznie, wystarczy oberwać zarażone listki, marne róże wystrzeliły, kwitną i są zdrowe. Biedronki, trzmiele, pszczoły i inne latające mają używanie na powierzchni, dżdżownice pod powierzchnią i jest naprawdę magicznie. Smród gnojówki trudno może nazwać magicznym, ale zapewniam, że "zapach" roznoszący się w zatłoczonym letnim autobusie jest o wiele gorszy. Gnojówka już mi się dobrze kojarzy i jak mi tak zaleci z beczki troszkę, to nie krzywię się z obrzydzeniem, daję słowo. Da się znieść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na fotkach ogrodowo-domowych widać balkon. Balkon jest surowy (jak cała reszta domu w zasadzie), ale ma barierkę. Walczyłam o jej zrobienie od dwóch miesięcy, bo moja bujna wyobraźnia podsuwała mi obraz jak ktoś zapomina zamknąć drzwi balkonowych na górze po uprzednim zapomnieniu o zamknięciu drzwi na dole, psy rozbawione wpadają na górę, kotłując się wybiegają na balkon i łup! Lądują z głuchym odgłosem na dole. A potem skowyt... W rozmowie z Peterem (który twierdził, że są pilniejsze rzeczy do zrobienia) odnośnie tymczasowej barierki, szczególną uwagę przywiązywałam do intonacji słów: "łup", "głuchy odgłos" i "skowyt". Zadziałało. I na dodatek cała robota zajęła Peterowi i mojemu Starszemu Synowi kilka godzin.

Drewniana była planowana od początku, ale miały być pionowe paliki. Tymczasem to co zobaczyłam całkowicie mnie usatysfakcjonowało. Tym bardziej, że siedząc na balkonie na leżaczku, wystarczy "włożyć oczy" między deski i cały widoczek jak na dłoni. Przy pionowym wzorku, trzeba by było przechylić głowę o 90 stopni, albo się położyć na boku. Tak więc raczej zostaniemy przy tym co jest, tyle, że dechy byłyby z ładnym oflisem i zabejcowane kolorem zbliżonym do koloru okien. No. To plan jest. Te dechy na tę chwilę działają i ta chwila może potrwać. I git. Nie boję się o łup, odgłos i skowyt.

http://images54.fotosik.pl/416/8f21a592df1177bdmed.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas na bardziej budowlane tematy. Pokażę teraz wyjątkowe wnętrza. Dopracowane, przemyślane i w pełni dostosowane do potrzeb mieszkańców. Namiary na architekta wnętrz dostępne u mnie, ale jak zapewne domyślicie się po obejrzeniu tych zdjęć, terminy ma baaaaardzo odległe.

 

Na początek salon. Inwestorce zależało, żeby wnętrze nie było przeładowane ze względu na gabaryty pomieszczenia:

http://images52.fotosik.pl/417/3a387913ae55b840med.jpg

 

Schody. Inwestorka zapytana o styl jaki sobie życzy, powiedziała, że taki trochę industrialny, surowy. I tak oto powstało to dzieło:

http://images55.fotosik.pl/418/210d7358f6af35f4med.jpg

 

Kuchnia. Inwestorka podkreśliła łatwość utrzymania wnętrza w czystości. Architekt wspiął się na wyżyny:

http://images54.fotosik.pl/418/e0b5c628f3f26286med.jpg

 

Sypialnia. Połączenie drewna i miękkiej wełny nadaje wnętrzu charakter przytulny i ciepły:

http://images53.fotosik.pl/419/602e607453ab7d73med.jpg

 

I wisienka na torcie. Zachwycona talentem architekta, inwestorka wybłagała obudowę kominka. Miała być z naturalnych materiałów, nienachalna i lekka. Mistrz poświęcił na projekt wiele nocy, ale powstało arcydzieło:

http://images54.fotosik.pl/418/9ca43adba4f8e0a0med.jpg

 

Wiem, wiem, teraz chcecie namiary na Mistrza. Tę obudowę kominka to nawet mogę spróbować zrobić sama komuś. Nie wezmę dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i trochę zepsuli tę kuchnię. Jeszcze nie do końca, do reszty będą zagracać w sobotę. Na tym etapie wygląda o tak:

http://images54.fotosik.pl/424/8ee7a98a5425acdcmed.jpg

 

Zbliżenie na róg (nie wiem po co, ale narobiłam srylion tych fotek, bo jestem podekscytowana)

http://images53.fotosik.pl/424/deac734522b620b0med.jpg

 

To taki przedsmaczek kuchni :wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wyszły dziwne rzeczy: dom tak pracuje, że przesunęła nam się ściana! No bo inne wytłumaczenie jest takie, że pomylił się Peter, glazurnik albo facet od projektu kuchni.... Ale w to to nie chce mi się wierzyć :no: ;)

No bo tu ma być okap i pan Mariusz ślicznie płytki przygotował. Centralnie tak jak wcześniej Peter zrobił gniazdko (czy coś tam) do przewodu:

http://images54.fotosik.pl/424/71b8a7324805706emed.jpg

 

Na dodatek wszystkie domy raczej siadają z czasem, a nasz uniósł się trochę w górę i teraz pod szafkami zostało miejsce....

Pierwsza myśl oczywiście taka, że pan Mariusz będzie musiał wydłubać połówki płytek, dokleić całe (miejsca jest akurat) i połówki docięte do szafek. Na pewno się ucieszy. A druga myśl była taka, żeby jednak dać jakąś listwę czy coś. Peter wygrzebał takową co to nam z łazienki została i przyłożył (akurat taka też w brązie i beżu) i ja się zakochałam i już sobie nie wyobrażam mojej kuchni bez listwy. Tyle, że musi być troszkę węższa niż ta łazienkowa. Nawet już wstępnie coś wybraliśmy w necie. Ładne i niedrogie, ale nie pokażę, bo jak kupimy coś innego to wyjdzie na to, że niestali w uczuciach jesteśmy :p Będzie git.

Nic mi nie zepsuje humoru. Jak może, skoro po pierwsze będę miała taką szufladę na sztućce (szuflada 90-tka):

http://images52.fotosik.pl/423/5d40dbe10542af21med.jpg

 

Przyjaciółka obiecała, że pożyczy mi kilka widelców i noży, bo moja mizerna zastawa będzie tu aż dziwnie wyglądała :rolleyes:

 

Po drugie przy projekcie zrobiło się lekkie zamieszanie i dostałam coś czego miałam nie mieć a mianowicie oświetlenie podszafkowe (to te trójkąty co wiszą pod szafkami). Bo przy negocjacjach cenowych, pomiędzy projektem wstępnym a ostatecznym, usunęliśmy ten punkt żeby było taniej. Ustaliliśmy też, że ma być zlew dwukomorowy a nie jednokomorowy z ociekaczem, bo tak chciałam, mimo, że pan BRW odradzał bo miało, się to odbyć kosztem szafki 90cm i kolejnych zajefajnych szuflad. Miało, bo się nie odbyło. Okazało się, że pan BRW nie wszystkie nowe zmiany wprowadził do ostatecznego projektu. Zapomniał może, albo nas polubił. Ale go nie będę fatygować i pytać, tym bardziej, że już w BRW nie pracuje, bo poszedł na studia. Uuuups.... A zlew jednokomorowy z ociekaczem pokornie nabyliśmy wczoraj :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niespodzianek ciąg dalszy: tam gdzie kiedyś była ściana z wewnętrzny oknem teraz jest korytarz. Po wybiciu ściany została dziura w podłodze i cały dzień zabieraliśmy się za to, żeby coś z tym zrobić. Wieczorem w pół godziny załataliśmy dziurę i wyszło całkiem ładnie. Ja sobie nawet trochę pisałam na tej wylewce, ale Peter nie docenił i zaciągnął na równo :rolleyes: Ale wyszło jeszcze, że między starą a nową częścią domu jest 2cm różnicy. Jako poziom w korytarzu to dużo. Jak na fakt, że obie części były budowane zupełnie oddzielnie na przestrzeni dwóch lat, to chyba mało. Ale pan Mariusz - glazurnik znowu będzie miał powody do niezmiernej radości. To to miejsce. Tam gdzie widać płytki jest deczko wyżej:

http://images53.fotosik.pl/424/a66f41b08ca22998med.jpg

 

Ale wydarzyło się coś jeszcze. Tytułem wstępu: są ludzie, wobec których czuję, że będę im dozgonnie wdzięczna. Czasem to tylko np. jedno wypowiedziane zdanie, które zmieniło moje myślenie a czasem coś wielkiego, ale lista z biegiem lat rośnie. Na tej mojej liście swoje miejsce ma żona naszego Gwoździka, znana tu jako Pinezka. A teraz jeszcze dołożyła sobie dodatkowy wpisik. Otóż powiedziała mi o Magicznym Miejscu. Miejscu, w którym można kupić przepiękne rzeczy. Używane, stare, z duszą. Od maleńkich figurek do wielkich mebli.

Pojechaliśmy. Było gorąco na zewnątrz a w środku sauna. Mieliśmy tylko pooglądać, chociaż ja dobrze wiedziałam, że z pustymi rękami nie wyjdę i coś malutkiego sobie kupię. I kupiłam. Szafę do wiatrołapu. 2m w górę i 2,40 długości. Idealna, jak dla nas mierzona. Sosnowa z wieszakami, półkami i szufladami. Cudo. W sobotę przyjedzie :lol2: Ponieważ nie mogłam jej sobie włożyć do torebki, więc na pocieszenie kupiłam sobie takie coś:

 

http://images55.fotosik.pl/423/1ddb4377b84fab58med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jesteśmy w kuchni to jeszcze przed nami kolejne wybory. Okap. Ma być przede wszystkim ładny. Bo skoro nad głową mam wyciąg z reku, to okap już będzie spełniał rolę właściwie tylko wspomagającą i pochłaniacza. Na dodatek trzeba będzie zamontować klapkę zwrotną, żeby okap nie zabawiał się brzydko i ssał powietrza z zewnątrz, żeby złośliwie reku roboty dołożyć. Ale za urodę się płaci i tu też. Takie cacko prawie tysiaka! Czy to samo gotuje? Do snu śpiewa? Złodzieja pogoni? Ale bez niego nie wyobrażam sobie mojej wymarzonej kuchni :(

Na razie na prowadzenie wysunęły się te dwa, oba Teki:

Laro:

i-teka-laro-90.jpg

i Marina:

i-teka-marina-60.jpg

Na dzisiaj lekko prowadzi Laro bo ma fajny kształt. Ale w Marinie podoba mi się bardziej element drewniany. Na szczęście mamy jeszcze czas, bo trzeba najpierw kafelki wyprostować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj trzech smutnych panów przyjechało i dokończyło:

http://images53.fotosik.pl/429/1452d3ade214174cmed.jpg

 

tu będzie płyta i okap:

http://images55.fotosik.pl/428/6f974129d90cb094med.jpg

 

Tu będzie lodówka. To znaczy ona już jest i stoi od dwóch lat w pomieszczeniu gospodarczym, ale trzeba ją przenieść. Albo poczekać aż sama się domyśli i przyjdzie.

http://images51.fotosik.pl/427/7a06caa36f9244f6med.jpg

 

Pierwszy raz zobaczyłam narożną szafkę z łamanymi drzwiczkami. Pan projektant coś o niej mówił, ale widać go nie słuchałam zbyt uważnie bo teraz w wolnych chwilach trenujemy otwieranie i zamykanie tych drzwiczek w taki sposób, żeby czegoś nie rozwalić. Taka sama jest na górze i na dole. Bardzo pojemne, chyba je polubię.

http://images53.fotosik.pl/429/856095f699f2eff5med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W narożnej szafce górnej i w pozostałych górnych będę trzymać różne rzeczy, bo tak się na ogół robi w kuchni. Tylko jest jeden problem: jak pisałam dom się najwyraźniej uniósł i szafki wiszące przez to chyba też. Bo przy moim wzroście szalonych 166cm, nie dosięgam do dwóch ostatnich półek nawet jak stanę na czubkach palców jak baletnica. Dlatego też zakupiliśmy mojego nowego przyjaciela kuchennego dosyć popularnej firmy. Tak więc nie dzwonimy z awanturą ani do projektanta, ani do rodziców, że nie mamy 198 cm wzrostu, tylko zakupujemy Kurwera:

http://images55.fotosik.pl/428/a38101ab0b28e0c4med.jpg

 

Nasz Kurwer da się złożyć jedną ręką i sam grzecznie stoi, bez podpierania:

http://images52.fotosik.pl/428/a7ff2660a7a28e60med.jpg

 

Dzięki temu bez problemu chowamy go w idealne dla niego miejsce:

http://images52.fotosik.pl/428/9bbe3b3d1a979c02med.jpg

 

I teraz pozostaje nam tylko podjąć decyzję co wolimy mieć: idealne miejsce na Kurwera czy zmywarkę.... Ja jeszcze się waham.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...