Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Prostego (życia Jagny i Petera)


Jagna

Recommended Posts

Oj widzę że zrobiłyście za mnie potwora co psy by tylko w kojcu trzymał, a przecież napisałam że nie chcę aby pies siedział sam w kojcu z dala od czlowieka, oraz ze pozwalałam wchodzić zwierzętom do domu, ale moje zwierzęta wolały żyć na dworze. Decyzja co do rasy jest jeszcze nie podjęta, cały czas szukam i analizuję wszystkie aspekty. Dzięki Jagna za podpowiedzi poczytam o tym Mastifie, Kaukaza nie chcę. znajomy miał i jakoś nie podszedł mi ten pies, ale fakt do domu go nie szlo zaciągnąć, i kilka lat spał nawet w zimie obok budy bo tak było mu gorąco, dopiero na stare lata w końcu tam wlazł.

A co do monitoringu zamiast psa, to ja nie chcę psa tylko i wyłącznie do pilnowania, ja lubię psy, lubię z nimi przebywać, ale niekoniecznie razem na jednej kanapie:) Mojemu ON- kowi poświecałm dużo czasu i nowemu psiakowi też zamierzam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Oj, Magda, nie potwora, absolutnie. Z tego co piszesz, to swojemu psu poświęcałaś więcej aktywnej uwagi niż ja! Odpowiadałam (-yśmy) tylko na Twoje pytanie czy czernysz jest rasą mogącą mieszkać wyłącznie na zewnątrz. A że to właśnie miałaś na myśli, nasunęło mi się po przeczytaniu tego co napisałaś:

(...) Niestety mieszkanie psa w domu odpada bo nie bardzo lubię sierściuchy na kanapie, a na koty to jestem uczulona, choć swego czsu miałam dwa, teraz już jest tylko jeden 6letni Rudy, ale pozwalam zwierzętom wchodzić do domu, (....) że Czarny ma na tyle grube futro że może mieszkać na dworze (...) Trochę tu sie tego obawiam że może chcieć 'żyć własnym życiem' jakby za mało uwagi dostawał (...)

I odpowiedziałam, że nie, według mnie (i ogromnej większości właścicieli CTR-ów) nie nadaje się do mieszkania wyłącznie na dworze. O kojcu to absolutnie nie ma mowy, ale nikt tu nawet tego nie brał pod uwagę. Moose ma rację: my należymy do tej kategorii ludzi, którzy wolą mieć kłaki na płaszczu czy upapraną podłogę, ale mieć stwora obok siebie. Ja sobie nie wyobrażam zimnego, wietrznego wieczoru, albo dnia kiedy skwar leje się z nieba i my sobie siedzimy w komfortowej temperaturze w domu a tam gdzieś w budzie, albo z nosem przyklejonym do szyby, siedzi marznący, lub umierający z gorąca (przegrzanie jest śmiertelne), nasz pies. Oczywiście chodzimy przecież do pracy i 9-10 godzin psy są same i opiekunki nikt im nie zatrudnia :) Ale są ludzie, wielu z nich na naszym forum, którzy nie pozwalają psom wchodzić do domu i jakoś żyją i oni i psy. Tyle, że są rasy (jak np. CTR), dla których bliski kontakt z człowiekiem jest niezbędny do rozwijania zdrowej psychiki. A to co w czernyszach najpiękniejsze to właśnie ich zrównoważony charakter. My możemy zabrać nawet najpyszniejszy kąsek prosto z mordy Madeja i on najwyżej merdnie ogonem i popatrzy z tęsknotą za jedzonkiem. Nigdy, przenigdy nie okazał cienia agresji wobec żadnego z nas. Czy byłby taki sam, gdyby mieszkał sam na działce? Nie wiem, ale nie chciałabym się przekonać.

 

Edit: Żebym nie wyszła na taką świętą: Czasami mam ochotę ich udusić, wywieźć do schroniska, do drzewa przywiązać itd., Nawet wrzeszczę czasem na nich jak mnie wkurzą. I cztery psy to za dużo, powiem to każdemu. Ale są, zostaną i kocham te mokre nosy wszystkie razem i każdy z osobna, bo dla mnie pies to chodząca miłość. I to miłość idealna, bezwarunkowa i wierna do końca ich życia. Żaden facet mnie tak nigdy nie kochał, żadnemu nigdy się tak nie podobałam jak im :)

Edytowane przez Jagna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magda - no coś Ty - jaka potwora. Nie miałam takich intencji.

Ja się po prostu napatrzyłam - odkąd przeprowadziłam się na wieś - na podwórzowe psy.

Nawet nie chce mi się o tym gadać - bo bez emocji nie umiem - i potem znowu źle wyjdzie ;)

 

A mam tak samo jak Dziewczyny - że nie mogłabym spokojnie w domu siedzieć wiedząc, że psy tam same,bidaki, po ciemku .. ;)

Ale też wiem, że nie każdy musi tak mieć. I że nie każdy pies mieszkający na podwórku ma złe życie ..

 

Jagna, ja się normalnie wzruszyłam. Tak ładnie napisałaś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Edit: Żebym nie wyszła na taką świętą: Czasami mam ochotę ich udusić, wywieźć do schroniska, do drzewa przywiązać itd., Nawet wrzeszczę czasem na nich jak mnie wkurzą. I cztery psy to za dużo, powiem to każdemu. Ale są, zostaną i kocham te mokre nosy wszystkie razem i każdy z osobna, bo dla mnie pies to chodząca miłość. I to miłość idealna, bezwarunkowa i wierna do końca ich życia. Żaden facet mnie tak nigdy nie kochał, żadnemu nigdy się tak nie podobałam jak im :)

Mam tak samo :yes:

A z tym podobaniem to zwłaszcza rano jak wstaję rozczochrana, spiżamowana i bez makijażu a Gruby cieszy się na mój widok jakby go co najmniej anioł albo insza mysz polonia przywitała i patrzy tymi ślepiami pełnymi miłości wywijając zadem ;)

Mam jednego i na razie na więcej z rozsądku sobie nie mogę pozwolić ale kiedyś... jak już nie będę musiala pracować będzie 2 na pewno :yes:

I oba kanapowe :yes:

Kot jeszcze za mną chodzi ale mam uczulenie... :( chociaż nie na każdy egzemplarz i czekam aż trafi swój na swego tak jak trafiliśmy na siebie z Gruchą :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dzieki dziewczyny, trochę mnie pocieszyłyście że nie jestem taka straszna:yes::yes:

Jagna jeszcze raz śliczne dzięki za odpowiedź, jakbym jeszcze kiedykolwiek miała pytania odnośnie Czernysza to będę walić do Ciebie :rolleyes:

Nie wiem czy się kiedyś u Ciebie ujawniałam, jeśli tak to dawno, ale czytam Ciebie jeszcze z czasów Podrzutka i bardzo, bardzo Ci kibicuję:rolleyes: Teraz juz nie siędzę na forum muratora, i tylko Ciebie mam w powiadomieniach:rolleyes:

pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale też wiem, że nie każdy musi tak mieć. I że nie każdy pies mieszkający na podwórku ma złe życie ..

Zgadzam się :yes: Nawet znam takiego jednego, a raczej jedną...

 

Jagna, ja się normalnie wzruszyłam. Tak ładnie napisałaś :)

Że w sensie, że się drę? Eeee, Zochna, nie wiedziałam, że Cię kręcą takie sprawy..... ;)

 

A tak na poważnie. Ośka, wyobrażam sobie jak tu do nas podjeżdża se taka Angelina Jolie i się pakuje mi na działkę. Madej by ją popędził równie stanowczo jak listonosza czy innego akwizytora. Myślę, że Peter by Andzi nie popędził jednak.... Sama bym jej nie popędziła...:rolleyes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magda, fajnie, że się nie pogniewałaś :hug:My tu faktycznie może trochę świrnięte jesteśmy, ale dobrze nam z tym chyba. Czasami myślę, że świat byłby lepszy gdyby ludzie tylko takie szajby mieli :cool:

Myślę, że mogłabyś się zarejestrować na forum czernyszowym, tam dowiesz się o wiele więcej niż ja będę w stanie Ci powiedzieć.

A za kibicowanie dziękuję bardzo, bardzo. Bez życzliwych ludzi nie dałabym rady :yes:

Edytowane przez Jagna
pogrubiłam Magdę :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sensie, że całokształt :) Nawet przez chwilę chciałam napisać, że mogłabym być Twoim psem ;)

Ale to odważne i mogłoby ujawnić jakieś moje głęboko ukryte fiksacje czy tam inne - to nie napiszę ;)

 

Do nas mogłaby jeszcze wejść Gina Davis i Meg Ryan (zwłaszcza przed operacją - z czasów filmu Masz wiadomość) :)

 

Jagna - czy Wy macie drewniany strop ? Bo jak macie - to mi się przypomniało co koniecznie trzeba zrobić - albo czego nie robić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Myślę, że Peter by Andzi nie popędził jednak.... Sama bym jej nie popędziła...:rolleyes:.

Ale gdyby była bez makijażu to może...:cool:

 

Bez życzliwych ludzi nie dałabym rady :yes:

Jak każdy :yes:

Forum to taka trochę grupa wsparcia... Jak budowałam i szło jak krew z nosa albo jeszcze gorzej ( A TRWAŁO TO PONAD ROK :eek:) i miałam już rzucić wsio w cholerę to zawsze jakaś życzliwa dusza opowiedziała coś o swoich perypetiach i tak dziś... MIESZKAM :)

 

Ale to odważne i mogłoby ujawnić jakieś moje głęboko ukryte fiksacje czy tam inne - to nie napiszę ;)

 

ZNÓW MONITOR ZANIECZYŚCIŁAM....:rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jak dobrze, że nie jestem sama w kwestii zachowań ekstremalnych. Tak ładnie Jagno napisałaś o tych krzykach i kochaniu że, że... nie wiem, co powiedzieć. Zostawię więc może coś, co znalazłam dzisiaj tuż za swoim płotem.

serce.jpg

Edytowane przez anSi
serce
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moose , tu się nie ma z czego śmiać :rolleyes:;)

Z mojej perspektywy to Wasza budowa poszła ekspresem . My budowaliśmy przeszło dwa lata..Akurat trafiliśmy na radosny

exodus wszystkich budowlańców na Wyspy Brytyjskie - a nasza zakontraktowana ekipa wyjechała jako pierwsza :)

Normalnie urządzaliśmy łapankę na każdego napotkanego osobnika z łopatą.

 

Jagna - moim zdaniem jedziesz jak zawodowy płytko-kafelkarz. Masz fach w ręku - w razie czego :)

Trochę nie rozumiem z tym przycinaniem w rogach - chodzi o rogi takie zginające się na wklęsło czy na wypukło :rolleyes:.

Spojrzałam na nasz róg w ścianie ceglanej - i cegły są prosto a na styku jest fuga - ale to jest ten róg na wklęsło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to melduję się i ja:) . Jagno domek wygląda coraz piękniej a wszystkie Twe pomysły jakoby moje wlasne:). Co do zwierząt to niech za mój komentarz posłuży fakt, iż czekam tylko na podłogę w salonie żeby do schroniska po kotka się wybrać- nie wypada tak na beton nowego domownika zapraszać;). Mój pies ma zawsze legowisko jakiś metr ode mnie-nawet jak ma dalej to i tak sobie przesunie:).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jagna wrócę do Twoich cegiełek

 

Jak widać nadal jestem trochę obrażona na listwy, cegły i klej. Wydawało mi się, że przecież obejrzałam wszystkie filmy instruktażowe na świecie, że jestem ekspertem światowej sławy od cegłologii, a tu d...pa. Jak już parę rządków przykleiłam i część mi zjechała...

 

na jaki klej kładłaś? nie wiem czy klejenie bezpośrednio na gazobeton to dobry pomysł:eek: on bardzo pije wodę, wypije zanim klej zwiąże.... chyba że kilka razy zagruntujesz lub potraktujesz ścianę folią w płynie albo dasz jakieś specjalne lepiszcze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moose , tu się nie ma z czego śmiać :rolleyes:;)

Z mojej perspektywy to Wasza budowa poszła ekspresem . My budowaliśmy przeszło dwa lata..Akurat trafiliśmy na radosny

.

Tiaaa... tylko weźmij pod uwagę, iż po pierwsze to był dom z bali a po drugie zobowiązali się zakończyć budowę we wrześniu 2010 a weszli na plac w listopadzie 2010 a skończyli a właściwie to my ich wygnaliśmy w maju 2011...

Poza tym było expresowo...:rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadrabiam zaległości :D

 

Moja budowa się ślimaczyła. Bez kredytu ruszyliśmy przypadkiem za namową przyjaciół budujących się obok. Potem budowaliśmy z przerwami od jednej kasy do drugiej.

W sumie chodzi o to, żeby dom postawić taki dom, w którym się dobrze mieszka.

 

Co do wrzasków na zwierzaki – moje najukochańsze kocisko ostatnio kilka razy zostało skrzyczane i to ostro. Nudzą się bestie i jedno non stop śpi, a drugie za dwoje psoci. Poleciał na podłogę postawiony na chwilę na szafeczce (wielkości nakastlika) monitor. To 4 dni temu, a przed chwilą spłynął na podłogę skaner, który stał zbyt blisko krawędzi biurka. Cóż, skaczemy i ściągamy pazurkami na podłogę. Na szczęście oba sprzęty cudem ocalały, ale tak Pasqala skrzyczeliśmy przy pierwszym wypadku, ze zniknął na pół dnia. Teraz skrzyczany słabiej łazi mi po biurku i pomrukując wtyka ogon do nosa.

 

Magda, nie jesteś potworem. To już Dziewczyny pisały. Ja się dopisuję obiema ręcamy :hug: Zalecam podglądanie bloga mojej córy (link w sygnaturze) właścicielki 3 psów i 2 kotów, z których część jest wybitnie domowa, a część z własnego wyboru rezyduje poza domem. Są budy, a obecnie produkują się nowe piękne z przedsionkami. Psy gdy chcą są wpuszczane do domu. Koty, głównie siedzą w domu, ale każą się wypuszczać. Wszystkie domu też są karmione, a w nocy mają wybór buda lub wiatrołap, bo są drzwiczki zwierzakowe. Myślę, że to szczęśliwe zwierzęta. Tym bardziej, że ogrodzonego terenu do biegania jest kilka tys. metrów. Nawet otwarta brama nie zachęca ich do wybiegania z działki. Kojec (bardzo duży) jest w projekcie jako konieczność, gdy pojawiają się goście, bo nie każdy toleruje psy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rasiula, cześć :D Psie kanapy uważam za myk absolutnie genialny! Nasz salon jest malutki, ale trzeba będzie koniecznie pomyśleć o czymś takim. Maluszek, która niestety już na forum nie bywa, ma dla swoich dwóch dużych (po poznaniu Madeja mają z tej samej hodowli fajnego chłopaka :yes:) psów niskie tapczaniki. Super sprawa też.

Zochna - mamy terrivę. Drewniany będzie strop między poddaszem a stryszkiem. To coś zmienia? Czego mam nie robić/robić? Jeżeli chodzi o bycie moim psem, to się nie krępuj. Sama bym chciała. Szczególnie jak wstaję rano do pracy a ta trzoda tylko się na drugi bok przekręca... :mad:

Co do cegieł, to właśnie stałaś się Matką Chrzestną dzisiejszej mojej pracy. Chodzi o róg na wklęsło i Peter nie chciał tam robić fugi, tylko pasujące do siebie cegły, ja chcę fugę, więc przykleiłam wstępnie kilka rządków, z tego co rozumiem, jak u Ciebie, bo nie chce mi się czekać na żadne przycinanie jak robota stoi. Dzięki Kochana, dzięki Tobie robota znowu ruszyła. Tak więc jak widzisz, jesteś aniołem: nie mścisz się na innych, że u Ciebie szło wolniej (dwa lata to wcale niezły wynik!) i usprawniasz pracę takiej mnie. Dzięki! Naprawdę Ci się podoba to co dokonałam? Fuga jest w/g mnie za duża, tzn. ta fuga in spe. Teraz na drugiej ścianie kładłam już troszkę inaczej i bardziej mi się podoba. Naprawdę uważa, sz, że jest nieźle? Naprawdę? Poważnie? Dzięki http://www.pic4ever.com/images/worship.gif

Moose, Andzia bez makijażu będzie zawsze wyglądała lepiej ode mnie wyfiokowanej na maksa, taka prawda :yes:

A właśnie- co ta Gina Davis ma w sobie takiego, że się tak podoba? Krzywy zgryz, nieciekawe włosy, no dobra, figura super, ale dla wielu to jednak ideał. Nie przypominam jej nawet w jednym centymetrze kwadratowym http://www.mysmiley.net/imgs/smile/sad/sad0050.gif Więc tym bardziej bym ją pogoniła razem z Madejem, chociaż jako aktorkę, nawet lubię.

AnSi - czy ja dobrze widzę? Wysikane serduszko??!

Kachna, fantastyczna decyzja, brawo! Kociaki ze schronu są równie wdzięczne jak psy. Fotki dawaj jak tylko się pojawi!

Amelia, kleję na Śmiga i teraz jak się nie pospieszę z wyciąganiem listew to już jest dobrze. A te co posiedzą dobę są już nie do oderwania (próbowałam). Mam nadzieję, że dodatkowo fuga je zwiąże już na zawsze i jak mi się znudzą, to trzeba będzie kuć ścianę.

Pestka, na koty nie można krzyczeć. Koty można strofować. A potem przeprosić http://www.pic4ever.com/images/2i1d1co.gif

A drzwiczki dla zwierzaków są super. My też mamy, dla kotów. Tyle, że klapkę zjadły psy.... http://www.pic4ever.com/images/hanghead.gif

Edytowane przez Jagna
buźka się nie wkleiła
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...