Jagna 15.02.2014 21:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2014 Miło Zochna, że się ujawniłaś. Przykro mi, że tak cierpisz... Cóż, łączę się z Tobą w bólu, aczkolwiek ja wyglądam kwitnąco (jak na warunki gawrowe), bo używam tajemniczego wynalazku o nazwie "krople do nosa" Oddycham normalnie, tyle, że niewiele czuję i jak już zaczynam się kroplić to oczywiście nie mogę przestać i przez jakiś czas utrzymuję okoliczne apteki. A co do ud, to zwróciłam uwagę na to przy justysiowym biegu i tak sobie myślę, że one, te narciarki się wszystkie na mecie przewracały przez te uda masywne. Dopóki w ruchu, to siła inercji pchała je do przodu, ale jak stawały to dosłownie klapa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagna 15.02.2014 21:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2014 Właśnie Pestka, napisz coś o tym płocie więcej, to ciekawe jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 15.02.2014 22:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2014 Proszę bardzo, ale dużo mam do napisania, więc będzie na raty. Może też będziesz mieć pytania od razu, albo zainteresowanie Ci minie Początkowo za płotem wcale nie tęskniliśmy. Ale pojawiły się powody i przypomniałam sobie o artykule, który kiedyś sama łamałam w magazynie ogrodniczym. Te powody to: ma być super naturalnie, bez drutów, sztachet i takich tam; ma być siedliskiem ptaków; ma wiosną, zanim liście się pojawią, wyglądać ciekawie; ma być tłem dla innych rośln w ogrodzie; ma bronić przed chwastami z okolicznych nieużytków; ma być mocny i gęsty, żeby mi łosie nie wchodziły, ani tabun koni z niedalekiego pastwiska; ma się nie bać sarenek, zająców i innych, które lubią podgryzać; ma być bardzo tani. Płot miał być zapleciony regularnie jak na ostatnim zdjęciu, ale popełniłam błąd i potem musiało już pójść na żywioł. Tym niemniej nawet jestem z tej żywiołowości zadowolona. Ziemia u nas różnej jakości i różnie jest wodą. A woda początkowo wierzbie jest bardzo potrzebna do ukorzenienia. Kiedy zaczynałam miałam tylko ogólne informacje wyciągnięte niemal siłą od producentów tzw. wierzby energetycznej. Jak się to robi? Sposoby sadzenia są 2: Sadzi się tzw. sztobry (pocięte w 40-50 cm kawałki jesienią pędy i przechowane w chłodzie przez zimę) wczesną wiosną. Sadzi się całe pędy długości ok. 1,5. Każdy ma wady i zalety. Wklejam zdjęcia, żeby pokazać jak szybko wierzba rośnie. Czytałam, że ma średnio przyrostów 5-6 m w sezonie. Moim zdaniem prawie dwa razy tyle. Jeśli komuś zależy na pięknym geometrycznym płotku, to trzeba ciąć raz w miesiącu. Ja tnę 3 razy w sezonie. Na zimę zostawiam nie podcięte, żeby się ładnie wiosną „okociły” Tak wyglądał rok po posadzeniu wiosną w kwietniu 2012 Początek maja 2012 Połowa czerwca tego samego roku (2012) A tu w grudniu To zdjęcie i kilka podobnych było początkiem pomysłu i artykuł w „Ogrody, ogródki zieleńce” chyba z jakiegoś numeru z 1986 roku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagna 15.02.2014 23:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2014 O rany! 5-6m rocznie albo więcej??? A gatunek wierzby konkretny, ta energetyczna? Ile takich sadzonek wetknęłaś w ziemię? Jak gęsto? Ty wybrałaś tę pierwszą czy drugą wersję, bo jak tak szybko rośnie to już nie wiem. Jak już ma się pozaplatane to potem pielęgnacja polega na cięciu tylko, czy plecie się, zagęszcza dowolnie? Rozumiem, że można posadzić a potem mieć nowe sadzonki z własnych gałązek, tak? Bo jak cały płot od razu to chyba sporo tych patyczków trzeba, co? My płot już mamy, ale moja przyjaciółka ma pewien kłopot z ogrodzeniem, więc temat mnie interesuje. Fajnie to wygląda. A to zdjęcie z grudnia to miskant cukrowy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 16.02.2014 00:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2014 Faaajnieee wygląda!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 16.02.2014 00:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2014 Odpiszę jak się obudzę bo wysyłam gazetę do drukarni i muszę się na tym skupić ;P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 16.02.2014 11:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2014 Fajny ten płot ale chyba za leniwa jestem coby tk pracowicie pleść i ciąć.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 16.02.2014 17:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2014 Zaplatanie to jednorazowa sprawa. Można też robić po kawałku. Ja tak robię, bo czas, lenistwo i przyczyna obiektywna – nie wszędzie u mnie jednakowo szybko rosną te wierzby. Wierzba chociaż szybko rośnie puszczona samopas, to po zapleceniu z jakiegoś powodu bardzo zwalnia. Tzn. witka wierzbowa o średnicy około 2 cm wetknięta w ziemię następnej wiosny będzie miała już 5-7 cm średnicy co najmniej. Jednak jeśli witki zostaną zaplecione przyrost jest znacznie wolniejszy. Nawet wygląda, że nie różni się od innych drzewek, które sadzi się i prowadzi jako żywopłoty. Natomiast młode pędy bujają bardzo. 5-6m rocznie albo więcej??? Ten przyrost dotyczy wyłącznie młodych pędów. Są cienkie i łatwo je ciąć. A gatunek wierzby konkretny, ta energetyczna? Wierzba energetyczna Salix viminalis. Tę samą uprawia się się na plantacjach i produkuje z niej zrębki i pellety. http://www.wierzbaenergetyczna.info/ Pod tym linkiem jest sporo informacji i możliwość zakupu. Wybrałam energetyczną, bo tylko taka była dostępna. Ale mam z tego tę korzyść, że wszystkie ścięte gałęzie suszymy i służą jako świetna rozpałka do kominka. Uważam, że nie ma lepszej. Ile takich sadzonek wetknęłaś w ziemię? Jak gęsto? Powinnaś zadać jeszcze pytanie „jak głęboko”. Trzeba wepchnąć na głębokość 20-30 cm. Nie robi się żadnej dziurki. Po prostu wciska się ziemię. Jak za płytko, mogą się nie ukorzenić. Dlatego ważne, żeby ziemia była miękka. Najlepiej sadzić jak tylko rozmarznie wystarczająco. Sztobry po przezimowaniu w chłodzie trzeba namoczyć przez 24 godziny przed sadzeniem. Mój ogród ma mniej więcej 50 x 40 m. Liczyłam ilość sztobrów na 200 mb płotu przy sadzeniu co 30 cm. Kupiłam na początek 300 sztuk. O ile dobrze pamiętam za 360 zł (razem z przesyłką). To wystarczyło na obsadzenie 2 boków ogrodu. Jednego nie obsadzaliśmy, bo był potrzebny wjazd dla koparki, a jeden przylega do działki, którą mieliśmy jeszcze wtedy nadzieję kupić. Już w pierwszym roku po posadzeniu odkryłam, że można było sadzić co 20 cm. Płot byłby od razu gęstszy. Ty wybrałaś tę pierwszą czy drugą wersję, bo jak tak szybko rośnie to już nie wiem. Wybrałam wersję sadzenia sztobrów. Bo łatwiej się ukorzeniają, a rośnie potem tak samo szybko. Z jednej sadzonki wyrasta na początku przeważnie 3 pędy. To był jednak błąd z punktu widzenia urody płotu. Ładniejszy efekt można uzyskać posługując się witkami. Można je od razu po sadzeniu zaplatać. Drugi błąd, to było sadzenie sztobrów pojedynczo. Żeby uzyskać łatwość tworzenia siatki powinno się wtykać obok siebie 2 gałązki-sadzonki i jedną naginać w lewo, a drugą w prawo. Ja tę możliwość od razu na początku zaprzepaściłam. Dlatego mój płot ma bałaganiarską plecionkę. Poza tym, gdy sadzi się 2 razem, to nawet, gdy jedna wypadnie, co się prawie nie zdarza, to druga rośnie. Jak już ma się pozaplatane to potem pielęgnacja polega na cięciu tylko, czy plecie się, zagęszcza dowolnie? Po zapleceniu pozostaje już tylko cięcie. Chyba, że ktoś ma tak jak u mnie dziury nieładne w plecionce. Np. blisko gruntu u mnie masa takich zostaje i tam nowe gałęzie naginam i wplatam. Lepiej to robić wczesną wiosną i jesienią, gdy nie ma liści. Wybitnie przeszkadzają Rozumiem, że można posadzić a potem mieć nowe sadzonki z własnych gałązek, tak? Tak właśnie robię. Tnę nowe przyrosty o grubości w dolnej części 2-3 cm i od razu wtykam-sadzę. Ziemia, pasek około 50 cm szerokości, musi być wcześniej dobrze odchwaszczona. Zadziwiające, ale taka odporna roślina, a daje się zadusić w pierwszym etapie przez chwasty. Po posadzeniu im mokrzej mają sadzonki w pierwszym roku tym lepiej. Jest to kłopot z podlewaniem. Ja zbyt późno przy pierwszym sadzeniu wymyśliłam jak sobie z tym radzić i straciłam około 20% sadzonek. Dopiero w następnym roku wpadłam na pomysł, że można wykopać 1-15 cm głębokości rowek i sadzić w nim. W rowku kładę taśmę kroplującą i problem z głowy. A to zdjęcie z grudnia to miskant cukrowy? Czerwcowe i grudniowe zdjęcie to ta sama rabata. Centralnie jest gracillimus, a po bokach new hybrid. Giganteusa w tamtym roku miałam szczątkowego i szybko się połamał pod śniegiem. Jest tam jeszcze zebrinus, ale mało widoczny, bo młodziutki. Natomiast cukrowego, który jako jedyny z miskantów jest strasznie ekspansywny, musiałam stamtąd wykopać, a resztę zabiłam roundapem, ponieważ właził bez opamiętania między liliowce. Jeśli chcesz pokażę Ci tę rabatę w różnych porach roku. W zeszłym roku giganteus bujnął już dzielnie, a spacyfikowany cukrowy rośnie u mnie jako zaczątek dużej rabaty trawiastej na środku trawnika. Fotki nie z mojego ogrodu: Sztobry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagna 16.02.2014 18:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2014 Pestka! To jest genialne! Co prawda przeczytałam przed zdjęciami "Fotki z mojego ogrodu" (przegapiłam "nie", taki drobiazg ) i dopiero przy labiryncie z wierzby zorientowałam się, że chyba coś nie tak, bo po co byłoby Ci coś takiego w ogrodzie, ale co Ci pozazdrościłam tych nie Twoich altan to Twoje Ja mam tylko krzaczaste Hakurki 3 sztuki, ale już pokaźne, bo kilkuletnie i cięte trzy razy w roku i jedną mandżurską, która już jest pokaźnym drzewkiem a sadzona była właśnie z patyczka. To rzeczywiście niesamowite rośliny. Zastanawiam się, czy nie można byłoby upleść takiego niewysokiego płotka jako ochronę rabat przed psami, ale one mają liście latem, więc trochę to pewnie zagłuszyłoby to co miało być chronione, ale z drugiej strony gdyby to ciągle ciąć do wysokości tak 50cm, to trochę jak otoczka z bukszpana.... Ma to jakiś sens, jak myślisz? Teraz mam siatki plastikowe i już mnie szlag trafia z tym ciągłym ich poprawianiem. Tak, tak! Bardzo proszę o zdjęcia rabaty, tym bardziej, że ja mam właśnie fazę na trawy ozdobne! Posadziłam cztery gigantusy, dwa zebrinusy, trzy prosa i z dziesięć różnych innych miskantów, których nazw już nawet nie pamiętam poza Siouxem. Sadzone były wszystkie jesienią, więc jeszcze nawet nie wiem czy i jak się przyjęły. A, cukrowego też mam, ale świadoma jego głupich zwyczajów posadziłam osobnika w rogu działki, samotnie, gdzie raczej nie narozrabia jak się rozlezie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anSi 16.02.2014 18:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2014 Chyba sobie i ja poleżę z Wami - wróciłam dzisiaj z pracy z temperaturą, dreszczami, katarem i opryszczką Ogrodzenie wierzbowe fantastyczne, aż żałuję, że mam już swój płot Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagna 16.02.2014 18:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2014 (edytowane) Biedna AnSi Kuruj się dziewczynko! A jutro pracujesz? Jak nie, to jeszcze jedna cenna rada - WYŚPIJ SIĘ! To jest moja najukochańsza recepta na wszystko Edit.: ja właśnie leżę z ciepłym zasilaczem od laptopa na brzuchu bo mi zimno a to działa jak termofor Edytowane 16 Lutego 2014 przez Jagna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 16.02.2014 19:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2014 Ostatnio kupiliśmy świetny koc elektryczny – 160 x 160 cm; dwa niezależne obiegi, dwa sterowniki; możliwość ustawienia czasu grzania i 9-cio stopniowa skala temperatury grzania. Położyłam pod prześcieradło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 16.02.2014 19:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2014 Koc elektryczny do wyra???? Umarłabym z gorąca... ja lubię jak do spania jest 17-18 stopni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 16.02.2014 19:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2014 Nie tak Nie lubię zimą zimnej pościeli i nie umiem zasnąć z zimnymi stopami. Jak siedzę przy komputerze, stopy nawet opatulone marzną mi. Kocyk sobie włączam godzinkę przed pójściem spać i włażę do ciepłego. Nastawiony na 1 grzeje mniej więcej temperaturą ciała. W sypialni mamy 15 stopni, bo ja najchętniej bym spała nawet zimą przy otwartym oknie. Mój J. to zmarzlak okrutny i sporo czasu mi zajęło zanim polubił w tej temperaturze spać. My w ogóle zimą wolimy ciepły sweter niż nagrzaną chałupę. W salonie 18 jest na stałe. Tylko jak goście są, alby my mamy ochotę przy kominku posiedzie, to rozpalamy ostro i podgrzewamy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 16.02.2014 20:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2014 O lepszy hardcore niż u mnie Ja w domu mam 19-21... Moja siostra chodzi u mnie w 2 polarach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 16.02.2014 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2014 Ja tylko łazienkę grzeję mocno 24 i w pracowni jest 19-20, a stopy mam jak lody Przekonałam się, że jeśli nie zaczynamy grzać domu mocniej, to bardzo szybko przyzwyczajamy się. Oczywiście mowy nie ma o lataniu w T-shirtach i boso. Przynajmniej jest przyjemnie oddychać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 16.02.2014 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2014 Ja przy 21 to z krótkim rękawem łażę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anSi 17.02.2014 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2014 Jagno - dzisiaj mam wolne i leżę sobie, ale pewnie niedługo będę musiała się zwlec z łoża, bo piesio wolnego od spaceru jakoś wziąć sobie nie chce Zasilacz od lapka -niestety- notorycznie anektuje kotka i traktuje jako swój osobisty kaloryfer, ale ja też z tych, co to wolą raczej chłodniej, więc kotce wybaczam ] A tak w ogóle to zachorowałam na taką altanę wierzbową. I jeszcze do pestki mam pytanie, czy jakbym sobie tak ciachnęła gałązeczkę wierzby pokręconej ( mandżurskiej???) od sąsiada i wtyknęła w ziemię, to urośnie mi drzewko? Jeśli tak, to jakiej długości tę gałązkę ciachać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 17.02.2014 09:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2014 Super wyglądaja te wierzby! Ale roboty przy nich widzę moc ... raczej nie dla mnie, za leniwa jestem ... Od tego roku polubiłam spanie w temperaturze +/- 20*, ale wszędzie indziej w domu musze, po prostu muszę mieć ciepło, inaczej nie funkcjonuję!!! Wychodzę z założenia, że na dworze jak mi doopa marznie mogę mieć i 5 polarów na sobie, bo to normalka, ale w domu absolutnie!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 17.02.2014 18:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2014 Jagno - dzisiaj mam wolne i leżę sobie, ale pewnie niedługo będę musiała się zwlec z łoża, bo piesio wolnego od spaceru jakoś wziąć sobie nie chce Zasilacz od lapka -niestety- notorycznie anektuje kotka i traktuje jako swój osobisty kaloryfer, ale ja też z tych, co to wolą raczej chłodniej, więc kotce wybaczam ] A tak w ogóle to zachorowałam na taką altanę wierzbową. I jeszcze do pestki mam pytanie, czy jakbym sobie tak ciachnęła gałązeczkę wierzby pokręconej ( mandżurskiej???) od sąsiada i wtyknęła w ziemię, to urośnie mi drzewko? Jeśli tak, to jakiej długości tę gałązkę ciachać? Urośnie. Tak zrobiłyśmy u mojej córy. Utnij młodą gałąź, żeby jeszcze nie miała twardej kory. Dla pewności posadź ze 3 razem. Ja mam mandżurkę którą kupiłam młodziutką w szkółce jako drzewko skręcone z dwóch. Rozplotłam, bo mi nie pasowało i rośnie sobie taki dwupniowy rozczochraniec. Długość pędów min 40 cm i muszą mieć sporo oczek, czyli przyszłych pączków. Z tych pączków, które znajdą się w ziemi wyrosną korzonki. Wetknij w ziemię tak, żeby wystawało mniej niż połowa. Jeśli chcesz żeby to było bardziej drzewko niż krzak, to weź pędy około 1m długości i posadź razem z mocnym palikiem, żeby trzymał je wyprostowane. Nie będziesz musiała myśleć o odpowiednim podcinaniu i prowadzeniu. Pamiętaj o podlewaniu najlepiej co drugi dzień jeśli nie pada. Możesz ten koniec, który ma być wetknięty w ziemię zanurzyć w ukorzeniaczu (torebeczkę kupisz w każdym ogrodniczym). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.