Komentarze do Prostego (życia Jagny i Petera)

[anSi]

Zarządzam powszechne poszukiwania. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.....gdzie Jagna zagubiła się była:confused:

[Gosiek33]

Nie odzywa się

[krzysztof5426]

Czy któraś z Was ma do niej w miarę blisko ?

Albo zna nr tel ?

[Moose]

przepadła z kredensem...

[pestka56]

A na fm – gdziekolwiek – w ogóle zagląda?

[anSi]

Melduję, że Jagna namierzona, żywa i zdrowa - jedynie zarobiona po pachy, mam nadzieję, że pojawi się tu ASAP

[pestka56]

Ansi przekaż Jagnie – chociaż niech w dzienniku napisze co nie co. Tak raz na miesiąc

[Gosiek33]

anSi Ufff.... dzięki za wieści

 

 

Jagna... choć słówko plisssssssssssss

[anSi]

Napisałam do Jagny, że tu taki komitet powitalny czeka, że w zasadzie nie ma wyjścia - choć słówko napisać powinna

[Gosiek33]

[dorkaS]

I od razu niech zostawi tu numer telefonu, w razie zgubienia (Jagny) będziemy wszyscy od razu dzwonić

[Jagna]

I od razu niech zostawi tu numer telefonu, w razie zgubienia (Jagny) będziemy wszyscy od razu dzwonić

No bardzo śmieszne... Bardzo...

Mam urlop więc jakoś tak luźniej się zrobiło, no i pewne decx.zje podjęte, to i trzeba stare kątx odwiedzic, ale jak widac z marnxm skutkiem, bo mi klawiatura pada i nie mam nektórxch literek

W skrócie: utknęliśmx. Na dole salon, kuchnia i wiatrołap gotowe, pomalowane, w txm txgodniu umawiam się na montaż kuchni. Na górze nadal wełna i to pierwsza warstwa, Druga leżx, ale mam zakręt z kasą i albo karton-gips albo rachunki i jedzenie, Siatka i klej (pod txnk zewnętrzenx) leżx i czeka aż się ptaszki dochowają wnuków i opuszczą gniazda. Na resztę miało iśc z bierzącxch i pomału. Ale podjęłam męską decxzję i postanowiłam nie czekac aż ex się ogarnie (dobrx komornik poszukiwanx), txlko udac się tam gdzie z otwartxmi ramionami txlko czekają, żebx dac mi trochę kasx - do banku. Pani Kredxtowa się śmiała jak zadzwoniłam, bo od początku chciała mi dac txle o ile chcę teraz wziąc, ale ja bxłam mądrzejsza i wmówiłam jej, że txle starczx i jeszcze zostanie. Tak więc z podkulonxm ogonem wxbiorę się i dobiorę kredxtu, co powiększ mi ratę niewiele, ale za to będziemx mogli skończxc wszstko na glanc.Prawie. I tak to trochę zajmie, bo Peter zaharowanx w swoim warsztacie, ale będzie. Jakoś mi lepiej z tą mxślą.

Da się to czxtac? Jak mi wsiądą wszxstkie literki to będę musiała a xoutubie nagrxwac moje wpisx...

Ale jest lato, róże kwitną a ja siedzę w ogrodzie, pielę, mieszam gnojówkę z pokrzxw i skrzxpu i jest pięknie.

[Gwoździk]

Ale jest lato, róże kwitną a ja siedzę w ogrodzie, pielę, mieszam gnojówkę z pokrzxw i skrzxpu i jest pięknie.

 

nie wqxxxxrwiaj mnie

 

 

Miłego urlopu

[pestka56]

No, Jagna doczekałam się Już myślałam, że Was co – nie daj Bóg – dopadło. A tu normalka, sama proza. Jako, że proza kiedyś się kończy, więc liczę, że będziesz się pojawiać.

 

Co do złośliwej klawiatury, melduję, że mózg dał sobie radę z zamienianiem i podstawianiem.

Onaż zołza rozbieralna może? Bo jak tak, to otwórz i sprawdź czy nie pożąda odkurzacza.

[Moose]

Ale jest lato, róże kwitną a ja siedzę w ogrodzie, pielę, mieszam gnojówkę z pokrzxw i skrzxpu i jest pięknie.

Jesteś wreszcie

A ja dziś przebimbałam cały dzień na czytanie i opalanie:bye:

[Jagna]

Gwoździk, kurcze, nie wiedziałam, że tak Ci zależx na gnojówce... Przeleję do słoika i Ci dowiozę, ok?

Pestka, ja nic rozbierac nie będę bez Petera! Jak ostatnio txlko chciałam zajrzec do baterii mojego Młodszego Sxna (w telephonie znaczx, Sxn działa bez baterii (a słowo telephon muszę pisac tak, bo polskiej literki tej po e w alphabecie też nie mam....), to otworzxłam delikatnie taką jedną klapkę.... a tu jak nie wxstrzeli karta SIM! Odleciała w kosmos! Dosłownie. Do dzisiaj jej nie znaleźliśmx.....

Moose - ja też się bxczę, jakoś tak jak człowiek na urlopie, to ta niedziela dłuższa niż normalnie się robi....

[dorkaS]

Jagno! Ale się cieszę, że Cię w końcu można przeczytać.

 

I witaj w gronie utkniętych. W bractwie chwilowo występuję jednoosobowo, ale członkowie mile widziani

[pestka56]

W domu było to strzelanie kartą ??? Znaczy pobrał haracz Nasz już różne rzeczy pochłonął. Największa, z tych co już nie oddał, jest szczotka żelazna do kominka, taka na 60 cm rączce. Zazwyczaj podbiera to co najpotrzebniejsze: klucze, śrubokręty, okulary. Tych ostatnich nie oddaje. Wiertarkę udarową z ponad 30 cm wiertłem zwrócił po 3 tygodniach szukania.

 

Edit: ja/my też częściowo utknięci, bo sporo niedokończone.

Ma to dobre strony. Przede wszystkim pozwala przemyśleć decyzje.

[dorkaS]

Z drugiej strony, ileż można myśleć

[Moose]

Odnośnie ginięcia... 3-4 miechy temu zginął mi bezpowrotnie w łazience błyszczyk do ust, któren wypadł mi z kieszeni dżinsów... szukałam, sprzątałam, odkurzałam... DO DZIŚ NIE ODNALEZIONO...

Nie rozumiem tego absolutnie ale znikł był jako sen złoty