Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Prostego (życia Jagny i Petera)


Jagna

Recommended Posts

od kilku lat przymierzam się do takiego zbiornika, jest mniejszy, 300l ale zdecydowanie tańszy, "tylko" 710zł

 

http://www.sklep.greenea.com.pl/?120,kamien-300-litrow-zbiornik-dekoracyjny

 

może być głaz lub pień. Na razie mam schowane za domem 2 zbiorniki 1000l elegancko obrośnięte bluszczem a przy wiacie beczkę z tworzywa ale ciemno-szarą, specjalnie nie rzuca się w oczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

moze ale obecnie ze wzgledow kregoslupowych musze szukac i miec wszystko "nie do schylania", mam problem nawet by zapiac psu szelki, przed kapiela 2 ketanole i moge je kapac. od roku mam ten cholerny stan zapalny, buty na plaskim obcasie nie pomogly ;)

 

z tymi butami na płaskim to uważaj bo możesz nabawić się ostrogi a to mało przyjemne, mam od prawie roku:bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O mamma mia, ja też nie mogę bo ręce mi drętwieją, jestem po pierwszym badaniu, na wyniki do poniedziałku muszę czekać

 

Ale dziś ciepło się zrobiło więc chyba kilka maleństw wsadzę - kupiłam miniaturowe floksy, niebieskie

to daj znac jaki wynik, a te floksy to szydlaste ? czy drummonda - te sa jednoroczne, wiesz o tym?

 

od kilku lat przymierzam się do takiego zbiornika, jest mniejszy, 300l ale zdecydowanie tańszy, "tylko" 710zł

 

http://www.sklep.greenea.com.pl/?120,kamien-300-litrow-zbiornik-dekoracyjny

 

może być głaz lub pień. Na razie mam schowane za domem 2 zbiorniki 1000l elegancko obrośnięte bluszczem a przy wiacie beczkę z tworzywa ale ciemno-szarą, specjalnie nie rzuca się w oczy

 

super ten zbiornik, taki tez mam gdzie postawic

 

z tymi butami na płaskim to uważaj bo możesz nabawić się ostrogi a to mało przyjemne, mam od prawie roku:bash:

 

az poszukam co to ta ostroga, bo ostatnio w adidaskach ciagle pomykam, szpilki zostawiajac na jakies wizyty towarzysko-biznesowe, zmieniam obuw w samochodzie:rolleyes:

 

moja też była super, aż zagłuszyła azalię i młodą jodełkę koreańską. Korzenie ma wielgachne, musiałam nieźle się natrudzić żeby to wyplenić!

 

moje sa podsadzone pod jalowcami kolumnowymi blue arrow, nic na razie nie zagluszaja a jalowce rosna ladnie :):yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

az poszukam co to ta ostroga, bo ostatnio w adidaskach ciagle pomykam, szpilki zostawiajac na jakies wizyty towarzysko-biznesowe, zmieniam obuw w samochodzie:rolleyes:

 

a ja nie mam spotkań biznesowych, cały czas chodzę w adidaskach, nie mam pracy stojącej, nie mam nadwagi, nie uprawiam wyczynowo sportu czyli nie spełniam żadnej przesłanki ku ostrodze a jednak:eek: myślę że to wynik kilometrów z kosiarką i z taczką bo nabawiłam się w sierpniu ub.roku....

nadgarstki też mi poleciały, w prawej mam zdiagnozowany zespół cieśni ale i lewa już nie lepsza...:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli mozemy sobie podac lapke z nadgarskami a w stopie to mam tylko od czasu do czasu zapalenie powiezi, niestety siadla mi czesc ledzwiowa - stan zapalny, SKS cholera:lol2::bash:

ale ja mam nadwage choc usilnie nad nia panuje, za to ostatnio cwicze i duzo spaceruje, bo po operacji nie moge za bardzo w ogrodku robic :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale super, że dziewczyny się tak rozkręciły :D Nie super, że niedomagają. Ostrogi, nadgarstki, kręgosłupy.... Ludzkie ciało jest mocno niedopracowane, uważam. Szczególnie widać to jak się przekroczy magiczne -dzieści jakieś. Chociaż ja narzekać za bardzo nie mam na co (odpukać), ale wiem jakie to może być dokuczliwe, kiedy ruch jest utrudniony.

Wczoraj kosiłam i już nie miałam siły nawet podnieść klapki laptoka wieczorem... Dzisiaj obkopałam jedną z rabat, z roboty przyniosłam stertę gazet i jutro będę okładać :yes:

Zochna, no i teraz już wiesz kto zabił.... :cool: Czeeeść, dziewczynko :wiggle:

 

Pestka, Wisteria pięęękna! Jak ja lubię jak coś ma metrowe przyrosty! To roślina idealna dla niecierpliwego ogrodnika w "pewnym wieku", kiedy to czekanie aż z maleństwa wyrośnie coś. Mamy ambitny plan zadaszenia tarasu kiedyś tam, więc może powinnam pomyśleć o wisterii? ....

Mam szałwię omszoną i jak dotąd rośnie grzecznie w kępach już trzeci sezon. Posadziłam ją między różami obok rudbekii, żeby ładnie kontrastowały. Nie wygląda na razie na taką co by miała coś zagłuszać, ale będę obserwować. Jedyne co powariowała, to jedna z kępek z niebieskiej zrobiła się różowa. Skoro u Tar lawenda w tym roku niedomaga, to może nie powinnam się zrażać i dać jej szansę? Uwielbiam jej zapach...

Gosiek ja mam jakiegoś pecha do niebieskiego floksa, z tym, ze u mnie chodzi o wiechowatego. Siedzi w ziemi trzeci rok i ostatnie dwa lata nie miał ani jednego kwiatka, a kupiony w tym samym momencie ten sam, u mojej przyjaciółki kwitł od pierwszego sezonu.

A taki pojemnik na deszczówkę to ile czasu się napełnia? Ze dwie ulewy, czy dłużej?

Bordery mam zapamiętane. W Rollmarkecie kupowałam siatki do rabat i badyle bambusowe i sklep polecam. Dzięki za linka Pestka! A jakie róże u Ćwików kupiłaś?

Edytowane przez Jagna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jednak mój ortopeda miał rację mówiąc, ze wybetonowałby te wszystkie ogrody :eek: jak wiosna się zaczyna to u niego wysyp różnych bolacych stawów, kręgosłupów i wszystkiego co człowiekowi psuje się... w ogrodzie :lol2:

 

 

Oczywiście pan sprzedajacy nie powiedział, że to floks drumondi - pewno nie wiedział - dla niego to miniaturka, ale powiedział, że jednoroczny :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne są rzeczy co się same rozsiewają (może poza psiurami, które się rozsiewają po kanapach :D). Tylko potem muszę szukać po necie jak wyglądają siewki tego czy tamtego, żeby nie wypielić jakiegoś maleństwa, na którym powinno mi zależeć. Dzięki temu mam uhodowanych trochę chwastów, bo podejrzanie "szlachetnie" wyglądały jak były małe. :cool:

Gosiek, a ja mam inną teorię. Myślę, że dzięki temu, że w ogrodzie kucamy, klękamy, kosimy, nosimy, podnosimy, wyrywamy itp. to mamy siłownię za darmo, jesteśmy sprawne i mamy kondycję lekkoatletek. I tej wersji będę się trzymać. Po całym dniu pracy w ogrodzie czuję się jak po siłowni. Endorfinki buzują aż miło. A jak się super potem śpi! :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ledwo wstawałam z krzesła po ostatnich ogrodniczych pracach w pozycji na czworakach. Przedwczoraj moje szczęście wjechał w drzewo tuż przed wyjazdem z naszej leśnej dojazdówki. Ot przy prędkości 5 na godzinę zachciało mu się odebrać telefon. Chłodnicę szlag trafił. Wczoraj pojechaliśmy więc do Góry K. na targ na rowerach. 10 km w obie strony. Wszelkie bóle jak ręką odjął. To mi się podoba, choć pod koniec już ledwo mi kolana pracowały, bo mieliśmy pod wiatr i pod górkę w powrotną drogę :)

 

Róże od Ćwików kupiłam Raphsody in Blue, Novalis, Sunstar. To rabatowe. Poza tym 2 pnące w tym jedną Golden Gate. Drugą dostałam jako bonus, ale nie pamiętam w tej chwili nazwy. Dobierałam raczej takie odmiany, które mają certyfikat ADR i są od Kordesa. Mam jeszcze 2 pnące od niego, kupione kilka lat temu. Są absolutnie szalone i olbrzymie – Sympathie i Alchymist. Mają już masę pąków gotowych do kwitnienia :)

 

 

A może takie zbiorniki http://rolmarket.pl/product-pol-2250-Duzy-ozdobny-zbiornik-na-deszczowke-Aquacan-Ican-360-litrow-terakota.html

Są też w innych kolorach. Ja chyba kupię :) i zaistaluję sobie Rain Chains zamiast rynien spustowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam plany rowerowe, ale jeszcze nie skrystalizowane, bo nie mam nawet roweru :rolleyes:

Za to Peter uprawia ostatnio spacery (ja w tym czasie obrabiam rabaty nieco bardziej stacjonarnie) i ma taką aplikację w telefonie co mu pokazuje jaką trasę pokonał i mierzy wszystko. To też potem wysłuchuję ile przeszedł kilometrów, w jakim tempie maksymalnym i minimalnym, ile to kroków, ile kalorii spalonych itd.

Ja z ADR-owych mam Pastellę, Angelę, Pomponellę i Larissę. Uwielbiam je. Faktycznie są zdrowe i odporne, najbardziej Angela i właśnie myślę czy nie kupić jeszcze jednej, bo jest absolutnie niezawodna. No, ale ja lubię róże tylko różowe i białe (bo pasują do różowych).

Te zbiorniki to fajna sprawa. Wcześniej jakoś o czymś takim nie myślałam, ale od czego jest forum - trzeba kombinować kasę....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupilam ostatnio 2 roze na kijku jakies hybrydy biale z obrzezem rozowym, a poniewaz nie mam reki do roz wsadzilam do duzych donic, zima wstawie do oraznzerii, moze przezyja ;) psy wywalilam z sofy to zajely mi miesce w lozku, co za cholery :D

ide lulu dobrej nocki wszystkim:goodnight:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam już siły do chwaściorów, wyrastają jakby nawożone były. Niektóre to nawet ładne są. Np. taki żółty, podobny do mlecza :) Zostawiłabym je, poddając się w nierównej walce, gdyby mi koncepcji kolorystycznej nie psuły:) U mnie też różowości i białości. No i niebieskości ofcors.

 

A tak w ogóle to szukam jakichś fajnych sandałów i na nic nie mogę się zdecydować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TAR, nie wierzę, że do czegokolwiek w ogrodzie nie masz ręki. Według mnie, żeby uprawiać róże to trzeba je naprawdę kochać a i ta miłość bywa trudna. Może się po prostu nie zakochałaś.

AnSi z sandałami nie pomogę, bo sama mam dwie pary, które kupiłam tysiąc lat temu i nadal wyglądają jak nowe, bo rzadko je noszę.

To Ty masz tak jak ja: różowo i biało, ale niebiesko też (bo ładnie podkreśla różowe i białe). Żółte toleruję wyłącznie liliowce (Stelle D'oro) i rudbekie :D Technika kocia nieco już nadszarpnięta pazurem. Dosłownie i w przenośni :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolorystycznie, to jak u mnie :) Coś w tym zestawieniu jest :D Dominuje niebieski, chociaż wisteria się wyłamała z palety, ale może te nowe naprawią błąd. Żółte rudbekie, niektóre łubiny i azalie. Reszta w odcieniach różowego. Liliowcom pozwalam być we wszelkich odcieniach, choć najbardziej lubię różowe. A i mam też czerwony, jako pochodną różowego – maki wschodnie, malwy i jeden rododendron.

 

TAR, skoro już kupiłaś jakieś róże, tzn. że blisko ci do zakochania się w nich. A jak się zakochasz, to i one Ciebie pokochają. Tylko kup coś bardziej przyziemnego :) w sensie, że nie pienne (szczepione na pniu).

 

Moje kociska takich luksusów nie mają, ale one są wychodzące, więc organizują sobie rozrywki w ogrodzie i okolicy. To duża korzyść dla mebli :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż pokazałam mojemu J jak pięknie masz ofoliowane :wiggle: BO zrobił to samo na poddaszu, tylko nie tak niezwykle elegancko. Wygląda jak wyprasowane :) Teraz kładziemy deskowanie na suficie nad schodami i J robi odeskowanie okna dachowego. To już nam wychodzi bardzo ładnie, bo wprawy nabraliśmy podczas napowietrznych wygibasów pod sufitem salonu.

 

Jeśli chodzi o roślinę stawiam na dziki chrzan. Kopałaś pod tymi liśćmi? Dziki chrzan to prawie taka zaraza jak perz, chociaż nie rozrasta się tak ekspansywnie. Za to jak nie wykopiesz całego korzenia, będzie odrastał złośliwie.

 

Taras super :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co - dzisiaj zauważyłam, że jedna z trzech moich róż sztamowych uschła :( Jeszcze dwa dni temu liście były OK. Dzisiaj smętnie pozwijane. Ma ktoś pomysł, co to za zaraza mogła je tak gwałtownie wykończyć?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka, a ja pokazałam Peterowi, że Ty pokazałaś swojemu J. Bardzo się ucieszył. Bo on robi baardzo powoli, ale baaaardzo dokładnie. Teraz robi kinkiety dla forumowej Maluszek i będą dopieszczone, śliczne i z uroczymi detalami. Na szczęście Maluszki mają całe pokłady cierpliwości i spokojnie czekają :)

Sufit nad schodami to był trudny moment. Rusztowanie a raczej antresola zbudowana w tym celu jest do dzisiaj, bo jeszcze łączenia k-g, gipsowanie, zacieranie, malowanie.... Zostanie z nami na trochę, ale już się przyzwyczaiłam.

Patrzyłam na ten chrzan. Bardzo by się zgadzało jeżeli chodzi o kształt i wielkość liści, ale nie zgadza mi się faktura. TO moje ma matowe, z meszkiem pod spodem. Te liściska są przez to bardzo przyjemne w dotyku, mięciutkie, welurowe takie. A chrzan ma chyba bardziej kruche, błyszczące liście. Ale fakt faktem, że nie dało się TO usunąć mimo wyrwania w zeszłym roku... Sama nie wiem.

Moje koty też są wychodzące. Teraz jak ciepło, to więcej ich nie ma niż są, ale wracają spać, albo poszaleć, na drapak. Tylko najstarszy rezydent odmawia korzystania. On się z plebsem nie zadaje :rolleyes:

Tak, ja też myślę, że TAR powinna sobie kupić jakieś przyziemne róże. Można zacząć od niezawodnych, zdrowych i niewymagających (są takie, naprawdę) a potem można próbować nawet z takimi bardziej humorzastymi ślicznotkami.

AnSi - ma pozwijane WSZYSTKIE listki? Bo nimułka powoduje, że liście się zwijają, ale chyba nie wszystkie? A może sucho? Bo mam dziwne wrażenie, że mimo ostatnich ulew, ziemia jest nadal sucha bardzo. Ale ja nie mam ani jednej piennej, więc może to coś zupełnie inny problem. U mnie róże zrzucają pąki. Na szczęście nie wszystkie krzewy i nie wszystkie pąki, ale początkowe dobre chęci róż szlag trafił :(

Edytowane przez Jagna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...