Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Sami budujemy z162 - komentarze


Kwitko

Recommended Posts

u mnie też się przyzwyczaili ale dalej mam problemy jak jestem wśród nowych osób,jak nas zapraszają na imprezy, czy w restauracjach wybrzydzam ( bo zawsze zupa jest na kości/ rosole a ziemniak jest polany tłuszczem z mięsa), jak jedziemy na wycieczki z wyżywieniem. ja się przyzwyczaiłam, jem tylko to co sobie ugotuję:) no - mama i teściowa też mnie nie oszukują i robią jedzonko zgodnie z sztuką wegetariańską:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 881
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dokładnie w restauracjach największy problem, ciągle trzeba pytać, a na czym to, a z czym tamto. I powiem Ci że zdarza się że oszukują, zapewniają, tak frytki tylko na roślinnym.... akurat, zwłaszcza w górach.

Ja raczej ufam tylko rodzicom. I kurcze najlepszy dla nas sezon warzywny właśnie się skończył, czas przejść na soje i mrożonki. A Ty jak radzisz sobie zimą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimą marynowane, konserwowane - lubię, dżemy, powidła, sery. Mrożonek nie kupuje prawie wcale, jem zupy na warzywkach z lokalnego targu, ziemniaki, makarony, ryże, jakieś dania typu włoskiego -wybór jest olbrzymi :) Duże ilości pieczarek - kotlety z pieczarek, pieczarki panierowane, bigos z pieczarkami ( oczywiście oddzielnie gotowany) , gołąbki z pieczarkami - w sumie jem standardowe potrawy - a gdzie się dodaje mięso to zastępuję je pieczarkami ( jeśli się da) lub innymi grzybami :) pierogi, kluski, raviolki :) sałatki z jarzyn gotowanych, fasolki, kukurydzy, groszku - sporo strączków się staram jeść. I jakoś tak żyję, wyniki badań mam zawsze wszystkie w normach - żadnej anemii, braku żelaza. Musisz uzupełniać sporo jodu skoro ryb nie jesz, żeby się nie nabawić problemów z tarczycą :) taka typowa choroba wegetarian
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja co prawda nie wegetarianka, ale ogólnie mięsa jem mało i lubię dania warzywne, więc chętnie będę podglądać jakieś przepisy :)

Kwitko od 20 lat? wow! to ile ty masz? i jak ci z tym jest? bierzesz jakieś dodatkowe suplementy, czy po prostu urozmaicasz dietę? bo np. żelaza to najwięcej z mięsie niestety....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kendra czyli dietę mamy podobną. Ja może trochę mniej pieczarek za to prawie wszystko ze szpinakiem, naprawdę lubię szpinak ;)

 

msdracula mam 28 lat :D Przestałam jeść mięso między 7 a 9 rokiem życia, nikt tego dokładnie nie pamięta ponieważ ten proces dość długo trwał. Stopniowo odmawiałam jedzenia mięsa i tak zostało. Jak widać nawet dzieciom mięso nie jest niezbędne do życia.

I jest mi z tym bardzo dobrze, ja po prostu nie przełknęłabym mięsa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dokładnie w tym samy okresie przestałam - mama w końcu zaczęła gotować wege, żebyśmy z siostrą cokolwiek jadły ( moja siostra też nie je mięsa) i było smacznie, bez płaczu i wyrzucania kotletów. Jak była zupa na mięsie to nie było jedzenia i mama przestała robić na mięsie ( kochana ta mama :) )Pamiętam najgorszy był rosół! Tak długo łączyłam oczka na talerzu aż w końcu wystygł.

nie jestem i nie wyglądam na niedożywioną, nigdy nie miałam problemów zdrowotnych. żelazo - dużo pietruchy, zieleniny! lubię - i szpinak też :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mężami jest problem ;) W domu wszyscy już przyzwyczajeni, dla wszystkich zupełnie normalne są dwa obiady, na szczęście tata gotuje, a nie ja :) Przem szybko przyzwyczaił się do podstawowych zasad czyli osobna deska, półka w lodówce, zamrażalce itd. Zobaczymy czy do gotowania sobie mięsa też się szybko przyzwyczai bo ja mięsa nie dam rady ugotować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moim mężem na szczęscie żadnych problemów nie ma :) je wszystko co mu zrobię, mówi że zupa "na gwoździu" wcale nie jest gorsza od zupy na kości - a nawet i lepsza. mięso oczywiście je. potrafię je przygotować, chociaż nie jest to dla mnie żadna przyjemność gotowania. co ważne, mój mąż twierdzi, że odkąd je to co ja, zauważył lepsze samopoczucie. dużo również ćwiczy, więc jest zadowolony z lekkostrawnych posiłków na obiad w dniu treningu. Na kanapki jakieś tam wędliny ma ale ogólnie zero problemu. i wie, że nożem po kiełbasie nie kroimy sera ani chleba itd itp :D

a tu temat o wege:

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?210198-Wegetarianizm-doświadczenia-porady-przepisy&p=5678296#post5678296

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy jaki gips. Jak coś twardego to faktycznie siatka. Jeśli jakiś miękki materiał to wystarczy komplet porządnych kostek Dynamica. Droższe od marketowych, ale przetrzymają więcej niż jedno pomieszczenie. Kup ze skośnymi krawędziami, łatwiej będzie w narożach. Ale jak Ty po tych warzywach dasz radę? ; D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj kwitko

no pięknie się u ciebie robi, aż miło popatrzeć i poczytać, ale ilekroć widzę zdjęcie rusztowań przywiązanych przez otwarte okno do słupa to... jestem zszokowana i rozbawiona do łez jednocześnie. To jedno z najlepszych zdjęć na forum, stojące na równi z fotami MSU i NetBeta :D

 

jak dojde do gipsowania to zasięgnę u ciebie informacji i cennych porad, bo jak wiesz, my oprócz centralnego i wylewek, to całą resztę robimy sami... łącznie z gipsami itd.

jak wybierzesz drzwi to się szybko pochwal, no i jeszcze ciekawa jestem projektu kuchni ... będę cię podglądać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

compi gips mamy twardy (megaron finish). Trę 150 i ciężko jak choinka. Tak pomyślałam że może 120 ale rysy zostają i teraz to wydaję mi się że trzeba może jeszcze drobniejszym niż 150.

 

magdusiad drzwi wewnętrzne już wybrane i zamówione. My oczywiście tanio więc standard marketowy - masonite.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak 150 robiłam w kotłowni to rys nie widać, ale jak na innej ścianie zrobiłam 120 (bo chciałam szybko) to po pomalowaniu widać rysy. O kostkach dopiero się dowiedziałam, jakoś Przem mnie wcześniej nie uświadomił :) Tylko obawiam się czy tymi kostkami nie pójdzie jeszcze ciężej niż siatką 150? A ja chciałam sobie ułatwić sprawę :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

compi dla nas szlifowanie to chyba najgorszy etap w całej budowie ;) Mam nadzieję że to chwilowy kryzys, przejdzie i w dwa dni wszystko wyszlifujemy (no dobra, w tydzień) :p

 

Łerka kotłownie mamy 6 m2. Taka wyszła po powiększeniu. Dużo to nie jest, ale piec na ekogroszek z podajnikiem spokojnie się zmieścił i zostało jeszcze sporo miejsca, nawet kilka worków węgla jeszcze wejdzie. Piec mamy 19 kw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...