Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Sami zbudujemy nasze gniazdko


Recommended Posts

26 sierpnia 2010r

Oj mówię wam, wyglądają jak malowane :wave:

A po kolei to było tak. Wczoraj rano małż wyrwał na działeczkę dokręcać co tam jeszcze do dokręcenia zostało, powkładać rury do przyszłej wody itd. Grucha z pompą i betonem miała pojawić się o 14:00. Mimo to o 15:00 jeszcze nie było żadnego samochodu. Po interwencji u szefa, okazało się, że będzie poślizg. Pierwsza grucha przyjachała o 17:00! Potem następna, następna i następna i tak aż do 20:00 przywieźli mi 33 tony betonu.

Ponieważ było po deszczu, szef betoniarni bał się, że się grucha zakopie więc przywozili po 7 ton. Spoko - nic się nie zakopało. Kierowca był bardziej optymistycznie nastawiony niż jego szef. Po 20:00 więc odbyło się docieranie betonu i tyle. Mamy ławy gotowe! Cieszymy się niezmiernie i już zaczynamy zastanawiać się nad fundamentami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 112
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

31 sierpnia 2010r

Od kilku dni mamy odpoczynku czas. Można powiedzieć, że wymuszony bo:

1. Leje całe dnie => może to i dobrze bo beton polewa.

2. Skończyły się pieniążki => wolne środki wzięły i się wyczerpały.

3. Nie zdecydowaliśmy się, czy fundalent będzie z bloczków czy z betonu.

 

Niezależnie od tego rozmawiamy z sąsiadami na temat współnego "zakopania dołów" w naszej miejskiej drodze. Ułatwiłoby to znacznie przejazd ciężkim samochodom, bo na dziś taka przykładowa grucha to ma poważne problemy z przejazdem.

Edytowane przez Dorotti123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 września 2010r

W środę małż podjechał na działeczkę, a tam zamiast pięknych ław fundamentowych, zastał jezioro, rozmiarów zdjętego humusu:jawdrop:.

W piątek, sobotę i niedzielę było więc z czym walczyć. Dziś się teren obsusza, no wybieramy materiały potrzebne do dalszych robót.

Dowiedzieliśmy się też, że skrzętny plan naszego dorady finansowego nie wypalił więc jedziemy z fundamentami do końca z własnych środków. Co będzie na wiosnę, zobaczymy...

Edytowane przez Dorotti123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 września 2010r

Oj się narobiliśmy... Rano udało nam się zaliczyć skład budowlany i zakupić papę termozgrzewalną i takie czasne cudo do malowania. A na działce zaczęliśmy od wypompowania wody, bo znowu napadało i mieliśmy małe jeziorko, po wypompowa wody pousuwaliśmy deski szalunkowe. Część poszło na stracenie (będzie piękne ognisko) ale sporo udało nam się odzyskać. Później wzieliśmy się jeszcze za szorowanie ław i sobota zleciała. W niedzielę z rana ławy były już obsuszone i czyściutkie, pomalowaliśmy je tym czarnym cackiem, gdy obsychało, pocieliśmy papę na 50 cm paski i zaczęliśmy przylepiać. Okazalo się, że palnik duży nie działał, a małym to robota idzie jak krew z nosa. Wykejliśmy 10m (na potrzebnych do wykejanie 100 m) i zwinęliśmy się do domu konstruować odpowiedni palnik.

A to efekt naszej ciężkiej pracy:

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69626&d=1313069420

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69627&d=1313069447

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69628&d=1313069484

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69629&d=1313069488

 

Dziś już sprzęt mamy dobrany, pogodę idelaną tylko niestety do pracy trzeba było iść. Co za życie... może uda się wyrwać wcześniej i przynajmniej trochę pokleić...

Dziś po południu spotykamy się z panem z gazowni, ciekawe na kiedy dojadą z gazociągiem, no i na ile Gazmedia wycenią podłączenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 wrzesień 2010r

W poniedziałek po pracy, we wtorek tak gdzieś od 14:00 no i dziś od rana odbywa się przygrzewanie papy do ławy fundamentowej.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75332&d=1316428611

Greg walczy z tematem sam bo ja w pracy obdzwaniam wszystkie okoliczne firmy w temacie piachu i bloczków fundamentowych. No i w ten oto sposób zamówiłam (dziś ma przyjechać) tatrę (16 ton) piachu do murowania - wiślak przesiewany za 450zł. Wstępnie wybrałam też firmę od której weźmiemy bloczki - BUDET z Legionowa.

Był u nas w poniedziałek ten cały pan z Gazmedia. Ustalił gdzie będzie stała szafka gazowa no i zaproponował wykonanie projektu instalacji wewnętrznej prze Gazmedia za 1000zł (to już z vat). Nie wiem czy się zdecydować, wszyscy mówią, że Gazmedia drogo robią, a on zachwalał, że taką ma dobrą cenę bo mapek nie potrzebuje. No naprawdę nie wiem co o tym myśleć...

Edytowane przez Dorotti123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 września 2010r

No i się kręci :)

Folia prawie przygrzana, został wykusz i dwie ścianki. Greg powinien dziś skończyć.

Mamy załatwiony agregat - jutro do odbioru i poziomice laserową. I agregat i poziomicę pożyczamy od znajomych więc super, kasa zostaje w kieszeni.

Zamówiliśmy bloczki na jutro rano. Warto było podjechać do BUDETu bo dogadaliśmy się i cena jest bardzo dobra. Za ok. 1300 bloczków wyszło nam do zapłacenia 2851zł.

Zastanawiamy się jeszcze nad cementem, czy brać od nich, czy może z OBI. No i trzeba kupić małą betoniarkę. Jutro będziemy więc odbierać bloczki, agregat, poziomicę, szukać betoniarki i w dobrej cenie cementu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 września 2010r

Więc w piątek do końca przygrzaliśmy papę, przywieźliśmy agregat i odebraliśmy kolejny transport bloczków.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69630&d=1313070049

W sobotę zaczęliśmy a w niedzielę skończyliśmy wymierzać, łapać poziom, kąty i wszystko co trzeba aby robić fundamenty. Oderaliśmy jeszcze jeden transport bloczków. W niedzielę kupiliśmy betoniarkę, dokończyliśmy łapania wszelkich potrzebnych parametrów pod fundamenty no i Greg spotkała się z gośćmi, którzy będą nam te fundamenty robić. Przyjadą dopiero w najbliższą sobotę. Goście są z rodziny więc może nie zedrą, jak za zboże. A dlaczego dopiero w sobotę? Bo moi drodzy BUDOWY NIE ZACZYNA SIĘ W PONIEDZIAŁEK, tylko w środę lub sobotę (???).

A dziś skoro świt przyjechał ostatni transport bloczków.

Edytowane przez Dorotti123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 października 2010r

W piątek załamka - stan najwyższy.

1. Murarze z rodzinki, jak to z rodzinki - nie przyjadą w umówionym terminie. Kiedy przyjadą? Nie wiadomo, a tu piękna pogoda i można wreszcie coś robić.

2. Fundamenty jakoś nam na ławach się nie mieszczą, jak sprawdziliśmy z wymiarami na projekcie to totalny odlot. Ale konty i poziom mamy. Nie wiemy dlaczego nic nie pasuje do projektu....

3. Godz. 20:30, ciemno i zimno. My wk....eni, a samochód nie chce jechać do domu. Zakopał się jak ta lala. Dwie godziny walki, załamka na maksa. Po podsypaniu żwirku, piachu, podłożeniu desek, bali i wszystkiego co w ręce wpadło - z trudem ale wreszcie wyjachał. My jak i samochód wygądaliśmy fatalnie - umorusani w błocie po czubek głowy (oj można tak, zwłaszcza jak koła boksują).

Bez słowa, w skrajnej załamce poszliśmy spać.

 

Sobota - walczę sama ze spobą, aby zobaczyć światełko w tym całym tunelu.

Termosik z gorącą kawą, małż pod pachę i jedziemy. Wpadliśmy na pomysł o co chodzi z tymi fundamentami, czemu się nie nakładają na ławy. Pomieżyliśmy, poprawiliśmy i teraz jest naprawdę idelanie.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69631&d=1313070504

 

W południe dojechało wsparcie (pewnie widzieli nasze miny wczoraj wieczorem....). Ojciec ze szwagrem przyjechali nakręceni na robotę jak nie wiadomo kto. Ruszyli z kopyta: przygotowali towar do murowania bloczków, szwagier poroznosił paletę bloczków, ojciec ponocił paletę cementu w bezpieczne miejsce. Patrzyłam z przerażeniem, że goście jutro jak nic, nie ruszą ręką ani nogą.

Na koniec dnia mieliśmy już wymurowane pierwsze 50 bloczków!

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69632&d=1313070545

 

Niedziela - pogoda nadal dopisuje, ochota do pracy również. Małż na działce walczy od rana, ojciec, że szwagrem dojechali w południe.

Na koniec dnia wymurowanych kolejnych ponad 100 bloczków, rozłożone 4 palety (na palecie 54 bloczki, a każdy po 25kg) - panowie szacun!

Mało tego, telefon od murarzy - będą we wtorek, najpóźniej środę.

 

No i dziś, poniedziałek. Małż zdecydował się na urlop i walkę z bloczkami. Ja siedzę w robocie, a tam na działeczce domek z dziury wreszcie wyłazi!

Ojciec pojechał z małża - rozkłada bloczki, przygotowuje towar. Szwagier dojedzie po robocie. Chłopaki walczą - siła woli jest tak wielka, że ojciec mimo swoich lat (pow. 70) walczy jak lew z tymi bloczkami. Dobrze, że nie zostaliśmy sami z problemem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 października 2010r

Małż murował dzielnie cały tydzień sam. Murarze byli u nas całe dwa dni...

małż zdążył fotkę strzelić...i tyle ich widziano

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69634&d=1313070989

obrazili się, chcieli więcej kasy, nie dostali i poszli. Policzyli sobie 30zł za mb murowania. No to się zdziwiliśmy, bo do tej pory uważaliśmy, że liczy się murowanie w m2 a nie mb, a przeliczając nasz domek to różnica jest następująca 100mb, a że mur ma mieć wysokość 70cm to jest 70m2. Ponadto fachowcy, z wybranej przez nas grupy, normalnie na rynku biorą 20zł za m2 nie 30zł. No ale tak się kończy współpraca po rodzinie...

Innymi słowy zostaliśmy w miniony piątek z robotą sami. Małż murował, murował i murował.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75336&d=1316428783

Do dziś wymurował prawie wszystko, została jedna krótka ściana i wykusz. Ja i dziadek w tym czasie malowaliśmy co wymurowane.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69635&d=1313071092

W między czasie własnoręcznie wykopałam miejsce na rurę drenażową przy jednej ścianie, co zmotywowało małża aby przykleić tam styrodur, przymocować folię kubełkową, ułożyć rurę i zasypać. Pierwszy więc bok domku mamy zakończony.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69637&d=1313071172

Ale jeszcze przed nami pomalowanie 1/3 ścian środkiem gruntującym, pomalowanie 2 razy 2/3 ścian dysperbitem, przyklejenie styroduru na pozostałej 1/2 obwodu domku, wykopanie pod rurę drenażową na pozostałych 4/5 obwodu domku, rozłożenie w środku rur na wodę i kanalizację no i zasypanie wszystkiego piachem. Ufff.... dużo tego jeszcze przed nami, a wszystko od pogody zależy.

Aaaa w sobotę zakopały się u nas dwie tatry z piachem (nawiazem mówiąc piach po dobrej cenie 280zł, oczywiście zasypowy), było stresu i walki z nimi co nie miara.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75342&d=1316430094

Edytowane przez Dorotti123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 października 2010r

Mamy już pomalowane całe fundamenty podkładem (robota dziadka). Greg maluje dysperbitem - na dziś na zewnątrz domek cały wymalowane dwa razy oraz dwa pomieszczenia. Pozostałe cztery pomieszczenie pomalowane po razie, więc dziś powinniśmy skończyć. Jest to o tyle istotne, że ten dysperbit na temperaturę wrażliwy jest. Można go przechowywać oraz malować w temperaturze do 5 stopni na plusie więc jeśli z nim zdążymy to resztę też przed zimą, tego stanu 0 powinniśmy zrobić. Po pomalowaniu jeszcze tylko rury rozciągnąć na wodę i kanalizację wewnątrz budynku i na zewnątrz ułożyć rurę drenażową, przylepić na pozostałej 1/2 domu styrodur oraz folię i można zasypywać!

Oj czekam na ten moment z niecierpliwością. A fundamenty będą wspaniałe: równiutkie, prościutkie, wypoziomowane, ocieplone, zabezpieczone przed wilgocią - aż miło będzie spojrzeć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 pażdziernika 2010r

Fundament pomalowany w minionym tygodniu do końca. Zasypujemy teraz domek z zewnątrz oczywiście układając wcześniej rurę drenarzową. Na dziś roboty wykonane są z dwóch stron: od garażu i ogrodu oraz wkopana pierwsza studzienka. Teraz jeszcze została ściana z wykuszem i frontowa. Po zasypaniu i przy okazji wyrównaniu terenu zamówimy koparkę i piach, aby w środku domku zasypać. No pozostały jeszcze cały czas te rury: jedna wodna, przez garaż i kanalizacyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 grudnia 2010r

Obsypaliśmy dokładnie fundamenty z zewnątrz, drenarz jest już też zainstalowany. Poczekaliśmy aż mróz ściśnie aby dalej działać.

I ścisnął.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75343&d=1316430434

No i w ten oto sposób w minioną sobotę na działeczce pojawił się x 3 mercedes z 20T piachu na podsypkę oraz pan koparkowy ze sprzętem. Pięknie wszystko powrzucał do komór, ale piach się skończył, dzień się skończył...

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75344&d=1316430545

Marcedesik ostatnim razem jednak się zakopał, ale facet na tyle był odporny na stresy i kochający ryzyko, że podrzucił jeszcze dwie wywrotki piachu we wtorek.

Mamy już rury kanalizacyjne pięknie rozłożone no i w ten weekend zasypywanie pozostało dokończyć.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75346&d=1316430715

Małż nie chce koparkowego wzywać tylko sam z taczkami biegać... ja z nim zwariuje jak nic.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75345&d=1316430699

Edytowane przez Dorotti123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 kwietnia 2011r

Ciągle pada i zimno jeszcze co spowalnia nasze działania.

Od lutego małż dalej wypełnia piachem komory, wszystko pięknie się zagęszcza. No i na początku kwietnia w ramach prac społecznych i zrzuty międzysąsieckiej utwardziliśmy naszą Morelową gruzem. Kobieta z UM była pod wrażeniem. Teraz, kiedy odwaliliśmy za nią najgorszą robotę to postanowiła wysłać do nas parę samochodów żwirku i walec. No zobaczymy jak to będzie.

Nie możemy dogadać się z facetem, który ma wykonać rozudowę sieci energetycznej. Ciągle termin jego prac się przesuwa bo przygotowana przez niego dokumentacja nie może uzyskać akceptacji energetyki. A chciałoby się mieć już prąd, oj chciało...

Małż po mału dojrzewa do tematu pnięcia się w górę z tym naszym domkiem, a ja nie mogę się doczekać kiedy skończy zabawę w niwelację terenu i głaskanie naszych fundamentów.

Edytowane przez Dorotti123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 maja 2011r

Rozkręcamy się w tym roku po wolutku. Przed świętami wielkanocnymi niewiele udało się dokonać, tylko przygotowania do murowania. W święta małż nogę w kostce porządnie skręcił więc do majówki na działeczkę już nie jeździł. W sobotę (ostatniego kwietnia) udało nam się cały dzionek przepracować. Jedna paleta bloczków (z dziesięciu dokupionych) została wymurowana. W niedzielę - takie święto - Beatyfikacja Jana Pawła II - więc nie pracowaliśmy. Poniedziałek, małż i ojcem trochę na budowie powalczyli. Nie dało się więcej bo zimno jakoś się zrobiło. No i we wtorek - 3 maja niby pojechali małż z ojcem w zamiarze ciężkiej pracy ale nic z tego nie wyszło. Zimno straszliwie i deszcz siąpi. Wieczorem jak spadł śnieg to już nie miałam wątpliwości, że dobrze iż szybko wrócili z działeczki. Wolę wydawać na budowę niż na lekarzy.

 

Budujemy jeszcze fundament w górę na części mieszkalnej bo:

Poziom mieszkalny mamy mieć 50 cm ponad poziom garażu. Wychodzi nam 3 bloczki + jedna warstwa cegły pełnej.

A wygląda to tak, nawet trochę już podmalowane na czarno :)

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75348&d=1316431045

Edytowane przez Dorotti123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 maja 2011r

Małz wygląda jak rodowity mieszkaniec Afryki... no cóż pogoda po prostu dopisuje więc jedziemy z robotą.

Środa, czwartek, piątek skakanko skoczkiem i dosypywanie piasku, i znowu skakanko skoczkiem i dosypywanko piasku - i to wszystko w pojedynkę. No w czwartek co prawda wpadła pomoc ale tylko po to aby zorwalić sobie nogę taczką i w te pendy pognać do szpitala. Tyle mój brat pomógł.

W sobotę wróciłam już z wyjazdu wiec z małżem i synem-Maciakiem na działeczkę. Piasek łopatami kitrowaliśmy do komór a małż skakał i skakał. W południe wpadło do nas wsparcie w liczbie sztuk jeden. Pospolicie zwane szwagrem - do taczki wsparcie w sam raz, bo ja nie daję rady. Tak więc ja łopata, szwagier taczka, małż skoczek. No czasami bywała zmiana: ja łopata, małż taczka, szwagier skoczek.

W niedzielę na działeczce stawił się klasycznie małż ale tym razem u boku z niezmordowanym szwagrem moim. Walczyli do późna i w ten oto sposób dziś możemy już skoczka oddać. Niemogę się doczekać wylania betonu, choć wiem, że jeszcze trochę trzeba przygotować grunt to już blisko...

Chyba ochota do pracy po takim weekendzie mi wróciła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 czerwca 2011r

A więc na tym etapie budowy, mogę powiedzieć z dumą, że mamy zaoszczędzone ponad 8tyś.

Porównanie planowanych kosztów do poniesionych wygląda tak:

1. Roboty ziemne => plan: 1500 wydane: 600

2. Fundamenty => plan: 23000 wydane: 17000

3. Izolacje przeciwwilgociowe => plan: 4000 wydane: 3600

4. Drenaż opaskowy => plan: 3000 wydane: 2850

5. Posadzki na grudcie - konstrukcja => plan: 11500 wydane: 10600

 

Napotkane niespodzianki:

- przerażająca ilość piachu, nie spodziewaliśmy się, że będzie potrzeba aż 14 dużych wywotek (merc.) do zasypania fundamentów.

- pierdołowanty problem ale ciężko znaleźć podpowiedź w interencie... folię kubełkową kładziemy kubełkami w którą stronę? Do styropianu czy na zewnątrz. Teraz już wiem.

 

Zobaczymy jak będzie dalej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 lipca 2011r

To fakt. Chciałam aby padał deszczyk, bo chciałam by nam popodlewał chudy beton wylany we wtorek pod nasze przyszłe podłogi. No ale, żeby tak od razu lało i lało bez przerwy. Niedługo to cały ten nasz stan 0 będzie pod wodą. Chyba przesadział z tymi prośbami o deszczyk....

 

A nasz stan 0 wygląda tak:

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75349&d=1316431352

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75350&d=1316431363

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75351&d=1316431379

Edytowane przez Dorotti123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 lipca 2011r

Ciagle leje a my od poniedziałku na urlopach. Chcemy murować!

No przestań już padać ty deszczu niedobry! Tak, do Ciebie mówię! Już idzemy sobie gdzie indziej popadać, pa pa i nie wracamy aż strop zaleję...

Kupiliśmy wczoraj pierwszą partię cegieł, a tak naprawdę do PORCERAMu. Z tego będziemy właśnie budować. Wiem, że 9 palet to całe nic przy potrzebnych 39 na sam parter, ale możemy zakasywać rękawy i brać się do roboty.

No tak prawdę mówiąc do małż do roboty murarskiej a ja do przeganiania deszczowych chmur.

 

11 lipca

murowanie rozpoczęte...

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=113611&d=1335535982

 

13 lipca mamy już całkiem niezły kawałek muru

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=113612&d=1335536188

 

i jeszcze to:

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=113613&d=1335536206

Edytowane przez Dorotti123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...