Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MRÓWKI, mrowisko - przepędzanie i zwalczanie


Recommended Posts

Wciornastek pisze, że nie lubią aksamitek, a mnie w zeszłym roku zjadły kilkanaście krzaczków aksamitek. Nie dały aksamitkom żadnych szans, pomimo stosowania kilku preparatów na ślimaki. Jakoś dwie aksamitki się uchowały z tej całej grupy, ale je zjadły jak już nie miały ci jeść.

A jakie masz ślimary z muszelkami czy bez. Te z muszlami to podobno wciągają wszystko. U mnie kolega robi badania z najróżniejszymi roślinami i muszę przyznać, że naprawdę jest trudno znaleźć coś czego by nie konsumowały.

A co do preparatów to bardzo ważny jest sposób ich stosowania. Te preparaty mają swoim zapachem przywabić ślimary, które powinny je zjeść (działanie żołądkowe) i jeśli jest za dużo preparatu to im śmierdzi i ominą go przechodząc na rośliny. Dodatkowo preparat nie powinien być zmoczony bo też przestaje działać a jak wiadomo ślimary wolą wilgotne miejsca. Ja jeśli już muszę stosować preparat to wykładam po 2-3 granulki na tacki ze styropanu (przyduszone kamieniem). Układam co parę metrów tackę. Może to niezbyt estetyczne ale pomaga, np. nie konsumują mi truskawek. Z tego co czytałam wolisz metody biologiczne proponuję więc łapać ślimaki na piwo. Tj spodek z piwkiem i zbierasz codziennie ślimary - trochę syzyfowe ale wiem że można zmniejszyć populację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 252
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Problem ze ślimakami w ostatnich latach narasta, zwalczanie jest trudne i w zasadzie można mówić o ograniczaniu ich populacji. Co do gatunków to najbardziej szkodliwe są tz ślimaki nagie (czyli pozbawione muszli) i w tym przypadku chodzi tylko o niektóre gatunki. Do najgroźniejszych szkodników w ogrodach zaliczane są trzy gatunki: pomrowik plamisty, ślinik wielki i luzytanski.Te z muszelkami na ogół nie powodują większych szkód chyba, że działki sąsiadują z ich naturalnymi siedliskami. Powodowane przez nie szkody należą do rzadkości. Tak naprawdę ślimaki skorupkowe powinno się w miarę możliwości chronić (przenosić na inne siedliska) ponieważ ich populacja z uwagi na urbanizację środowiska oraz jego zanieczyszczenie systematycznie maleje. W swojej urodzie są pięknymi stworzeniami. :p

O metodach zwalczania nie będę pisał, częściowo zaprezentowane zostały już wcześniej przez wciornastka, natomiast jako amator piwa chciałem zaprotestować przeciwko marnotrawstwu tego napoju, chyba że ktoś jest właścicielem browaru. :p Proponuję zamianę na sfermentowany sok lub cos tym podobnego, albo mieszaninę wody z drożdżami. Można jeszcze wspomnieć o profilaktyce i takich tam innych metoda, ale to możecie sobie poszukać w internecie. Nie zalecam stosowania soli, można sobie narobić niezłego bałaganu na grządkach. Ogólnie przy zwalczaniu śimaków wymagana jest cierpliwość i odpowiednie podejście. Albo trzeba je po prostu zaakceptować jako stały element pojawiający się w naszych ogrodach, zrezygnować z uprawy kwiatów, warzyw na rzecz iglaków, drzew ozdobnych, krzewów itp. :-? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bluszczyku muszę z Tobą trochę po polemizować :wink: Mianowicie w sprawie slimaków ze skorupkami. Najczęściej jest to ślimak gajowy i niestety z obserwacji prowadzonych w ostatnich latach można powiedzieć, że to szkodnik którego znaczenie stopniowo wzrasta. Rzeczywiście te paskudy lubią bardzo ogrody z zacienionymi miejscami są szczególnie szkodliwe na działkach (działki to specyficzne miejsca wylegania wszelkiego paskudztwa ogrodowego).

Robiono takie obsewacje że zbierano z pewnego obszaru ślimary i identyfikowano ich gatunki - okazało się że przewagę stanowią ślimary ze skorupkami. Gdy potem w labie karmiono je to okazały się takimi samymi łasuchami jak nagie. [/code]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bluszczyku muszę z Tobą trochę po polemizować :wink: [/code]

Słusznie, wymian z Tobą poglądów jest dla mnie wielką przyjemnością. :p

W labie to one wszystkie jędza co popadnie, nawet ligninę, również mogą siebie nawzajem okaleczać. Natomiast w środowisku naturalnym mają swoja specyfikę pokarmową, odgrywają ważną rolę w obiegu materii organicznej, niektóre nawet są drapieżnikami. Jak z każdym szkodnikiem, kiedyś ma on swój benefis. Osobiście uważam, że nie można generalizować i zaliczać tego gatunku do groźnych agrofagów. Wszystkie roślinożerne ślimaki przestraja budzić nasza sympatię kiedy pojawiają się w większych ilościach, co zawsze może się w sprzyjających warunkach zdarzyć. Podnoszenie tego zjawiska do skali problemu jak na razie jest nieco wyolbrzymione, tak mi się chyba wydaje. Czasem nie oto chodzi by złapać króliczka ........ :roll: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja na razie sie ich pozbyłam likwidując przerośniety żywopłot z grabów - nawet nie macie pojęcia ile ich było..miliony.. (u mnie były ślimaki ze skorupkami).. na jego miejsce bede sadzic bluszcz..no i zobaczymy co sie bedzie działo..

na razie stwierdziłam po 2 tyg. od likwidacji żywopłotu brak jakicholiwke żywych śladów ślimaków:)

 

acha.. i wczoraj wieczorkiem polną dróżka koło domu pędził jeż, wiec moze on też miał swoj udział:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bluszczyku muszę z Tobą trochę po polemizować :wink: [/code]

Słusznie, wymian z Tobą poglądów jest dla mnie wielką przyjemnością. :p

W labie to one wszystkie jędza co popadnie, nawet ligninę, również mogą siebie nawzajem okaleczać. Natomiast w środowisku naturalnym mają swoja specyfikę pokarmową, odgrywają ważną rolę w obiegu materii organicznej, niektóre nawet są drapieżnikami. Jak z każdym szkodnikiem, kiedyś ma on swój benefis. Osobiście uważam, że nie można generalizować i zaliczać tego gatunku do groźnych agrofagów. Wszystkie roślinożerne ślimaki przestraja budzić nasza sympatię kiedy pojawiają się w większych ilościach, co zawsze może się w sprzyjających warunkach zdarzyć. Podnoszenie tego zjawiska do skali problemu jak na razie jest nieco wyolbrzymione, tak mi się chyba wydaje. Czasem nie oto chodzi by złapać króliczka ........ :roll: :wink:

Wszystko zgoda, ale przyznasz że trzeba trzymać rękę na pulsie. Wielokrotnie bagatelizowano znaczenie różnych szkodników i chorób a potem jak sam piszesz miały swój benefis i był okrzyk "Huston mamy problem" Choć powiem szczerze, że z tym benefisem to my często do tego przykładamy rękę. Stosując niewybiórcze metody ochrony roślin lub likwidując w taki lub inny sposób wrogów naturalnych. A potem źdźiwko mamy gradację. Przyroda nie lubi pustki - jak jedno się wybije to będzie drugie. Czytałeś co pisał Zygmor o swoich pięknych rododendronach. Wydaje się, że facet kieruje się zasadą lepiej lub gorzej pojmowanej równowagi biologicznej i tak trzymać.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pełni się zgadzam, tylko czasem z niektórymi szkodnikami mimo, że trzymamy rękę na pulsie nie możemy sobie poradzić. Przykładem jest np. szrotówek na kasztanie jak też wspomniane ślimaki. Znajomi zrezygnowali na działkach z uprawy wielu roślin warzywnych oraz kwiatów. Sadzą teraz krzewy drzewa a działkę traktują jak miejsce rekreacji (leżaczek, gril). Osobiście nigdy nie przypuszczałem, że ślimaki potrafią się tak szybko rozprzestrzeniać. Wprawdzie temat wątku dotyczy mrówek, ale w stosunku do ślimaków moim zdaniem jest to marginalny problem. :-?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Zwalczanie mrówek:

-polewać mrowiska wrzącą wodą,

-w miejscach przez nich uczęszczanych wystawiać naczynia zawierające mieszaninę miodu z świeżym boraksem lub drożdżami.

Więcej o zwalczaniu szkodników preparatami roślinnymi patrz Porady ogrodowe -> Preparaty roślinne

na stronie http://www.dzialkowiec.webserwer.pl/phpBB2/index.php

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Nie wiem, czy na "normalne" mrówki to działa (na szczęście ich nie mam), ale na faraonki najlepsza jest ... pasztetowa. Wykłada się kawałek, zostawia na parę godzin, po czym bierze się do ręki insektobójczy spray i urządza mrócze inferno :lol: W naszym starym mieszkaniu wytłukłem co do jednej.

P.S. Napalmu nie używałem, ale też na pewno skuteczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A myśleliście o czymś takim?

 

"Mrówkojad wielki, mrówkojad trójpalczasty (Myrmecophaga tridactyla), ssak zaliczany do rodziny mrówkojadów (Myrmecophagidae), rzędu szczerbaków (Edentata), zamieszkujący obszary sawannowe i leśne Ameryki Środkowej i Południowej.

 

zawsze popieram 'ekologiczne' metody regulacji środowiska 8)

mrówkojady = TAK

http://animaldiversity.ummz.umich.edu/site/resources/Grzimek_mammals/Myrmecophagidae/Myrmecophaga_tridactyla.jpg/medium.jpg

http://animaldiversity.ummz.umich.edu/site/resources/Grzimek_mammals/Myrmecophagidae/Tamandua_tetradactyla.jpg/medium.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak z innej beczki,

Marcin!

 

toz to skarb, co masz przy samym domku:

 

Tajlandia - Kuchnia

 

Kuchnia północno-wschodnia odzwierciedla wpływy Laosu jest bardzo pikantna z bogactwem ostrych sałatek i dań mięsnych również przyprawionych chilli. Daniami dość powszechnymi są tutaj smażone mrówki i koniki polne oraz żaby w sosie curry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem dom z ogrodem i zauważyłem duże czerwone mrówki w ogrodzie, zwłaszcza na brzozie i sośnie. Ok. 10 m. od płotu jest duże mrowisko tych mrówek. czy jest jakis "cywilizowany" sposób, aby zmusić mrówki do odwrotu z ogrodu?

Wracając do tematu wątku.

Te duże i czerwone mrówki to najprawdopodobniej Mrówka rudnica lub Mrówka ćmawa. Ta pierwsza jest dośc powszechnie rozprzestrzeniuone na terenie naszego kraju. Buduje duże kopce, żywi się mszycami, wypływającymi sokami oraz larwami, gąsienicami i imagines owadów.

W każdym ogrodzie, jeżeli tylko są, potrafią zrobić wiele dobrego. Jeżeli masz duży ogród pozwalający się pomieścić i tobie i tym mrówkom, to na ich obecności możesz tylko skorzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak z innej beczki,

Marcin!

 

toz to skarb, co masz przy samym domku:

 

Tajlandia - Kuchnia

 

Kuchnia północno-wschodnia odzwierciedla wpływy Laosu jest bardzo pikantna z bogactwem ostrych sałatek i dań mięsnych również przyprawionych chilli. Daniami dość powszechnymi są tutaj smażone mrówki i koniki polne oraz żaby w sosie curry.

Chcesz mogę ci co tydzień podsyłać kilka porcji na długie wieczory ....

Co do ceny na pewno się dogadamy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem dom z ogrodem i zauważyłem duże czerwone mrówki w ogrodzie, zwłaszcza na brzozie i sośnie. Ok. 10 m. od płotu jest duże mrowisko tych mrówek. czy jest jakis "cywilizowany" sposób, aby zmusić mrówki do odwrotu z ogrodu?

Wracając do tematu wątku.

Te duże i czerwone mrówki to najprawdopodobniej Mrówka rudnica lub Mrówka ćmawa. Ta pierwsza jest dośc powszechnie rozprzestrzeniuone na terenie naszego kraju. Buduje duże kopce, żywi się mszycami, wypływającymi sokami oraz larwami, gąsienicami i imagines owadów.

W każdym ogrodzie, jeżeli tylko są, potrafią zrobić wiele dobrego. Jeżeli masz duży ogród pozwalający się pomieścić i tobie i tym mrówkom, to na ich obecności możesz tylko skorzystać.

 

A te drugie ? Budujesz napięcie ?

Napisz kilka słów o nich.

 

Z mojej działki: zapodałem preparat mrówkobit (lub coś koło tego) ... za kilka dni opiszę rezultaty ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...