Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Sąsiedzi budują mi pod nosem drewniane budki. Czy to jest legalne? Jak z tym walczyć?


DanielPoznaniak

Recommended Posts

Witam,

 

mieszkam na tzw nowoczesnym osiedlu niskich bloków na Poznańskich Naramowicach (ul Błażeja). Osiedle wybudował deweloper firma Trust w koncepcji budynków modernistycznych (http://trust.pl/inwestycje_zrealizowane.html - Żurawiniec III). Osiedle zostało zaprojektowane przez pracownię Państwa Sipińskich z Poznania.

Mieszkanie wybrałem tutaj między innymi ze względu na jego architekturę.

Niestety od jakiegoś czasu moi wspaniali sąsiedzi zaczęli budować na potęgę drewniane budki (typu altanka) które pasują tutaj jak pięść do nosa. Każda budka jest inna i dodatkowo stoją one w odległości kilku-kilkunastu centymetrów od granicy działki. Działki, na których powstają te wątpliwej urody twory mają ok 100-120m2. Właściwie to nie są działki tylko małe ogródki przed mieszkaniami na parterze.

Jeden z sąsiadów postawił nawet 2 takie "domki" na ogrodzie które moim zdaniem zajmują ok 25-30% powierzchni jego trawnika. Kolejny sąsiad zabudował połowę balkonu podobną budką (myślałem, że to będzie gołębnik ale na szczęście to tylko buda na drewno do kominka i rowery).

W moim budynku znajdują się 4 mieszkania i jako wspólnota jesteśmy przeciwni stawianiu za naszym płotem takich szkaradziejstw. Deweloper w umowach sprzedaży ma paragraf, który mówi o konieczności uzgadniania z projektantem wszelkich zmian zagospodarowania osiedla (włączając ogrody, etc).

 

Pytanie: jak mogę z tym walczyć? Rozmowa z sąsiadami nic nie daje. Deweloper nie reaguje.

Osiedle zaczyna wyglądać jak slumsy gdzie każdy buduje sobie co mu sie podoba bez poszanowania zdania innych.

 

Czy na forum znajdzie się ktoś kto jest w stanie mi podpowiedzieć co mam robić? Zawiadomić inspekcję budowlaną? Może przepisy p-poż?

Każda porada będzie mile widziana.

 

Zdjęcia znajdziecie tutaj:

http://imageshack.us/photo/my-images/8/dsc1147y.jpg/

http://imageshack.us/photo/my-images/849/dsc1151f.jpg/

http://imageshack.us/photo/my-images/810/dsc1149.jpg/

Edytowane przez DanielPoznaniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 90
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam,

 

szczerze, bardzo ładne i funkcjonalne budki. Moim zdaniem osiedla z domami jednorodzinnymi czy wielorodzinnymi mające wielu właścicieli w odróżnieniu od prywatnych rezydencji to nie miejsca na dla osób, które chcą mieć wpływ na otoczenie po horyzont. Mój sąsiad właśnie na swojej posesji postawił kapliczkę dla swojej niedawno zmarłej żony i co mam go kapować do nadzoru ?, przecież postawił na swojej działce i kapliczka nawet nie rzuca cienia na moją.

Edytowane przez Filo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładne budynki(choć na ostatnim zdjęciu ta buda na górnym tarasie chyba jest dostawiona).Budki widać tylko w jednym miejscu, ale może jest ich więcej.Są małe więc pozwolenia na nie mieć nie muszą. Wygląda szkaradnie ale cóż, pieniądze można mieć ale to nie oznacza,że razem z nimi nabędzie się dobrego gustu, a słoma zbutów wypadnie. W prawie budowlanym jest coś na temat ilości obiektów małej architektury na danej powierzchni działki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać i na forum znajdziesz amatorów bud, którym szczerze się to podoba...

Na parterowe budynki gospodarcze wymagane jest zgłoszenie do urzędu. Nadzór budowlany może to sprawdzić - ale raczej nakaże zgłosić po fakcie i tyle. Nie chcę teraz zagłębiać się w przepisy ppoż ale składowanie łatwopalnych materiałów przy granicy działki to może być argument. Natomiast postawienie takiej budy na balkonie jest niedopuszczalne i wymaga pozwolenia na budowę (rozbudowę) i dodatkowo zgody autora (rzadko egzekwowana ustawa o prawie autorskim). Powiadomiłbym oprócz dewelopera także projektanta - może on mieć lepszą siłę przebicia u dewelopera - jeśli w ogóle będzie mu na tym zależało.

Może to być jednak walka z wiatrakami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie przeszkadzało ci to że kupujesz mieszkanie w takim skupisku z takimi małymi ogródkami? Teraz przeszkadzają ci altanki które wcale źle nie wyglądają, za rok dwa będą ci przeszkadzały zasłonki lub firanki w oknach, rowery na balkonach, leżaki w ogródkach, cellulit u opalającej się sąsiadki itd. Lepiej sprzedaj to mieszkanie i kup sobie dom na uboczu zdala od sąsiadów bo szkoda twoich i sąsiadów nerwów. Są ludzie w wyjątkowym poczuciu estetyki i ty chyba do nich się zaliczasz, rozumie także że zdjęcia robiłeś ze swojego balkonu i nie kują cię w oczy te suche tuje w twoim ogródku?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bladyy - i to ma być porada? mogłeś sobie darować te niegrzeczności...

Tu nie trzeba jakiegoś wielkiego poczucia estetyki, żeby to raziło. Ty jak widać zaliczasz się do wciąż większości, której otoczenie "wisi".

W cywilizowanym świecie to nie Daniel miałby problem a Ci, którzy nie potrafią żyć we wspólnocie. Dlaczego to nie oni powinni się wyprowadzić do domu jednorodzinnego, gdzie mogliby robić co chcą i żyjących obok by to nie raziło.

Stawianie tych bud niczym społecznie się nie różni od robienia grilla na balkonie w bloku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w końcu współmieszkańcy tego osiedla powinni najbardziej protestować przeciwko budkowiczom. Psucie wspólnej przestrzeni będzie ich bić po kieszeni. Jeżeli każdy coś tam dobuduje (a może jeszcze jakiś blaszaczek), to wartość mieszkania w takim kołchozie spadnie. Nie mówiąc o niszczeniu architektury i jej otoczeniu(która jest równie ważna). Czego jak czego ale ładnych budynków w naszym kraju jest bardzo mało. A miłego dla oka otoczenia jeszcze mniej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie przeszkadzało ci to że kupujesz mieszkanie w takim skupisku z takimi małymi ogródkami? Teraz przeszkadzają ci altanki które wcale źle nie wyglądają, za rok dwa będą ci przeszkadzały zasłonki lub firanki w oknach, rowery na balkonach, leżaki w ogródkach, cellulit u opalającej się sąsiadki itd. Lepiej sprzedaj to mieszkanie i kup sobie dom na uboczu zdala od sąsiadów bo szkoda twoich i sąsiadów nerwów. Są ludzie w wyjątkowym poczuciu estetyki i ty chyba do nich się zaliczasz, rozumie także że zdjęcia robiłeś ze swojego balkonu i nie kują cię w oczy te suche tuje w twoim ogródku?

Tak się składa, że tuje nie moje tylko sąsiada z parteru i na jesień będzie je wymieniać. To po pierwsze. Po drugie trudno kupić mieszkanie powyżej 180m2 w Poznaniu w odległości 25 min od centrum więc wybór miałem niewielki. Ponadto jednym z zapisów umowy kupna z developerem jest paragraf regulujący wygląd ogródków tarasów etc. Zresztą to nie są ogródki tylko trawniki o powierzchni max 110m2. Nie wiem jakim trzeba być estetom żeby sobie przed nosem postawić takie budeczki w odległości 5-6 m od okien?

Mnie nie chodzi o to żeby ludzie żyli w wiezieniu bez możliwości zmian zieleni przed domem ale powinni wziąść pod uwagę że nie są sami na osiedlu a jak odczuwają tęsknotę do obórek, kurników etc to powinni wrócić tak skąd ich przyniosło. Mieszkając w mieście trzeba niestety pójść na pewne kompromisy. Mała schludna ładnie wykończona altanka nikogo by nie raziła ale te budy, niedomlowane, niedokończone i każda z innej parafii to jest lekka przesada.

Idąc twoim torem myślenia jak mi sąsiad wybuduje chlew i zacznie sobie świnke na użytek własny hodować to ja mam się wyprowadzić bo to ja jestem nietolerancyjny????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bladyy - i to ma być porada? mogłeś sobie darować te niegrzeczności...

Tu nie trzeba jakiegoś wielkiego poczucia estetyki, żeby to raziło. Ty jak widać zaliczasz się do wciąż większości, której otoczenie "wisi".

W cywilizowanym świecie to nie Daniel miałby problem a Ci, którzy nie potrafią żyć we wspólnocie. Dlaczego to nie oni powinni się wyprowadzić do domu jednorodzinnego, gdzie mogliby robić co chcą i żyjących obok by to nie raziło.

Stawianie tych bud niczym społecznie się nie różni od robienia grilla na balkonie w bloku.

niestety masz racje...

I tak się składa że dużej ilości osób na naszym osiedlu sie to nie podoba. Próbujemy interweniować u developera ale pani która się zajmuje tymi sprawami stwierdziła że też ma taki domek bo to ładne i praktyczne.... Cóż... chyba też niedawno się wprowadziła do miasta....

Następny etap to projektant - jest to jedna z większych pracowni z Poznania więc może będzie im zależało na renomie? Zobaczymy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładne budki.

 

Uważam, że jeżeli komuś przeszkadzają takie rzeczy to powinien kupić sobie dużą działkę i zbudować dom w takiej odległości by nie widzieć innych :).

W ten sposób, to można się wszystkiego czepiać, np. tego, że sąsiadka ubrała się na różowo i razi po oczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50

niestety masz racje...

I tak się składa że dużej ilości osób na naszym osiedlu sie to nie podoba. Próbujemy interweniować u developera ale pani która się zajmuje tymi sprawami stwierdziła że też ma taki domek bo to ładne i praktyczne.... Cóż... chyba też niedawno się wprowadziła do miasta....

Następny etap to projektant - jest to jedna z większych pracowni z Poznania więc może będzie im zależało na renomie? Zobaczymy....

 

i wyszło szydło z worka, ja światły miastowy a oni wieśniaki, które zamiast kosić idealny golfowy trawniczek chcą sobie i swoim dzieciakom zapewnić możliwość zabawy i rekreacji na swoim kawałku ziemi. Raty pewnie spłacają burakami i kartoflami ze swoich stron rodzinnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robercie to co ja napisałem to nie są żadne niegrzeczności tylko dobra rada. Co źle coś napisałem? Pisze co myślę i co widzę. Widzę poschnięte tuje, zaraz bym je wykopał. Może nie miał bym ochoty oglądać sąsiadów leżących w ogródku i wygrzewających swój tłuszczyk. Takie cudne projekty pseudo luksusowych domów z mikro ogródkiem na który lepiej nie wchodzić żeby sąsiadów nie denerwować to dopiero porażka. Wiec o jakiej tu estetyce mowa? Bez tych altan to już jest porażka. Przenigdy bym tam nie chciał mieszkać, nie ze względu na obecność altan czy ich brak, ale dlatego że czułbym się tam jak na jakiejś scenie gdzie wszyscy dookoła na mnie patrzą gdy jestem na ogrodzie. Przecież wy sobie tam do mieszkań zaglądacie. Na ogródku jak się siedzi i rozmawia to rozmowy pewnie słychać w domu u sąsiada, zero jakiejkolwiek prywatności. Jestem ciekaw jak tam trawę kosicie, tyle tych działeczek, że pewnie nie ma dnia aby ktoś ogródka nie kosił? Chyba bym zwariował jak by mi kosiarki dzień w dzień koło okien warczały. A grila można tam chociaż zrobić?

Kupując mieszkanie w takim skupisku trzeba się pogodzić, że sąsiedzi mogą byc różni i mogą mieć inne potrzeby życiowe.

A autorowi tego tematu, jak te altany tak strasznie przeszkadzają to niech się przejdzie do nadzoru budowlanego i tam zgłosi swoje uwagi, jak będzie coś nie tak to każą je sąsiadowi rozebrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fuuu, jeden drugiemu przez okno do domu, a właściwie mieszkania, zagląda .. Jeśli są ustanowione wspólnoty mieszkańców i każda z nich zarządza swoim budynkiem, to przykro mi, możecie im nafukać. Przynajmniej tej, gdzie są dwa obiekty małej architektury ;) Skoro w takim bloku mieszka 4 rodziny, to mają już co najmniej 50% głosów.

 

Autor musi chyba sprzedać mieszkanie w tym blokowisku i rozejrzeć się za domem. Wtedy nie będzie musiał z wysokości 1 piętra oglądać to co się dzieje na działkach sąsiadów. Obsadzi się dookoła płotu krzaczkami i tyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie - w naszym kraju, gdzie o gustach się nie dyskutuje, to ktoś kto życzy sobie porządku we wspólnej przestrzeni ma się wynosić. Zgroza

 

 

Chyba Cię poniosło .. Póki co mamy relację tylko jednego, rozżalonego, człowieka. A może jest tak, że większość ludzi jednak akceptuje taki stan rzeczy i wtedy co ? Mają się podporządkować jednostce w imię jego "porządku we wspólnej przestrzeni" ?

 

Powtórzę raz jeszcze - być może to nie autor tego wątku ma problem z wsiokami, być może to ludzie mają problem z wsiokiem próbującym urządzić ich wedle jego wizji postrzegania przestrzeni. Ale to tylko moje odczucia, nie chcę nikogo urazić, nie znam sprawy więc wypowiadam się jedynie na podstawie tego co przeczytałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A potem jedziecie do cywilizowanych krajów i stwierdzacie" Boże, jak tu pięknie,nie to co u nas". A jak ktoś upomina się o przestrzeń wspólną to odsądzacie go od czci i wiary. Bo w końcu na swoim to wszystko wolno. I pomyśleć że są w europie miejsca gdzie tak nie jest( są regiony gdzie nawet napoju nie kupicie w plastiku tylko szkle- tak chroni się środowisko, nie mówiąc o architekturze).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to powiem Ci, że takich miejsc jest coraz mniej .. Co to jest przestrzeń wspólna ? Ile trzeba mieć głosów aby decydować co jest dla tej przestrzeni dopuszczalne a co nie ? Do czasu kiedy MPZP nie zabrania stawiania takich budowli to nie należy pyskować, tylko dążyć do ustanowienie takiego prawa lokalnego, które będzie dbało o "porządek i ład estetyczny".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do czasu kiedy MPZP nie zabrania stawiania takich budowli to nie należy pyskować, tylko dążyć do ustanowienie takiego prawa lokalnego, które będzie dbało o "porządek i ład estetyczny".

 

Z całym szacunkiem – skąd wiesz, że MPZP dopuszcza takie zabudowanie działki ?

Nie chce tu wypowiadać się na temat „szpetoty” czy „śliczności” tych budowli - to jest kwestia gustu.

Natomiast naruszono tu przepisy Prawa budowlanego – ewidentnie i najprawdopodobniej (nie znam zapisów) właśnie MPZP w części dotyczącej powierzchni zabudowy (teren biologicznie czynny).

Nie wiem, czy te działki są wydzielone w ewidencji, a przypominam, że PB dopuszcza postawienie takiej altany, tylko na zgłoszenie i nie więcej niż 2 szt. na każde 500 m2 działki.

 

Tak więc należy sprawdzić (dokładnie) zapisy w MPZP lub w przypadku jego braku w WZ w kwestii terenu biologicznie czynnego (powierzchni zabudowy).

Kwestia naruszenia PB w tym przypadku raczej nie powinna być sporna.

Podstawa do zakwestionowania jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy ostatnio dzielił pole na działki żeby je sprzędąc i w gminie mu powiedzieli ze działki nie mogą być mniejsze niż 10 arowe, jak myślicie dlaczego są takie przepisy co do wielkości działek? Mi się wydaję że min. dlatego żeby nie było takich sytuacji jak tu na zdjęciu. Już lepiej by to wyglądało jak ogród by był jeden wspólny tak jak przed blokami. Nikt by nie stawiał wtedy altan itd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast naruszono tu przepisy Prawa budowlanego – ewidentnie i najprawdopodobniej (nie znam zapisów) właśnie MPZP w części dotyczącej powierzchni zabudowy (teren biologicznie czynny).

 

Z całym szacunkiem, ale nie sądzę, aby to był obiekt budowlany w myśl prawa budowlanego. Szczególnie, że najprawdopodobniej nie jest to obiekt trwale związany z gruntem.

 

A tak przy okazji - zapis DWÓCH na KAŻDE 500m2 działki oznacza, że na działce do 500m2 mogą stać dwa takie "obiekty" o łącznej powierzchni do 25m2 - tak więc o jakim naruszeniu przepisów byłaby tu mowa ?

Edytowane przez M@riusz_Radom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...