nazwa12 31.08.2011 17:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2011 Święte slowa EZS.....NIGDY SIĘ NIE ZBUDUJE SZCZĘŚCIA NA CUDZYM NIESZCZĘŚCIU.A córka teraz nie myśli o żadnych studiach,pisalam dobrze teraz zacznie się walka o PANA.On żonę kocha,choćby na swój sposób,ale kocha i myśli o dziecku.A w córce się zadurzyl i na razie są motylki w brzuchu i odskocznia od nudnego życia.Tylko taki PAN niszczy życie i psychikę dziewczyn,będą plakaly i walczyly i ani jedna,ani druga nie popuści.Córka teraz nie myśli o żadnym ślubie w bialej sukni,żadnych studiach,nie myśli że rozbija malżeństwo ma to gdzieś.Ona ma teraz tylko w glowie żeby jej nie zostawil i nie wrócil do żony.A to że córka jest poukladana to nie znaczy że nie rozbije malżeństwa,Pan przestawil ją już dawno na inny tok myślenia i teraz dopiero się zacznie gehenna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eluś 06.09.2011 06:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2011 Dziewczyny ja się pozbierać nie mogę .Walka o pana się nie zacznie ,bo żona już złożyła pozew rozwodowy. Właśnie się dowiedziałam. Po co jej taki mąż co ją nie wspierał kiedy go potrzebowała i ugania się za drugą. Jako matka chciałabym, żeby walczyła, niestety. Czy myśli o dziecku nie sądzę i to kolejny powód do zmartwień .Rozmawiałam z nim, jego rodzicami ponieważ , mimo zapewnień ze strony córki że się nie kontaktują , mamy dowody, że to nie prawda .Rozmowa bardzo konkretna aż się dziwię sobie że potrafiłam zachować zimną krew. To wszystko o czym piszecie się potwierdza. On niby zapewnia że chce żeby moja córka kontynuowała naukę, ale powiedział mi nie wprost ale tak to odebrałam po co mu druga nie wykształcona żona. Perspektyw zero, nie stać go na utrzymanie ani własnego dziecka ani mojej córki tym bardziej. Najgorsze jest to, że moja beczy i zapewnia ,że za głupią ją mamy że chce być z kimś takim. Że to romans wakacyjny, że chwilowe zauroczenie. Ja jestem skołowana. Kolejny łykend upłynął na stresie. I na Boga nie wiem jak się zachowywać w stosunku do niej. Moja koleżanka mówi mi żebym ją zostawiła, żebym dała jej odczuć. Moja córka nie myśli w tych kategoriach że rozbija czyjeś małżeństwo bo ten już dawno jej nakład do głowy, że żona jest be. Pewnie nie układało im się .Młodzi ludzie pobrali się z wpadki .Ponieważ on współpracował z moim mężem przynajmniej raz byłam świadkiem takiej historii gdzie był alkohol, nieodpowiedzialne zachowanie i kłótnia z żoną. On zaczął zabiegać o moją córkę bo jak słusznie zauważył ktoś na forum będzie go wspierać w rozwiązywaniu jego problemów i pozwoli mu spaść na cztery łapy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 06.09.2011 06:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2011 Moim zdaniem czas na radykalne cięcia. Ja bym go wzięła za tak zwaną oszywkę (powiedzenie mojej babci) i oświadczyła, że skoro namieszał mojemu dziecku w głowie, to ma pokazać, że jest prawdziwym mężczyzną i ma utrzymywać uczącą się partnerkę. Córce bym powiedziała to samo i naprawdę zakręciła kranik z kasą. Jako matkę pewnie będzie serce Ci pękać, ale wyjścia nie ma. Jesteś gotowa na utrzymywanie nieroba i nieodpowiedzialnego dziecioroba? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eluś 06.09.2011 11:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2011 Dokładnie takie samo stanowisko reprezentuje mój mąż. I ja wiem, że to by było rozwiązanie. Tyle, że ona zdaje sobie sprawę z jego trudnej sytuacji. Więc jakiś czas temu ,kiedy sprawa jeszcze nie była tak zaogniona, a młodzi pewnie sobie snuli jakieś plany na wspólną przyszłość powiedziała mi, że może nie ma sensu inwestować w takie drogie studia może się na inne tańsze przeniesie. Mówiła coś o zaocznych i serwowała po stronach, przegląda oferty pracy. I ostatnio mówiła o tym jak dobrze, że znajoma poszła na studia zaoczne i zatrudniła się. Nagle też koleżanka z liceum która nie zdała matury też jest ok, bo ma oferty pracy i chce założyć własny biznes. Przewija się też co raz wyjazdu za granicę. Jest gotowa zamienić swoje dość wygodne życie, zrezygnować z zawodu który ma na wyciągnięcie ręki. Nie chcę wchodzić w szczegóły ale praca, którą ma możliwość podjąć może go od niego oddalić. O tym wszystkim wiem bo ją słucham bardzo uważnie i dlatego zaczęłam drążyć i zaczęłam działać. Ja wiem, że ona sobie poradzi w życiu bo ma głowę na karku. Tylko jakim kosztem. I teraz podstawowa sprawa to ustalić jak jest naprawdę między nimi na dzień dzisiejszy. Bo jeśli to wakacyjne zauroczenie, na dodatek podsycane bo teraz utrudniamy im życie to jest szansa, że jak od października wróci do szkoły to zacznie się życie studenckie i przejrzy na oczy. Znowu zaangażuje się w studiowanie, poznawanie ludzi. Bo prawda jest taka, że w wakacje niewiele się w jej życiu działo. A ten był na wyciągnięcie ręki. Nie chcę go obrażać wierzcie mi na słowo, ale po rozmowie z nim, kiedy mu wypunktowałam właśnie to, że naraża moją rodzinę na przykrości, niszczy autorytet mojej rodziny i jej, że nie walczy o swój związek tylko idzie drogą na skróty, szukając pocieszenia i tego, że problemy będzie za niego dźwigać młoda niedoświadczona dziewczyna, że będzie zmuszony utrzymywać moje dziewczę, które nie skończy studiów i to, jak zamierza wywiązać się z roli ojca to tylko spuścił głowę i się uśmiechał .Prymitywne zachowanie. Nie łudzę się, że zmądrzeje. Pobudki dla których zawraca głowę mojej dziewczynie są dość czytelne. Myślę że mimo wszystko pomogę skończyć jej studia. Potem pójdzie do pracy i jeśli dalej będzie chciała z nim być to przynajmniej jak przejrzy na oczy będzie miała zawód, pracę. Nasze dzieci zawsze miały tłumaczone, że na edukację nie żałujemy im pieniędzy. Chcemy w nich zainwestować by nie wychować właśnie nierobów. I to się sprawdza .Nasz najstarszy syn wyjechał za granicę ,usamodzielnił się, Ale przede wszystkim zdobył konkretne wykształcenie, a teraz to procentuje. Ja się boję, że ona wyjedzie zbierać jabłka, albo myć podłogi za granicę, zawali studia na które trudno wrócić. A może trzeba dać się jej sparzyć. Bądź tu człowieku mądry. Próbowałam podpytać bardzo delikatnie koleżankę z którą się trzyma ale ta jej powtarza więc już tego nie robię. A może spróbować jeszcze raz pogadać z koleżanką i opowiedzieć jej więcej o zachowaniu chłopaka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 06.09.2011 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2011 (edytowane) Nic nie zrobisz, nic nie pomożesz. A'propos ile lat ma twoja córka? Bo rozumiem, że dopiero zdała na studia? Czyli 19???? Jakimś wyjściem jest postawienie sprawy jasno - jak się uczysz, to my płacimy. Jak zrezygnujesz z nauki, to jesteś dorosła i rób co chcesz, ale na nas nie licz. Ani na wikt i opierunek ani na mieszkanie.Nic tak nie studzi uczuć, jak brak kasy. na resztę, obawiam się, wpływu już nie masz. Edytowane 6 Września 2011 przez EZS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eluś 06.09.2011 19:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2011 A'propos ile lat ma twoja córka? Bo rozumiem, że dopiero zdała na studia? Czyli 19???? . 21 . Ma za sobą 2 lata ,więc to bardziej skomplikowane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 06.09.2011 21:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2011 21 . Ma za sobą 2 lata ,więc to bardziej skomplikowane. a nie, to znacznie prostsze. Po 2 latach dadzą na uczelni urlop, więc może w zasadzie robić co chce bez zawalenia studiów. Ja bym w takim razie wysłała ją na zmywak do Anglii. Bo jak się miało zycie wygodne i przyjemne, to nie przeraża perespektywa braku pieniedzy, bo brak doświadczeń w tym wzgledzie. Pewne rzeczy są nie do wyobrażenia, jak się ich nie posmakuje. Należy, naprawdę! dać jej szansę na biedę!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bocian_86 14.09.2011 07:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2011 Skoro ma 21 lat, to może równie dobrze odwrócić się od rodziców i się wyprowadzić. Po co rozpoczynać kłótnie? Może lepiej pokaż jej, że stoisz po stronie jej szczęścia, pokaż, że może na Ciebie liczyć, że jesteś jej przyjaciółką. I powiedz jej, że jest młoda, że ma przed sobą całe życie, że jest wspaniałą dziewczyną i zasługuje na wszystko co najlepsze - a więc na mężczyznę z czystą kartą, który da jej szczęście. Powiedz jej, że lepiej przeżywać z partnerem wszystko od nowa - jak fajnie jest wziąć ślub z osobą, która jeszcze tego nie przeżyła, zajść w ciążę z człowiekiem, który będzie się wszystkiego uczył od początku Z NIĄ, a nie korzystał z doświadczeń z jakąś obcą kobietą. I naprawdę będzie szczęśliwa, jeśli kochający ją mąż nie będzie się mógł doczekać dziecka, które ona urodzi, bo to będzie jego pierwsze. Spytaj, czy nie chciałaby poznawać życia z kimś, kto byłby na podobnym poziomie wtajemniczenia, nie miał tak bogatej przyszłości, czy naprawdę nie myślała o tym, że jego była żona i dziecko zawsze będą istniały w jego życiu. No i on nie będzie mógł jej pomagać finansowo, bo będzie musiał płacić alimenty. Czy naprawdę warto porzucać swoje plany i marzenia dla mężczyzny, który nie jest wobec niej do końca fair? Jest młoda i powinna robić coś przede wszystkim dla siebie, dla swojej przyszłości. A wybór studiów z uwagi na mężczyznę - to nie jest najlepszy pomysł. Myślę, że jeśli porozmawiasz z nią na spokojnie, spytasz, co tak naprawdę ona czuje, to powinno być dobrze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 28.09.2011 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2011 Pięknie napisane to powyżej Ale ja gdyby mnie wzięło miała bym to w ...... no tam gdzie się domyslasz Człowiek zauroczony ma ograniczoną zdolność do logicznego myslenia. Jeśłi jej jest z nim dobrze, a wierze, że już on się postara by było - to nawet zmywak nie będzie dla niej straszny, a zamiana studiów będzie "dowodem" że jej zależy. I on ten dowód przyjmie, oczywiście "niechętnie", ale jednak Jeśli jest poukładana to być może przy nim odczuwa "sowbode szaleństwa"... ma on coś co ją pociąga, mimo świadomości wad. Mnie w tej sytuacji najbardziej rusza opuszczenie dziecka. I może Twoją córke też to ruszy... może trzeba jej powiedzieć wprost, że facet który opuszcza tak małe dziecko jest &%^%$^%$^$&$ i ciężko założyć, że jak ona urodzi nie zrobi tego raz jeszcze, bo nie lubi kupek i stosu ciuszków do prasowania ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mrówkojad 11.10.2011 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2011 Masz problem. Ale pamietaj im bardziej atakujesz, tym bardziej córka będzie się bronic, siebie, swoich wielkich uczuć i przede wszystkim jego.. biednego, skrzywdzonego faceta, którego nikt, NIKT nie jest w stanie zrozumieć, tylko ona. Bo on jej zaufał...Musisz rozmawiać.. ale nie atakuj..Powiedz córce , że dla Was tylko ona jest najważniejsza... że najprawdopodobniej sie przewróci.. upadek będzie bolesny, ale ty jestes obok.. zeby o tym pamietała.. bo tylko ci kochaja najbardziej, którzy pozwola na upadek, ale sa obok by pomóc pozbierac się do kupy. Jaka ma gwarancję, że człowiek, który zostawia kobiete z dzieckiem tuz po porodzie nie zrobi kiedys tego samego... Dziecko nie wzięło sie z niezrozumienia tylko ze współzycia...Co będzie jesli córka zajdzie w ciąże, a on w tym czasie znajdzie sobie kolejna młoda piekną dziewczyne, która lepiej go zrozumie niz świeżó upieczona matka, dla której swiatem jest juz tylko osesek. A nie Pan Egoista. ten człowiek jest totalnym egoista, nieodpowiedzialnym.Udawaj, że tolerujesz związek... ale delikatnie wytykaj błedy i potkniecia... pokazuj sytuacje w których wyłazi egoizm.. kieruj rozmowy z nimi tak, by to sie ujawniało.. bez jadu.. wspaniałe, spokojne rozmowy..Pan Egoista jesli poczuje sie pewnie coraz wiecej błędów popełni..Im bardziej jestes przeciw tym bardziej Oni będa budowli mur i wspólny mały świat. musisz wejśc do tego świata i kruszyc mury od środka. Wiem o czym pisze, bo w ten sposób skruszyłam związek mojej 19 letniej córki z 21-latkiem... Kiedy przekonała się, że miałam rację, że to wszytsko o czym jej mówiłam, bez złosliwości, ale pokazywałam sygnały świadczące o tym, było prawda, przyszła wypłakac się do mnie. bo wiedziała, że jestem po jej stronie a nie przeciwko niej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 20.10.2011 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2011 to... trzeba załatwić po staropolsku - zaprosić ...grzybowej nagotować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 20.10.2011 09:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2011 to... trzeba załatwić po staropolsku - zaprosić ...grzybowej nagotować I dla pewności orczykiem przeżegnać.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.