anubius 25.08.2011 15:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2011 Witam.Opiszę pokrótce mój nietypowy problem.Kupiłem dom z kanalizacją podłaczoną przez działkę sąsiada.Teraz sąsiad chce odłaczyć mnie od tej kanalizacji, a innej możliwości podłączenie nie ma.Przyłacze moje jest odebrane w 2007 roku, i jest też zawarta umowa na odbiór nieczestości płynnych.Z tego co się orientuję, to nie ma prawnej możliwości odłaczenia od działającej kanalizacji.Proszę o radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
WOJSKI 25.08.2011 17:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2011 Domniemam, że masz zgodę sąsiada lub poprzedni właściciel musi mieć skoro przyłącze wykonane legalnie. Więc teraz nie ma możliwości odłączenia samowolnego.Dowiedz się w GPWiK Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anubius 25.08.2011 19:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2011 Witam.Ja takiej zgody nie mam, aczkolwiek mam umowę z GPWiK.Skoro mam taką umowę i odbiór, to czego jeszcze moża chcieć.Jutro udam się do GPWiK, oraz do Wydziału Ochrony Środowiska w Starostwie, bo coś mi śmierdzi (poza ściekami)...Ale jeżeli nie można odłączyć legalnie mnie od kanalizy, to nie jest źle.Dzięki za pomoc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michiru 26.08.2011 21:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2011 Ja mam zgoła inny problem. Problem dotyczy pionu kanalizacyjnego łączącego mój lokal z lokalem obok. Ów "pion" przechodzi przez łazienkę sąsiadki praktycznie w znikomej jego części (rura ma 15 cm długości od jej kibla do ściany); większą jego część (ściślej 1,5 metra rury grubości/średnicy 10 cm) przeprowadzona została po mojej podłodze, tuż obok (wzdłuż ściany granicznej między moim lokalem a lokalem sąsiadki co mieszka obok), co jest raczej nietypowym rozwiązaniem. Wcześniej sąsiadka była tak podłączona do tego „pionu”, który de facto właściwie jest „poziomem kanalizacyjnym” z powodu ówczesnego całkowitego braku kanalizacji w naszym czteropiętrowym bloku. Jestem świeżo upieczoną właścicielką mieszkania i pragnę zrobić remont łazienki, co w tej chwili jest niemożliwe, ponieważ 1,5 metrowa rura nadal leży na mojej podłodze. Moja łazienka jest bardzo mała 1,75x1,20 i nie mogę tej rury po prostu ominąć. Niemożliwe jest także by ją ukryć w podłodze, ponieważ albo musiałbym podnieść swoją podłogę aż o 30-40 cm w górę, albo ukryć ją w stropie, co wiąże się z niebezpieczeństwem jego załamania i znalezienia się z całym łazienkowym osprzętem u mego sympatycznego sąsiada z dołu, z którym łączy mnie prawidłowy pion. Co czynić z rurą i sąsiadką? (Zarówno jej i moje mieszkanie są wykupione) Zwłaszcza, że sąsiadka "nie życzy" sobie u siebie żadnego remontu (mimo, że nie jest to wg mnie jej pion), ponieważ uważa, że skoro rura leżąca w łazience zawsze tam była i wg niej jest "częścią wspólną" (mimo, że tylko ona z niej korzysta) i musi nadal leżeć w moim lokalu. Co śmieszniejsze, napisała na mnie pismo do wspólnoty, że chcę jej tę rurę usunąć i zmusić ją do remontu, co wg niej jest bezprawiem. A wspólnota przychylnie kiwa jej głową. Dodatkowo przez to, że owa leżąca rura, zwana przez sąsiadkę "pionem", uniemożliwia prawidłowy odpływ ścieków (tejże pani). Nieczystości te bowiem zamiast się zgodnie z prawem grawitacyjnym przesuwać....po prostu stoją w tej rurze, z której co jakiś czas wybija niemiłosierny smród. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kajmanxxl 27.08.2011 15:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2011 Ja mam zgoła inny problem. Problem dotyczy pionu kanalizacyjnego łączącego mój lokal z lokalem obok. Ów "pion" przechodzi przez łazienkę sąsiadki praktycznie w znikomej jego części (rura ma 15 cm długości od jej kibla do ściany); większą jego część (ściślej 1,5 metra rury grubości/średnicy 10 cm) przeprowadzona została po mojej podłodze, tuż obok (wzdłuż ściany granicznej między moim lokalem a lokalem sąsiadki co mieszka obok), co jest raczej nietypowym rozwiązaniem. Wcześniej sąsiadka była tak podłączona do tego „pionu”, który de facto właściwie jest „poziomem kanalizacyjnym” z powodu ówczesnego całkowitego braku kanalizacji w naszym czteropiętrowym bloku. Jestem świeżo upieczoną właścicielką mieszkania i pragnę zrobić remont łazienki, co w tej chwili jest niemożliwe, ponieważ 1,5 metrowa rura nadal leży na mojej podłodze. Moja łazienka jest bardzo mała 1,75x1,20 i nie mogę tej rury po prostu ominąć. Niemożliwe jest także by ją ukryć w podłodze, ponieważ albo musiałbym podnieść swoją podłogę aż o 30-40 cm w górę, albo ukryć ją w stropie, co wiąże się z niebezpieczeństwem jego załamania i znalezienia się z całym łazienkowym osprzętem u mego sympatycznego sąsiada z dołu, z którym łączy mnie prawidłowy pion. Co czynić z rurą i sąsiadką? (Zarówno jej i moje mieszkanie są wykupione) Zwłaszcza, że sąsiadka "nie życzy" sobie u siebie żadnego remontu (mimo, że nie jest to wg mnie jej pion), ponieważ uważa, że skoro rura leżąca w łazience zawsze tam była i wg niej jest "częścią wspólną" (mimo, że tylko ona z niej korzysta) i musi nadal leżeć w moim lokalu. Co śmieszniejsze, napisała na mnie pismo do wspólnoty, że chcę jej tę rurę usunąć i zmusić ją do remontu, co wg niej jest bezprawiem. A wspólnota przychylnie kiwa jej głową. Dodatkowo przez to, że owa leżąca rura, zwana przez sąsiadkę "pionem", uniemożliwia prawidłowy odpływ ścieków (tejże pani). Nieczystości te bowiem zamiast się zgodnie z prawem grawitacyjnym przesuwać....po prostu stoją w tej rurze, z której co jakiś czas wybija niemiłosierny smród. no cóż sprawa wygląda kiepsko sama z wspólnotą nie wygrasz a na pewno w żaden sposób nie zmusisz sąsiadki do przeróbki tej rury, bo to że jesteś właścicielką mieszkania nic nie zmienia, w blokach wszystkie instalacje są wspólne i nie możesz ich zmieniać ani żaden hydraulik zatrudniony przez Ciebie, może to tylko wykonać hydraulik zatrudniony przez wspólnotę, jedynym sposobem jest domaganie się od wspólnoty przeróbki tej rury ze względu na nieszczelności lub na nieprawidłowe umiejscowienie które mogło zostać wykonane nielegalnie wcześniej, potrzebny Ci do tego rzeczoznawca najlepiej sądowy, i trzeba szukać jakiś podstaw prawnych np w polskich normach które mogę określać minimalne miejsce do przejścia, zobacz czy sąsiedzi nad i pod Tobą mają taką samą rurę jak Ty, jeżeli nie to jest jakaś podstawa do kopania w tej sprawie, wklei jakieś fotki lub rysunek sytuacyjny to może będzie coś więcej dało się podpowiedzieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beja 27.08.2011 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2011 Teraz sąsiad chce odłaczyć mnie od tej kanalizacji, a innej możliwości podłączenie nie ma. Kojarzy mi się takie hasło "służebność gruntu". Co prawda kojarzy mi się bardziej z przypadkiem jedynej drogi do posesji biegnącej po gruncie sąsiada (wtedy sąsiad nie ma prawa jej zablokować), ale być może to pojęcie obejmuje też twój przypadek. Poszperaj trochę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michiru 27.08.2011 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2011 Dzięki, dzięki za wszelką pomoc no cóż sprawa wygląda kiepsko sama z wspólnotą nie wygrasz a na pewno w żaden sposób nie zmusisz sąsiadki do przeróbki tej rury, Napisałam już dwa identyczne pisma do wspólnoty/administracji i urzędu miasta. A co do wspólnej instalacji, to mam pewne zastrzeżenia. Jak robiłam przeróbkę instalacji gazowej, to pojechałam po zgodę do gazowni, myśląc że jest potrzebna. Nic bardziej mylnego, na miejscu poinformowano mnie, że wszystkie rury znajdujące się w moim mieszkaniu są moje i mogę robić z nimi co chce (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku). Natomiast jeśli chodzi o kanalizację, to wspólne to są podobno tylko piony, z których wszyscy korzystają. A z tej części rury, co zalega mi w łazience, korzysta tylko i wyłącznie sąsiadka, bo ja nie jestem tam podłączona; a co do własności to znalazłam odpowiedni paragraf z ustawy o własności lokali: Art. 3. pkt 2. Nieruchomość wspólną stanowi grunt oraz części budynku i urządzenia, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli lokali. Wg mnie, skoro jest możliwość podłączenia jej do właściwego pionu, czyli znajdującego się pod nią, to czemu miała by tego nie robić. Rozumiem że ma koszta…ale i ja będę je mieć, bo muszę podnieść podłogę lub schować w niej jej rurę. A jeśli coś się (nie daj Boże) stanie z tym jej odc to wtedy wg Art. 13. pkt 2. Ustawy o własności lokali z dnia 24 czerwca 1994 r.: Na żądanie zarządu właściciel lokalu jest obowiązany zezwalać na wstęp do lokalu, ilekroć jest to niezbędne do przeprowadzenia konserwacji, remontu albo usunięcia awarii […]. I dodatkowo obciąża mnie dodatkowymi kosztami za nieswoją rurę, która np. przecieka, bo z § 11 pkt 2. Rozporządzenia w sprawie warunków technicznych użytkowania budynków mieszkalnych z dn. 16 sierpnia 1999 r.: Naprawa uszkodzeń w budynku, powstałych z winy osoby korzystającej z lokalu znajdującego się w tym budynku, obciąża użytkownika tego lokalu. zobacz czy sąsiedzi nad i pod Tobą mają taką samą rurę jak Ty, jeżeli nie to jest jakaś podstawa do kopania w tej sprawie, wklei jakieś fotki lub rysunek sytuacyjny to może będzie coś więcej dało się podpowiedzieć A z tego, co wiem, to jedyna taka sytuacja w bloku…bo pode mną sąsiad (pierwsze piętro) ma połączenie pionowe z sąsiadką z parteru. I nie mają między poziomami żadnych przejść. Fotki nie mam…mogę dać szybki szkic sytuacji. http://zapodaj.net/c639580168a9.png.html potrzebny Ci do tego rzeczoznawca najlepiej sądowy Dziś wpadłam też na pomysł, by wezwać lub zażądać wezwania przez np. administrację inspektora budowlanego, by ten wreszcie się opowiedział czyja ta rura jest i czy może tak leżeć i mi przeszkadzać. trzeba szukać jakiś podstaw prawnych np w polskich normach które mogę określać minimalne miejsce do przejścia , Co do norm prawnych…to w/w zawarłam w mym piśmie, ale niestety nie ma takich, które by określały miejsce przejścia… przejrzałam chyba wszystkie ustawy…a te dotyczące warunków technicznych określają tylko, że: w paragrafie 34 pkt 1. Instalacja kanalizacyjna powinna w okresie jej użytkowania być utrzymywana w pełnej sprawności technicznej zapewniającej możliwość odprowadzania ścieków. I tą parafkę także dodałam do urzędowego pisma…bo skoro dzięki temu, że rura leży i ścieki również leżą i się za bardzo nie przesuwają, to znaczy, że mamy niedrożność rury, bo wg mnie nie ma spadku pionowego XD Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michiru 27.08.2011 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2011 http://zapodaj.net/c639580168a9.png.html ej, widać ten obrazek? czy nie? bo jak nie...to podaję adres zapodaj.net/c639580168a9.png.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
free_shop 28.08.2011 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2011 (edytowane) Dziś wpadłam też na pomysł, by wezwać lub zażądać wezwania przez np. administrację inspektora budowlanego, by ten wreszcie się opowiedział czyja ta rura jest i czy może tak leżeć i mi przeszkadzać.Może lepiej pójść na skróty. Wymiana pism z administracją trwa, inspektor kosztuje... Robiąc remont w swoim mieszkaniu, musiałem przerobić instalację c.o. Zatrudniając fachowca "z zewnątrz" musiałbym prawdopodobnie spełnić wiele bzdurnych wymagań. Ponieważ administracja wykonywała remont instalacji w sąsiednim budynku (butle do spawania stały na zewnątrz), poszedłem śladem węży. Znalazłem fachowców w piwnicy popijających kawę (?). Zapytałem grzecznie, czy jest możliwość przeróbki instalacji, i ile to by kosztowało. Ustaliliśmy cenę, oraz dowiedziałem się,że wszystkie "formalności" biorą na siebie. Po 10 minutach zjawiło się pięciu ludzi, odcięli wodę, po 30 minutach miałem instalację zrobioną. Idź do administracji, zapytaj o hydraulików i pogadaj z nimi. Zdaję sobie sprawę, że może nie wszystko było zgodnie z, ale potem szybko poszedłem do spowiedzi. U fachowców kosztowało mnie to 5 stów, u księdza jedno okrążenie wokół kościoła:) Edytowane 29 Sierpnia 2011 przez free_shop Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kajmanxxl 28.08.2011 14:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2011 Może lepiej pójść na skróty. Wymiana pism z administracją trwa, inspektor kosztuje... Robiąc remont w swoim mieszkaniu, musiałem przerobić instalację c.o. Zatrudniając fachowca "z zewnątrz" musiałbym prawdopodobnie spełnić wiele bzdurnych wymagań. Ponieważ administracja wykonywała remont instalacji w sąsiednim budynku (butle do spawania stały na zewnątrz), poszedłem śladem węży. Znalazłem fachowców w piwnicy popijających kawę (?). Zapytałem grzecznie, czy jest możliwość przeróbki instalacji, i ile to by kosztowało. Ustaliliśmy cenę, oraz dowiedziałem się,że wszystkie "formalności" biorą na siebie. Po 10 minutach zjawiło się pięciu ludzi, odcięli wodę, po 30 minutach miałem instalację zrobioną. Idź do administracji, zapytaj o hydraulików i pogadaj z nimi. Zdaję sobie sprawę, że może nie wszystko było zgodnie z, ale potem szybko poszedłem do księdza. U fachowców kosztowało mnie to 5 stów, u księdza jedno okrążenie wokół kościoła:) dobra rada tylko jeden problem Ty to robisz u siebie nie mając upierdliwej sąsiadki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kajmanxxl 28.08.2011 14:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2011 http://zapodaj.net/c639580168a9.png.html ej, widać ten obrazek? czy nie? bo jak nie...to podaję adres zapodaj.net/c639580168a9.png.html szkic piękny tylko nic z niego nie wynika , gdzie macie drzwi Ty i sąsiadka, jakie to są wymiary, jakie jest obecnie ustawienie sprzętów w Twojej łazience???????? jeżeli rura ma odpowiedni spad to może lecieć w poziomie więc to kiepski argument ( prawidłowy spad to 3% czyli na 1m 3cm niżej powinien być koniec rury) i w języku budowlanym jest to rura zbiorcza czyli potocznie pion Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michiru 28.08.2011 21:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2011 dobra rada tylko jeden problem Ty to robisz u siebie nie mając upierdliwej sąsiadki Dokładnie…upierdliwa to dosyć lekkie określenie ;p szkic piękny tylko nic z niego nie wynika , gdzie macie drzwi Ty i sąsiadka, jakie to są wymiary, jakie jest obecnie ustawienie sprzętów w Twojej łazience???????? Zatem daję nowy szkic, gdzie ustawiłam tylko drzwi. http://zapodaj.net/7bffaa8b02d8.png.html bo wymiary obie mamy takie same: 1,75x1,20 m, a wysokości 2,20 m. U mnie sytuacja sprzętów jest następująca: jest ich brak. Wszystko usunęłam, bo i wszystko zamierzam wstawić nowe. Skułam też i trochę samą wylewkę, by doprowadzić w podłodze rury z wodą (od kuchni do łazienki). A dlaczego? Ponieważ okazało się, że sąsiadka robiła remont jakieś 3 lata temu i mi ją wtedy odcięła, bo nikt nie mieszkał…a podobno nie miała do mnie numeru. Jedynie co leży już na wylewce, to nieszczęsna rura, której nie mogę przesunąć ani ominąć. Rura ma długość ok. 1,5m i sobie leży (praktycznie na razie unosi się lekko nad skutą podłogą). jeżeli rura ma odpowiedni spad to może lecieć w poziomie więc to kiepski argument ( prawidłowy spad to 3% czyli na 1m 3cm niżej powinien być koniec rury) i w języku budowlanym jest to rura zbiorcza czyli potocznie pion Tego nie wiem….wg mnie nie ma żadnego dobrego spadu. Bo rura jest tylko trochę wyżej w wykutej między nami ścianie, jeszcze przed kolanem…a już za kolanem praktycznie jest w jednej równej pozycji…wciąż bez spadu… Byłby spad owszem. Ale musiałabym skuć na tyle wylewkę (nie znajdując się przy tym u sąsiada z dołu) i wtedy łaskawie zrobić spad do pionu głównego. Ale, że w stropie mam położone bloczki (chyba tak się fachowo nazywają) a potem małą pustą przestrzeń miedzy mną a sąsiadem z piętra niżej. Sąsiad powiedział, żebym lepiej ich nie ruszała, bo wtedy łatwiej i szybciej się po prostu znajdę u niego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marchew 28.08.2011 22:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2011 Domniemam, że masz zgodę sąsiada lub poprzedni właściciel musi mieć skoro przyłącze wykonane legalnie. Więc teraz nie ma możliwości odłączenia samowolnego. Dowiedz się w GPWiK mam takie same wrażenie na podstawie moich doświadczeń przyłączeniowych. wynika też z nich, że przyłącze należy do wodociągów (np oni odpowiadają za jego naprawę). jak kładli, sąsiad się musiał zgodzić. tak jak pisze WOJSKI - wyjaśnij w GPWiK, będziesz spać spokojnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michiru 28.08.2011 22:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2011 (edytowane) A tak chciałabym urządzić łazienkę http://zapodaj.net/0ad1f6f79bc8.jpg.html a cienka rura z brodzika ma iść po ścianie do pionu, a od wc od razu ma być w pionie ^_^' więc nie chcę tej nie swojej grubej rury bo w każdym aspekcie przeszkadza.... Dobrze mogę ją ukryć, ale jeśli taka będzie decyzja odgórna, że rura jest wspólna i musi u mnie tkwić...tylko wtedy będę kombinować...a teraz będę dalej walczyć. Edytowane 28 Sierpnia 2011 przez Michiru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anubius 29.08.2011 08:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2011 mam takie same wrażenie na podstawie moich doświadczeń przyłączeniowych. wynika też z nich, że przyłącze należy do wodociągów (np oni odpowiadają za jego naprawę). jak kładli, sąsiad się musiał zgodzić. tak jak pisze WOJSKI - wyjaśnij w GPWiK, będziesz spać spokojnie. Witam. Firma obsługująca kanalizę i wodę jest dość młoda, i nie mają jeszcze dużego doświadczenia. Dzisiaj podsunąłem im temat "służebności przesyłu" i drążą temat. Dzwoniłem do WIOŚ, powiedzieli mi, że nie ma prawnej możliwości odłaczenia (przepisy ochrony środowiska i SANEPiD). Czyli mam spać spokojnie i czekać na rozwiązanie, ewentualnie udostępnić działkę do ewentualnej przebudowy. Dzięki bardzo za pomoć, i napiszę jak się sprawa zakończyła. Aczkolwiek, wszelki sugestie mile widziane. Pozdrawiam, i raz jeszcze dziękuję, zwłaszcza za wpis o "służebności przesyłu". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kajmanxxl 29.08.2011 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2011 A tak chciałabym urządzić łazienkę http://zapodaj.net/0ad1f6f79bc8.jpg.html a cienka rura z brodzika ma iść po ścianie do pionu, a od wc od razu ma być w pionie ^_^' więc nie chcę tej nie swojej grubej rury bo w każdym aspekcie przeszkadza.... Dobrze mogę ją ukryć, ale jeśli taka będzie decyzja odgórna, że rura jest wspólna i musi u mnie tkwić...tylko wtedy będę kombinować...a teraz będę dalej walczyć. plan jest piękny ale musisz jeszcze dorysować obudowę na tą nieszczęsną rurę, w tum układzie drzwi w łazience nie znajdziesz żadnej normy na podstawie której można było by się domagać przeróbki tej rury, jeśli chodzi o jej wymianę to tak ze względu na nieszczelność ale w to samo miejsce, najprawdopodobniej w pierwszej wersji projektowej tej łazienki owa rura była za wanną i nikomu nie przeszkadzała, przykro mi ale niestety tak jest prawda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beja 29.08.2011 19:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2011 anubius , bardzo się cieszę, że moje luźne skojarzenia na coś się przydały. Bardzo często na urzędników działają obezwładniająco różne takie magiczne słowa-klucze. No to druga sugestia: weź kwiatki albo co innego, co akurat sąsiad lubi, i spożyj to razem z sąsiadem, bo może się zdarzyć, że niechcący mu się łyżka koparki wbije te 1,50 m w ziemię i to akurat w miejscu twojej kanalizacji. I będzie mu przykro i będzie przepraszał. Więc lepiej się zaprzyjaźnij, bo mentalność chłopska jest: "sad sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anubius 30.08.2011 07:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2011 anubius , bardzo się cieszę, że moje luźne skojarzenia na coś się przydały. Bardzo często na urzędników działają obezwładniająco różne takie magiczne słowa-klucze. No to druga sugestia: weź kwiatki albo co innego, co akurat sąsiad lubi, i spożyj to razem z sąsiadem, bo może się zdarzyć, że niechcący mu się łyżka koparki wbije te 1,50 m w ziemię i to akurat w miejscu twojej kanalizacji. I będzie mu przykro i będzie przepraszał. Więc lepiej się zaprzyjaźnij, bo mentalność chłopska jest: "sad sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie". Oczywiście rozmawiałem z sąsiadem, ale on nie chce, żeby jakieś rury biegły przez jego terea. Kanaliza położona została za czasów jego teścia, zaś on ma odmienne zdanie. Chce sobie zagospodarować posesję, dlatego powiadomił mnie o swoich zamiarach. Ja tą wiedzę przeniosłem do firmy obsługującej kanalizację, i niech oni się martwią. Zresztą przez moją działkę idzie woda i prąd na następne działki, mi to nie przeszkadza (i nic mi do tego). Czekam co bedzie dalej.... Jak przestanie mi odbierać ścieki to zgłaszam ten problem do wodociągów, a jak nie "usuną " awarii, to zgłaszam do SANEPiD oraz Wojewódzkiego Inspektora Środowiska, i niech się bujają. Raz jeszcze dzięki za pomoc, i segestię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anubius 30.08.2011 07:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2011 Dodam jeszcze, że znajomy prawnik wytłumaczył mi, że w świetle przepisów , interesować ma mnie tylko moja kanaliza do granicy posesji, za pozostałą odpowiadają wodociągi (zgodnie z umową na odbiór, a nie wywóz nieczystości płynnych). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jastrząb 30.08.2011 08:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2011 Oczywiście rozmawiałem z sąsiadem, ale on nie chce, żeby jakieś rury biegły przez jego terea. Kanaliza położona została za czasów jego teścia, zaś on ma odmienne zdanie. Chce sobie zagospodarować posesję, dlatego powiadomił mnie o swoich zamiarach. Typowa polska mentalnosc Nic to, ze ta rura mu w niczym nie przeszkadza, On nie chce i basta. Ja z sasiadem walczac o kanalizacje musilismy przejsc z rura przez niezabudowana (2000m2), zarosnieta dzialke, wzdluz rowu melioracyjnego ktory biegnie granica dzialki. Co wiecej z metr od ewentualnej kanalizacji juz biegla rura z gazem. Jakby sie wlasciciel nie staral, nic w tym miejscu nie zbuduje i tak, chocby wiaty na drewno do kominka. Odpowiedz wlasciciela - "nie bo nie". Druga mozliwoscia bylo przeciecie 3m, slownie trzy metry rogu innej dzialki, ktora ma na oko ze 3-4hektary!! Zarosnieta lasem, gdzies tam 100m dalej stoi dom. Tez, "nie bo nie". "Mi kanalizacje podlaczono, ja jestem teraz dumny Pan, cala reszte swiata mam w dupie. Jestem Polakiem." marcin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.