Ława fundamentowa

[Gość zibik_eng]

Nie zgadzam się. Projekt budowlany może nie mieć wszystkich detali ale nie ma prawa z założenia mieć błędy.

 

Nie ma prawa z "założenia" - co nie znaczy że nie mogą się w nim znaleźć przypadkiem. Nie cytuj tu litanii o gwarancjach, rękojmiach etc... - zacytuj jeden akapit który mówi do czego służy PB (tylko i wyłącznie).

 

Na wydanie pozwolenia na budowę tj tylko i wyłącznie decyzji administracyjnej, drobne błędy czy niedociągnięcia nie mają wpływu.

 

Jeżeli w PB są błędy to i tak inwestor nic "prawnie" nie zdziała próbując dochodzić swoich praw (z wypisanej przez ciebie litanii) z prostego powodu, ta dokumentacja nie może być podstawą do wznoszenia czegokolwiek, i to ON poniesie konsekwencje prawne wznosząc budynek bez wymaganej dokumentacji (projektu wykonawczego, w którym błędy są niedopuszczalne) a nie projektant...

 

Już ci pisałem, zastanowiłbyś się co piszesz! Wg ciebie z takim projektem nie da się zbudować domu co jest bzdurą po prostu. Jak ktoś chce na podstawie takiego projektu budować ucząc się przy okazji to będzie miał problem to oczywiste ale nie wyobrażam sobie by znający się na swoim fachu murarz nie wymurował na tej podstawie ścian, cieśla nie zrobił więźby czy tez dekarz nie pokrył dachu itd. Oni mają wiedzę i doświadczenie ktore pozwala im dobierać odpowiednie rozwiązania i materiały. Dobry kierbud również przypilnuje by miało to ręce i nogi.

 

Można postawić dom nawet bez projektu i nawet postawić go poprawnie (tylko trzeba zatrudnić prawdziwych murarzy, zbrojarzy, dekarzy i cieśli - co na tym forum jest niespotykane ROTFL)...

Nie zmienia to faktu iż z Projektu Budowlanego NIE WOLNO wznosić czegokolwiek, tak samo nie wolno stawiać samowoli budowlanych bez projektu zatrudniając niewiadomo jakich fachowców.

Nie mam zamiaru dyskutować nad czymś co ściśle reguluje obowiązujące w RP prawo.

Edytowane 2 Września 2011 przez zibik_eng

[firewall]

A czy ktoś z was sprawdzał dyplomy swoich murarzy, zbrojarzy, tynkarzy etc.? Piszecie o fachowcach - co to takiego? Coś jak 30-letnia dziewica. Niby kazdy słyszał ale widzieć - niwielu widziało. Pan Zdzichu ma ekipę i robi mury, tynki. Robi i jeszcze nic nie zawaliło się.Jest w takim razie fachowcem? A ma szkoły pokończone w tym kierunku? Raczej nie. Kursy? - z pewnością nie! Piszecie o fachowcach a kto to jest fachowiec? Tak samo jak o przedwojennych fachowcach - mam (nie)przyjemność mieszkać w domu budowanym w latach 30-tych. Takiej fuszerki przy stawianiu murów długo by szukać. A budował dom sobie majętny człowiek.

W Polsce większość ekip to ludzie z przypadku. Pracują, bo jest praca, a nie dlatego że na tym się znają. Zdecydowana większość zna tylko jedną zasadę - zawsze rób tak by nienapracować się. Jak można czegoś nie zrobić, a inwestor tego nie zauważy to tego nigdy nie rób.

Szkolnictwo budowlane nie jest w stanie przekazać praktycznej wiedzy bo ministerstwo oświaty oszczędza na tym. Przedmioty budowlane są w szczątkowej formie. A inżynier budownictwa nie będzie uczył młodych ludzi budowlanki za 600zł/miesiąc przyjeżdżając 2x w tygodniu do szkoły aby uczyć 2X po 4 godziny.

[Gość zibik_eng]

A czy ktoś z was sprawdzał dyplomy swoich murarzy, zbrojarzy, tynkarzy etc.?

 

Wbrew pozorom istnieją murarze, tynkarze, zbrojarze z dyplomami i można ich spokojnie nazywać fachowcami. Jedynym problemem dla ludzi którzy korzystają z tego forum to że ich zwyczajnie nie stać na zatrudnienie tego rodzaju ekip.

 

 

Tak samo jak o przedwojennych fachowcach - mam (nie)przyjemność mieszkać w domu budowanym w latach 30-tych. Takiej fuszerki przy stawianiu murów długo by szukać. A budował dom sobie majętny człowiek.

Widzisz... a ja miałem do czynienia z wieloma kamienicami budowanymi przez niemieckich przedwojennych murarzy i mam całkowicie inne zdanie na temat "jakości" ich pracy do tego syfu co stawiają obecnie.

 

 

W Polsce większość ekip to ludzie z przypadku. Pracują, bo jest praca, a nie dlatego że na tym się znają. Zdecydowana większość zna tylko jedną zasadę - zawsze rób tak by nienapracować się. Jak można czegoś nie zrobić, a inwestor tego nie zauważy to tego nigdy nie rób.

Szkolnictwo budowlane nie jest w stanie przekazać praktycznej wiedzy bo ministerstwo oświaty oszczędza na tym.

W Polsce szkolnictwo zawodowe jest na wystarczającym poziomie. Czemu pomimo tego powstają budynki które zaraz po wybudowaniu nadają się do rozbiórki?

Bo dla przeciętnego kowalskiego którego zwyczajnie nie stać na zatrudnienie fachowców liczy się wyłącznie najniższa cena - stąd tak duże "wzięcie" mają przypadkowe zenki, które to "tyle domów postawiły i było dobrze"

[Aedifico]

Nie ma prawa z "założenia" - co nie znaczy że nie mogą się w nim znaleźć przypadkiem. Nie cytuj tu litanii o gwarancjach, rękojmiach etc... - zacytuj jeden akapit który mówi do czego służy PB (tylko i wyłącznie).

 

Na wydanie pozwolenia na budowę tj tylko i wyłącznie decyzji administracyjnej, drobne błędy czy niedociągnięcia nie mają wpływu.

 

Jeżeli w PB są błędy to i tak inwestor nic "prawnie" nie zdziała próbując dochodzić swoich praw (z wypisanej przez ciebie litanii) z prostego powodu, ta dokumentacja nie może być podstawą do wznoszenia czegokolwiek, i to ON poniesie konsekwencje prawne wznosząc budynek bez wymaganej dokumentacji (projektu wykonawczego, w którym błędy są niedopuszczalne) a nie projektant...

 

Nie zgadzam się, nie ma wymogu ani definicji nawet w prawie odnośnie projektów wykonawczych. Nie twierdzę,że to dobrze bo taka luka faktycznie psuje rynek ale jest jak jest i żadne projektant nie uniknie odpowiedzialności za błędy w projekcie budowlanym.