Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kiepscy sprzedawcy okien


Recommended Posts

wybierając okna byłem u przedstawicieli 3 dużych renomowanych producentów okien.

i tak w jednym z salonów człowiek odwodził mnie jak mógł od poszerzeń systemowych.

ja go proszę o ofertę na okno z poszerzeniem a on mi uparcie "po co mi to, że to niepotrzebnie wydane pieniądze"

abstrahując od sensowności poszerzenia, to ja chcę mu dodatkowo zapłacić za ekstrasy a on nie chce !!!

 

w drugim z salonów (również wielki w centrum miasta) facet wygląda jak miś koala który nie może się zdecydować, czy się obudzić czy pospać.

ale jest lepiej, do wyceny dodaje bez szemrania poszerzenia systemowe. na moje zapytanie czy warto dopłacić do pewnej opcji cieplejszych profili mówi, że nie warto bo droga ta opcja jest jakoś ostatnio :)

 

w jeszcze innym odradzają mi jak mogą czujniki kontraktonowe. "po co to panu, niech pan sobie potem zainstaluje, będzie taniej" ja na to że nie chce później i że chętnie dopłace a miły sprzedawca, że "bez sensu" i "po co przepłacać"

cholera wszyscy dbają o mój portfel

 

w końcu kupiłem okna, zamontowali mi, ok jestem zadowolony. zadowolony, bo nieświadomy. po wizycie mojego znajomego który zapytał, dlaczego w oknach wyjściowych na taras nie zamontowałem takiego zatrzasku trzymającego skrzydło i dodatkowej "klamki" od zewnętrznej strony tak aby to okno zatrzasnąć.

albo takiego specjalnego zawiasu który utrzymuje skrzydło w dowolnej pozycji i nie pozwala na zamkniecie/otwarcie.

ano właśnie, dlaczego żaden ze sprzedawców nie zaoferował mi tej opcji ? dlaczego o takich rzeczach dowiaduje się od znajomych ?

nie chcą zarabiać kasy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy pytałam o okna 3-szybowe, jeden ze sprzedawców okien stwierdził "po co, tego nikt nie kupuje, chyba że potrzebuje certyfikatu, ale i to da się załatwić...". Oczywiście o okna "cieplejsze" trzeba się dopytać samemu, nikt sam z siebie nie zaproponuje takich. Żadnych zatrzasków nie mam ;).

 

Z drzwiami nie jest lepiej...

 

Podczas montażu bramy wiśniowskiego posłuchałam sobie rozmowy pomiędzy montażystami a przedstawicielem typu "jak przyjeżdżają do nas wasze bramy to my nie wiemy co i jak montować... żadnych szkoleń". Ten montaż "nie wiadomo co i jak" to u mnie... Do tego na pomiarze byli dwa razy a brama przyjechała do innego nadproża.

 

Polskie realia. Jak czytam na forum - idź do fachowca, do specjalisty, to powinien zrobić ktoś znający się na rzeczy, daj zarobić fachowcom - pusty śmiech ogarnia. Nie wiem gdzie ci specjaliści, może w warszawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, 3 szybowe, 3 uszczelkowe okna uważane sa przez sprzedawców za coś co nie ma sensu.

 

Bo niestety u nas króluje budowanie "tradycyjne": ceramika na zaprawie cementowo-wapiennej + minimum styro (byle tylko u wyszło <0,3), ławy fundamentowe, 5-10 cm styro w posadzce na gruncie, wentylacja grawitacyjna itp. Bo tak murował całe życie Pan Heniu i tak jest najlepiej.

A potem przychodzi naczytany klient po okna 3 uszczelkowe, 3 szybowe i obraża się jeśli mu się bolesną prawdę w oczy powie, że jego dom jest w technologii z lat 80-tych i okna do domów niskoenergetycznych są w jego wypadku zwykłym gadżetem. Ale stać Cię, chcesz wydać swoje pieniądze, płać i się ciesz z udanego zakupu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat.. To by się zgadzało - sprzeawcy okien są generalnie kiepscy. Podobnie montazyści. Np. w sobotę miałem klientkę, która powiedziała: na pewno w montażu będzie coś źle, bo to normalne.. Taki obraz zarysowł się jej z obserwacji rynku, w tym forów intennetowych.

Ale to nie znaczy, że nie ma tych dobrych. Zastanawiliście się dlaczego jest taka zła opinia? Kiedy ostatnio napisaliście coś dobrego o firmie, z której jesteście zadowoleni?? Zwykle każdy z Was przemilcza tą sprawę ew. kwituje ją króko: "zamontowano mi okna". Czyli jest ok, bo nie widzę listy zastrzeżeń, a o tych to lubimy się rozpisywać, oj lubimy, bo zawsze mamy wielu zwolenników przytakujących nam w publicznym linczu firmy która się potknęła.

Pomylić się może każdy. Kto z Was w swojej pracy jest bezbłędny? Ten niech pierwszy krytykuje innych..

Ja podchodzę do tego inaczej: skoro zadowolony klient powie o tym 2 osobom, a niezdowolony dziesięciu (czy nawet jeszcze więcej w zależności od źródła) tzn. że na każdą złą robotę jest PIĘĆ WYKONANYCH DOBRZE... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

faktycznie ciekawy wątek.

Zastanawiające jest co innego. Rzadkością na forum są opinie pozytywne a nie wierzę w to, że nie ma żadnego zadowolonego klienta. A to jest najszybsza i najlepsza droga by wskazać te punkty handlowe, gdzie sprzedawca obsłużył Was prawidłowo, powiedział o wszystkich opcjach dodatkowych, znał się co nie co na budowaniu i potrafił coś doradzić. Wszechobecne narzekanie na handlowców tworzy obraz totalnego braku kompetencji a nie jest to w 100% prawda.

Co do unikania rozwiązań drogich - nie dziwcie się za bardzo tym którzy z Was żyją. Bardzo łatwo stracić klienta proponując mu np. dopłatę do profili bazowych, do okuć WK, do czegokolwiek co spowoduje, że cena końcowa okaże się wyższa od konkurencji na następnej ulicy.

Podstawowy problem to ogromna nadwyżka podaży nad popytem powodująca tylko jeden sposób walki o klienta - ceną i tak naprawdę tylko ceną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady z tym brakiem pozytywnych opinii - są na przykład na forum białe i czarne listy wykonawców.

A że tych pozytywnych opinii jest mniej? Cóż, to chyba zjawisko normalne - w końcu jeśli zwracam się do ekipy fachowców, żeby zamontowali nam okna, to oczekuję, że zrobią to dobrze, bo się na tym znają, mają wiedzę i doświadczenie. Niejako jest to NORMALNE, że okna zamontowali prawidłowo. A jeśli nie - to właśnie o tym trzeba pisać, żeby przestrzec innych przed partaczami. Nie widzę powodu, dla którego miałabym wypisywać ochy i achy tylko dlatego, że ktoś wykonał swoją pracę tak jak powinien - w końcu to należy do jego obowiązków zawodowych, tak?

 

A co do sprzedawców okien - wydaje mi się, że zanim wybierzemy się po wyceny okien (zresztą nie tylko okien) trzeba trochę poczytać na necie. Wiem z własnego doświadczenia - pan nawijał o jakiś komorach, profilach, ramkach, okuciach.... w połowie przestałam słuchać i rozumieć... Wg mnie trzeba poświęcić trochę czasu, żeby dojść do tego, co nam jest potrzebne. I wtedy wiesz o co pytać - z grubsza przynajmniej :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też dobra droga. Lubię jak Klient co nieco wie. Chociaż większość z nas nie lubi, jak Klient daje do zrozumienia, że wie lepiej bo czytał w Muratorze.. Na takie stwierdzenie spodziewajcie się mniej lub bardziej ukrywanej wrogości ze strony sprzedawcy..

Inaczej jest, kiedy idziemy do salonu co do którego mamy zaufanie - wówczas można się zdać na sprzedawcę i na jego propozycje, ale by zaufać sprzedawcy potrzebne są Wasze polecenia.. po prostu. Przyszły takie czasy że NORMALNOŚĆ zasługuje na pochwałę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczęłam wybór od szukania opinij o danym salonie/sprzedawcy z mojego regionu w necie. I tu pierwsze zaskoczenie - szukając po nazwie firmy nie znalazłam totalnie nic ani dobrego, ani złego z ostatnich 3 lat :rolleyes:

Jedyne na czym mogłam oprzeć ewentualną decyzje, to rozmowa w salonie i tu ponownie zaskoczenie: oczywiście mogłam rozmawiać godzinami o kolorach, zaokrąglonych lub nie profilach, ilościach komór, ale jak przechodziłam do interesujących mnie właściwości okien, sprzedawca mylił U szyby z U okna, U profili nie znał, na moje pytania o montaż dwa razy "uraczono mnie Muratorem"- "gdzie się pani tego naczytała, chyba w ... (w końcu tu zajrzałam;) )" Nawet na moje stanowcze stwierdzenie, ze nie podpiszę umowy na okna dopóki nie ustalę i dowiem się co z montażem nic mi nie zaproponowano, poza .. przyjdzie pan, powiedzmy, Czesio na pomiar, to sobie pogadacie :bash:

O rozmowie bardziej konkretnej, czy doradzeniu się, jakie okna do jakiego domu, nawet nie było mowy (nikt sobie nie zawracał głowy, w co wstawię te okna, czy w mury 3 warstwowe, czy domek z początków XVIII w z słomy oblepionej gliną :) ), ani też propozycjach, które mogłyby mnie zainteresować, bądź już interesowały i o nie pytałam (odp. jest/nie ma, żadnego doradzania, konkretów co to daje, dlaczego, czy gdzie warto)

I nie twierdzę, że się znam, ale do bardziej fachowej rozmowy uparcie dążyłam.. W większości salonów odniosłam wrażenie, ze sprzedawali samochód blondynce- kolor się podoba, a wie pni, ze teraz są modne alufelgi :bash:

Wybrałam okna w salonie w którym mogłam porozmawiać o montażu i innych tego typu "moich dziwactwach" i teraz na nie czekam, nie omieszkam się pochwalić, jak wszytko będzie dobrze :) Znajomi się budują.. naprawdę warto mieć zadowolonych klientów ;)

P.S. A co do ceny, gdyby to było jedyne kryterium, nie zawracałabym sobie głowy wizytami w salonach, tylko wysłała mailem specyfikacje i pojechała tam, gdzie najmniej policzyli.. Chciała zapłacić więcej, ale za coś, co zda egzamin w moim domu i oczywiście dobre okna :)

Edytowane przez kamyk13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo niestety u nas króluje budowanie "tradycyjne": ceramika na zaprawie cementowo-wapiennej + minimum styro (byle tylko u wyszło <0,3), ławy fundamentowe, 5-10 cm styro w posadzce na gruncie, wentylacja grawitacyjna itp. Bo tak murował całe życie Pan Heniu i tak jest najlepiej.

A potem przychodzi naczytany klient po okna 3 uszczelkowe, 3 szybowe i obraża się jeśli mu się bolesną prawdę w oczy powie, że jego dom jest w technologii z lat 80-tych i okna do domów niskoenergetycznych są w jego wypadku zwykłym gadżetem. Ale stać Cię, chcesz wydać swoje pieniądze, płać i się ciesz z udanego zakupu.

 

Możliwe, u mnie nie ma ceramiki, ani tym bardziej zaprawy cementowo-wapiennej nie ma, a w posadzce 30cm styro, itd. Dla tego nie chce mi sie słuchać cwaniaczków, którym zależy tylko na podpisaniu umowy, a argumentem ma być cena. Jak będe wymieniał okna w kurniku to się do nich zgłoszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobyr temat:)

Wczoraj klientka wchodzi z wycena z innej firmy ,kładzie na biurko i mówi"bedzie drozej prawda?"

Ja odpowiadam że nie wiem jeszcze naleezy wycenic i zobaczymy a ona na to "Nie no napeewno bedzie drożej bo Pana salon to taki duzy i ładny a tam to taka mała klitka" hahha i jak tu się nie smiać:)

Powidziałem klientce że moge ją zabrac do pomieszczenia gospodarczego i tam udawac ze to jest salon:) no ale i tak wyszło drozej:P

Jeśli jest klient zorientowany choć troche o co w tym wszystkim chodzi to super bo jak przychodzi taki gdzie cena jest najwazniejsza bo przeciez okno to okno to co mu opowiadac o opcjach dodatkowych itd itp. tylko ja zawsze (jeśli tylko klient ma czas i ochote) opisuje wszystkie mozliwosci okien a jak przyjdzie do rolet i mówisz ze jest opcja taki silnik taki i taki ,krancówki takie i takie dolna listwa taka itd to jak widzisz w oczach klienta "o co mu ku... chodzi" bezcenne:)

Ale po to tu jestem a wychodząc z biura jak czuje ból gardła to znaczy że ok! Tylko sie narzeczona dziwi "co ty nic nie mówisz?" haha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu wczorajszym dostałam do wyceny okno tarasowe o wymiarach 2500 x 2500 . Klient zażyczył sobie kolor dwustronny ciemny dąb, wersję bez przewiązek podział RU+ R +RU, wszystko w jednej ramie i ruchomy słupek . Powiedziałam,że jak dla mnie na zwykłym profilu nie jest to wykonalne i że muszę skonsultować z technologiem czy coś takiego da się zrobić na profilu pośrednim . Spojrzał na mnie jak na wariatkę i poinformował,że to pierwsza firma, w której robią mu problemy . W innych punktach wyliczali bez mrugnięcia okiem . Na dowód pokazał mi dwa wydruki od konkurencji i wyliczali to na profilu standardowym . Żona Klienta stwierdziła ,że sprzedajemy okna na słabym profilu skoro inni mogą to wykonać, a my nie .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samar, takie podejście klienta jest normalne i nie dziw się. On nie musi się znać na oknach, on wymaga realizacji wizji architekta bądź własnej. Jakże często pragnie też zamienić stolarkę drewnianą na PVC i nie może zrozumieć że to dwa różne materiały i nie zawsze można wykonać taką zamianę bez zmiany wymiarów czy funkcji okien.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem , Klient się znać na oknach nie musi . Myślę jednak, że ludzie, którzy te okna sprzedają powinni mieć o tym jakieś pojęcie . Zdziwiło mnie to,że ludzie odwiedzili w ciągu dwóch dni blisko 10 punktów sprzedaży i ja byłam pierwszym sprzedawcą, który zwrócił uwagę na te wymiary . Może inni wykonują takie gabaryty, a mój dostawca to cykor i asekurant ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...