Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Aneta - dom, inspiracje i takie tam...reaktywacja


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 5,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

oj Dziewczynki .....to strasznie trudny dla mnie temat bo wzbudza we mnie emocje nad którymi nie potrafię zapanować.... Krótko mówiąc zmagamy się z polską rzeczywistością na prowincji...czasami dopadają mnie myśli, że tom dom to moje przekleństwo:bash::bash::bash:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

matko nie wiem co Co mogę poradzić...ja zakupy robiłam zanim zaczęłam się tak naprawdę urządzać, w międzyczasie zmienił mi się "gust" i wiele rzeczy do dziś leży na strychu - między innymi kilka lamp,które miały zawisnąć w okolicach schodów, haftowane firanki, jedwabne obrusy i wieleeee innych. Fakt, większość z zakupionych rzeczy nadal mi się podoba i znalazły swoje miejsce . Jak zawsze kij ma 2 końce bo ryzyko nietrafionych zakupów a po drugiej stronie, trudno jest kupić wszystkie dodatki powiedzmy w miesiąc... Ja jedynie radziłabym bardzo dokładnie przemyśleć decyzję o zakupie , żebyś miała pewność, że to jest właśnie "TO". Wiem jak trudno racjonalnie czasem podejśc do zakupu bo rozum mówi - nie a serce - kup mnie!!!!! Zazdroszczę Ci mozliwości buszowania po norweskich sklepach bo mozna tam naprawdę perełki znależć....

Black Design to prawdę mówiąc nie jest moje ulubione miejsce ale mam stamtąd kilka drobiazgów.... Matko co ja bym dała żeby się teraz znależć w House Of Oslo....nie musiałabym niczego kupować ale chciałabym popatrzeć, podotykać.....

 

Hej Anetko :bye: Ja też życzę zdrówka :hug:

 

Teresko, ja bym była ostrożna z zakupami z tak dużym wyprzedzeniem. Wiem po sobie, że koncepcje często się zmieniają i kupione wcześniej rzeczy nagle przestają pasować. Sama przez taki szał zakupów mam kilka dekoracji, które mi się do niczego nie przydadzą. Z drugiej strony, jeśli jest to jakiś klasyk i wpisuje się w styl, w którym będziecie urządzać swoje wnętrza, to czasem warto skorzystać z okazji. Szczególnie, że tak jak piszesz, potem może być trudno dostać coś równie ładnego w podobnej cenie.

No to pomogłam, co? :lol2:

 

 

Dzieki Dziewczynki:hug:

Przemyslalam sobie wszystko i doszlam do wniosku, ze musze poczekac z tymi zakupami. Tak jak piszecie, pod wplywem chwili nakupuje sie roznosci, a potem albo sie "odpodoba" albo nie pasuje do reszty. Ale ten kinkiet naprawde piekny byl:lol2:

Ogolnie to umiem sie powstrzymac przed takimi zakupami, bo mieszkanie mamy w pelni umeblowane i nic juz nie wcisne, a do nowego domu mam na razie tylko duuuzo ksiazek, 2 zegary, kilka Zelkowych cudeniek, kilka ramek na zdjecia i..... wlasnie sobie przypomnialam te kartony spakowane u rodzicow, wiec juz nie bede wymieniac:lol2:

 

To chyba taki chwilowy kryzys byl, bo na budowie nic sie nie dzieje, czekamy na montaz okien, a ja juz sie doczekac nie moge wykonczeniowki. Dosyc juz mam tego kupowania pustakow, stali i cementu:D

 

Anetko nawet nie masz pojecia ile mnie kosztuje powstrzymywanie sie przed buszowaniem po sklepach:rolleyes: Staram sie nie wystawiac na pokuszenie. A w poniedzialek to ja tylko po termos dla meza pojechalam i tak z przypadku do tego Black Design zaszlam:sick: I tak mi te cyrkonie na kinkiecie po oczach daly, ze prawie osleplam (on taki z brajlantamy byl):lol2:

 

Jakbys cos sobie upatrzyla przez internet to moge Ci kupic. Ty chyba z poludnia Polski jestes, my z gory i przewaznie latamy samolotem, ale jesli cos malego co mi w walizke wejdzie to potem w Polsce poczta bym wyslala. Chociaz to nie to samo co pochodzic po sklepach i podotykac.

 

 

Juz mialam zatwierdzic odpowiedz, ale przeczytalam ostatnie posty. Anetko ja jeszcze nie mysle o powrocie, a juz sie boje jak to bedzie i naprawde nie wiem jak Wy po tylu latach spedzonych tutaj dajecie rade. Gdy my wreszcie skonczymy lepic ta nasza chawire, to ja pewnie bede miala cztery dychy na karku i gdzie ja wtedy znajde prace:confused: Oj, dlugo bym mogla pisac o obawach zwiazanych z powrotem:sick:

 

:hug::hug::hug:

Edytowane przez tereska77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anetko nawet nie wiesz jak ja Cie rozumiem :hug: jakis czas temu mielismy z M rozmowe na temat przyszlosci (tutaj czy w Pl) wybor byl trudny ale chyba wlasnie podjelismy decyzje ostateczna... szukamy domu do kupienia tutaj... mysle ( a przynajmniej mam nadzieje) ze to dobra decyzja... czas pokaze...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anetko, dyżurnego wiewióra z kciukami przysyłam!

:hug:

 

trzymam_kciuki.jpg

 

Dzięki Aniu :hug::hug::hug:

 

Anetko nawet nie wiesz jak ja Cie rozumiem :hug: jakis czas temu mielismy z M rozmowe na temat przyszlosci (tutaj czy w Pl) wybor byl trudny ale chyba wlasnie podjelismy decyzje ostateczna... szukamy domu do kupienia tutaj... mysle ( a przynajmniej mam nadzieje) ze to dobra decyzja... czas pokaze...

 

Ja nie chciałabym mieszkać w Oslo:( nie wykluczam takiej ewentualności ale to byłaby moja największa osobista porażka:bash::bash::bash: nigdy nie czułam się tam jak w domu i wiem, że to by się nie zmieniło....z drugiej strony w moim domu w Pl tez się za dobrze nie czuję...:bash::bash::bash:

 

Dziewczyny współczuję Wam tych decyzji. :hug:

 

Ja od blisko 2 lat marnuję energię na szarpanie się z sama sobą....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Ja nie chciałabym mieszkać w Oslo:( nie wykluczam takiej ewentualności ale to byłaby moja największa osobista porażka:bash::bash::bash: nigdy nie czułam się tam jak w domu i wiem, że to by się nie zmieniło....z drugiej strony w moim domu w Pl tez się za dobrze nie czuję...:bash::bash::bash:

 

 

 

Ja od blisko 2 lat marnuję energię na szarpanie się z sama sobą....

 

 

Nie wyobrazam sobie mieszkania w Oslo:( Jesli tylko moge, omijam z daleka. Kilka razy mialam te watpliwa przyjemnosc jechac sama w godzinach szczytu, no masakra po prostu:bash: Raz jak musialam meza z pracy odebrac, w centrum akurat pracowal, w tunelu nawigacja stracila zasieg, przejechalam zjazd, no myslalam, ze sie porycze:rolleyes: Pewna nie jestem, ale chyba 3 razy w tym samym tunelu bylam:lol2:

 

Anetko a moze to nie o dom chodzi a o miejsce? Dzialke kupywaliscie? W rodzinnych stronach czy gdzies dalej? My dostalismy swoja od moich rodzicow, wiec to jest wszystko takie "moje". Chociaz z drugiej strony od jakiegos czasu za kazdym razem jak jestem w Polsce to sie taka bezdomna czuje:( Chyba troche zamotalam, ale mam nadzieje, ze zrozumiecie o co mi chodzi;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam koleżankę !

 

Szkoda, że na privy koleżanka NIE ODPOWIADA !!!

Nie mniej, przytulam :)

mam zaległości z privami, poza tym nie bardzo jest o czym pisać....:rolleyes:

 

Wpadam do ulubionych watkow wczesno -wiosenne usciski zostawic:hug:

 

:hug:

:hug::hug:

Nie wyobrazam sobie mieszkania w Oslo:( Jesli tylko moge, omijam z daleka. Kilka razy mialam te watpliwa przyjemnosc jechac sama w godzinach szczytu, no masakra po prostu:bash: Raz jak musialam meza z pracy odebrac, w centrum akurat pracowal, w tunelu nawigacja stracila zasieg, przejechalam zjazd, no myslalam, ze sie porycze:rolleyes: Pewna nie jestem, ale chyba 3 razy w tym samym tunelu bylam:lol2:

 

Anetko a moze to nie o dom chodzi a o miejsce? Dzialke kupywaliscie? W rodzinnych stronach czy gdzies dalej? My dostalismy swoja od moich rodzicow, wiec to jest wszystko takie "moje". Chociaz z drugiej strony od jakiegos czasu za kazdym razem jak jestem w Polsce to sie taka bezdomna czuje:( Chyba troche zamotalam, ale mam nadzieje, ze zrozumiecie o co mi chodzi;)

Jeśli chodzi o kimunikację to ja uważam , że w Oslo jest super. Korków wcale takich nie ma, w godzinach szczytu z centrum Oslo byłam w stanie się dostać na obrzeża miasta w 30 - 40 minut, nie wykonalne w żadnym polskim mieście... ten aspekt mnie nie przerażał....choć tuneli nie lubiłam bo mało komfortowo w nich sie czułam, zwłaszcza w tym pod fjordem;)Mnie mentalnie ten kraj "nie leży"... ale Polska też okazała się być nie taką Polską o jakiej myślałam...długo by pisać...

My działkę dostaliśmy od Rodziców Męża, nie w rodzinnym miejscu ale w pobliżu...dziś juz bym tutaj domu nie budowała...wiem co Masz na mysli pisząc o tej bezdomności...bo ja miałam podobne odczucia i myslałam, że coś się zmieni jak juz zamieszkamy w swoim domu...zmieniło się niewiele bo ja zarówno w No jak i w Polsce czuję się obco, wielu rzeczy tutaj nie rozumiem, nie pofrafię się przystosować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...