Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Aneta - dom, inspiracje i takie tam...reaktywacja


Recommended Posts

Hej Anetko,

 

kochana ja cały czas- wiedząc o Waszych problemach- mocno zaciskam kciuki.:hug::hug::hug:

Służba zdrowia to temat rzeka i wszyscy wiedzą jak jest - żeby chorować trzeba mieć pieniądze i to duże.:bash:

Co do problemów adaptacyjnych- jestem sobie w stanie wyobrazić, co przechodzicie, chociaż sama nie byłam nigdy w takiej sytuacji.

Kiedyś byłam bardzo bliska przeprowadzki do Anglii na stałe, ale stchórzyłam i w sumie nie żałuję. Chyba nie mogłabym mieszkać nigdzie indziej niż tu.

Anetko piszesz, że nie masz siły na swoją firmę, ale moim zdaniem to byłaby to dla Ciebie najlepsza sytuacja. W małej miejscowości trudno o pracę, a jeżeli już na pewno nie będzie dobrze płatna. No i pracujesz 8 lub więcej godzin dziennie- jak poradzisz sobie z opieką nad dzieciaczkami póki są małe? Prowadząc dla przykładu jakiś swój mały sklep internetowy miałabyś dużo więcej swobody i wolnego czasu- może warto spróbować?

Anetko głowa do góry, bo najgorzej to się załamać. Wierzę, ze znajdziecie najlepsze rozwiązanie dla Was wszystkich, bo jesteś niezwykle mądrą i wrażliwą osóbką i masz wielkie serce.:hug:

ps Kochana, jeżeli to nie problem, to baaardzo poporoszę o fotkę Twojego bielonego stołu- z góry ślicznie dziękuję:hug:

Aguś opieka nad dziećmi to nie problem bo Łukaszek chodzi do przedszkola w pełnym wymiarze, Marysia ma miejsce w nowo otwartym żłobku i przedszkolu ( Wszystko nowiutkie, czyściutkie , utworzone z pieniędzy unijnym i program jest dla rodziców powracających na rynek pracy) warunek - muszę pracować. Opieka super bo dzieciaczków jest póki co 15 a pań 5 . Ja nie jestem zwolenniczką "trzymania" dzieci w domu do 3 roku życia. Według mnie 2 latek przejawia juz bardzo silną chęć socjalizowania się, potrzebuje kontaktu z grupą rówieśniczą. Łukaszek poszedł do przedszkola kiedy miał niespełna 2,5 roku i to było nasze bardzo dobre posunięcie bo chociaż miał super Nianię , która poświęcała mu cały swój czas, dużo z nim pracowała to w przedszkolu "poszedł do przodu jak burza", każdego dnia widzieliśmy zmiany, o tym że opanował obcy język w ekspresowym tempie nawet nie będę się rozpisywać bo to oczywiste. W mojej opini wszystkie 2 latki powinny być w przedszkolach.

Ja wolałabym uniknąć własnej działalności bo...już trochę siebie znam...ja jestem typem perfekcjonistki, pedantki a do tego mam chroniczne " adhd " i jest duże ryzyko, że zatraciłabym sie we własnym biznesie. Zresztą wiem jak to smakuje bo prowadziłam firmę w No, w ciągu dnia praca, spotkania z klientami a wieczorami i nocami papiery...wiem, wiem - da się inaczej ale wiem również , że ja miałabym trudności w podziałach czasowych i praca mogłaby się wdzierać i co więcej zabierać czas, który powinien być dla rodziny, tego bym nie chciała. Mimo wszystko łatwiej zaplanować sobie rozsądnie tydzień pracując na etacie.

Zdjęcie wkleiłam u Ciebie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ech,dziewczyny a ja myślałam,że Romantyzm umarł razem z Norwidem ...a on żyje w narodzie i ma się świetnie.

To bardzo wzruszające co piszecie,naprawdę...:)

nie, nie umarł ...

http://img560.imageshack.us/img560/7613/polskao.jpg

 

 

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc! Ja mysle, ze powinnas zajac sie polityka. I nie jest to sarkazm. Poruszylas swoja wypowiedzia nas wszystkie. Masz doswiadczenie z innego kraju z innej rzeczywistosci. Sprobuj tacy ludzie jak Ty powinni zaczac zmieniac nasz kraj. Dla malej smerfetki wysylam mnostwo pozytywnych mysli, zeby szybciutko wyzdrowiala.

A Wiesz, ja kiedyś interesowałam sie politką i miałam polityczne zapędy...Nawet moje studia były bardzo upolitycznione - Zarządzanie Kulturą w Instytucie Spraw Publicznych UJ ale polityka jest jak dziwka , zwłaszcza ta w dzisiejszym wydaniu...nie potrafiłabym się w niej znaleźć ..za dużo w niej ludzi, którzy załaytwiają własne interesy a przy okazji próbują "ugrać" coś dla reszty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja naprawdę wiedziałam, że po powrocie nie będzie łatwo...Liczyliśmy się z trudnościami jakie napotkaliśmy ale mieliśmy nadzieję, że będą przejściowe i być może takie są ...

Chciałam zamieszkać w kompletnie wykończonym i urządzonym domu bo zdawałam sobie sprawę, że jeśli nie zamkniemy tego etapu to może się okazać, że będziemy zmuszeni żyć "na budowie" długie lata. Właśnie to chęć posiadania domu z ogrodem sprawiła, że wyjechaliśmy do No, zostając w Pl nie mieliśmy szans na własny kąt, być może dostalibyśmy kredyt na mieszkanie ale i to pewne nie było. Oboje pochodzimy z rodzin, w których nigdy "się nie przelewało", nie moglibyśmy liczyć na pomoc finansową rodziców, poza tym branie pieniędzy od rodziców jakoś kłóci się z moimi przekonaniami. Tak naprawdę ja odkąd pamiętam pracowałam i miałam swoje pieniądze, dorabiałam już pod koniec szkoły średniej, na studiach utrzymywałam się ze stypendium i własnej pracy, pieniądze od rodziców miałam na "ekstra" wydatki...w No też pracowałam - Łukaszek urodził się w sobotę a ja w piątek byłam jeszcze w pracy...Ja nie potrafię żyć bez pracy, bo to ona jest moim motorem do działania, dlatego też teraz jestem tak sfrustrowana bo ja nie potrafię siedzieć w domu...Podziwiam osoby, które są w stanie poświecić się całkowicie dla domu, dla Rodziny - naprawdę... ale ja tak nie potrafię, dobra żona, dobra matka to dla mnie za mało... ja chcę byś szczęśliwa i brakującym ogniwem w tym łańcuchu jest właśnie praca. Taki jest mój punkt widzenia, takie są moje potrzeby,taka jestem. Ja się czuję po trosze jak w więzieniu, miewam takie chwile, że mam wrażenie że uduszę się we własnym domu...Dla mnie pełnią szczęścia jest możliwość robienia tego na co ma się ochotę a nie tego co się musi...

Każdego dnia w Norwegii marzyłam aby móc wrócić do Polski, w chwilach zwątpienia oczami wyobraźni widziałam swój dom, rodzinę ...wiedziałam, że każdego dnia jestem bliżej upragnionego celu. Cieszyłam się na każdy wyjazd do Polski i za każdym razem trudno mi było wracać choć przez ostatnie lata czułam się zagubiona bo będąc w Pl tęskniłam czasem za Norwegią a będąc w Norwegii bez przerwy myślałam o Polsce. Nadal mam wiele cudownych wspomnień związanych z pobytem w Norwegii i nie żałuję tego czasu spędzonego właśnie tam...Ja zawsze byłam pełna energii, optymizmu i dobrego humoru , moi znajomi zawsze mnie tak postrzegali jako roześmianą dziewczynę - wulkan...Powrót do Polski i zastana rzeczywistość odebrały mi niemal całą radość , zapał i chęci...czasem czuję się jak balonik bez powietrza ...Nawet nasi znajomi robią mi uwagi, że mocno "przygasłam" a ja miewam takie dni, że gdyby nie Marysia nie wstałabym z łóżka...Nie mogę na siebie patrzeć w takim stanie i nie potrafię równocześnie tego stanu zmienić, jestem ogarnięta totalna niemocą i nawet nadchodząca wiosna mnie nie cieszy...

o matko ale nasmęciłam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anetko

Nie tylko imiona mamy takie same:) Myślimy i czujemy tak samo. W Twojej wypowiedzi zamieniłabym No na Ire i byłoby o mnie...Tylko z perfekcjonizmu już wyrosłam. Minęło mi po dzieciach. Wydaje mi się, że jako Kobieta Wulkan chciałabyś już i teraz. A na wszystko trzeba czasu. Kiedy mam doła (np. teraz) mój mąż mi powtarza: musi być gorzej żeby mogło być lepiej. Czasami słyszę to po kilka razy w tygodniu, i tak od 11 lat...

Mnie do życia potrzeba słońca, a tego wielki deficyt na wyspach, więc dołuję często niestety.

Mam nadzieję, że już niedługo podzielisz się tu dobrymi wieściami. Jesteś tak energiczną i aktywną kobietą, że na pewno znajdziesz pracę. Trzymam kciuki i życzę dużo zdrówka dla Waszej rodziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anetko trzymam kciuki za to byś szybko znalazła pracę , wyjście z domu nawet tego najpiękniejszego , baśniowego jest nam kobietkom bardzo potrzebne . Domyślam się ,że poszukujesz pracy w bardziej cywilizowanych godzinach ... ja nie znalazłam :bash: ale lepsze to niż siedzenie w domu i ciągłe wypatrywanie powrotu męża do domu i chociaż płaca nie jest super to i tak nie jest źle , mam zajęcie czuję się potrzebna i dowartościowana .

Jak wiesz u mnie też nie było różowo , był taki moment kiedy nie wiedziałam co mamy zrobić i za co żyć , oboje z mężem straciliśmy pracę w tym samym czasie , do tego remontowaliśmy sami naszą Wichurę (nie raz chciało mi się ryczeć jak ręce mnie bolały w nocy ), płaciliśmy dużą ratę za mieszkanie , moja duma nigdy nie pozwoliła mi prosić kogokolwiek o pomoc, ani państwa ( bo po co i tak nie pomogą a pewnie czułabym się upodlona na takim przesłuchaniu) ani rodziny , było ciężko . Mąż mój to to człowiek o wielkim sercu i zawsze stał za ludźmi , zawsze za nimi stawał murem , ja byłam dumna bo miałam przy sobie człowieka , który potrafił głośno wyrazić swoje zdanie, stanąć za ludźmi ... i to go zgubiło , szefa nie obchodził los zwykłych ludzi byli tylko cyferkami i albo podoba ci się takie podejście do życia albo do widzenia , przysłowiowa "morda w kubeł" i do roboty czyli zwalniaj ludzi , zatrudniaj nowych a jak się nie sprawdzą to znów zwalniaj , nie tłumacz .

Na szczęście mamy nowe prace , dalej sami remontujemy ....smutne ale myślimy o sobie w pierwszej kolejności i o naszych dzieciach , ten kraj zmusza ludzi by wyjeżdżać z niego za chlebem i wierzcie mi jak moje dzieci powiedzą ,że chcą wyjechać to będę płakać jak każda kochająca matka ale też polecę kupić im bilety , bo tu dla nich nie ma przyszłości , a nawet jeżeli jest to życie od pierwszego do pierwszego nie jest komfortowe .

Anetko najważniejsze byście w tych trudnych czasach byli razem , wspierali się . Mania wyzdrowieje , Ty znajdziesz pracę i znów wyjdzie słońce , bo jak mawia mój małżonek zawsze po burzy wychodzi słońce .

Odnośnie służby zdrowia nie chcę się wypowiadać bo same wiecie jak jest ... prawie straciliśmy synka w wieku 4 lat , jak myślę o tym to ryczeć mi się chce . To się wyżaliłam, wybacz, że u Ciebie u siebie nie umiem :( , szczerze rozumiem Twoje rozterki.

Pozdrawiam i trzymam kciuki , szkoda ,że nie mamy do siebie bliżej zawsze przy kawce robi się lżej na sercu , buziaki .

Edytowane przez kubel30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się.

Bardzo dużo zależy od dziecka.

Jestem jak najbardziej za przedszkolem ,

ale powinno się do tego tematu podchodzić indywidualnie do każdego dziecka..

PS. Perfekcjonizm może być wadą i zaletą , ale o tym to Ty wiesz..

Ja podtrzymuję swoje zdanie;) oczywiście pisząc miałam na myśli zdrowe dzieci bez zaburzeń :)

Anetko w takim razie życzę Ci znalezienia pracy w której poczujesz się spełniona (finansowo też)

Z boku wygląda mi to na depresję.. ale oczywiście mogę się mylić

taaaa jeszcze nie ale jestem na dobrej drodze:bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anetko przeczytałam wszystkie Twoje wpisy :(

zostawiam gorące i mocne uściski :hug:..........mam nadzieję że w najbliższej przyszłości coś się zmieni, coś da Ci tego powera z przeszłości.........wróci osobiste szczęście i harmonia..........jesteś twardą babką, dużo już przeszłaś i wierzę że sobie poradzisz.

Mam nadzieję że los pomoże ofertą pracy, sprzedażą domu czy zmianą miejsca zamieszkania i odnajdziesz wewnętrzny spokój.

Wiem że to co piszę jest trudne do zrealizowania ale nie niemożliwe - życzę Ci z całego serca żeby zmiany nastąpiły a co za tym idzie Ty odnalazła siebie :hug: :hug: :hug:.

 

Ja siedzę w domu ;), póki co mi to wystarcza bo mam jeszcze kupę rzeczy do zrobienia..........ale co będzie za dwa lata jak dzieci będa w przedszkolu/szkole, dom urządzony? Do pracy w swoim zawodzie nie wrócę, bo zaczynając od nowa po tylu latach dostałabym taką pensję że szkoda gadać.......będe musiał myśleć o czymś innym - ale czy starczy mi odwagi? samozaparcia?

Jeszcze o tym nie myślę...ale wiem że będe się musiała z tym problemem zmierzyć :(

 

:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczęta a jak ma być normalnie w kraju, gdzie jest 14,5% bezrobocia, a rząd zamiast coś z tym robić to majstruje przy kodeksie pracy... gdzie ludzie po studiach nie mogą znaleźć zatrudnienia, albo pracują na jakichś śmieciówkach typu umowy o dzieło czy um. zlecenia? Gdzie za sam ZUS od działalności płaci się 1050 zł, z których nic nie wynika, bo nie ma siły, żeby ta instytucja dotrwała do czasu naszych emerytur. Jak można żyć w kraju gdzie najniższa krajowa wynosi 1180 zł netto?

Jak mają sobie radzić samotne matki z zasiłkiem z tytułu samotnego wychowywania dziecka w oszałamiającej kwocie 170 zł miesięcznie? Jakim wsparciem dla rodzin jest zasiłek rodzinny - 68 zł? No proszę Was... I jeszcze jak czytam wypowiedzi takich oszołomów jak Gowin, który twierdzi, że PL jest państwem opiekuńczym to normalnie szlag mnie trafia.

 

Pomagałam ostatnio znajomej pisać wnioski do MOPS o tę niezwykłą pomoc socjalną - dziewczyna straciła pracę - pracowała na um.o dzieło, więc zasiłek dla bezrobotnych jej się nie należy. Tatuś jej dziecka alimenty ma w dupie (zasądzone - uwaga - 350 zł, ale nie płaci, nie pracuje legalnie, nie ma z czego ściągnąć, do tej pory nie dostawała funduszu alimentacyjnego bo przekraczała oszałamiający próg dochodowy 725 zł na osobę - zarabiała 1500 zł netto).

Ręce opadają po prostu.

 

Anetko wyślę Ci prv juterkiem coby nie nudzić tutaj bardziej. Generalnie podobne problemy jak wszędzie, tyle, że jakoś na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy trochę się nawarstwiły i jakoś nie mogę się w tym wszystkim odnaleźć. :(

 

oj nie piszę za wiele ale muszę się wtrącić, nemi ale jest jeszcze druga strona, miliony rencistów, którzy jej nie powinni mieć, miliony emerytów którzy mogliby jeszcze pracować ale po co, przecież są starzy i zmęczeni (nie mówię o wszystkich) a co do alimentów?

Co to za ojciec który nie płaci na własne dzieci?????????Sorki ale takiego mamy męża jak sobie wybierzemy, zawsze to powtarzam. Nie jestem w stanie zrozumieć jak facet ma w dupie swoje dzieci tylko dlatego że się rozwiódł.

 

Anetko trzymam kciuki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiecie , że jedna z moich koleżanek ze szkoły średniej w tym roku nabywa prawa emerytalne???? to dopiero jest chore....:jawdrop:

Kiedyś w norweskim dzienniku był artykuł o polskich realiach o zatrważających liczbach rencistów 0 niespełna 40 letnich policjantach emerytach, strażakach, celnikach, nauczycielach itd...kilku moich klientów nie mogło uwierzyć w prawdziwość tego co przeczytali i mnie dopytywali czy to aby na pewno prawda:rolleyes:

w No policjant pracuje normalnie, nie ma uprzywilejowanych zawodów, są jedynie przesunięcia na inne stanowiska...

ach długo by pisać.., ja uważam , że Polska potrzebuje naprawdę drastycznych reform :cool:

 

 

Reni ja nie do końca się zgadzam bo niektórzy się zmieniają...tak naprawdę nie możemy być pewni samych siebie w 100% a co dopiero partnera...nigdy nie wiesz na pewno czy aby taki czy inny problem nie pojawi się w Twoim związku, absolutnie zle Ci nie życzę ale życie bywa nieprzewidywalne;)

Edytowane przez aneta s
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień Dobry Paniom!

 

Tak Anetko , to prawda reformy są konieczne i to w prawie kazdej dziedzinie ale kto to zrobi??

Nasza klasa polityczna prezentuje tak żenujący poziom,że strach ogarnia na myśl kto nami rządzi.

 

Marzyłabym sobie ,żeby Polska była była państwem dla wszystkich ,zeby nie miało znaczenia kto z kim sypia tylko jakie ma kompetencje i pomysły.

 

Żeby osoby publiczne w pracy zajmowały się państwem a nie kłótniami o krzyż (np)

 

Oj wiele tych życzeń a le cóż "róbmy swoje"

 

Pozdrawiam i byle do wiosny.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anetko oczywiscie że tak, że nigdy nie jestesmy pewni tak do końca czy będziemy z obecnym partnerem całe zycie ale w chwili rozwodu co do tego mają dzieci, dzieci kochamy miłością bezwarunkową, bez wzgledu na to co się stanie, sorki ale dla mnie facet który odmawia płacenia alimentów to śmieć, a taki który robi to aby żonie zrobić na złość to śmieć do kwadratu, takiego chama p[o części da się ocenić po jego charakterze, znam takich mężów, że w razie czego jestem na 98% pewna ze zachowali by się tak jak napisałam wyżej, takie rzeczy czasami są oczywiste i w tym sensie napisałam ze widzimy kogo bierzemy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...