Ilona Agata 13.03.2013 15:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2013 oj nie piszę za wiele ale muszę się wtrącić, nemi ale jest jeszcze druga strona, miliony rencistów, którzy jej nie powinni mieć, miliony emerytów którzy mogliby jeszcze pracować ale po co, przecież są starzy i zmęczeni (nie mówię o wszystkich) a co do alimentów? Co to za ojciec który nie płaci na własne dzieci?????????Sorki ale takiego mamy męża jak sobie wybierzemy, zawsze to powtarzam. Nie jestem w stanie zrozumieć jak facet ma w dupie swoje dzieci tylko dlatego że się rozwiódł. Mam znajomą, która w życiu przepracowała tylko kilka miesięcy - po przyjęciu do pracy szybciutko ucieka na chorobowe - poblemy z kręgosłupem. Znamy się od dziecka i nigdy tych problemów nie zauważyłam . Alimenty też otrzymuje od państwa, chociaż z ojcem pierwszego dziecka dosyć długo żyła pod jednym dachem: on pracował, ale ślubu nie brali, żeby wyciągnąć coś na samotną matkę. Podejrzewam, że do końca życia będzie tak kombinować, żeby nie iść do pracy, a żyć sobie całkiem dobrze na państwowym garnuszku. Także wielu z tych, którzy wyciągają rękę po pomoc, robi to po prostu z lenistwa, dlatego ja osobiście nie jestem za tym, żeby zasiłki były wyższe - mamy pilniejsze potrzeby w państwie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 13.03.2013 16:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2013 Reni, a pod stwierdzeniem o mężu również mogę się podpisać Babki czasami same proszą się o nieszczęście, wybierając gości nieodpowiedzialnych i jeszcze dodatkowo na wszystko im pozwalając, jakby miały w domu świętą krowę niezdolną do niczego poza leżeniem na kanapie z piwem. I nie chodzi tu o wychowanie męża, ale dopasowanie się - ja np. wiele z siebie daję, ale też wiele wymagam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tereska77 13.03.2013 16:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2013 Kilka dni mnie nie bylo, a tu prosze bardzo, na renty, emerytury i alimenty zeszlo:lol2: Reni zgadzam sie, ze niektorzy maja klapki na oczach przed slubem i nie widza (badz nie chca widziec) pewnych rzeczy, ale czasem po prostu charakter czlowieka zmienia sie po kilku latach badz tez problemy zycia codziennego zabijaja wszelkie uczucia i ci, ktorzy sie kiedys kochali, zaczynaja sie nienawidziec:( Sama mam 3 przypadki w bliskim otoczeniu, ze po rozwodzie niestety tatusiowie jakby zapomnieli, ze maja dzieci. Jednego z tych ojcow jest mi szkoda, bo ma powazny problem alkoholowy i myslalam, ze mi serce peknie, gdy go widzialam ostatnim razem. Mysle, ze gdyby byl w stanie to placilby alimenty i dbal o kontakt z dzieckiem, ale tak juz zobojetnial na wszystko..... Pozostale 2 przypadki to niestety totalna olewka:mad: Jeden z tatusiow wyjechal do UK i ma w nosie dzieci (to dzieci powinny do niego dzwonic, zeby utrzymywac kontakt!!!), a drugi jeszcze nie ma rozwodu, od rozstania minely 4 miesiace, a on juz od dwoch szuka partnerki zyciowej nr 3 (czyt. kogos kto posprzata, ugotuje i zagrzeje lozko). W ogole to byl wrecz oburzony, bo przeciez skoro zona chciala go zostawic, to mogla to zrobic wczesniej, zanim postarali sie o drugie dziecko:jawdrop: Alimentow nie zamierza placic, bo go nie stac.... 1000nok na dziecko:sick:O ile w pierwszym przypadku to alkoholizm i problemy m.in. finansowe zabily ten poczatkowo udany zwiazek, to niestety w pozostalych dwoch, gdyby kobiety umialy spojrzec obiektywnie na tych facetow, to nigdy by sie z nimi nie zwiazaly. Oni sie nie zmienili, oni byli tacy jeszcze przed slubem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martaibartek 13.03.2013 16:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2013 Każdy kto pracuje w pomocy społecznej, albo ma kontakt z patologią wie jak ludzie potrafią kombinować... ile są w stanie wyciągnąć od państwa... sama pracuje w domu dziecka i mam kontakt z rodzicami (typowo roszczeniowi) który po zsumowaniu wszystkich dochodów (nie pracując) mają więcej ode mnie i mojego męża... zaznaczam, że ich wszystkie dzieci były lub są w domu dziecka... a oni sobie żyją jak pączek w maśle... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tereska77 13.03.2013 16:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2013 A ci, ktorzy naprawde potrzebuja, wstydza sie poprosic o pomoc:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tereska77 13.03.2013 16:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2013 Anetko zazdraszczam Ci tej zumby, ja sie zmobilizowac nie moge do niczego. Odkad przyjechalismy do No przytylam 10kg:bash: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Natalia Stanko 13.03.2013 17:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2013 Anetko -ściskam Cię myślę, że faktycznie potrzebujesz PRACY, wyjść z domu, by czuć się kimś więcej, niż matką i żoną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gajzo 14.03.2013 03:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 (edytowane) Witam Jakiś czas temu, zachęcona pozytywnymi komentarzami postanowiłam odwiedzić Twój wątek. Masz wspaniałe mieszkanie . Ja w ogóle uważam, że co wątek, to piękniejsze wnętrza... Zasmuciły mnie jednak Twoje ostatnie posty . Pewnie mój komentarz, nie będzie obiektywny,bo mając 21 lat, trudno o doświadczenie życiowe, ale mam wątpliwości, czy w przyszłości będę wspominać właśnie ten etap życia,z jakąś szczególną nostalgią, czy uśmiechem na ustach... Po maturze wyprowadziłam się z niewielkej miejscowości, zamieniając ją na stolicę. Pełna młodzieńczej ekscytacji zaczęłam żyć na własny koszt, całkowicie po swojemu... i w pewnym momencie zdziwiłam się, że moje plany i oczekwania w żadnym stopniu nie pokrywają się z rzeczywistością . Ciągle szukam sensowniejszych zajęć, biorę udział w stażach, wysyłam dziesiątki maili... i nic. Ostatnio dostałam propozycję pracy za 500 zł miesięcznie i poczułam się conajmnej tak, jakbym dotknęła nieba:wtf:. To chyba nie jest normalna reakcja... Mało tego, pochodzę z domu w którym nigdy się nie przelewało, i w gorszych dla moich rodziców miesiącach staram się ich jakoś wesprzeć finanswo. Najgrzej jest wtedy, kiedy sama nie mam, a wiem, że potrzebują. Ja już teraz natrafiam na mur, nie wiem co będzie potem . Tak czy inaczej wierzę w to, że w końcu nadejdzie w Twoim życiu taki moment, kiedy spojrzysz w lustro i świadomie powiesz TAK, JESTEM SZCZĘŚLIWA! (ale tak na 100%). Jestem pewna, że prędzej czy później znajdziesz świetną pracę (chociaż wiem, że chciałoby się jednak prędzej, niź później. Trzymam za to kciuki Edytowane 14 Marca 2013 przez gajzo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
slonko 14.03.2013 06:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Anetko nie jestem w stanie nadrobic, a tutaj takie wazne tematy przytulam zatem mocno, by wszystko sie poukladalo i byś osiągneła to co potrzebujesz, o czym marzysz :hug::hug: pozdrawiam cieplutko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariomili 14.03.2013 07:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Czesc Anetko, jak tam po koncercie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta s 14.03.2013 09:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Dziewczyny to wszystko prawda....są ludzie, którzy myślą jedynie jak zakombinowaś, jak wyłudzić świadczenia, pomoc ale po części jest na to przyzwolenie...bo system jest do bani, zresztą z moich obserwacji wynika, że Ci którzy mają możliwości to kombinują. Ja uważam, że pomoc powinna być celowa i wiele rodzin po prostu nie powinno dostawać gotówki, dzieci powinny dostawać ubrania, rodzina jedzenie, ewentualnie opłacanie rachunków ale nie pieniądze bo te często są wykorzystywane w zupełnie innym celu niż były przeznaczone. Faktem jest , że Ci najbardziej potrzebujący o pomoc nie proszą bo uważają że są bardziej potrzebujący, bo się krępują...i tutaj rola gmin i MOPSów to pracownicy (bo przecież mają pracowników terenowych) powinni wychodzić z inicjatywą...Ja myślę, że w społeczeństwie panuje ogólne zniechęcenie ...wielu ludzi pracuje tak gdzie musi a nie tam gdzie chce a przecież , żeby pracę wykonywać dobrze trzeba ją przynajmniej lubić, że o pasji nie wspomnę (wielkie szczęście mają Ci , których praca jest również ich pasją), można by pisać i pisać....Dziewczyny pomiędzy miłością a nienawiścią przebiega naprawdę cienka granica stąd tyle skrzywdzonych dzieci...My ludzie jesteśmy najgorszym, bezwzględnym gatunkiem...stąd historie o dzieciobójstwach, przemocy fizycznej i psychicznej wobec najmłodszych, maltretowane dzieci i problemy z alimentami...To właśnie jeden z najskuteczniejszych sposobów odegrania się na partnerce - nie wywiązywać się finansowo ze swoich zobowiązań bo paradoksalnie co innego facet może zrobić innego aby ja skrzywdzić...a dzieci Oni często o nich nie myślą...złość i agresja wobec "byłej" to ich cały świat i temu poświęcają niemal całą energię. żałosne ale prawdziwe...temat rzeka i chyba nie na ten wątek... Ja nadal uważam, że nie ma się 100% pewności co do tego jak nasz partner zachowa się w różnych , ekstremalnych sytuacjach. Bo naprawdę ludzie mają wiele twarzy. Oczywiście zdarzają się też sytuacje, że ludzie z premedytacją wiążą się z nieodpowiednimi ludźmi ale nie można uogólniać bo jak zawsze problem jest złożony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta s 14.03.2013 09:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Każdy kto pracuje w pomocy społecznej, albo ma kontakt z patologią wie jak ludzie potrafią kombinować... ile są w stanie wyciągnąć od państwa... sama pracuje w domu dziecka i mam kontakt z rodzicami (typowo roszczeniowi) który po zsumowaniu wszystkich dochodów (nie pracując) mają więcej ode mnie i mojego męża... zaznaczam, że ich wszystkie dzieci były lub są w domu dziecka... a oni sobie żyją jak pączek w maśle... Marta ja Cię naprawdę podziwiam za Twoją pracę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta s 14.03.2013 09:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Anetko zazdraszczam Ci tej zumby, ja sie zmobilizowac nie moge do niczego. Odkad przyjechalismy do No przytylam 10kg:bash: No ja muszę się w końcu za siebie wsiąść bo po ciąży z Marysia wciąż mam nadbagaż i się nie mieszczę w moje ulubione ciuchy a nie chciałabym kompletować nowej garderoby o 2 rozmiary większej:lol2: taniej będzie wrócić do wcześniejszego rozmiaru:yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta s 14.03.2013 09:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Witam Jakiś czas temu, zachęcona pozytywnymi komentarzami postanowiłam odwiedzić Twój wątek. Masz wspaniałe mieszkanie . Ja w ogóle uważam, że co wątek, to piękniejsze wnętrza... Zasmuciły mnie jednak Twoje ostatnie posty . Pewnie mój komentarz, nie będzie obiektywny,bo mając 21 lat, trudno o doświadczenie życiowe, ale mam wątpliwości, czy w przyszłości będę wspominać właśnie ten etap życia,z jakąś szczególną nostalgią, czy uśmiechem na ustach... Po maturze wyprowadziłam się z niewielkej miejscowości, zamieniając ją na stolicę. Pełna młodzieńczej ekscytacji zaczęłam żyć na własny koszt, całkowicie po swojemu... i w pewnym momencie zdziwiłam się, że moje plany i oczekwania w żadnym stopniu nie pokrywają się z rzeczywistością . Ciągle szukam sensowniejszych zajęć, biorę udział w stażach, wysyłam dziesiątki maili... i nic. Ostatnio dostałam propozycję pracy za 500 zł miesięcznie i poczułam się conajmnej tak, jakbym dotknęła nieba:wtf:. To chyba nie jest normalna reakcja... Mało tego, pochodzę z domu w którym nigdy się nie przelewało, i w gorszych dla moich rodziców miesiącach staram się ich jakoś wesprzeć finanswo. Najgrzej jest wtedy, kiedy sama nie mam, a wiem, że potrzebują. Ja już teraz natrafiam na mur, nie wiem co będzie potem . Tak czy inaczej wierzę w to, że w końcu nadejdzie w Twoim życiu taki moment, kiedy spojrzysz w lustro i świadomie powiesz TAK, JESTEM SZCZĘŚLIWA! (ale tak na 100%). Jestem pewna, że prędzej czy później znajdziesz świetną pracę (chociaż wiem, że chciałoby się jednak prędzej, niź później. Trzymam za to kciuki Witaj Gajzo:welcome: Bardzo dziękuję za odwiedziny i komplementy pod adresem domu:) My właśnie dlatego wyjechaliśmy z Pl żeby zarobić na własny kąt...ja po studiach miałam propozycję zostania na uczelni ale pieniądze były takie, że nie byłabym w stanie się za nie utrzymać oczywiście zdolności kredytowej też bym nie miała więc dla nas jedyną szansą na usamodzielnienie była praca za granicą, nie żałuję bo poznałam inny kraj, ludzi no i mam dom bez kredytowych obciążeń...Znam też ludzi, którzy byli w podobnej sytuacji jak my i całkiem dobrze poradzili sobie w polskiej rzeczywistości, pracują, mają domy , rodziny...Wiele zależy od szczęścia, niby każdy z nas jest "kowalem swojego losu" ale według mnie to bardzo istotne aby znaleźć się we właściwym miejscu i we właściwym czasie...splot sprzyjających okoliczności... Jesteś młoda, nie Trać nadziei i próbuj dalej. Trzymam kciuki, żeby Ci się ułożyło:hug: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta s 14.03.2013 09:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Czesc Anetko, jak tam po koncercie? REWELACJA:wave: Anna Maria Jopek nigdy mnie nie zawiodła :lol2:i tym razem bawiliśmy się świetnie tylko zdecydowanie za krótko:lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta s 14.03.2013 09:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Anetko -ściskam Cię myślę, że faktycznie potrzebujesz PRACY, wyjść z domu, by czuć się kimś więcej, niż matką i żoną. taaaa, praca to jest panaceum na moja frustrację szkoda, że rodzinny nie może wypisać mi recepty na etat:D:lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarJel 14.03.2013 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Anetko, nie ukrywam, ze nie wiedziałam wcześniej z jakimi problemami się borykasz:hug: Zawsze ciepło o Tobie myślę i trzymam mocno kciuki za Was. Przeczytałam jeszcze raz wszystko o Twoich perypetiach kilka dni temu, ale nie maiłam czasu na pisanie, na przemyślenia za to tak I co? A to że już 3 noc z rzędu mi się śnisz Ha! , żeby jeszcze mi się coś wyśniło i mogłabym coś doradzić, to :no:, my już trzecią noc obie imprezujemy Może to jakiś dobry znak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta s 14.03.2013 09:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 A u nas wróciła zima....brrrrrr....mamy -2 stopnie i sypie.... taki mam widok z jadalni http://img713.imageshack.us/img713/5267/img9911s.jpg Uploaded with ImageShack.us a było juz tak fajnie..... http://img401.imageshack.us/img401/2864/img9905lm.jpg Uploaded with ImageShack.ushttp://img22.imageshack.us/img22/7799/img9904tv.jpg Uploaded with ImageShack.ushttp://img191.imageshack.us/img191/1803/img9903ie.jpg Uploaded with ImageShack.us http://img13.imageshack.us/img13/5615/img9906s.jpg Uploaded with ImageShack.us Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta s 14.03.2013 09:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Anetko, nie ukrywam, ze nie wiedziałam wcześniej z jakimi problemami się borykasz:hug: Zawsze ciepło o Tobie myślę i trzymam mocno kciuki za Was. Przeczytałam jeszcze raz wszystko o Twoich perypetiach kilka dni temu, ale nie maiłam czasu na pisanie, na przemyślenia za to tak I co? A to że już 3 noc z rzędu mi się śnisz Ha! , żeby jeszcze mi się coś wyśniło i mogłabym coś doradzić, to :no:, my już trzecią noc obie imprezujemy Może to jakiś dobry znak Taaaaakkkk to znak, żebyś zapakowała 4 litery w samochód i przyjechała do mnie na nalewki....zostało mi jeszcze trochę wiśniowej i z aronii:lol2::lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarJel 14.03.2013 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Ale ty tylko w moich snach chodzisz na bani :lol2: Więc póki co wolę śnić o Tobie :lol2: Już to widzę, jak się matka karmiącą napiję nalewki z aronii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.