Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budujemy (na odległość) nasz (drugi) dom …


Recommended Posts

Karola jestem zdziwiona że tyle rzeczy Wam nie odpowiadało w pierwszym domu. Ale moje zdziwienie dotyczy tylko tego jak mogą się zmienić potrzeby i gusta. Przecież na pewno budując pierwszy dom wydawało Wam że wszystko jest w miarę przemyślane:) Fajnie że macie tyle odwagi, chęci i możliwości żeby budowac drugi raz...

I powtórzę pewnie nie raz: podziwiam Cię za to jak masz wszystko zaplanowane super:)

 

Ja boję się tego, że po wybudowaniu naszego domu będę miała tyle wątpliwości co Ty...

 

Ale chociaż ze strefy gospodarczo-przechowalniowej:) jestem zadowolona:

1. Ubrania

- każdy swoja garderoba w pokoju

- garderoba przy wiatrołapie na aktualnie używane buty, kurtki itd

- w piwnicy chcę zrobić szafę na ubrania sezonowe o ile będzie taka potrzeba i piwnica okaże się przyjazna przechowywaniu;)

 

2. Pościele, ręczniki itd

- duża szafa wnękowa na korytarzu na poddaszu (zaprojektowana była 3-metrowa ale metr z niej przeznaczę na kabine prysznicową, myslę że wystarczy 2m do sufitu taka;))

 

3. Środki czystości

- na poddaszu w pralni

- na parterze szafka w garderobie

 

4. Zapasy (większe, zgrzewki wody czy inne)

- piwnica, a ilość mniejsza w spiżarni

 

5. Akcesoria ogrodowe, rowery, sanki itd

- pomieszczenie pod tarasem

 

Zapomniałam o czymś??:)

 

ps. zapomniałam:)

 

6. Narzędzia męża, akcesoria samochodowe:)

- pomieszczenie za garażem, królewstwo Ministra;) Weronika ostatnio powiedział: a tu Tatusiowi zaprojektuję stolik i telewizor to jak bedzie chciał odpocząć to sobie zrobi kawę i posiedzi nie bedzie musiał do domu przychodzić;)

Edytowane przez Lukarna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 767
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dziewczyny, Wy na prawdę aż tyle rzeczy przechowujecie? Kurcze... Ja chyba jednak nie jestem typem chomika, bo jak tylko coś nie jest potrzebne, to wywalam... Zapasów nie robię (poza napojami), bo nie widzę potrzeby. Wszystko kupuję na bieżąco. Środki czystości trzymam w jednej szafce w kuchni. Jak mam sprzątnąć piętro, to biorę płyny, sprzątam i odnoszę na miejsce... Nie potrzenuję drugiej szafki na piętrze...

 

U nas będzie jedna wielka szafa w wiatrołapie na rzeczy używane na bieżąco, buty, kurtki i częściowo na zapasy typu zgrzewki wody czy soków. Szafa 3m, do sufitu. Dodatkowo garderoba wspólna 6m2 i w niej pościele, ręczniki, koce itd... I koniec. Żadnych szaf, żadnych dodatkowych schowków, żadnych spiżarni... W ogrodzie będzie tylko domek na narzędzia, kosiarkę, łopaty itd... A podręczne narzędzia męża w garażu. I tyle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w sumie też nie potrzebuję bardzo dużo miejsca i też nie jestem typem chomika, ale gdzieś musimy przechowywać np. narty (2 pary), 2 deski snowboardowe + kijki, buty narciarskie, kombinezony, itd. Obecnie 2 rowery (docelowo 4, w porywach nawet do 5). Mamy w sumie 5 walizek różnej wielkości, bo często podróżujemy. Do tego jak już gdzieś napisałam oboje do pracy chodzimy elegancko ubrani, więc mamy mnóstwo garniturów, garsonek, sukienek, itd. Mam też fioła na punkcie butów.

Ja akurat robię zapasy z napojów, ryżu, makaronu, itd. Jeżdżę raz na 2 tygodnie na wielkie zakupy, na co dzień kupuję tylko w piekarni i warzywniaku.

Lubię jak w domu wszystko ma swoje miejsce. Co do środków czystości na 2 poziomach - jestem akurat zwolenniczką tego rozwiązania. Rozleję coś na piętrze i muszę biec na parter po mopa by to wytrzeć, potem znów na dół by mopa odłożyć. Wolę szanować swoje nogi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam (nie używam) ani mopów, ani inych ścierek... Nie znoszę ich :sick: Trzeba je suszyć, bo inaczej będą śmierdzieć, są nieestetyczne i niepotrzebnie zajmują miejsce... Używam TYLKO jednorazowych rzeczy do czyszczenia, czyli albo mokrych, gotowych chusteczek do mebli lub do łazienki, albo ręczników papierowych. Ścieram i wywalam. A na piętrze nic mi się nie rozlewa, bo niby co miałoby się rozlać :???: Jemy i pijemy przy stole w kuchni lub jadalni tak więc jedzenia ani picia na piętro się nie wnosi... A jak upaćkam coś na przykład podkładem w łazience (rzadko, ale się zdarza), to wycieram papierem toaletowym, który w łazience na stałe jest... Wcale nie muszę latać z góry na dół ;)

 

Narty itd. rozumiem. Na to musi być oddzielne miejsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie mam schomikowanych jakichś wielkich zapasów:)

Ale u nas np dzieci mają bardzo dużo rzeczy tzn ubrań, butów. O ile maluchy się w swoich garderobach zmieszczą to mam pewne obawy co do nastolatki mojej, która ma niestety hopla na punkcie torebek i butów.

Mamy też dużo walizek i toreb.

Dla 5 osób potrzeba dużo ręczników, pościeli;)

Rowery razy 5:)

I się po prostu uzbiera...

 

ps. polubiłam tez chusteczki jednorazowe, używam ich namiętnie, sprzątanie toalety czy łazienki idzie mi ekspresowo;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nigdy nie zabierasz ze sobą na górę czegoś do picia??? A jak przecierasz podłogę, też tymi ściereczkami?

Ja mam jednego mopa, jedną miotłę. Ściereczek używam, ale uważam, że w łazience to można nimi odświeżać powierzchnię, ale czasami trzeba porządnie wszystko wyczyścić. Jesteśmy pedantami, niektórzy sie z nas śmieją i mówią, że można by nawet jeść z podłogi w łazience ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też pedantka więc wiem, co masz na myśli... Jak czyszczę porządnie, to używam chusteczek takich jak ręczniki papierowe, ale mocniejszych... Można je wyżymać, moczyć i kilkakrotnie płukać. Po wyczyszczeniu łazienki idą do kosza... Podłogę myję mopem parowym i jak kończę, to szmata z mopa idzie do pralki...

 

Nie, nie biorę na górę niczego do picia. Po co miałabym brać? Cały dzień spędzamy na dole, a jak idę na górę, to znaczy, że idę spać ;) A jak dzieci podczas zabawy chcą się napić, to schodzą do kuchni, piją i wracają do zabawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mopa parowego sie nie dorobiłam ;) takie szmatki jednorazowe u nas też są, ale mop (nie taki ze sznurków, tylko na zasadzie poduszki, którą po użyciu się pierze). Ja jako nastolatka często brałam na piętro kubek z herbatą czy jakiś talerzyk jak się uczyłam, jak byłam mała to tez więcej czasu na dole, ale z czasem dzieci/nastolatki wolą spędzać czas w swoich pokojach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chociażby wino do sypialni można zabrać na górę;)

 

No ale ja pedantka nie jestem;)

 

ps. lubię czystość i porządek, żeby nie było:):) ale jak czegoś nie zdążę zrobić np to nie spedza mi to snu z powiek. Są rzeczy których nie znoszę i to muszę mieć zrobione np schowana pościel (jak wychodzę do pracy to Marcin jeszcze śpi, jak wstanie to teściowa zwija pościel w kłąb:/ i zostawia na wierzchu - jak wracam z pracy to dostaję forii:/)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mopa parowego sie nie dorobiłam ;) takie szmatki jednorazowe u nas też są, ale mop (nie taki ze sznurków, tylko na zasadzie poduszki, którą po użyciu się pierze). Ja jako nastolatka często brałam na piętro kubek z herbatą czy jakiś talerzyk jak się uczyłam, jak byłam mała to tez więcej czasu na dole, ale z czasem dzieci/nastolatki wolą spędzać czas w swoich pokojach.

 

Własnie, zapomniałam tego dopisać, moja najstarsza najchętniej nawet obiad jadłaby w swoim pokoju... na to nie pozwalam jak jestem w domu bo lubie jeść z nią:) ale śniadania i kolacje je u siebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale śniadania i kolacje je u siebie

 

Mój starszak za 2-3 razy jadł u siebie, bo akurat chciał coś*obejrzeć, a ja nie pozwolilam mu włączyć TV na dole. Ale generalnie jemy przy stole. I to nawet nie ze względu na porządek i ryzyko zaplamienia/wylania czegoś... Po prostu taka jest u nas zasada, że je się przy stole :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja u siebie nie jadłam, ale jak odrabiałam lekcje lub się uczyłam to herbatkę lubiłam sobie wypić :)

Ja nie jestem normalna (o czym już wszyscy chyba wiedzą ;) ) i denerwuje mnie jak mąż odkłada łyżeczkę do zlewu a nie do zmywarki i nie pójdę spać, jeśli ta łyżeczka nie znajdzie się tam gdzie jest jej miejsce :(

rzeczy w garderobie są ułożone kolorystycznie, od białego do czarnego, wszystko w domu ma ustalone miejsce! w naszym salonie o obecności dziecka świadczyło tylko pudło, w którym były zabawki, wieczorem odstawiane w kąt. W kuchni na blacie nie stało nic, oprócz ekspresu do kawy, reszta pochowana w szafkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczy w garderobie są ułożone kolorystycznie, od białego do czarnego, wszystko w domu ma ustalone miejsce! w naszym salonie o obecności dziecka świadczyło tylko pudło, w którym były zabawki, wieczorem odstawiane w kąt. W kuchni na blacie nie stało nic, oprócz ekspresu do kawy, reszta pochowana w szafkach

 

Jak bym o sobie czytała :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kur...., czemu ja nie dostaję powiadomień :( Teraz zajrzałam a tu tyle do nadrobienia!

 

Ja w nowym domu też p[lanuje miec dwa zestawy "sprzątające" - na górze i na dole. Ten na dole bedzie większy, na górze tylko w razie W. Poza tym ja z tych wygodnickich co mają panią do sprzątania ;) W piątki przychodzi i robi błysk :) Tyle, że teraz ma 80m2 a w domu bedzie miała 270 (po podłodze) wiec wszystkiego nie da rady. Obiecuje ze bede wiecj sie udzielac a jej zostawie to co dla mnie najgorsze (łazienki).

 

Moje dzieci jedzą wszędzie, zwłaszcza to starsze. Na biurku można znalezc oprócz zeszytów czekoladę, soczek w szklance i placuszka na talerzyku, wrrr..... Nie mogę jej tego oduczyć :(

 

U nas pom. gosp. zostało powiekszone kosztem łazienki bo tez mamy mnóstwo gratow: narty, buty narciarskie, rolki, rowery, walizki...., zreszta jak u większosci. Planuje regały pod sam sufit i tam to upychac. Ponadto w gabinecie na jednej ścianie (3m ) bedzie szafa wnękowa z przeznaczeniem na ubrania sezonowe, kombinezony narciarskie itp...

 

Ps. dokoncze jak Lena zasnie bo mi paluchy wtyka w monitor, wrrr..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pinacolada Ja też od wczoraj nie dostaje powiadomień :mad:

 

No dobra, nie pisałam tego wcześniej (ale większość i tak się pewnie domyślała) ja tez mam panią do sprzątania :) i ją uwielbiam. Jak mieszkaliśmy w domu, to przychodziła 2 razy w tygodniu, we wtorki i piątki, do mieszkania tylko raz, a teraz do domu taty znów 2 razy. Ale poza tym ja potrafiłam i tak codziennie wycierać podłogę :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem

 

A spiżarka była moim marzeniem - zawsze jak oglądałam "Nigella Gotuje" to zazdrościłam jej tych zapasów. Uwielbiam miec zgrzewkę wody mineralnej, mleka, soków, cukru, mąki.... I tak zamierzam ;)

 

I też jestem z tych co nie lubią "wystawek" na meblach. Jak najmniej wazoników, zdjęć w ramkach, świeczuszek i innych pierdół. A w kuchi na blacie stoi chlebak i butelka wody miner. i ekspres do kawy . Nie ma prawa stać nic więcej ;)

 

Na szczescie mąż równie porządnicki jak ja i nie oglądnie spokojnie meczu jak na stole w salonie stoją kubki po wieczornej herbacie :) Teraz pracujemy nad Julka bo jej niestety daleko do nas w tej kwestii )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...