Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budujemy (na odległość) nasz (drugi) dom …


Recommended Posts

Panią kiedyś miałam codziennie ;) Sprzątała, gotowała, prasowała....... ale jak zaszłam w ciążę z Lenką i leżałam w domu to zaczęło to być męczące dla nas obu. Ona była spieta bo patrzyłam co robi a ja się wściekałam, że tylko tyle robi. Wtedy mnie olśniło, że w mieszkaniu 80m2 nie bardzo jest co codziennie sprzątac. I zaczęła przychodzić 3x w tyg, potem 1x aż w końcu się rozstałysmy (w zgodzie oczywiście). Ona znalazła inną pracę (prowadzi dom u lekarzy wiec codziennie po 10godz) a ja znalazłam inną dziewczyne do sprzatania. Przychodzi raz w tyg na 4 godz i robi błysk ! Rozmawiałam juz z nią na temat domu - i obiecała ze bedzie przyjezdzac choc to 5 km dalej niz teraz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 767
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

U mnie też najgorzej niereformowalna jest nastolatka - jej ZUPEŁNIE NIC nie przeszkadza, ani kubek z poprzedniego dnia ani kurz na pólkach.

Ale widzę plusy posiadania osobistego narzeczonego;) - odkąd zaczął pojawiać się Michał ona zaczęła sprzątać częściej bo on lubi jej robić niezapowiedziane wizyty;)

 

Aksamitka ja mam wrażenie że też tak mam - sprzątam często i dokładnie ale cały czas mam wrażenie lekkiego nieładu:/

zrzucam to na karb małej powierzchni i wielu rzeczy:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie zawsze taka porządnicka byłam :lol: jako nastolatka nic mi nie przeszkadzało, nawet sterta talerzy w moim pokoju, czy nie do końca czysta moja łazienka :(

Męża musiałam sobie wychować, bo teściowa nie pracowała i sprzątała w domu za wszystkich, a oni tylko brudzili. Poprawił się jak poszedł na swoje mieszkanie, ale daleko było mu do mnie. Teraz to nawet wyciera zlew do sucha po umyciu sie :lol:

 

Moja pani jest ze mną od 3 lat, pracuje normalnie u mojego taty w firmie jako sprzątaczka, więc u nas sobie dorabia bo "mnie lubi", a mój synek "tak bardzo przypomina jej wnuczka, który jest 300 km od niej".

Edytowane przez karolakr25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja Julka sie troszke rozpusciła przez to ze ktos ciagle sprzatał jej pokój. Ktoregos dnia powiedziałam Kasi ( to ta pierwsza) , że ma nie sprzatac jej pokoju. Zostawiła bowiem wychodzac do szkoły taki gnój, że mi wstyd było za nią. jak wróciła ze szkoły to zapytała czemu jej pokój jest nie sprzatnięty... Tego dnia musiała sprzatnąc sama. Kurze, odkurzanie, mycie podłogi ! Wtedy doceniła. Teraz w kazdy piatek wstaje 15 min wczesniej i ogarnia pokój na tyle, żeby Ewa (to ta obecna) nie potknęła się wchodząc do niego
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aksamitka ale prawda jest taka że pani od sprzątania nie jest codziennie i przez 3 dni nie sprzątając na bieżąco w domu byłby syf

 

Pinacolada z twoją córą bym chyba pod jednym dach nie wytrzymała. My uczymy syna sprzątać po sobie. Jak sie skończy bawić, to przed kolacją musi posprzątać (z naszą pomocą oczywiście), jak wypije coś to kubeczek musi odnieść do kuchni, otwieramy przy nim zmywarkę i pomagamy wkładać kubek do niej. Ma swój mały zestaw sprzątający i on też "sprząta".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak, jak sie ma pania do sprzatania to jest łatwiej :)

 

ja staram sie sprzątać na bieżaco, ale przy naszych oszałamiających metrach sie nie da:(

 

 

 

Ja też tak sobie zakładam, że bede sprzatac na bieżąco choć przy moim dziecku (2 lata) to znaczy latac non stopna szmacie :(

A co do pani sprzatającej, to dziewczyny czy za 40zł (raz w tyg) warto zdierac paznokcie?

Pomijam juz fakt, że jestem tak MEGA alergikiem, ze po sprzatnieciu łazienki leczę ręce przez tydzien lub dwa :( Nawet jak bym chciała to nie dam rady.... mam nadzieje ze odkurzacz centralny sie sprzawdzi i bedzie to czynnosc którą bede mogła samodzielnie wykonywac bez uszczerbku na zdrowiu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

karola

 

Julka tez zle sie czuje w tym swoim syfie. Kiedys jej udowodniłam ze pokój mozna sprzatnąc (ogarnąc) w 2-3 minuty. Kwestia pozamykania otwartych szfek szuflad, przyrzucenia łózka kocem, zebrania zeszytów, ksiązek w jedną kupę, wrzucenia do szuflady stosu ołówków i długopisów...... Była w szoku i zapowiedziała ze bedzie to robic na bieząco. Niestety nie robi. I powiem ci szczerze, że juz nie mam siły z nia walczyc.... Potrafi miec pod poduszka 3 zestawy pizam (wczoraj zmieniałam jej posciel i odkryłam to ) pod lóżkiem 3 pary skarpet ( nie wiadomo czy swieze czy uzywane), na ławie pranie, ktore jej wyprasuje i zaniose do jej pokoju licząc ze sama powiesi w szafie.....

jedyna nadziej to NARZECZONY jak u Lukarny.... Ale to jeszcze chyba potrwa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam o twojej Julci to tak prawie jakbym czytała o sobie z 12-14 lat temu ;) był taki moment, ktoś przyszedł z niezapowiedzianą wizytą a ja miałam taki burdel w pokoju. Jezu jak ja sie tego później wstydziłam, a najgorsze, że pewna wredna ciotka do dziś mi to wypomina

Od tego incydentu zmieniłam sie w panią czyścioszkę :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jedyna nadziej to NARZECZONY jak u Lukarny.... Ale to jeszcze chyba potrwa ;)

 

Pinacolada uwierz mi wolałabym sprzatnąć ta piżamę niż zastanawiać się na ile ten NARZECZONY jest osobisty:/:/:/

 

ps. a panią do pomocy pewnie będę brała w nowym domu do mycia okien:) z resztą mam ambitny plan sobie poradzić:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tą pania do pomocy to sobie tak tłumaczę: inni 40zł tygodniowo (oby tylko) przepalają lub przepijają. Ja nie palę (oj przepraszam, palę, w kominku ) i nie piję (jeden kieliszeczek wiśniówki na wieczór się nie liczy :p ) a za to mam chatkę wysprzątaną :)

 

Na narzeczonego póki co się nie zapowiada, a nawet jakby to myślę, że się z nim na miescie bedzie umawiac albo w piatki popołudniu jak ewa wyjdzie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas pojawiła się pani do sprzątanie kiedy wybudowaliśmy poprzedni dom przychodziła najpierw 2 razy w miesiącu (inne terminy miała zajęte) a potem raz w tygodniu, początkowo było ok ale z czasem sprzątała coraz gorzej, a dodoatkowo opowiadała mi całe historje ludzi u których pracuje, mimo,że ja ucinałam temat nie chcąc tego słuchać to się powtarzało kilkakrotnie... suma sumarum rozstałyśmy się , niby w zgodzie ale w nowym domku juz sie nie pojawi, będę musiała znaleść kogoś innego, niestety nie łatwo o dobrą osobę, której można zaufać ;)

 

Co do pomieszczeń gospodarczych, to dzieci będą miały swoje spore garderoby, my niestety nie, kurcze nie dało sie jej w żaden sposób wcisnąć :(

 

Na górze jest jeszcze pralnia ale niewielka, więc nie wiem czy zmieszczą sie tam wszystkie czyste ręczniki, pościele itp. dlatego będzie na nie miejsce także w dużej garderobie "ogólnej " na dole. My używamy kołder o 3 grubościach więc, też troszkę tego jest, dodatkowe poduszki, kołdry dla gości, koce, no i ciuchy rzadko lub w tym momencie nie używane, wole mieć takie pomieszczenie... Schowek pod schodami na detegenty, odkurzacz itp. z pewnością się przyda, w holu bedzie tez niewielka szafa w zabudowie na bieżące kurtki i buty.

Narty mogą spokojnie wylądować na strychu 1 lub 2 razy w sezonie można je zdjąć ;)

 

Ja chyba nie jestem chomikiem, ale w sumie lubię mieć zapas wody, soków, ryżu, mleka, i innych sypkich produktów :rolleyes: Duze zakupy raz na 2 tygodnie, jak jest potrzeba to raz w tygodniu a tak tylko pieczywo, warzywa, owoce ;)

Jak byłam w ciąży albo Julcia była maluteńka, i miała kolki to pokochalam zakupy przez internet, coprawda nie mogłam tak kupić wędliny, mięsa ale cała reszta, była wnoszona do domu i dla oszczędności czasu (którego i tak nie miałam ) to było zbawienne ;) A ewentalne wolne chwile mogliśmy spedzać w przyjemniejszy sposób ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karolina

 

Ja podobne jak Ty historie, słysze u fryzjera i zawsze się zastanawiam, czy jak wyjdę to samo będą opowiadać o mnie ;)

 

A zaufanie to podstawa. U mnie sie poszczęściło bo ta moja Ewa to po prostu moja kuzynka, która w ten sposób sobie dorabia :) jak przychodzi to ja z Lenką zazwyczj się ewakuuję z domu, żeby jej nie przeszkadzać. A jak wyjeżdżamy na urlop to Ewa dostaje klucze, żeby w przeddzien naszego przyjazdu wysprzatac nasze M :) Nie wyobrażam sobie obcej osoby....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja moja panią do sprzątania wybrałam z wielką starannością, znam ją od (chyba) 10 lat i ją lubię, więc jej zaproponowałam dorabianie u nas, zgodziła się od razu :) Kobieta ma złote serce, jak trzeba coś ugotuje, i nawet lubi pracę w ogrodzie, więc dodatkowo plewi mi zielsko, a za to mogę ją nosić na rękach :lol: Też nie wyobrażam sobie całkowicie obcej osoby łażącej mi po domu, zwłaszcza jak nas nie ma

 

Karola ja ma tak jak ty, lubię zakupy przez internet :) ułatwiają życie, nie znoszę wielkich hal, wyjątkiem jest Selgros.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No własnie miałam Was pytać czy nie czujecie się dziwnie jak Wam się pałęta obca osoba po domu a tu się okazuje że to znajome;)

 

Ja szczerze mówiąc na początku nawet nie mogłam znieść myśli że mi teściowa łazi po chacie przez ponad 8 godzin mojej nieobecności. Bo wiem ze mi grzebie po szafkach:/ teraz przywykłam i staram się nie myslec o tym;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczynki, jutro raczej mnie tu nie będzie, więc z góry uprzedzam, bo mnie wypisują do domku :)

i muszę pobyć z synkiem, bo go cały tydzień nie widziałam :cry: ma chłopak przechlapane. Trochę sie boję czy jak mu sie siostra urodzi to ją w ogóle polubi i zaakceptuje ;) Na szczęście po porodzie nadal będziemy mieszkać u mojego taty, więc będą pomagać przy Małej, bym więcej czasu spędzała z synkiem, a potem będą mnie mieli na wyłączność przez cały rok :)

 

Lukarna ja nie byłam w stanie tego znieść :lol: więc wolałam syna zawozić do teściowej (jeśli to było w ogóle konieczne)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pinacolada, w takim razie zazdroszczę Ci Ewy ;) :)

No ja będę musiała kogoś znaleść, ale najchętniej wziełabym kogoś z polecienia...

 

Co do opowieści różnej treści, maialam to samo wrażenie więc pani "czujnie" podziękowaliśmy ;)

Pozdrawiam!!!

 

P.S

Twój kominek wygląda cuuudownie! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...