Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budujemy (na odległość) nasz (drugi) dom …


Recommended Posts

UUUU...aaaa .... teściowej w domu pod nieobecność domowników mówimy stanowcze NIE! ;) :)

Oczywiście czasami nie ma wyjścia, ale na szczęścieu mnie takiej potrzeby nie ma ;)

 

Karolcia bardzo sie cieszę,że jutro Cię wypuszczają :hug:

 

A i proszę siedzieć grzecznie w domku następnych kilka tygodni!!! :)

 

Buziaki :***

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 767
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Karola dobrze, że uprzedzasz to się nam wyobraźnia nie włączy;)

 

Weronikę zaprowadzałam do Teściowej i nie było problemu. Ale jak się Marcin urodził to ona zaczęła przychodzić do nas jak ja wróciłam do pracy żeby malucha nie wozić rano zimą, potem się z nią zamieniliśmy na mieszkania i teraz ma za mało miejsca u siebie.

Może i lepiej bo przestałam ufac jej psu - chyba mu się juz z wiekiem cos we łbie przestawiło:/

 

Ale rozbrajające są momenty kiedy teściowa szybciej cos znajduje "przypadkiem" u mnie w domu niz ja sama;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lukarna Moja teściowa raz spróbowała coś przestawić w szafce w kuchni, to mąż jej powiedział, że ma sie rządzić w swoim domu i jego brata, bo w jego domu rządzi jego żona :) i nigdy więcej nie podjęła już próby. A z synem sama została tylko kilka razy, i to bardziej decyzja męża niż moja.

 

Karola ale ja naprawdę jestem grzeczna i chodzę tylko do WC!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale rozbrajające są momenty kiedy teściowa szybciej cos znajduje "przypadkiem" u mnie w domu niz ja sama;)

tak sie roześmiałam , że nawet pielęgniarka zajrzała do mnie :lol2:

Karolcia wierzę ;)

Oby Lenka była równie grzeczna jak Ty, hmmm..... w sumie ją chodzenie do WC omija, no chyba,że z Tobą ;)

i tak sie staram ograniczać ;) a moi dwaj mężczyźni (tata i mąż) mnie noszą na rękach nawet bym nie musiała się przemęczać, bo wstanie do WC = skok ciśnienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się że Was to rozbawiło:) Mnie w sumie tez przeważnie bawi chyba że mam gorszy dzień;)

 

Ostatnio dzwonię z pracy:

- Potrzebuję pesel Weroniki, jest w jej książeczce zdrowia...

- Ta niebieska książeczka w szafce?? Już Ci podaję;)

 

Wchodzi do Wiki do pokoju:

- Wiktoria masz ten mały obcinacz do paznokci?

- Nie mam

- To wezmę ten który masz tu

i wyciaga obcinacz z koszyczka który stoi na półce między ksiązki wcisnięty... z zamykanego koszyczka;)

 

I np dzień później:

- Mamo dlaczego nie obudziłaś Wiktoii do szkoły?

- Bo ja do jej pokoju staram się nie wchodzić bo czuję się tam intruzem chociaz tyle w zyciu dla niej dobrego zrobiłam...

 

Mogłabym książkę napisać.

Mogę jedynie powiedzieć że postaram się żeby NIGDY nie byc taką sama teściową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, a wydawalo mi się ,ze mniej.... no nic jakoś "przetrwamy" ;) :hug:

powiem ci, że jak mi w czerwcu lekarz oznajmił łóżko to myślałam, że go uduszę i nie wytrzymam, ale jakoś daję radę, bo "nagroda" jest tego warta

niby krócej bo min. do 24 listopada, ale im później tym lepiej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karola

 

jest bardzo dobry sposób polecany przez psychologów dziecięcych . Przed pójściem do szpitala do porodu trzeba przygotować prezent dla "starszaka" - coś o czym marzy, co sprawi mu wielką radość (czyt: zabawka :) ).

Jak się urodzi rodzenstwo i starszak przychodzi do szpitala odwiedzić nowego członka rodziny to dostaje OD NIEGO prezent :)

 

Podobno działa :)

 

Ja w prawdzie nie musiałam uciekać się do takich podchodow bo Julka była za stara na takie kłamstewka, ale koleżanki wypróbowały i polecały. A tak w ogóle to nasza Julka zmobilizowała nas do postarania sie o Lenke. Któregos dnia (miała chyba 10lat) przyniosła mi kartkę A4 na której było napisane:

 

Ja Julka B....., urodzona 19.07.1999roku uroczyście oświadczam:

CHCĘ MIEĆ BRATA LUB SIOSTRĘ * (słowo brat było skreslone ;) )

 

A na samym dole kartki widniał napis:

* - niepotrzebne skreslić

 

:lol2:

 

EDIT: mam tę kartkę do dziś i przypominam o tym Julce kiedy traci do młodej cierpliwość ;)

Edytowane przez 1976pinacolada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas problemów nie było z akceptacją młodszego rodzeństwa.

Wiktoria miała 10 lat jak urodziłam Weronikę. Jak była chyba w drugiej klasie to kiedyś mi powiedziała: "Jak chcecie z Tatą miec jeszcze dziecko to się lepiej pospiaszcie bo Ty juz najmłodsza nie jesteś, chcesz, zeby się wstydziło na wywiadówkach??"

Wiktoria chodziła ze mną całą ciążę do lekarza więc od początku była z siostrą zaprzyjaźniona;)

 

Weronika miała 3 lata jak urodziłam Marcina. Wczesniej dostała książeczkę "Czekamy na dzidziusia" w której wszytsko jest pięknie opisane co i jak:)

Brata zaakceptowała i pokochała od razu;)

 

Wiktoria natomiast jak się dowiedziała że jestem w 3 ciązy to powiedziała tylko : "Mama, Wy to juz lepiej przestańcie";)

 

Tylko obawiam się że na Karoli Synka te metody nie przejdą ani na ksiązkę ani na zabawkę bo on trochę mały jest...

Najlepsze jest to, że będzie tata i dziadek i to oni będa zajmować się Lenką a Ty zajmiesz się Synkiem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lukarna fajną masz ta najstarszą córę :lol2:

my czytamy Juniorowi właśnie tą książeczkę :) on w ogóle lubi jak mu się czyta, opowiadamy, ze będzie starszym bratem i w ogóle, ale on ma półtora roku, to niewiele jeszcze rozumie ;) no i jest w domu pełnym ludzi, zawsze jest ktoś kto się z nim pobawi, zajmie się nim, więc nie jest tak źle, ale Lenka po urodzeniu będzie musiał oddac nieco uwagi braciszkowi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio szłyśmy z Weroniką na spacer i obok szła para z maleńką dziewczynką we wózku. i co powiecie na taki dialog:

- Wiesz mamusiu, jak ja będę dorosła to tez będę miała taka małą, słodziutka córeczkę...

- Oczywiście Weronika:)

- Albo nie, będę mieć trójkę dzieci!

- Trójkę?? Jak ja i Tatus mamy Was tak??

- Tak. No bo zobacz mamo: Julcia, Rózyczka i Wiktor. To musi być trójka!!

 

Pomyslalam sobie, ładnie ma moja 5-cio latka sprecyzowane plany. Ale postanowiłam pociagnąć temat:

 

- Weronika, ale wiesz że żeby mieć dziecko to najpierw trzeba mieć męża??

- Wiem Mamo, pewnie że wiem, no bo zobacz: Komórka mamy łączy się z komórką taty i powstaje dziecko. Taki mały człowiek. i na początku jest zupełnie niewidzialny. Jak duch... Ale potem rosnie, rosnie rosnie i się rodzi...

 

Myslicie że rozmowę o motylkach i pszczółkach mam juz za sobą????

:D:D:D:D

 

ps. potem się zorientowałam że to własnie z tej książki;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...