Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Alkohol na budowie-pytanie do przedsiebiorców


Recommended Posts

Jeżeli macie problemy z pijącymi alkohol w miejscu pracy jak sobie z tym radzicie? Ja np.takiemu po spozyciu postawiłem warunek.Proszę wpłacic 100 zł na dom dziecka (taki mandat) i nie ma sprawy>na drugi dzięn usłyszałem-najlepsze lekarstwo szefie na odwyk.Ale wiem ,że to jest niezgodne z prawem.Ale ja juz nie mam sił walczyc z tym pijaństwem.Wszystkich nie zwolnię,a i tak w tym roku wywaliłem juz 5.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz ja mieszkam w regionie takim gdzie o ludzi trudno,chociaż bezrobocie ogromne.Te drastyczne zwolnienia (bez litości)nic nie dały.Jeżeli z kolei darowałem takiemu,to za tydzień znowu się napił.A to co zastosowałem mam nadzieje poskutkuje,ale łamię prawo.Na pijusów padł blady strach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu zgoda,tylko to jest wbrew prawu,dlatego oczekuje opinii innych.Może mają jakieś skuteczne sposoby zgodne z prawem.Obecnie chcac być wobec prawa ok.moge ukarać go dniówką,a on ma taka kare w głębokim powazaniu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajdz ekipe, ktora "nie pije" w godzinach pracy i po pracy w czasie tygodnia. Moj budowlaniec ma kilka takich takich ekip. "Na robocie" jest 7-8 facetow. Pierwszy symboliczny alkohol byl wypity przez ekipe po postawieniu budynku gosp. i to po godzinach pracy. "Szef" nie wzial grama do ust.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiem Ci pewną historię:

Jest sobie ekipa murarzy którzy o dziwo prawie nie pili na budowie, choć na pierwszy rzut oka wyglądali na takich, którzy za kołnierz nie wylewają. Dlaczego, dowiedziałem się gdy podczas wieczornej rozmowy z szfem firmy wszedł jeden z jego pracowników wyrzucowny tego samego dnia z budowy (pociotek szefa). On mu powiedział (w sumie prosty chłop). Znasz zasady, mamy środę, wypiłeś, wyleciałes, nie chce Ciebie widzieć, 2 dni pracowałeś za darmo, premi za miesiąc tez nie dostaniesz (płaci im co tydzień). Koniec rozmowy. Z tego co wiem, co miesiąc wypłaca im premie, całkiem przywoite. Jak sie napiją, straca 1-4 dni dniówki i miesięczna premię. No chyba, ze napija się 2-3 danego miesiąca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doki, nie pije się kieliszka !!!!!! Zapraszam Cię na flaszkę (jak to ma być wieczorem, a nie całą noc, to potrzeba 3/4 litra-mamy być we dwóch, jak całą noc to więcej). Nie martw się, ja stawiam. A rano powiesz mi, czy jesteś w stanie cokolwiek robić, nie mówiąc o budowaniu... I mówię poważnie, nie zartuję, tak to wygląda. :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kierownik mój budowy, typ enigmatyczny nieco, taki sobie układ przysposobił. Opojstwo tępił i spędzał sposobem takim:

- głodem

albowiem dawał był on im pieniędzy ino tyle, coby starczyło im na tabakę i strawę, a na okowitę juźci nie. Resztę całą dawał był im chyba kiedy do obejść swoich na kanikułę powracali, raz na czas jakobyś. Przejrzałem byłem zamysł ten kierowniczy kiedy to matka moja chłopom jakiś ochłap ze swej kuchni dawała. Parobstwo oszczędzało podówczas na wikcie i nazajutrz z latencją niejaką i niemrawotą ku pracy się sposobiło.

 

przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać coby sobie postylizować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę ,że alkohol jest wpisany w zawód "budowlańca". Zawsze jest jakaś okazja, wylany strop, fundamenty itp. My spotkalismy się z niemiłym finałem picia na budowie. Jeden facet z ekipy , która u nas budowała lubił sobie drinknąć . Przychodził do nas rzadko bo ekipa była dosyć duża i miała różne budowy. Pracował u nas jego syn. Po kilku dniach nieobecności (tego syna) okazało się ,że jego ojciec zmarł z przepicia. Analizując to wszystko było to w dniu w którym mój mąż kategorycznie odmówił postawienia flaszki. Nie napił się u nas i poszedł pewnie z kumplami na wino. Gdyby mój mąż uległ mielibyśmy kaca moralnego, że przyczyniliśmy się do śmierci faceta.

Najlepiej dawać ekipie flaszkę po kolejnych etapach robót ,najlepiej w sobotę , żeby w poniedziałek na trzeźwo przyszli do pracy (jeżeli nie wpadną w cug).

 

Pozdrawiam Paty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponawiam pytanie: czy macie forumowicze prowadzący firmy jakiś skuteczny sposób na tych "smakoszy" wódeczki w miejscu pracy ?Ja podałem przykład,ale tego robić wg prawa nie wolno.Może macie coś równie skutecznego,ale zgodnego z prawem.I nie chodzi tutaj o zwalnianie z pracy .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Bio,

 

A może zaprosisz na budowqę pracowników-wolontariuszu z AA i zrobisz chłopcom pogadankę o zgubnym wpływie alkoholu ? Piszę zupełnie poważnie !

 

Ja mam w firmie ancymonka (handlowca), który jeździ na lekkim "cyku" :evil:, ale jestem za mała żeby go zwolnić. Za to Szef się krępuje, bo to jego były kolega... Na razie spowodował kilka wypadków, typowa wymówka: sarna mu wyskoczyła na maskę :o , dzik, coś z TIR-a wyskoczyło i uszkodziło auto, itp bzdety ! Wydaliśmy już ok.10 k PLN na naprawy, aż wreszcie obciążyłam skurczybyka zgodnie z kodeksem pracy za szkodę wyrządzoną Pracodawcy. Następnym razem doniosę na Policję, przysięgam...

 

Alkoholikom mówię STOP! Ale pomyśl o fachowcach z AA, może oni coś poradzą ! Pozdrowionka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 16 years później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...