Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Domek z tarasem


Recommended Posts

Barbe, a czemu ja nie widziałam Twojej łazienki? Gdzie tu sprawiedliwość? :(

 

Mi deska wolnoopadająca nie jest niezbędna. Tak uważałam póki jej nie miałam. Po prostu uważam to za wygodne i higieniczne rozwiązanie ;). Nie jest to jednak warunek konieczny i z czegoś można zrezygnować :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 554
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Barbe-cue - witaj :)

Twoją łazienkę już podziwiałam. Piękna jest, i kafelki na ścianach obłędne.

 

Bardzo się cieszę, że Ci się podoba :) I jeszcze bardziej, że całkiem przypadkiem na te kafelki wdepnęłam :)

 

Ja w dużej łazience będę miała mugaty (zresztą w ostatniej chwili wybrane, bo miały byc Puny, ale przy zamawianiu w Vivesie pomyslalam ze jeszcze musze jechac gdzies indziej te Puny załatwić to mi sie odechciało, i z lenistwa wzięłam mugaty).

Umywalki niestety nie będę mieć do kompletu z kibelkiem - straszliwie żałuję jak patrzę na te zdjęcia... ale jedyna szafka w łazience u mnie to będzie ta pod umywalką, więc musiałam kombinować inaczej...

 

I widzę, że był taki moment że chciałam taki grzejnik jak Ty... ale stwierdziłam, że przełamię retro (mugaty nie będą w cegiełkę), i wzięłam Sharka Instal-Projektu. Dzisiaj przyszedł i jestem nim zachwycona. Nada łazience trochę kanciastości :)

 

Z zabawnych rzeczy - przyszedł też grzejnik do małej łazienki pokazywany wczoraj. I nie jest srebrny, tylko grafitowy. Bo przy zamawianiu nie doczytaliśmy że grafit jest standardem ;)))

Ale jest piękny, i zostaje, i chyba nawet lepszy taki ciemny. Zgra się w pojedynczymi czarnymi elementami w domu (np. taborety w kuchni ;>)

 

A Pan Kafelkowy jest bardzo fajny. Gdyby nie on miałabym głupio gres ułozony, bo jakoś tego nie przemyślałam za szczególnie. Ale Pan Kafelkowy czuwa, i cierpliwie mi tłumaczył jak lepiej to zrobić :)

 

Ale fajne te kanciaste grzejniki! Ja też nie lubię zbytniej dosłowności (jak retro to retro, jak na biało to wszystko, jak przecierki to wszędzie itp.), więc bardzo podoba mi się Twój pomysł. Na pewno będzie super to wyglądało (a już ten kwadratowy-grafitowy po prostu zwala z nóg!).

 

A dobry Pan Kafelkowy to podstawa! Ja też miałam szczęście, że trafiłam na takiego (właściwie Pana Remontowca, bo to człowiek-orkiestra) - uratował mnie przed kompletnym osiwieniem ;) Przeżyłam już parę remontów i zawsze rujnowało mi to zdrowie (finanse też, ale to rzecz nabyta - jakoś się odbuduje). A teraz trafiłam na takiego człowieka, który: uważnie słucha, a potem uważnie to wykonuje, potrafi zrealizować moje szalone pomysły, nie zna sformułowania "nie da się", wszystko potrafi. No i jest przy tym bardzo fajny. Ach, nachwalić się nie mogę.

 

Barbe, a czemu ja nie widziałam Twojej łazienki? Gdzie tu sprawiedliwość? :(

 

Bo ja - póki co - jak ta kukułka podrzucam w różnych miejscach jakieś fotki ;) Kuchnię już widziałaś u Drop_Inn i MagdyZ. U Beauty wrzuciłam szafę, a na Kuchniach z Ikei - wysoką zabudowę z kuchni. Kurczę, może w końcu się zbiorę i powrzucam wszystko do jednego wora ;) Tym bardziej, że w weekend przychodzi Pan Stolarz montować listwy, czyli wszystko już będzie w miarę ogarnięte. Teraz siedzę i wyszukuję te nieszczęsne lampy... wrrrr...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yokasta, jeszcze jedno pytanko - dlaczego deska wolnoop. jest bardziej higieniczna od zwykłej? Przecież i tak trzeba dotknąć jej ręką, żeby zamknąć? A potem te ręce umyć, rzecz jasna ;). Poważnie pytam, bo mnie to zaciekawiło. Różne słyszałam argumenty (głównie taki, że dzieci - których nota bene nie mam - nie trzaskają klapą), ale takiego - jeszcze nie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

barbe - zakładaj wątek, bo aż szkoda że takie wnętrza się poniewierają luzem :)

A co do trzaskania deską - wystarczy nieco ;) więcej wypić, żeby deska wolnoopadająca znalazła zastosowanie (jeśli nie ma się dzieci). Niestety jej wada jest taka, że właściciel trzaska deskami wszędzie indziej, bo z rozpędu każdą traktuje jak wolnooopadającą ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zamykasz normalną deskę to z której strony ją łapiesz ;)? Taką wolnoopadającą pykasz od tej górnej strony i się zamyka. Owszem otwierasz standardowo ale jednak dotykania 2x mniej. Dla mnie to główny aspekt i bardzo sobie chwalę. Mycie rąk to oczywiste, nawet bez korzystania z toalety :)))).

 

(Z trzaskaniem to inna sprawa, teraz jak idę do rodziców to prawie im deskę łamię bo ta leci na kark na szyję :rotfl:)

 

I zakładaj ten wątek! Z Ciebie bardzo pomocna dusza jest :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zamykasz normalną deskę to z której strony ją łapiesz ;)? Taką wolnoopadającą pykasz od tej górnej strony i się zamyka. Owszem otwierasz standardowo ale jednak dotykania 2x mniej. Dla mnie to główny aspekt i bardzo sobie chwalę. Mycie rąk to oczywiste, nawet bez korzystania z toalety :)))).

 

Eeee, to do mnie nie trafia ;) I tak ręce mam już "skażone" po skorzystaniu z kibelka, więc czy będę na nich miała 17 zarazków mniej czy więcej, i tak jest bez znaczenia, bo zaraz umyję ;) A poza tym mam nawyk (bardzo dobry zresztą), że najpierw zamykam klapę, a potem dopiero spuszczam wodę. Z taką wolnoopadającą chyba wkurzałoby mnie to czekanie, aż się zamknie...

 

(Z trzaskaniem to inna sprawa, teraz jak idę do rodziców to prawie im deskę łamię bo ta leci na kark na szyję :rotfl:)

 

A co do trzaskania deską - wystarczy nieco ;) więcej wypić, żeby deska wolnoopadająca znalazła zastosowanie (jeśli nie ma się dzieci). Niestety jej wada jest taka, że właściciel trzaska deskami wszędzie indziej, bo z rozpędu każdą traktuje jak wolnooopadającą ;P

 

No, to już jest poważny argument! O, wiem - zrobię sobie tabliczkę, którą będę wieszała przed kibelkiem w razie wizyty gości: "Uwaga, deska szybkoopadająca" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ku pamięci - galeria na ścianie

 

Super galeryjki! Ja widziałam kiedyś-gdzieś (albo na gazecie, albo tutaj) świetną galerię w przedpokoju, ale nie mogę znaleźć, więc machnęłam obrazek:

 

galeria.jpg

 

kolory ramek i układ przypadkowe; chodzi mi o tę poziomą oś. Fajnie wygląda zwłaszcza w przypadku dłuuuugiej ściany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, w temacie higieny w łazience - bakterie kałowe są wszędzie, nawet na szczoteczkach do zębów, więc łapanie deski od góry czy od dołu nie ma żadnego znaczenia:) Przy okazji - dzień dobry Iskanno:)

 

goobo, Ty weź mnie nie przerażaj. Ja to wiem, ale wolę sobie nie wyobrażać :sick:. W obecnym mieszkaniu kibelek mam w oddzielnym pomieszczeniu, a w nowym - znacznie oddzielony od części umywalkowej. Poza tym - jak pisałam - spuszczam wodę po zamknięciu deski (pokazywali kiedyś w tv, jakie mikro-rozbryzgi robią się przy otwartej klapie - stąd właśnie te niewidzialne syfy na ścianach i szczoteczkach), a szczoteczki trzymam w zamknięciu. To tyle w ramach prewencji przed (tfu!) kałowymi latającymi w powietrzu ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barbe, nie chcę Cię martwić, ale najwięcej bakterii jest na klawiaturze, pilocie od tv i komórkach, a nie w toalecie:D Pomyśl co jest na pieniądzach, które krążą z rąk do rąk - nie zawsze przecież skrupulatnie mytych. Albo poręczach w autobusie. Nie ma co się bać, żyjemy w określonym środowisku, otaczają nas miliony bakterii, grzybów i ludzkość jakoś nie wyginęła:) Bardziej szkodliwe jest wyjaławianie wszystkiego, bo to otwiera drogę grzybom. A bakterie się uodpornią i nic już ich nie ruszy. Już teraz istnieją super bakterie, na które nie działa nawet wankomycyna, czyli antybiotyk-armata.

 

 

Wracając do tematów budowlanych - Iskanno, czy Twój kafelkarz będzie do wzięcia? Zaczynam się powoli rozglądać, mam jeden namiar od Mugatki, ale wolę poszukać kogoś jeszcze na wszelki wypadek...

Edytowane przez goobo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barbe, nie chcę Cię martwić, ale najwięcej bakterii jest na klawiaturze, pilocie od tv i komórkach, a nie w toalecie:D Pomyśl co jest na pieniądzach, które krążą z rąk do rąk - nie zawsze przecież skrupulatnie mytych. Albo poręczach w autobusie. Nie ma co się bać, żyjemy w określonym środowisku, otaczają nas miliony bakterii, grzybów i ludzkość jakoś nie wyginęła:) Bardziej szkodliwe jest wyjaławianie wszystkiego, bo to otwiera drogę grzybom. A bakterie się uodpornią i nic już ich nie ruszy. Już teraz istnieją super bakterie, na które nie działa nawet wankomycyna, czyli po antybiotyk-armata.

 

Nie, no bez przesady - nie należę do frakcji sterylnych, nie wyjaławiam wszystkiego i nie zmieniam ręczników codziennie, a i zdarza się, że jakieś koty-kurzowce wylegują mi się w kątach, jeśli akurat mam coś ciekawszego do roboty, niż latanie z mopem ;). No ale tej wody z kibla to wolę nie rozbryzgiwać bez potrzeby, choćby ze względów estetycznych, niż zdrowotnych ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematów budowlanych - Iskanno, czy Twój kafelkarz będzie do wzięcia? Zaczynam się powoli rozglądać, mam jeden namiar od Mugatki, ale wolę poszukać kogoś jeszcze na wszelki wypadek...

 

A jesteś z Warszawy? Bo mogę polecić mojego mistrzunia od kafelków. Dobry jest, skubaniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...