Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Narendil i jej pół-apartament


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 7,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

narendil....

 

Pewnie dlatego, że byłaś poszkodowaną. Gdybyś to Ty nawywijała to traktowali by Cię pewnie jak świętą krowę.

Napadnięto na mnie kilka lat temu. Była to napaść z bronią w ręku. Chłopak podciął mi (lekko) gardło i niestety próbował zgwałcić.

Policja zachowywała się bardzo troskliwie ( o dziwo ) i profesjonalnie. Jaja zaczęły się gdy trafiłam do prokuratury. Pani P próbowała mnie zniechęcic do zeznań twierdząc, że z takimi lepiej nie zaczynac bo się mszczą, szukają adresu swojej ofiary itp. Gdy , ku zdziwieniu Pani P, postanowiłam jednak zeznawać okazało się, że nie ma czasu na utajnienie moich danych i że podczas sprawy będą mu mnie przedstawiać z imienia i nazwiska.

Podczas sprawy ( karnej) sąd również zezwalał obrońcy tego gada na takie traktowanie mnie - ofiary, że oczy wychodziły na wierzch wszystkim zebranym na sali. Nawet policjanci, którzy siedzieli przy nim w ławce spoglądali na siebie znacząco. To tyle w temacie fucken sprawiedliwości.

 

Barbi............

Widzę, że ty klasyczna bestia jesteś. Pytam się więc na razie grzecznie - gdzie Twój dziennik co ? Masz czas do końca tygodnia bo jak nie to pojadę, bratków w tyłku nasadzę - poniał ? NO !!!!! Fotel zajebjoza a moje brakarskie oczki wypatrzyły tam cos na horyzoncie - stół to czy wyspa ?

Śliczna klepka szkoda tylko, że taka "ładna" i "czysta". Ja bym Ja jakos spaskudzić chciała. Masz się czym chwalic więc czemu tego nie robisz ?

 

Alicjo......

Witaj. Fajnie się gadało :) A trza wam wiedzieć, że my siner i emiranda przegadałyśmy przez telefon chyba ze 2 godziny. Całuski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napadnięto na mnie kilka lat temu. Była to napaść z bronią w ręku. Chłopak podciął mi (lekko) gardło i niestety próbował zgwałcić.

 

Siner, współczuję! Mam nadzieję, że ten szmaciarz i sukinkot się nie wyślizgał i siedzi w pierdlu (szkoda tylko, że za nasze podatki). I że koledzy godnie go tam przywitali.

 

 

Barbi............

Widzę, że ty klasyczna bestia jesteś. Pytam się więc na razie grzecznie - gdzie Twój dziennik co ? Masz czas do końca tygodnia bo jak nie to pojadę, bratków w tyłku nasadzę - poniał ? NO !!!!!

 

Powiedziałabym, że dziennik będzie w grudniu po południu, ale obawiam się, w Sylwestra może się okazać, że czeka mnie impreza z bratkami w rzyci ;).

 

A tak w ogóle to:

Siner.. Ty Basi nie opierniczaj za brak wątku swojego.. bo i Twojego nie znalazłam...

NO :yes:

 

(dzięki Arniko, dobra duszo!)

 

Śliczna klepka szkoda tylko, że taka "ładna" i "czysta". Ja bym Ja jakos spaskudzić chciała.

 

Ha ha, ale byś się zdziwiła! Parkiet jest mocno niedoskonały, ale w tym jego urok. Dębowy, przedwojenny, skrzypi jak sto diabłów, szpary wszędzie, fale Dunaju, plus parę fakapów pana, który olejował, ale i tak jest dla mnie najpiękniejszy. W dodatku akurat pod tymi kartonami ze zdjęcia sprytnie ukryłam dowody swojej durnowatości - na czas remontu one kartony przykleiłam do parkietu taśmą malarską, która wżarła się w klepki, w związku z czym mam po obwodzie całego pokoju piękny szlaczek (który dodatkowo próbowałam zdrapywać nożyczkami, więc przybyło spooooro rys). Ale już wiem, jak to wyczyścić, więc spoko.

 

Basia, a ten zajefajny fotel to co to, skąd to i czemu aż takie drogie ?

Fotel zajebjoza a moje brakarskie oczki wypatrzyły tam cos na horyzoncie - stół to czy wyspa ?

 

Fotel jest ach-ach-boski! Wyhaczony na allegro przez forumową gooboo. Duński i leciwy. Nie wiem, czy to oryginalny fotel Borge Mogensena, ale chyba nie - ma inną linię (moim zdaniem ładniejszą). Tapicerka pewnie pójdzie do wymiany, chociaż jest bardzo dobrej jakości i w idealnym stanie, ale te paski jakoś mi nie konweniują, a poza tym to czysta żywa wełna, drapiąca w tyłek. Marzy mi się szaro-niebieski sztruks, ale jeszcze się zobaczy.

 

A tutaj fotel z półprofilu (korzystam, póki Gospodyni nie ma ;). Potem wyciacham, bo jestem tu tylko na gościnnych występach) :

 

[ciach]

 

Sinerko, w kuchni majaczy stary stół, po poprzednich właścicielach, taki mocno obśrumpany , z drewnianym blatem. Mógłby też robić w zasadzie za wyspę, ale na środku mojej kuchni ciutkę by przeszkadzał ;). Chyba nie będę go odnawiać, bo taki ma swój urok. Krzesełko (też w pakiecie z mieszkaniem) w gustownych skarpetkach ;), ale ciągle nie mam czasu zrobić podkładek.

 

[ciach]

Edytowane przez barbe-cue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Se kiedyś strzelę bibliotekę w sypialni albo w pokoju obok. Jak patrzę na Wasze a potem na książki w kartonach to wyć się chce.

 

Faktycznie, tapicerkę bym wymieniła ale kształt ma fantastyczny. Podłoga też mi się bardzo podoba. To jeszcze podpytam co to za lampiszcze? :) Potrzebuję czegoś bliskosufitowego przed schody (głupia przy budowie nie pomyślałam :( ciekawe skąd kabel wezmę o włączniku nie wspominając).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lampiszcze to plafon Cole, 50cm średnicy. Ten mój jest trochę niewyględny, bo nadal owinięty folią i bez szybki od spodu (leży gotowa do zamocowania). Znalazłam jeszcze taki, też fajny. A gdybym miała mnóstwo zbędnej kasiory, to kupiłabym sobie plafon Bover, a co! My nie lubimy i w zasadzie nie używamy oświetlenia górnego, dlatego taki plafon przyklejony do sufitu był dobrym kompromisem, bo nie jest nachalny. W dodatku zrobiliśmy tam ściemniacz, więc nawet z górnym może być nastrojowo :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arniko..... znalazł się adwokat diabła ;) Ja nie mam dziennika bo......... nie mam domu tudzież mieszkania, które urządzam. Jak będę miała a w zasadzie jeśli będę miała to cały świat się o tym dowie.

 

barbi.... nie wiem dlaczego ale toTwoje mieszkanie (?) robi na mnie ogromne wrażenie. Już zdjęcia oddają ciepło i klimat tych pomieszczeń. Czy to stara kamienica ? Streszczaj się z dziennikiem - bratki czekają. Fajny ten stół kuchenny. Krzesło bym odrapała. Obicia też bym nie zmieniała bo jest bardzo fachowo i tak sztywno naciągnięte a jego paski mogą być ciekawym akcentem w całym pomieszczeniu. Zamiast tony banalnych poduszek akcentujących inne drobiazgi poszłabym raczej w desenie - jest elegancko i nietuzinkowo. Wydaje mi się ( tak to wygląda na zdjęciach na moim kompie), że ten fotel bardzo pasuje ( kolorystycznie) do podłogi, wydobywa jej kolor. Białe lub kremowe pasy podkreślają kolor biblioteki. Jest ciekawie i nawet mi się podoba a Ja wybredne bydle jestem.

 

Ktoś mówił o moim oprawcy - tak tak gad posiedział, ale nie długo - dostał 3 lata. Ja w tym czasie zdążyłam zmienić nazwisko i miejsce zamieszkania. Długo się leczyłam - miałam lęki, bałam się ludzi. Do dziś, gdy idę ulicą i słyszę za plecami czyjeś kroki, odwracam się i sprawdzam kto to. Jeśli osobnik płci żeńskiej no to luz ale jeśli idzie małolat zwalniam i zmieniam stronę chodnika, żeby mnie jak najszybciej minął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Se kiedyś strzelę bibliotekę w sypialni albo w pokoju obok. Jak patrzę na Wasze a potem na książki w kartonach to wyć się chce.

 

Faktycznie, tapicerkę bym wymieniła ale kształt ma fantastyczny. Podłoga też mi się bardzo podoba. To jeszcze podpytam co to za lampiszcze? :) Potrzebuję czegoś bliskosufitowego przed schody (głupia przy budowie nie pomyślałam :( ciekawe skąd kabel wezmę o włączniku nie wspominając).

 

 

o to ( co wyżej ) chodzi !!!! Prześpij się jeszcze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu biblioteka wymiata:Psuper jest:jawdrop:i jak po dzisiejszym dniu? będą foty:confused:

Siner ja popieram Anie, jak już zdecydujesz się coś napisać i wydać to ja poproszę o jeden egzemplarz:wiggle:;)

Barbe, będę się powtarzać - ale gdzie do licha jest Twoja galeria, cioooooo??? tyle cudności już Pokazałaś, żę najwyższy czas wpakować to w jedno miejsce;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczynki, jeszcze raz dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że podoba Wam się zajawka mojego mieszkania. Już kończę tutaj ten temat, bo głupio mi, że tak Ance naszej miłej zaśmiecam wątek. Swoją galerię prędzej czy później pewnie otworzę i zaproszę na parapetówkę ;).

 

Jeszcze słów parę do Siner: tak - mieszkanie kamieniczne i klimatyczne. Wymarzone, idealnie, po prostu takie, które nie ma prawa występować w przyrodzie. Sama nie wiem, dlaczego w dalszym ciągu tam nie mieszkamy - może żeby nie budzić się z pięknego snu ;).

 

yokasta zrób sobie klaskanego ;)

 

Po pierwsze: Przeczytałam "zrób sobie kluska lanego" i długo zastanawiałam się, dlaczego tylko jednego?

 

Po drugie: A klaskany to przypadkiem kabelka nie potrzebuje? I jakiegoś czegoś przyczepionego do ściany, co by rejestrowało to klaskanie i na nie reagowało?

 

Po trzecie: A jakby tak Rubik z chórem przyjechał do Yokasty (a co, nie może?), to wyobrażasz sobie te stroboskopy???

 

No daj spokój...

 

poważnie mówię, moim skromnym zdaniem to barbi jest o niebo lepszym pisarzem a może by tak Ja namówić na pisanie? Oczywiście dopiero po tym jak stworzy swój dziennik.......

 

Ja Cię błagam! Ja i tak przeżywam kryzys pt. "czy aby dobrze wybrałam ścieżkę kariery?", spowodowany właśnie tym, że duża część tej wątpliwej kariery opiera się na pisaniu (które przez to coraz mniej lubię), więc dodatkowe pisanie to byłby mentalny paw na siedem metrów. Nawet momentami zastanawiam się, czy nie przerzucić się na haiku albo skręcanie długopisów...

 

A tak na bardziej poważnie - masz fajny styl i chyba fajne myśli / skojarzenia Ci się w głowie lęgną. To dobry początek. Dalej to tylko kwestia techniki, tj. bardziej świadomego pisania, dobierania słów (szukania rytmu i brzmienia), czy choćby spojrzenia na to, co wychodzi spod klawiatury, zanim naciśniesz "wyślij odpowiedź". No i pisz, choćby tu, jak najczęściej!

 

Pisałaś niedawno, że nie lubisz czytać, bo nie możesz się skupić. Ja też mam ogromne problemy z koncentracją, więc znam ten ból. Ale jakoś tak się ułożyło, że bardzo wcześnie zaczęłam czytać i do tej pory nie mogę przestać. Tyle że stosunkowo niedawno zaczęłam czytać bardziej świadomie i odkrywać coś więcej, niż samą akcję - smakować język, rytm, słowa, czyli wszystko to, przez co zawsze przelatywałam bez zastanowienia, żeby tylko dowiedzieć się, i co będzie dalej? Czasem wracam do książek, które czytałam kiedyś i zdarzają się niespodzianki. Na przykład taki Paulo Coelho - we wczesnym ogólniaku oczarowanie, a teraz - rozczarowanie. Jak ja mogłam zachwycać się taką szmirą i egzaltowaną tandetą? Matulu...

 

Nie zniechęcaj się - próbuj czytać małymi kawałkami, rób sobie często przerwy i przyglądaj się nie tylko temu, co jest napisane, ale i jak. Jeśli masz problemy z grubymi tomiszczami, to polecam opowiadania (ja uwielbiam!) - forma krótka, w sam raz dla niecierpliwców, pisarstwo zdyscyplinowane i nieprzegadane. Zareklamuję mojego mistrza świata - Kurta Vonneguta (opowiadania "Witajcie w małpiarni") - nie znudził mi się od 20 lat! Serwuje same smaczne dania na jeden kęs, takie literackie zagrychy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...