Venus_m 03.04.2013 18:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2013 Mam nadzieję na czerwiec ale po starszym specjaliście kariera się kończy ewentualnie można się dochrapać bycia liderem zespołu:eek: dziś dostałam odznakę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ivy17 03.04.2013 19:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2013 Mam nadzieję na czerwiec ale po starszym specjaliście kariera się kończy ewentualnie można się dochrapać bycia liderem zespołu:eek: dziś dostałam odznakę jak idzie za tym jakaś kaska to zawsze plus Czyli po czerwcu musisz pomyśleć o dalszej drodze kariery Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Venus_m 03.04.2013 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2013 Chyba czerwcu za 3 lata ale do tego czasu myślę zaciążyć a kasa z awansem akurat marna ale pisałam kiedyś że dodatki mamy naprawdę dobre Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ola.U 03.04.2013 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2013 Hej Aniu Przyszłam uściskać ,życzyć mniej pracy ,no i wiosny ofkors Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
illusjon 03.04.2013 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2013 Ja się z wami nie zgodzę jak pracuję 4 czy 5 lat sporadycznie miałam nadgodziny. Fakt w pierwszej pracy to zostawałam po godzinach no bo trzeba, ale później to się wycwaniłam i już nie. W obecnej pracy pracuję rok i miesiąc, ani jednej nadgodziny - 3 razy brałam laptop do domu, ale w słusznej sprawie (moja upierdliwość kiedyś mnie wykończy) i pracowałam maks 1,5 h. Można, tylko trzeba chcieć i chyba na samym początku zaznaczyć że nadgodzin niet Mam takie koleżanki w pracy co ciągle w zasadzie codziennie nadgodziny mają, ale przysięgam co one robią to ja nie wiem, ja w ogóle nie wiem jak się w pracy można nie wyrabiać W pół roku przekroczyłam listą obowiązków starszych specjalistów, a ja młodszym jestem + Klienci w zasadzie sami kluczowi. Aniu a Ty możliwości masz wiele, tylko branże musisz zmienić. Analizy Paniom nie interesujom? Analizować to ja akurat lubię Ja nie mówię, ze cały czas mam zawał w pracy, ale gdy jeszcze 2 lata temu pracowałam w innym dziale, to nas tam naprawdę za mało było. Był jeden gorący okres, gdzie tylko ja sama w ciągu miesiąca miałam 11 DNI nadgodzin - oczywiście o kasie mogłam zapomnieć, odebrałam sobie wolne dni, jakby mi i tak co roku część urlopu na następny rok nie przechodziła... Zmieniłam dział i teraz mam mniej dla mnie ciekawą pracę za to spotykam się z bardziej ciekawymi "przypadkami", których pomysły po "przebadaniu" najczęściej uwalam. Śmieję się, że kiedyś wychodząc zza budynku przejedzie po mnie kawalkada samochodów z zamaskowanymi kierowcami w środku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
narendil 03.04.2013 20:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2013 U mnie termin nadgodziny nie istnieje Środowisko naukowe rządzi się swoimi prawami. Są sprawy stałe, które muszą być zrealizowane, czyli godziny dydaktyczne. I kiedy słyszę, że mój etat ogranicza się tylko do tego plus jeszcze mam ferie i 3 miesiące wakacji, to nóż mi się w kieszeni otwiera. Jakie ferie? Jest sesja, są obrony. 3 miesiące wakacji? Wrzesień - sesja. Lipiec - przeważnie jakieś cuda wianki, typu komisja rekrutacyjna, pomoc przy obronach. Chętnie oddam swoje trzy miesiące każdemu, kto mi je wypomni. W zamian za to pojadę sobie w lutym do ciepłych krajów. Bo ja urlop mogę wziąć tylko w lipcu/sierpniu. Wolne weekendy? Jasne, pod warunkiem, że nie dostanie się zajęć na studiach niestacjonarnych. 40-to godzinny tydzień pracy? Buhaha Praca naukowa się sama nie zrobi. A z tego jesteśmy surowo rozliczani. Jest temat, to trzeba się nim natychmiast zająć. I stąd moje znikanie. Jeden artykuł (w mojej branży), to godziny obliczeń, szukania, analizowania. I niestety często jest tak, że większość pracy idzie do kosza. A tak w ogóle, to ja lubię swoją pracę Ale sobie pogadałam, a co Aniu a Ty możliwości masz wiele, tylko branże musisz zmienić. Analizy Paniom nie interesujom? O, mnie to interesuje wiele rzeczy Tylko najpierw chcę/muszę temat doktoratu zamknąć, bo zbyt dużo czasu i energii w to włożyłam, żeby zrezygnować, gdy koniec widać. No, i jeszcze pozostaje kwestia lokalizacji Ale to już inna historia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szocik 03.04.2013 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2013 U mnie w pracy tez nadgodzin nie ma, ale generalnie ich nie potrzebuje. Od samego początku starałam sie ustalic zasady - pracuje 8-16:00, bo mam małe dzieci, ktore potrzebuja matki" I tego staram sie trzymac. Pracuje praktycznie z samymi facetami - poczatkowo było to komentowane - czasami nawet niezbyt sympatycznie. Teraz wszyscy sie do tego przyzwyczaili i jak czasami zdarza mi sie zostac dłużej to pytaja czy cos sie stało Komputer zdarza mi sie do domu zabierac i zdarza mi sie na nim pracowac, ale... kiedy potrzebuja wczesniej wyjsc bo np dziecko ma imprezkę w przedszkolu to nikt mi problemów nie robi, wiec i ja nie robie wielkiego halo, z tego ze czasem popracuje ciut dłużej czy posiedze nad czymś w domu - nie jest to nagminne, więc nie trace na tym duzo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
narendil 03.04.2013 21:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2013 A żeby zrobiło się przyjemniej, to nadmienię, że dzięki Two mam śliczne podkładki! Publicznie dziękuję I venuska, ani mru mru A teraz idę śnić o swoich algorytmach i wykresach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
illusjon 03.04.2013 21:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2013 A żeby zrobiło się przyjemniej, to nadmienię, że dzięki Two mam śliczne podkładki! A teraz idę śnić o swoich algorytmach i wykresach A gdzie podkładki? Pokazać nie laska? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szocik 03.04.2013 21:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2013 narendil - jam matematyk z wykształcenia. Tez mam czasem fazy na algorytmy i wykresy, chociaz nie ukrywam... z roku na rok coraz rzadziej, bo jakos temu co robie daleko do tego co studiowałam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agawi74 03.04.2013 22:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2013 Ja się z wami nie zgodzę Venusko, ale z czym się nie zgadzasz? Z tym, że niektóre zawody, a raczej stanowiska wymagają dłuższej pracy niż 8 godzin? Ja pisałam to ze swojej perspektywy i doświadczenia- owszem u nas sekretarki czy asystentki przeważnie wychodzą o czasie- po 8,5 godz, natomiast Managerowie i wyżej najczęściej zostają dłużej. I nie chodzi tutaj o nienormowany czas pracy, ale o powierzone zadania. U nas nad każdym projektem pracuje kilkanaście osób- każdy ma swoją działkę i żeby złożyć wszystko do kupy potrzeba wiele wysiłku, cierpliwości i poświęcenia. Nadgodzin nie ma, ale są za to spore premie za udany projekt. Bardzo lubię swoją pracę i może dlatego mam takie podejście. Jak jest potrzeba zostaję dłużej lub pracuję w domu, za to po skończonym projekcie mogę być w firmie parę dni z rzędu po 4 godziny- nikt nie robi z tego problemu. Poza tym, tak już abstrahując od wszystkiego nie znam takich osób, które pracuję po 8 godzin i mają porządne wynagrodzenie... A przypadek Ani jako naukowca jest zarówno i trudny i mało płatny. Mam znajomą, która właśnie zrobiła doktorat na SGGW- Katedra Żywienia. Również zakuwała po nocach, żeby wszystko ogarnąć- dodatkowo jest wykładowcą. Ostatnio wyjechała na 6-miesięczny staż do Kanady- w nagrodę za dobre wyniki i włożony we wszystko wysiłek. Ciężka praca czasami się opłaca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Spirea 03.04.2013 22:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2013 U mnie niestety też nie ma czegoś takiego jak nadgodziny. Odkąd przeszłam na działalność gospodarczą nie ma czegoś takiego jak czas pracy. Jest praca, którą trzeba wykonać w terminie i tyle. Pod tym kątem praca na umowę o pracę potrafi być bardzo korzystna. Narendil, to chyba zależy od uczelni/wydziału. U mnie ferii faktycznie nie ma, nie ma co drugiego weekendu, ale w wakacje to jednak wolne (poza może początkiem lipca, bo jeszcze obrony). Pewnie powinno się wykorzystać ten czas na pracę naukową, bo naciski przełożonych są coraz większe, ale przy drugiej pracy ciężko się zebrać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megiska 03.04.2013 22:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2013 (edytowane) No właśnie miałam napisać, że jednak w pracy naukowej, nie da się tak godzinowo wyliczyć!! Przynajmniej do czasu obrony doktoratu, ale i tak później może habilitację będziesz chciała robić?? Mam koleżankę po doktoracie, robi habilitację. Ponieważ pracuje w PAN'ie, nie ma dydaktyki, więc sporo jej pracy odchodzi! Pewnie Ty też masz tak, że są dni, kiedy czekasz na dane itp i masz ciut więcej czasu, a są takie, że doba 48 godzinna nie styknie... Ja Wam troszkę zazdroszczę pracy zawodowej, kariery, kontaktów z dorosłymi twarzami W moim zawodzie nie ma za bardzo pracy, zwłaszcza, w mieście i dla kobiet. W marcu, rok temu poszłam do pracy do biura rachunkowego (kadry) Niestety w maju po zapaleniu zatok dostałam jakiegoś zapalenia kolan (ściąganie wody itd.itp) do końca sierpnia chodziłam/niechodziłam o kulach... do pracy już nie wróciłam. Ciężki był ten rok... Z jednej strony żałuję, że nie pracuję, ale z 2 strony, z 4 dzieci było mi bardzo ciężko z wszystkim samej się uporać. Małż wykonuje "wolny zawód" więc w domu ląduje koło 19-20. Stwierdziłam, ze w tym roku zajmę się tylko domem, dziećmi no i budową Edytowane 3 Kwietnia 2013 przez Megiska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
narendil 04.04.2013 06:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2013 (edytowane) narendil - jam matematyk z wykształcenia. Tez mam czasem fazy na algorytmy i wykresy, chociaz nie ukrywam... z roku na rok coraz rzadziej, bo jakos temu co robie daleko do tego co studiowałam. szociku, czyli mamy podobne wykształcenie U mnie wykresy na porządku dziennym Ale sprawia mi to frajdę. Pracy 8-16 ciut zazdroszczę. Ja nawet przy małym dziecku nie mogłam sobie na to pozwolić. Szczęśliwie, mam męża, który nauczył się wszystko ogarniać i ma jeszcze siłę, żeby mnie wspierać. A przypadek Ani jako naukowca jest zarówno i trudny i mało płatny. Mam znajomą, która właśnie zrobiła doktorat na SGGW- Katedra Żywienia. Również zakuwała po nocach, żeby wszystko ogarnąć- dodatkowo jest wykładowcą. Ostatnio wyjechała na 6-miesięczny staż do Kanady- w nagrodę za dobre wyniki i włożony we wszystko wysiłek. Ciężka praca czasami się opłaca. Aga, najbardziej chyba w mojej pracy mnie boli płaca Jak się czasem porównuję z moimi znajomymi ze studiów, to jakoś smutno się robi. No, ale staram się za często tego nie robić Cała reszta jest naprawdę fajna. Lubię uczyć. I lubię się uczyć. U mnie niestety też nie ma czegoś takiego jak nadgodziny. Odkąd przeszłam na działalność gospodarczą nie ma czegoś takiego jak czas pracy. Jest praca, którą trzeba wykonać w terminie i tyle. Pod tym kątem praca na umowę o pracę potrafi być bardzo korzystna. Narendil, to chyba zależy od uczelni/wydziału. U mnie ferii faktycznie nie ma, nie ma co drugiego weekendu, ale w wakacje to jednak wolne (poza może początkiem lipca, bo jeszcze obrony). Pewnie powinno się wykorzystać ten czas na pracę naukową, bo naciski przełożonych są coraz większe, ale przy drugiej pracy ciężko się zebrać. Spireo, też jesteś związana z uczelnią? A własna działalność to już zupełnie inna historia. Tyle masz, ile wypracujesz. No właśnie miałam napisać, że jednak w pracy naukowej, nie da się tak godzinowo wyliczyć!! Przynajmniej do czasu obrony doktoratu, ale i tak później może habilitację będziesz chciała robić?? Mam koleżankę po doktoracie, robi habilitację. Ponieważ pracuje w PAN'ie, nie ma dydaktyki, więc sporo jej pracy odchodzi! Pewnie Ty też masz tak, że są dni, kiedy czekasz na dane itp i masz ciut więcej czasu, a są takie, że doba 48 godzinna nie styknie... megisko, masz rację. Teoretycznie nie mogę narzekać, bo mogłam wyskoczyć z pracy, żeby płytki czy farbę kupić. Jakoś tak się szczęśliwie złożyło, że w momencie wykończeniówki miałam mniejszy młyn. Ale czasem, to i 72h by się przydały. I tydzień 14-to dniowy Ja Wam troszkę zazdroszczę pracy zawodowej, kariery, kontaktów z dorosłymi twarzami W moim zawodzie nie ma za bardzo pracy, zwłaszcza, w mieście i dla kobiet. W marcu, rok temu poszłam do pracy do biura rachunkowego (kadry) Niestety w maju po zapaleniu zatok dostałam jakiegoś zapalenia kolan (ściąganie wody itd.itp) do końca sierpnia chodziłam/niechodziłam o kulach... do pracy już nie wróciłam. Ciężki był ten rok... Z jednej strony żałuję, że nie pracuję, ale z 2 strony, z 4 dzieci było mi bardzo ciężko z wszystkim samej się uporać. Małż wykonuje "wolny zawód" więc w domu ląduje koło 19-20. Stwierdziłam, ze w tym roku zajmę się tylko domem, dziećmi no i budową Oj, ależ miałaś przeżycia Ale już wszystko OK? Mówiąc szczerze, to Cię podziwiam, że przy takim przychówku chciałaś jeszcze zawodowo pracować. Ale też rozumiem pragnienie wyjścia do ludzi. Zaczniesz budowę, to i w domu nie będziesz miała czasu siedzieć. Dogranie ekip, koordynacja prac, nadzór nad zakupami materiałów - to niezły etat. Edytowane 4 Kwietnia 2013 przez narendil Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
narendil 04.04.2013 06:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2013 A gdzie podkładki? Pokazać nie laska? Ja nie laska? Też coś Pokażę, jak dom ogarnę. Na razie, to nie ma gdzie tych podkładek położyć celem godnej prezentacji W ramach protestu przed zimą, nie sprzątam. W brudku i kurzu cieplej A podkładki śliczne są Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Venus_m 04.04.2013 09:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2013 (edytowane) to na temat podkładek Agawi myślę że znadinterpretowałaś moją wypowiedź. Nie twierdzę, że absolutnie każdy musi się wyrobić w przeciągu 8 godzin, ale z doświadczenia wiem, że wiele osób zbija bąki a pod koniec miesiąca bieda i wtedy nadgodziny i jaka to ja zarobiona/y jestem Może u was asystentki kończą pracę po 8 godzinach, ja będąc na recepcji przez 1,5 roku może 2 razy wyszłam punktualnie. Zazwyczaj przychodziłam o 8.30 i siedziałam do 22.30 i słyszałam od prezesa: o już wychodzisz? ale to moja wina, bo dałam sobie wejść na głowę w pierwszej pracy dopiero później zrobiłam się cwaniara z racji mojego wieku moi znajomi zajmują podobne stanowiska czyt. młodszych specjalistów lub asystentów i niestety często jest tak jak ja miałam znajomi męża będący w kadrze kierowniczej zazwyczaj wyrabiają się w 8 godzin, fakt czasem jest ciężki temat i trzeba dłużej siedzieć, to zrozumiałe ale nie ciągle. Dziś koleżanka mi mówi, że siedziała wczoraj w pracy do 24 a przyszła przed 8 i nic nie jadła. Przysięgam ja nie wiem co ona robiła bo mówi, że i tak nie zrobiła i robi teraz i strasznie jęczy Edytowane 4 Kwietnia 2013 przez Venus_m Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
narendil 04.04.2013 09:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2013 (edytowane) to na temat podkładek Ale one takie śliczniutkie są Edytowane 4 Kwietnia 2013 przez narendil Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
narendil 04.04.2013 09:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2013 Dzisiaj rano zrobione i powieszone I wracam do pracy. Miłego dnia! PS. Czy ja rano pisałam, że śnieg nie pada? Odszczekuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wyanna 04.04.2013 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2013 Fajne hasło A co z tym śniegiem? że niby wiosna przyszła? Czy może wali całymi bałwanami śniegowymi, jak w wawie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
illusjon 04.04.2013 09:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2013 Andzia, Piękne hasło, piękna galeria... a podkładki? PS. Też se zrobie galerie, a co. Widzę, że bez galerii nie jest się pełnoprawną forumką Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.