Narendil i jej pół-apartament

[ivy17]

W t-shircie kołnierzyk? Eeee

 

P. czasem w koszulach chodzi....

[narendil]

Aaaaa.

Mój nie.

Na szczęście, bo bym oszalała.

 

Ja i żelazko to rzadko widziana para.

Jeśli już się zdarzy, to wiadomo, że coś szyję. Ale zabrać się... Dramat...

[slonko]

hej

 

nowe poduszeczki beda ? super juz sie doczekac nie moge

 

[Magdzinska]

Ania- opowiadaj jak Ci ten promotor dokuczył ?

[narendil]

Hej słonko

Ależ dawno u Ciebie nie byłam

Pamiętam dyskusję o perfumach a potem to czarna dziura

Zaganiana jestem...

[narendil]

Ania- opowiadaj jak Ci ten promotor dokuczył ?

Madziula, nie tutaj

Jak znajdę dłuższą chwilę, to się wyżalę. To długa historia

[slonko]

Hej słonko

Ależ dawno u Ciebie nie byłam

Pamiętam dyskusję o perfumach a potem to czarna dziura

Zaganiana jestem...

Aniu to koniecznie zajrzyj (jesli znajdziesz chwilke), bo mieszkamy i troche fotek wrzucilam

zapraszam

[barbe-cue]

Basiu, czyli dobrze pamiętałam!

Tym naszym chłopakom też coś się czasem od życia należy.

 

No ba! Ja cały czas pamiętam, jak - dziecięciem będąc - znalazłam w piwnicy karton, a w kartonie akwarium, grzałkę (taką z piaskiem), sitka i książkę (bodaj z 1978r.) "Ryby akwariowe". Okazało się, że mama obiecała tacie, że jak się przeprowadzą do własnego mieszkania, to będzie mógł sobie zrobić akwarium. No i przeprowadzili się (w owym 78 roku), a tata nigdy nie doczekał się akwarium, bo wiecznie cośtam cośtam... Akwarium przez krótki czas się przydało, kiedy miałam w podstawówce fazę na chomika (wyjątkowo krótkowieczne i upierdliwe żyjątko), a książkę znalezioną w piwnicy zachowałam i zamierzam podarować mężowi.

 

Aaaaa.

Mój nie.

Na szczęście, bo bym oszalała.

 

Ja i żelazko to rzadko widziana para.

Jeśli już się zdarzy, to wiadomo, że coś szyję. Ale zabrać się... Dramat...

 

Że, kurna, co??? A czemu mężoj sam sobie tych koszul miałby nie prasować? Toż to nie są przyrodzone umiejętności.

[narendil]

Aniu to koniecznie zajrzyj (jesli znajdziesz chwilke), bo mieszkamy i troche fotek wrzucilam

zapraszam

słonko, wieczorem się na herbatę wproszę

[narendil]

No ba! Ja cały czas pamiętam, jak - dziecięciem będąc - znalazłam w piwnicy karton, a w kartonie akwarium, grzałkę (taką z piaskiem), sitka i książkę (bodaj z 1978r.) "Ryby akwariowe". Okazało się, że mama obiecała tacie, że jak się przeprowadzą do własnego mieszkania, to będzie mógł sobie zrobić akwarium. No i przeprowadzili się (w owym 78 roku), a tata nigdy nie doczekał się akwarium, bo wiecznie cośtam cośtam... Akwarium przez krótki czas się przydało, kiedy miałam w podstawówce fazę na chomika (wyjątkowo krótkowieczne i upierdliwe żyjątko), a książkę znalezioną w piwnicy zachowałam i zamierzam podarować mężowi.

O, to podobnie jak u nas.

Miały być rybki, a skończyło się na akwarium.

Szczęśliwie chomika nigdy nie pragnęłam.

Za to dostałam papużki. To chyba w ramach leczenia fobii na ptactwo wszelakie

 

 

Że, kurna, co??? A czemu mężoj sam sobie tych koszul miałby nie prasować? Toż to nie są przyrodzone umiejętności.

Nie, nie.

Potrafi.

W końcu na ślub sobie wyprasował.

Ale, po pierwsze pewnie by nie odczuwał potrzeby (wiesz, do pracy to nie to samo, co pod ołtarz). A mnie by szlag trafiał i prasowałabym sama.

A po drugie, bałabym się, że mi posażne żelazko zniszczy

 

PS. Maila masz

[barbe-cue]

Za to dostałam papużki. To chyba w ramach leczenia fobii na ptactwo wszelakie

 

O ile dobrze pamiętam, kuracja okazała się przeciwskuteczna?

 

Nie, nie.

Potrafi.

W końcu na ślub sobie wyprasował.

Ale, po pierwsze pewnie by nie odczuwał potrzeby (wiesz, do pracy to nie to samo, co pod ołtarz). A mnie by szlag trafiał i prasowałabym sama.

A po drugie, bałabym się, że mi posażne żelazko zniszczy

 

No skoro posażne, to faktycznie może niech lepiej nie dotyka

 

PS. Maila masz

 

i vice versa!

[pendrak]

Barbe-cue, ciesz się, że Twój mąż tak powściągliwie spełnia swoje marzenia z dzieciństwa, bo u mnie jest akwarium na pół salonu, a ostatnio dowiedziałam się, że jest za małe i w nowym domu musi być większe

[ivy17]

Aniu czy ja dobrze pamiętam ze masz pasek ledowy wklejony w kabinie ? Masz gdzies może fotkę ?

[narendil]

Iwonko, mam zdjęcia z etapu wykończeniówki.

[ivy17]

Aniu dziękuję. Szukam teraz białaych płytek 33,3 x 66,6 ora własnie takiego paska, a własciwie lampki do sufitu..

[mirela99]

Tak se patrzę na te nóżki hairpin legs ... i zapragnął mi się stolik do salonu na takowych .... hmmm.....

[narendil]

Aniu dziękuję. Szukam teraz białaych płytek 33,3 x 66,6 ora własnie takiego paska, a własciwie lampki do sufitu..

Iwonko, cieszę się, że się przydało.

Chociaż za wiele to nie widać.

 

Z płytkami nie pomogę, bo ja szukałam 20x40, a znalazłam 20x50

[narendil]

Tak se patrzę na te nóżki hairpin legs ... i zapragnął mi się stolik do salonu na takowych .... hmmm.....

Marzenia są po to, żeby je spełniać

Chciałabyś takie potrójne jak ja mam czy te zaokrąglone?

[narendil]

A u nas w przedpokoju zawisła tablica informacyjna

Oryginał.

Mój tata się śmieje, że epoki mi się pomyliły.

Mąż nie mówi nic, bo w sumie co miałby powiedzieć?

A ja lubię to

 

 

 

[mirela99]

fajna . Miałam kiedyś taką tablicę zawiadamiającą pracowników aby do pracy przychodzili trzeźwi

 

Nogi ... musiały by pasować mi do druciaka ....