Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Narendil i jej pół-apartament


Recommended Posts

Ale ja nie mam piwnicy :( Co sądzicie o roboczej kuchni na miejscu parkingowym

Uważaj, czy nie powiedziałaś w złą godzinę ;) Czasem takie rzeczy się sprawdzają :p A w ogóle jak postępy na budowie? Dłubią jeszcze? Kiedy zaczynacie działać? A w ogóle to CIę będę musiała wyściskać za te wizualki! Chyba normalnie przyjadę do Was pomóc przy przeprowadzce, albo inaczej jakoś odrobić. A w ogóle to w której części B. mieszkasz?

Edytowane przez wyanna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 7,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Oj to mój jest dziwny. Jest stworzony do mycia kuchni i łazienki. Robi to szybko i perfekt. Mamy układ, że kto gotuje (ja) ten nie sprząta po tym :lol2: Fajnie gotować widząc, że kto inny sprząta gary :)

Za to w pokoju... http://www.myparentconnection.com/forums/images/smilies/faint.gif masakra :D bałaganiarz totalny. Do tego, co chwilę coś gubi, a jak szuka to... http://www.millan.net/minimations/smileys/twister3.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ojej!!! jak Wam współczuję....ja mam czyściutko!!!!! mój mąż W OGÓLE n i e podchodzi do kuchni :mad:

 

Mój gotuje od wielkiego święta i robi to wtedy znakomicie, bo ma lepszy "smak" niż ja. W tym roku po raz drugi w życiu robił żurek wielkanocny i pojechał po całości: zakwas własnej roboty (w dwóch wersjach, żeby wypróbować która będzie lepsza), żeberka własnoręcznie wędzone z ekologicznego świniaka od zaprzyjaźnionego rolnika - dobrze że majeranku sam nie hoduje:lol2:

 

Oj to mój jest dziwny. Jest stworzony do mycia kuchni i łazienki. Robi to szybko i perfekt. Mamy układ, że kto gotuje (ja) ten nie sprząta po tym :lol2: Fajnie gotować widząc, że kto inny sprząta gary :)

Za to w pokoju... http://www.myparentconnection.com/forums/images/smilies/faint.gif masakra :D bałaganiarz totalny. Do tego, co chwilę coś gubi, a jak szuka to... http://www.millan.net/minimations/smileys/twister3.gif

 

Mój jest bałaganiarz, ale nawet nie mam argumentu o szukaniu rzeczy, bo on w swoim bałaganie lepiej się orientuje niż ja w swoim porządku :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój też sprząta, robimy to na zmianę. Mnie sprzątanie całego mieszkania zajmuje 2-3 h (łazienka, kuchnia, kurze, odkurzanie, podłogi - bez zagłębiania się w lodówkę czy szafki oraz okna oczywiście), on sobie rozkłada na 2 dni :p Przy czym jeszcze bym po nim poprawiała :p Ważne, że ma w ogóle chęci :p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale humor mi się poprawił jak Was czytam...:lol2: Mój mąż nie gotuje, jedynie wodę na herbate no i potrafi obsłużyć ekspres do kawy i gdyby istniało ryzyko , że będzie cały dzien głodny to może zrobiłby sobie jajecznicę ale to szczyt jego kulinarnych mozliwości:rotfl:

co do sprzatania to my mamy od początku układ, że On tylko odkurza, myje podłogi o ile robimy porządki wspólnie no i On dba o samochody, garaz, kotłownię;) i to mi odpowiada;). Ja mam fioła jeśli chodzi o czystość i gdyby zabrał się za sprzątanie kuchni czy łazienki to na pewno bym po nim poprawiała co najprawdopodobniej skończyło by się fochem :p;)gotujących Mężów szczerze zazdroszczę bo ja nie bardzo lubię gotować, robi to raczej z obowiązku aniżeli z przyjemności.:p

Aniu ależ Ci się wątek mało wnętrzarski robi;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, to ja mam z małżem prawie jak Anetka, mąż nie gotuje i całe nasze szczęście, bo jak sie za coś weźmie raz w roku, to nie wiadomo czy to aby jadalne, ja gotować nie lubie i ledwo umiem, ale ktoś musi więc z dwojga złego lepiej ja niż mąż; zamiłowanie do porządku mam, a mąż nigdy brudu i bałaganu nie widzi, więc wiadomo kto sprząta...:rolleyes: ale ostatnio więcej go w domu nie ma niż jest, więc nie narzekam :no::lol2:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cudnie się Was czyta:lol2: ... każdy przypadek indywidualny i niezwykły w swoim stylu... rewelacja!:lol:

Prawda? To właśnie lubię :lol2:

 

Aniu ależ Ci się wątek mało wnętrzarski robi;)

Wcale mi to nie przeszkadza!

Ileż można dywagować nad przesunięciem płytek na ścianie albo podłogą w kuchni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swojego nie oddam :p

Jeszcze by zobaczył, że gdzie indziej mniej zrzędzenia i jakieś spokojniejsze życie i wrócić nie będzie chciał.

Chociaż i tak się kwalifikuje, bo lodówki nie myje, a jak się bierze za sprzątanie, to ja z domu wychodzę. Na dłuuugo :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy ja nie pracuję, ja zajmuje się porzadkami (lub pani Marysia), budową i wykanczaniem domu, a mąż "organizuje pieniądze na to". Taki układ mi odpowiada :), przynajmniej na razie :)

 

Moj mąz umie gotować (ma doskonały smak i wszystko pamieta jak bacia gotowała), umie sprzatać, ale nie ma na to wszystko czasu :)

 

Natomiast przed świetami, czy wizyta gości, angazuje sie w prace domowe no i chetnie pomaga w obsludze gości, nie mogę narzekać. :)

 

Zreszta ja mam męża idealnego pod każdym względem :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzcie jaka chytra! :p

Jaka chytra? Toż pisałam, że się nie kwalifikuje :rotfl:

To co mu doskonale wychodzi to noszenie ciężkich rzeczy. Krzepę to on ma ;)

Sprzątanie - oj nie!

 

Od kiedy ja nie pracuję, ja zajmuje się porzadkami (lub pani Marysia), budową i wykanczaniem domu, a mąż "organizuje pieniądze na to".

Alu, gdybym mogła się "poświęcić" tylko domowi, to też bym nie goniła swojego chłopa do porządków. A tak, niestety, ja sama kilku etatów nie pociągnę!

Ale tu bardziej chodzi nie o samo sprzątanie, tylko o sposób realizacji i zabieranie się do tego. Jak mu się pokaże palcem i da szczegółową listę, to w końcu to zrobi. Gorzej lub lepiej, ale się stara.

Wg mojego męża zawsze jest wystarczająco czystko i nigdy nie ma potrzeby większych porządków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Alu, gdybym mogła się "poświęcić" tylko domowi, to też bym nie goniła swojego chłopa do porządków. A tak, niestety, ja sama kilku etatów nie pociągnę!

Ale tu bardziej chodzi nie o samo sprzątanie, tylko o sposób realizacji i zabieranie się do tego. Jak mu się pokaże palcem i da szczegółową listę, to w końcu to zrobi. Gorzej lub lepiej, ale się stara.

Wg mojego męża zawsze jest wystarczająco czystko i nigdy nie ma potrzeby większych porządków.

 

Ja na szczęście nie jestem perfekcjonistką :)

 

Wiesz, ale chyba jednak facet perfekcjonista to dopiero horror, znałam jednego takiego, mężą mojej kolezanki, tragedia :(

 

Nie mówię, sam tez sprzatał, bo pływal, jak był w domu a zona do pracy szła, to on sprzatal, ale nie daj Bóg, ze jakis włosek leżał na podłodze, albo w kibelku syn niechcący kropelkę zostawił obok kibelka, awantura na 100 fajerwerków, dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój też raczej unika gotowania, chociaż potrafi zrobić świetną jajecznicę!

Kiedyś towarzyszył mi przy gotowaniu obiadu. Pokazuję mu, jak się gotuje ziemniaki, co się robi po kolei. A on tak znieruchomiał, patrzy na mnie wielkimi oczami, buzia rozwarta i mówi "Woooow, a więc to takie proste..." :p naśmiałam się z niego!

Wiecie, mnie taka nieporadność w sprzątaniu czy gotowaniu bawi, ale tak pozytywnie bawi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...