hazeleyes1982 07.02.2013 21:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Monia, ale wiesz ze moj wiecznie na wyjazdach M, jak usłyszał opinie lekarza, ze zawsze jest ryzyko-zwlaszcza, jak sie czysci samodzielnie kuwete, to juz nie chce słyszec o kotku teraz...wiesz, nie chce ryzykowac....Odłozymy to w czasie, bo ja baaaardzo chce miec ragdollka:yes: Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5765184 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika996 07.02.2013 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Ola w rękawiczkach zawsze możesz:):):) ja muszę sobie zrobić badania...( zaraz sprawdzę robiłam 4 lata temu na tokso..... i nie mam.... a kota mam od 14 lat:)) a gdzie twoj M teraz ???bo nie masz bana na kompa???? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5765194 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kakusek 07.02.2013 23:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Ola gratuluje pomyslu i realizacji planow Faktycznie skoro Twoj ciagle w rozjazdach a Ty mialas "nocna" prace (swoja droga cos ty robila ) po zmianie lokalizacji-troche ciezko bez babcinej reki . Mam nadzieje ze wysylajac namiary na stronke nie zapomnisz o mnie Ja tez bylam pewna ze stol z manufaktury wiec skoro piszesz ze ma rowniez sprytny system rozkladania i sadze ze byl tanszy to poprosze o cennik Nie wiem co to sie dzieje z dziewczynami ale albo chca nowe domy budowac albo biznesy zakladaja-czuje ze jestem daaaaaaaaalekow tyle Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5765544 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
isa99 07.02.2013 23:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Kiciunia nie bedzie jednak i to nie ze wzgledu na Mi. Pan doktor powiedzial, ze nie ma sensu robic testów, bo jesli on kiedykolwiek przebywał w otoczeniu kota i nie zareagowal alergicznie, to po prostu nie jest uczulony:wave: a przebywal wielokrotnie-u swojej cioci. Ale ja zapytałam o kwestie toxoplazmozy (pod katem second child kiedys:rolleyes:) i mi powiedzial, ze jest ryzyko....chyba ze nie bede czyscic kuwety sama.....no jak nie bede?innych chętnych nie ma:no: no i zdecydowalismy, ze odkladamy tę decyzję....jeszcze nie dzwonilam z rezygnacja, bo dzis mi zbyt smutno:( a jak to u Was jest? Mirelka....czy Ty mialas kociaki, gdy...no wiesz:oops:? ja wprawdzie miałam tylko przez pierwsze 6 m-cy ciąży kotkę - bo jak wyjechałam na wakacje - to mąż ją "wyniósł" do mojej mamy - a potem nie chciał już jej spowrotem ale moja koleżanka miała takiego persika (jak ja mam teraz) przez całą ciążę i wszystko było OK pytała nawet ginekologa i ten jej potwierdził że nie ma ryzyka lub jest znikome mnie sie wydaje, że wszystko zależy od tego jaki kotek prowadzi tryb - tzn czy jest wypuszczany na dwór, co je itd. tzn z czym ma kontakt. Ja np. mojego odrobaczałam raz - jak był malutki - później nie było takiej potrzeby - on nie ma z nikim kontaktu tylko z nami, bo boi się wychodzić poza mieszkanie i jak już to my coś możemy "przynieść" z zewnątrz i go zarazić. Je też tylko suchą karmę i od czasu do czasu puszki, nie je nic surowego, niemytego, a te mogą być głównym źródłem zakażenia tym pasożytem Wiec właściwie wszystko zależy od tego, czy chcielibyście kotka wypuszczać i czym go żywić Ja na razie mieszkam w bloku, ale juz po przeprowadzce też nie wypuszczałabym go z domu, bo rasowe koty są delikatne no i bałbym się kleszczy Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5765554 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hazeleyes1982 07.02.2013 23:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Ola w rękawiczkach zawsze możesz:):):) ja muszę sobie zrobić badania...( zaraz sprawdzę robiłam 4 lata temu na tokso..... i nie mam.... a kota mam od 14 lat:)) a gdzie twoj M teraz ???bo nie masz bana na kompa???? Monia, napisałam Ci u Agi gdzie M. Oj niby moge w rekawiczkach, ale wiesz jak to jest...ja sie uprę, potem sie cos stanie i ....wolę nie myslec:eek: Ola gratuluje pomyslu i realizacji planow Faktycznie skoro Twoj ciagle w rozjazdach a Ty mialas "nocna" prace (swoja droga cos ty robila ) po zmianie lokalizacji-troche ciezko bez babcinej reki . Mam nadzieje ze wysylajac namiary na stronke nie zapomnisz o mnie Ja tez bylam pewna ze stol z manufaktury wiec skoro piszesz ze ma rowniez sprytny system rozkladania i sadze ze byl tanszy to poprosze o cennik Nie wiem co to sie dzieje z dziewczynami ale albo chca nowe domy budowac albo biznesy zakladaja-czuje ze jestem daaaaaaaaalekow tyle kakusku a wiesz, ze ja tez zauwazam taką prawidłowosc? Wiec pomyslalam, ze skoro ja domu sprzedac nie moge, to chociaz biznesik założę Kakusku, w zwiazku z powyzszym...nie masz wyboru-zakładaj fermę i juz:D Kochana poczekasz na stronkę? Taki stół jak mój bedzie pokazany w wielu wariantach (chodzi o drewno i okleiny), to sobie zobaczysz,ok?A cene podam na pw oczywiscie. ja wprawdzie miałam tylko przez pierwsze 6 m-cy ciąży kotkę - bo jak wyjechałam na wakacje - to mąż ją "wyniósł" do mojej mamy - a potem nie chciał już jej spowrotem ale moja koleżanka miała takiego persika (jak ja mam teraz) przez całą ciążę i wszystko było OK pytała nawet ginekologa i ten jej potwierdził że nie ma ryzyka lub jest znikome mnie sie wydaje, że wszystko zależy od tego jaki kotek prowadzi tryb - tzn czy jest wypuszczany na dwór, co je itd. tzn z czym ma kontakt. Ja np. mojego odrobaczałam raz - jak był malutki - później nie było takiej potrzeby - on nie ma z nikim kontaktu tylko z nami, bo boi się wychodzić poza mieszkanie i jak już to my coś możemy "przynieść" z zewnątrz i go zarazić. Je też tylko suchą karmę i od czasu do czasu puszki, nie je nic surowego, niemytego, a te mogą być głównym źródłem zakażenia tym pasożytem Wiec właściwie wszystko zależy od tego, czy chcielibyście kotka wypuszczać i czym go żywić Ja na razie mieszkam w bloku, ale juz po przeprowadzce też nie wypuszczałabym go z domu, bo rasowe koty są delikatne no i bałbym się kleszczy isa, a wiesz ze miałam Cie zaczepic z powodu Twojego awatarka? Na pewno nie wypuszczalibysmy go na dwór...ale sama nie wiem...jak usłyszalam ze "istnieje minimalne ryzyko", to z moim fartem.... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5765593 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariomili 07.02.2013 23:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Olu kotek ładny, ale ja za kotami nie przepadam to i słowa nie zabieram Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5765597 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
isa99 08.02.2013 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2013 Hazeleyes minimalne ryzyko istnieje - ale to nawet bez kota jest dużo chorób tzw. brudnych rąk trzeba po prostu przestrzegać elementarnych zasad higieny - no ale przecież każdy raczej myje ręce przed jedzeniem, po skorzystaniu z WC, myje owoce, nie je surowego mięsa (oprócz tatara - ale w ciąży to może lepiej się wstrzymać ) myślę że nawet w rękawiczkach nie trzeba sprzątać kuwety - wystarczy umyć ręce po może stąd się biorą te choroby że jednak nie dla każdego to jest oczywiste mnie się tak kojarzy że chyba Yokasta spodziewa się dzidziusia - na dniach - i chyba też ma kotka - to miałabyś wiadomości z "pierwszej ręki" Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5765872 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daila 08.02.2013 09:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2013 Olu gratuluję biznesiku i obyś mogla teraz realizować swoje pomysły Ja tez poproszę namiary na stronkę. A i wolnej chwili napiszę pw w wiadomej sprawie . Jeszcze Cie pomęczę Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5765969 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nesska 08.02.2013 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2013 Ola moja znajoma dosyć niedawno- parę miesięcy temu- dorwała właśnie toksoplazmozę. Zaraziła się w 1 trymestrze (podobno najgorzej) ale na szczęście dzidziuś urodził się zdrowy(i ma na imię Ola:D). Tak jak ktoś napisał, toksoplazmozę raczej te podwórkowe koty roznoszą ale jak się obawiasz to wstrzymaj się z tym kotkiem. Zawsze istnieje jakieś ryzyko, po co masz później żałować. A biznesiku gratuluję sąsiadko zza miedzy :D:D Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5766047 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lenka25 08.02.2013 09:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2013 Witam, jeszcze nigdy u Ciebie nie pisałam, ale czytam już od jakiegoś czasu, a teraz z prośbą przychodzę czy ja też będę mogła prosić o namiar na stronkę, bo ja też będę potrzebowała stół do jadalni i wymarzyłam sobie z md, ale cena mnie troszkę dobiła:eek:, a Twój wygląda dokładnie jak on:yes: pozdrawiam:bye: Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5766058 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ivy17 08.02.2013 10:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2013 [ Kochana poczekasz na stronkę? Taki stół jak mój bedzie pokazany w wielu wariantach (chodzi o drewno i okleiny), to sobie zobaczysz,ok?A cene podam na pw oczywiscie. to ja tez poproszę o choiaż wariant cenowy wiadomo szczegóły mogą ja zmienić ale bede widziała czy mnie stac na takie cudo Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5766102 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Peonia 08.02.2013 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2013 Witaj,Piękny stół marzę o podobnym. Co prawda u mnie do kupna stołu jeszcze chwila została ale już zapisuję się na namiary;) Pozdrawiam, Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5766126 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
isa99 08.02.2013 11:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2013 Hazelku, ale piękny ten stolik kawowy!!!! a skąd Ty jesteś - jeśli można wiedzieć i czy te stoliki będzie można zamawiać wg własnych wymiarów? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5766318 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 08.02.2013 12:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2013 Poczytaj kochana na necie . Okazuje się że prawdopodobieństwo zarażenia się toksa od kota jest minimalne. Kobiety w ciąży muszą uważać przede wszystkim na mięso surowe !!! Czy jak byłaś w ciąży to "obrabiałaś" mięso w rękawiczkach ?? (ja tak :cool: jako że ciężko było mi zajść to miała strasznego jobla na tym punkcie). Poczytaj kochana z się nie stersuj. http://babyonline.pl/ciaza_i_porod_bezpieczenstwo_artykul,9332.html http://www.gabinetginekologiczny.pl/toksoplazmoza.html Jak młodego (kota znaczy) kupisz z DOBREJ hodowli (a nie pseudo) to masz zerowe szanse, ze będzie miało tokso. Jak do tego nie będzie kotem wychodzącym - nie ma się co wtedy zupenie bać. ps. dziwi mnie opinie lekarza ... i to bardzo. Masz do niego zaufanie ? Bo ja bym niestety straciła . Owoce niemyte, mięso surowe - to są niebezpieczne dla kobiety w ciąży rzeczy. Czy to znacza, ze nie będziesz przynosić do domu brudnych owoców i surowego mięsa ????? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5766370 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 08.02.2013 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2013 Przeprowadzone na terenie Wielkopolski badania serologiczne ciężarnych kobiet w kierunku toksoplazmozy, połączone ze szczegółowym wywiadem środowiskowym wykazały, że zdecydowana większość kobiet z dodatnimi wynikami (81,0%) nie posiadała kota w domu.cytat ze strony http://www.zoonozy.pl/choroby-odzwierzece/4-toksoplazmoza Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5766384 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Venus_m 10.02.2013 16:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2013 Hazelko gratuluję biznesu cieszę się, że to coś zupełnie innego a nie ściągnięty żywcem pomysł Kiciolek cudny i kochana z tą toksoplazmozą to jak z sexem, mitów od cholery Ja po każdym czyszczeniu kuwety myję łapki, przed ciążą zbadam się na tokso, a tokso się leczy i wtedy jest ok Także głowa do góry i bierz tę puchatą dupkę!! Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5770486 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hazeleyes1982 10.02.2013 22:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2013 Olu kotek ładny, ale ja za kotami nie przepadam to i słowa nie zabieram Emilko, ja tez nie przepadam za kotami:D ale ten mnie w sobie rozkochał:yes: Olu gratuluję biznesiku i obyś mogla teraz realizować swoje pomysły Ja tez poproszę namiary na stronkę. A i wolnej chwili napiszę pw w wiadomej sprawie . Jeszcze Cie pomęczę juz odpisałam na pw:yes: Ola moja znajoma dosyć niedawno- parę miesięcy temu- dorwała właśnie toksoplazmozę. Zaraziła się w 1 trymestrze (podobno najgorzej) ale na szczęście dzidziuś urodził się zdrowy(i ma na imię Ola:D). Tak jak ktoś napisał, toksoplazmozę raczej te podwórkowe koty roznoszą ale jak się obawiasz to wstrzymaj się z tym kotkiem. Zawsze istnieje jakieś ryzyko, po co masz później żałować. A biznesiku gratuluję sąsiadko zza miedzy :D:D czy Ty tez wybierasz sie na nasze spotkanko majowe? Witam, jeszcze nigdy u Ciebie nie pisałam, ale czytam już od jakiegoś czasu, a teraz z prośbą przychodzę czy ja też będę mogła prosić o namiar na stronkę, bo ja też będę potrzebowała stół do jadalni i wymarzyłam sobie z md, ale cena mnie troszkę dobiła:eek:, a Twój wygląda dokładnie jak on:yes: pozdrawiam:bye: to ja tez poproszę o choiaż wariant cenowy wiadomo szczegóły mogą ja zmienić ale bede widziała czy mnie stac na takie cudo Witaj, Piękny stół marzę o podobnym. Co prawda u mnie do kupna stołu jeszcze chwila została ale już zapisuję się na namiary;) Pozdrawiam, Dziękuję Wam bardzo:hug: Namiar na stronę podam wkrótce (max 2 tyg ). Bedzie sobie mozna zobaczyc nasze "flagowe" produkty (stoły, stoliki kawowe, łózka) oraz inne propozycje. Hazelku, ale piękny ten stolik kawowy!!!! a skąd Ty jesteś - jeśli można wiedzieć i czy te stoliki będzie można zamawiać wg własnych wymiarów? isa, dziekuje:oops: jestem spod Łysicy:cool: a czy Ty jestes moze moja ziomalką? wymiary dowolne:yes: Hazeleyes minimalne ryzyko istnieje - ale to nawet bez kota jest dużo chorób tzw. brudnych rąk trzeba po prostu przestrzegać elementarnych zasad higieny - no ale przecież każdy raczej myje ręce przed jedzeniem, po skorzystaniu z WC, myje owoce, nie je surowego mięsa (oprócz tatara - ale w ciąży to może lepiej się wstrzymać ) myślę że nawet w rękawiczkach nie trzeba sprzątać kuwety - wystarczy umyć ręce po może stąd się biorą te choroby że jednak nie dla każdego to jest oczywiste mnie się tak kojarzy że chyba Yokasta spodziewa się dzidziusia - na dniach - i chyba też ma kotka - to miałabyś wiadomości z "pierwszej ręki" Poczytaj kochana na necie . Okazuje się że prawdopodobieństwo zarażenia się toksa od kota jest minimalne. Kobiety w ciąży muszą uważać przede wszystkim na mięso surowe !!! Czy jak byłaś w ciąży to "obrabiałaś" mięso w rękawiczkach ?? (ja tak :cool: jako że ciężko było mi zajść to miała strasznego jobla na tym punkcie). Poczytaj kochana z się nie stersuj. http://babyonline.pl/ciaza_i_porod_bezpieczenstwo_artykul,9332.html http://www.gabinetginekologiczny.pl/toksoplazmoza.html Jak młodego (kota znaczy) kupisz z DOBREJ hodowli (a nie pseudo) to masz zerowe szanse, ze będzie miało tokso. Jak do tego nie będzie kotem wychodzącym - nie ma się co wtedy zupenie bać. ps. dziwi mnie opinie lekarza ... i to bardzo. Masz do niego zaufanie ? Bo ja bym niestety straciła . Owoce niemyte, mięso surowe - to są niebezpieczne dla kobiety w ciąży rzeczy. Czy to znacza, ze nie będziesz przynosić do domu brudnych owoców i surowego mięsa ????? Przeprowadzone na terenie Wielkopolski badania serologiczne ciężarnych kobiet w kierunku toksoplazmozy, połączone ze szczegółowym wywiadem środowiskowym wykazały, że zdecydowana większość kobiet z dodatnimi wynikami (81,0%) nie posiadała kota w domu. cytat ze strony http://www.zoonozy.pl/choroby-odzwierzece/4-toksoplazmoza isa, Mirelko wiem, ze podajecie same fakty i ze macie racje:hug: tylko, ze mojego M juz na pewno nie przekonam na kotka teraz:(: zaciął się, chłopak i koniec:bash: a ja, nawet jesli nie w kazdej kwestii sie go słucham, tutaj akurat jakos nie bede sie wyrywac...potem bedzie mi wygadywał-wiecie jak to z facetami. Mirelko, mam zaufanie do mojego gina-on mi powiedzial, ze nie ma co demonizowac roli kotów, ze łatwiej zarazic sie przez surowe mieso itd ale dodal, ze lepiej samemu nie czyscic kuwety...tylko tyle...i az tyle... a co do kwestii ciązy... ja chyba gorsza od Ciebie byłam, bo (mieszkalam wtedy u Mamy), surowego miesa nawet nie dotykałam:oops: A tak z ciekawosci, to jesli kiedys sie juz przeszlo toxoplazmoze...jest sie bezpiecznym? Hazelko gratuluję biznesu cieszę się, że to coś zupełnie innego a nie ściągnięty żywcem pomysł Kiciolek cudny i kochana z tą toksoplazmozą to jak z sexem, mitów od cholery Ja po każdym czyszczeniu kuwety myję łapki, przed ciążą zbadam się na tokso, a tokso się leczy i wtedy jest ok Także głowa do góry i bierz tę puchatą dupkę!! Venusku, fajnie to napisałas-dzięki:hug: Co do kiciolka....odkładam to w czasie a nie rezygnuję Aha, zapomnialabym-baaaardzo mądre słowa masz w sygnaturce:) Kochaniutkie, wpisałyscie sie na liste do Marjelki? Mirelko?Venusku? Mam nadzieje, ze robimy powtóreczkę U nas jutro wielki dzien-Mi idzie pierwszy dzien do przedszkola:yes: W styczniu skonczyl trzy latka, wiec powazna sprawa:D W poprzednim przedszkolu byl (jako 2,5 latek) kilka dni....i nic z tego nie wyszło:( Nie było to fajne miejsce a on baaaaardzo zle znosil pobyt tam:( Po pol roku próbujemy gdzie indziej i teraz mam nadzieje, ze bedzie lepiej. Trzymajcie kciukasy:hug: Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5771559 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika996 10.02.2013 22:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2013 ola trzymam kciukasy za Mi i zaglądaj do Marjelki.... tam jest burza mozgów dotycząca zjazdu i rózowa lista Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5771635 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 11.02.2013 06:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2013 Zrób sobie badanie - może już przechodziłaś i jesteś uodporniona. Powiem Ci, że ja wychowana z kotami byłam (3/4 życia u babci spędziłam) spałam z nimi (to była takie niezadbane polne koty), całowała itd. A jak w czasie ciąży się badałam to nie miałam przeciwciał toxo. Tak, mam nadzieję, ze się spotkamy . Ja tylko muszę z kasą ostrożnie więc będę musiała sobie gdzieś wykombinować nocleg "taniej" . Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5771840 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Spirea 11.02.2013 08:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2013 (edytowane) Hazeleyes, świetny pomysł z tymi meblami Czy projekty od forumek też będziesz realizować ? A co do toksoplazmozy. Jak byłam w ciąży, w badaniach wyszło, że zaraziłam się w II trymestrze. Lekarz od razu dał mi antybiotyk, żeby nie czekać na wyniki dodatkowych badań i zacząć leczyć. Potem przy kazdej wizycie, porodzie, wizytach z dzieckiem musiałam o tym informować. Zresztą wpisane jest to też w książeczce zdrowia dziecka. Informacja o zakażeniu była dla nas straszna, bo tak jak dla dorosłych choroba nie ma żadnego znaczenia, to zachorowanie w ciąży niesie duże ryzyko dla dziecka (upośledzenie, problemy ze wzrokiem, brzuchem, głową i cholera wie co jeszcze). Dlatego na pewno nie można bagatelizować tej choroby i ewentualnych żródeł zakażenia. ALE dlatego najlepiej na samym początku ciąży (albo i przed) zrobić badanie na toksoplazmozę -jeśli dobrze pamiętam chodzi o sprawdzenie IGg i IGm. Jedno wskazuje, czy akurat jest się chorym, a drugie pokazuje czy i ile ma się przeciwciał. Ilość przeciwciał wskaże czy już przeszliśmy toksoplazmozę, a jeśli tak to mniej więcej kiedy. Jest jeszcze takie badanie jak awidność i ono wskazuje, kiedy doszło do zakażenia (ok.2-3tyg. czeka się na wyniki). Jeśli dobrze zrozumiałam, to nie jesteś w ciąży tylko pewnie kiedyś będziesz. Jak chcesz tego kotka, to najlepiej idź zrób badania na IGg i IGM. Jeśli wyjdzie, że jeszcze nie byłaś chora (nie nabrałaś odporności), to może faktycznie się wstrzymać. A jeśli już przebyłaś, to nie powinno być problemów. W zasadzie o tym powinien Ci powiedzieć lekarz. I z tego, co pamiętam, to tak jak dziewczyny pisały wyżej - największe ryzyko to surowe mięso, czy warzywa/owoce (mój ginekolog mówił mi np. o truskawkach). Koty mogą wydalać teog pasożyta i dlatego nie powinno się sprzątać kuwety. U mnie finalnie skończyło się dobrze. Okazało się, że nie zachorowałam - laboratorium pomyliło próbki i sprezentowało nam miesiąc koszmarnego stresu. Ja akurat jestem miłośniczką surowego mięsa i dla mnie było to dziwne, że przez tyle lat nie zachorowałam, a trafiło się akurat w ciąży. Awidność potwierdziła, że nabyłam odporność dawno temu i kontrolne badania też. Chociaż i tak kazali nam jechać chyba z 3 miesięcznym dzieckiem na badanie głowy, usg brzucha, wizytę u okulisty i badanie krwi pod kątem właśnie toksoplazmozy (to miała robione zaraz po urodzeniu, chyba 3 miesiące po i potem jeszcze raz po 6 miesiącach). Ja musiałam robić badania jeszcze ze 2 razy w w trakcie ciąży. Edytowane 11 Lutego 2013 przez Spirea Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/161307-od-wizualizacji-do-realizacjiczyli-pogaduchy-u-hazel/page/226/#findComment-5771935 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.