woda na działce

[greyhawk]

przedziwna sytuacja.działka pod Warszawą okolice rembertowa więc tereny piaszczyste. jak piaszczyste to wodę przepuszczają więc powinno być sucho... a jest mokro. część działki była kiedyś podniesiona(zrównaliśmy kilka pagórków) wolałbym jednak budować się od pola nie od drogi a tam co roku zalewa... drenaż jakiś robić, ziemi nawieźć? to 8000 metrów to zbankrutuje na tym.... jakieś pomysły? może stawik wykopać to woda tam będzie spływać?

[Salomka]

Przede wszystkim musisz zapomnieć o piwnicy, resztę doczytaj tutaj: http://budownictwopolskie.pl/artykul/budujemy_dom_na_terenie_zalewowym

[greyhawk]

salomka dzięki za linka, zalewowy to ja nie jestem(chociaż w gminie sprawdzę jak się da) ale się przydał.

tak czy siak będę musiał zrobić tam badania gruntu czy chociaż najpierw wykopać sobie z metr dołka i zobaczyć co tam jest. mam ogrodzoną część ziemi bliżej drogi i tam cały rok od kiedy pamiętam jest looz, jak budowaliśmy babci domek to wykopaliśmy w gruncie łopatami dziurę i żółtego piachu za free ile wlezie. na 2 metrach zero wody. piwnicy nie biorę pod uwagę. dziwi mnie tylko, że 10 metrów za płotem woda już jest... albo jest dużo niżej, albo gleba nagle inna...

gadałem z jednym :szpeszialisztom" kazał mi wykopać spory dół/bajorko i niby tam ma tak po prostu ściekać woda... spuścił bym go na drzewo gdyby nie jedna rzecz... jak równaliśmy teren zasypaliśmy właśnie takie małe acz głębokie bajorko coby komary się nie lęgły... mokro bywało i wcześniej ale nie aż tak... co na to Wasze doświadczenie? na taką ludową fachową pomoc pana "szpeszialiszty?"