Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Anatola


dusiaka

Recommended Posts

To miał być taki poukładany dzień, a znowu było na wariata!

Najpierw pojechaliśmy do Casto - chcieliśmy kupić parę drobiazgów i przy okazji załatwić wymianę drzwi do pom. gospodarczego. W zeszłym tygodniu, kiedy kupiliśmy kominek wzięliśmy też takie zwykłe budżetowe drzwi. Niestety przywieźli nam szersze, niż potrzebowaliśmy. I w ogóle nie byłoby problemu, gdyby nie to, że nie dostaliśmy za zakupy faktury - potwierdzenie zapłaty (paragon) został w sklepie, a f-ra miała przyjechać z towarem. Niestety kierowca nam jej nie dał.

Chcieliśmy ją więc dziś otrzymać, a tu zonk - okazało się, że fa-rę na nasze zakupy wydano jakiejś firmie!!!

O sprawie poinformowano kierownika sklepu. Podejrzewają, że jakiś pracownik robi coś na lewo. Wygląda to tak, jakby "zbierał" różne paragony i potem zbiorczo brał na nie faktury - przypuszczalnie chodzi o odliczenia VATu.

Nam wydali nową fakturę (z dzisiejszą datą) i zaproponowano abyśmy kupili kolejne drzwi, a za poprzednie oddadzą nam kasę.

Dzisiejsze zakupy przywiozą nam jutro po południu, wtedy też zabiorą tamte, za szerokie drzwi.

Zamiast godzinę, spędziliśmy w sklepie ponad 3!

Nic to - przy okazji kupiliśmy impregnat do gresu w kuchni i osobny do fug. Bardzo spontanicznie wybraliśmy też kibelek Cersanita do łazienki syna. I na koniec jeszcze klameczki do wszystkich drzwi wewnętrznych.

Jeśli dodam do tego, że pomimo spędzenia połowy dnia w sklepie kafle w kuchni skończone- można rzec, że dzień był jednak udany :wiggle:

 

Nie widziałam tego na żywo (tylko na zdjęciach), ale małż twierdzi, że swoją wielkością i połyskiem Arkesia beż robi wrażenie

http://www.anatol.mojabudowa.pl/pliki/anatol/image/dsc_0499.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dusia! Ja już ledwo nadążam z tym Twoim wątkiem. Dzieje się u Ciebie dzieje! Twój mąż to zdolniacha :) Płytki wyglądają ekstra, a jeszcze jak dojdzie ta jasna kuchnia...oj będzie pięknie. No i kominek jest! Nie ma to jak ciepełko nie? Teraz to już możesz poczuć ciepło domowego ogniska dosłownie i w przenośni w Waszym Anatolu. Jeśli chodzi o lampki to mamy identyczną (przynajmniej na fotkach wygląda tak samo) nad drzwiami w obecnym domku. Ja ją uwielbiam! Jest bezobsługowo-bezawaryjna przez ponad 10 lat! :) Zastanów się więc jeśli myślałaś o ich wymianie...zwłaszcza w kontekście awaryjności sprzętowej jakiej ostatnio doświadczyliście...oby to już był koniec takich przygód :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, w takim razie dogrywka:

Trzeba kupić rurkę aluminiową średnicy fi8 - fi 10 (większa niż kołek). Wywiercić dziurę pod kołek rozporowy w ścianie z przyklejonym wcześniej styropianem. Włożyć kołek rozporowy w dziurę, żeby utkwił w cegle (wsadzić do środka). Śruba do kołka powinna być dłuższa o grubość styropianu. W otwór w styropianie włożyć rurkę, która zatrzyma się na cegłach (żeby nie weszła w dziurę - dlatego musi być szersza niż kołek). Potem w tą rurkę (dociętą do linii styropianu) włożyć przez wieszak śrubę.

Ta rurka jest jakby przedłużeniem kołka, ale jej zadaniem jest zatrzymanie wieszaka na rurce tak, żeby nie ściskał styropianu.

Małż powiedział, że jak teraz się nie rozjaśni, to spróbujemy jeszcze narysować ;)

 

 

dusiaka - Wielkie dzięki za wyjatkowo szczegółowe wyjaśnienie - rurka działa jak tulejka dystansowa. Już wszystko jasne - nie proś męża o rysunek, niech się nie odrywa od pracy :) Swoją drogą zastanawiam się czy Twój mąż pracuje na etacie, bo widze że bardzo efektywnie działa, a na to potrzeba przecież czasu... Gratuluję postępów i trzymam kciuki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miętówka- no widzisz, tak się broniłam przed kominkiem, zastrzegałam, że kasy nie wystarczy, a tu proszę. Kominka miało nie być, a jest. Jeszcze nie żałuję, ale za chwilę mogę mieć do siebie pretensje, że tak spontanicznie wydałam kilka tysięcy. Zwłaszcza, jak znowu będę musiała na coś kasę przyciąć albo odmówić innej rzeczy.

Hydraulik przyniósł rozliczenie:jawdrop: Za co tyle? Się grzecznie spytałam. To mi machnął jakąś pro-forma na materiały, bagatela 4 tys plus koszty robocizny ponad 2 tys: za podłączenie pieca z zasobnikiem, wkładu kominowego, montaż grzejników, uzbrojenie podłogówki i regulację tejże. Się znów załamałam :bash: Kto by pomyślał, że potrzebne były te dziesiątki kolanek, muf, rurek i innych pierdółek.

O wymianie lampek, jak pewnie się domyślasz już nie myślę.

 

Inwestor- o tak, tego słowa nam brakowało "dystansowa" - taką właśnie funkcję pełni ta rurka.

 

Mąż pracuje na etacie- od 8do 16ej i śmieje się ze mnie, że nie potrzebował iść na studia, żeby pracować w takich godzinach :p

Po pracy jeździ na działkę, teraz już mówimy "do domu" i dłubie do 22-23ej. Wraca przed północą.

Dziś odebrał transport z Casto - przyjechały nasze kolejne, tym razem dobre ( w sensie wymiarów bo chińszczyzna pozostała) drzwi do pom. gosp., klej do płytek, klamki, miska ustępowa do łazienki syna.

Oczywiście bez chwili zwlekania drzwi zostały zamontowane, co by już ciepełko z domku nie uciekało do garażu :wiggle:

Niestety te popołudnia to i tak za mało czasu, żeby zrobić do przeprowadzki wszystkie pomieszczenia. Same łazienki zabiorą pewnie kilkanaście dni. Zrobimy więc na razie jedną, do tego salon z kuchnią (meble ok. 15 grudnia) i jeden pokoik. Pom. gospodarcze gotowe, a resztę skończymy już na miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co dzień to kolejne emocje.

Planowaliśmy w salonie, hallu i wiatrołapie położyć woodentica - takie imitujące drewno kafle. Po przejrzeniu kilku różnych wątków na FM zachciało mi się teraz, żeby położyć je także w łazience - tej naszej, większej. Tylko że jest jedno ale - łazienka miała być szara. I co teraz zrobić? Nie zmieniać planów i trzymać się szarej koncepcji, czy próbować to jakoś połączyć?

 

Z rzeczy pewnych, bo już zamówione - wybrałam lodówkę (inną niż wcześniej zaplanowana i niestety droższą) i znowu był to wybór na odległość. Nigdy na oczy nie widziałam, nikt znajomy nie ma, tyle co opinie w sieci sobie poczytałam i coś tam małż słyszał, że solidna firma. Jak będzie- się okaże w praniu.

Zamówiona z przesyłką kurierską, powinna jutro przyjechać - Lodówka LIEBHERR ICUS 3013 Comfort

Lodówka, jak to lodówka -nie śpiewa, nie tańczy, sama nie gotuje, po prostu chłodzi. Spośród tych do zabudowy ma znośną pojemność.

http://nokautimg2.pl/p-5c-6a-5c6aa92ade0013353066495be08b3142500x500/lodowka-liebherr-icus-3013-comfort.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dusiaczku mnie się baaaardzo podobają szare łazienki przełamane drewnem właśnie, sama coś takiego bym chciała :) tylko jak tyle tego woodentcia ma być to może w hollu coś innego? czy w łazience byłby inny odcień niż w salonie?

 

 

http://www.archtrend.pl/img/%B3azienki/drewno%20w%20lazience/drewno_w_lazience_bette_de.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

msdracula- oj, jakie to ładne :yes:

A co to za płytki?

Ja sobie kiedyś upatrzyłam takie (opoczno Calvano). Kolorystyka podobna, prawda?

images?q=tbn:ANd9GcQC_UVDECstvq-SboiWlrPyNWckFtksXufAlDjGrrG2nsP7wkiycw

edit: Postanowiliśmy, że łazienka to będzie jednak inna bajka niż salon, podłoga także (czyli nie woodentic). Dlatego szarości jak najbardziej mile widziane.

 

dusiaczku tak z innej beczki, czy wy macie strych nad garażem czy tak całkiem do góry jest?

Nita- tak, mamy. Strychem bym tego nie nazwała, raczej stryszkiem - mąż będzie tam sobie chował opony na zmianę. Strop jest taki, jak w całym domu- drewniany. Od pozostałej części góry stryszek jest oddzielony ścianą, czyli jest zupełnie ciemno - więc przyda się tylko na jakieś drobiazgi.

Edytowane przez dusiaka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna lodówa :) Szary z drewnem bardzo pasuje, ale jak piszecie, że zdecydowaliście inaczej to czekamy na "Waszą bajkę :)"

U nas dalej administracyjne działkowe dokonania. Co jakiś czas dostajemy jakieś ciekawe pisemka :) Projekt nadal ostatecznie nie wybrany.

Do tego średniemu synkowi po 2,5 mc musieliśmy zmienić przedszkole...więc się nie nudzimy.

Dzień za dniem leci, a Wy coraz bliżej zamieszkania w domu. Ale Wam fajnie...tylko nie złap po przeprowadzkowego doła! Obserwowałam u koleżanki...straszne ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miętówka- a co się stało z poprzednim przedszkolem? Skąd ta zmiana? I pochwal się, proszę, co tam teraz w sprawie domkowej porabiacie?

 

Źle się wyraziłam w sprawie łazienki. Chodziło mi właśnie o to, że łazienka w szarościach z drewnem to będzie ta inna bajka - inaczej niż w salonie (edytowałam wczorajszy wpis).

Chyba coś w tym jest, z tym przeprowadzkowym dołem - coś mnie już bierze. Przydałoby się kilka dodatkowych tygodni:

- do przeprowadzki łącznie z dniem dzisiejszym dokładnie 4 tygodnie (jeśli próbować zrealizować plan roczny)

- mąż pracuje, więc w domku jest max.4 godziny dziennie wieczorami plus w półtora dnia w weekendy (soboty powinien być w firmiedo 13ej).

- do zrobienia tysiące rzeczy, a z kluczowych: całe podłogi :bash: No, przynajmniej salon, hal, wiatrołap i jedna łazienka.

- potem malowanie pomieszczeń jak wyżej (czyli reszta będzie robiona już na miejscu).

 

Plan jest taki:

* W tym tygodniu małż zaciera gładzie w sypialniach (cały ten biały kurz....). Moje zadanie to zamówienie płytek na podłogi, armatury, etc.

* w weekend zaimpregnujemy i zafugujemy podłogę w kuchni.

* w kolejnym tygodniu (a pewnie zejdzie dłużej) mąż położy woodentica w salonie, halu i wiatrołapie

* następnie malowanie- tu postaram się pomóc. A co, to chyba nie jest specjalnie skomplikowane (trudniejszy będzie chyba wybór kolorów).

* będzie już koło 17go grudnia, a łazienka nie gotowa, więc czas zająć się łazienką. Może zrobimy do przeprowadzki tą małą. Kibelek mamy już tam zamontowany, do prysznica wystarczą kafle bo jest zrobiony odpływ liniowy. Drzwi zrobimy na zamówienie, a na początek kupimy zasłonkę :D

W tym samym okresie powinien być też montaż kuchni. Cały sprzęt AGD jest już na miejscu, więc jeśli stolarz nie nawali, to do Świąt kuchnia powinna być gotowa.

* w tzw. międzyczasie jeden szybki wypad do IKEI po artykuły pilnej potrzeby.

Zakupów meblowych nie planujemy ze wzgl. na budżet, więc bardzo możliwe, że warunki początkowo będą spartańskie. Chyba, że zakupy kafelkowo-armaturowe uda sie spiąć w budżecie lepiej, niż zaplanowałam.

* jeśli powyższe się uda - przeprowadzka byłaby 22go grudnia.

* oczywiście mam plan awaryjny: jeśli zabraknie nam kilku dni, Święta spędzimy na kolanach, fugując/ czyszcząc podłogi - wówczas przeprowadzka byłaby przed Sylwestrem.

Miętówka- jak widać na powyższym, wyzwanie to zadanie :D

Jeśli zdążymy z tym wszystkim do 22 grudnia, to powiem, że to był cud. Całe to przedsięwzięcie.

Trzeci cud, po narodzinach dwójki moich dzieci.:yes:

Edytowane przez dusiaka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dusiaka plan macie niesłychanie ambitny, ale patrząc na Wasze ekspresowe tempo o początku budowy -- jest szansa. Będę trzymała kciuki.

Może warto spokojnie wykończyć, bez zbędnego ciśnienia. W święta będziecie nie do życia, a przed Wami jeszcze wiele wiele świąt w nowym domu. Poza tym pamiętaj, że w gorącym czasie grudniowym przesyłki idą znacznie dłużej, a niektóre firmy w ogóle nic nie wysyłają. No i IKEA strasznie oblężona wtedy. Nie żebym straszyła, tak tylko ....

Życzę aby wszystko się udało!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nita- dzięki, za kciuki :)

Dla nas te Święta będą i tak wyjątkowe. Nawet gdyby mi na godzinę przed Wigilią przyszło po raz setny czyścić na kolanach z kurzu całe podłogi. A jeśli się nie uda, i Święta będą w starym mieszkaniu, to z przyjemnością zamiast siedzieć całe dnie przy stole i obrastać w tłuszczyk (ktorego wierz mi, wszyscy mamy w zapasie) pojedziemy do domku i popracujemy u siebie.

Na Ikeę licze tylko w kwestii drobiazgów. Mebli, jak pisałam wcześniej nie kupimy (choć był kiedys plan, żeby tak).

Będziemy więc na początku na przysłowiowych kartonach :D Z mieszkania w blokach zabierzemy stół, krzesła, nasze łóżko (rozkładane), wszystkie meble syna (ma fajne mebelki z BRW - Indiana). Kuchnia, wiadomo - zamówiona, sprzęt agd jest. Łazienkę jedną zrobimy.

Córeczce mebelki kupimy po Nowym Roku, chyba, że znajdziemy jakieś niedrogie komódkę i łożeczko w Ikei.

Nie będziemy mieć szaf, dlatego potrzebuję takich stojaków z wieszakami.

Pewnie, że najlepiej byłoby wykańczać domek na spokojnie, ale nie wszyscy mają tak dobrze. My nie mamy :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałam się "pochwalić" - tym razem stacjonarnie (nie przez Internet), ale zupełnie bez wcześniejszej analizy, kupiliśmy promocyjny, nie firmowy, "budżetowy", zlew w komplecie z baterią- gwarancja na 30 lat.

http://www.anatol.mojabudowa.pl/pliki/anatol/image/dsc02714n.jpg

Do kuchni brakuje jeszcze szkła laminowanego. Muszę się przyznać, że jeszcze go nawet nie zamówiłam, więc nie liczę nawet, że do Świąt się zrobi. Możliwe, że zamiast niego wymyślimy między szafkami górnymi, a dolnymi jakieś fajne kafle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dusiaczku,

Trzymam kciuki za Wasz ambitny plan. Dacie radę!

 

Mój mąż coraz bardziej za "anatolem". Główny powód to dwie łazienki i cztery sypialnie.

Chcemy wyprostować ścianę w salonie. Po wydrukowaniu projektu ze strony MG Projekt widzę, że jest to możliwe, ale ponieważ jest to ściana nośna - przesunięcie będzie prawdopodobnie "troszeczkę" kosztować. Oczywiście chcemy strop terriva, inny systemowy lub po prostu "lany".

 

Trzymajcie się ciepło.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Annis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dusiaka ale za to będziesz mogła sobie przemyśleć na spokojnie co i jak z tymi meblami i stopniowo się delektować nowymi zakupami :)

My co prawda do świąt to nie mamy szans na przeprowadzkę ale ambitnie założyliśmy połowę stycznia. Co gorsze planujemy porwać się nawet na mieszkanie bez zabudowy kuchennej i podstawowych sprzętów :D O meblach nawet nie myślę a do tego nie lubię prowizorek i zastępczych rozwiązań i wolę dłużej poczekać na docelowe. Chyba, że w styczniu nie będzie chętnych na wynajęcie od nas mieszkania to wtedy na spokojnie będziemy mogli jeszcze co nieco kończyć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie jak coś będzie na tym czasem to b.dużo wody upłynie nim to się zmieni, zawsze znajdzie się coś pilniejszego a prowizorka skoro już jest to sobie jeszcze poczeka ...brrr nie cierpię tego. Moja teściowa nigdy nie może tego zrozumieć że ja wolę mieć wisząca żarówkę niż byle jaki żyrandol np. według niej byle co ale żeby już było.;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja teściowa nigdy nie może tego zrozumieć że ja wolę mieć wisząca żarówkę niż byle jaki żyrandol np. według niej byle co ale żeby już było.;)

O, to to! Ja identycznie - albo to, co mi się podoba, albo wcale. I też nawet wczoraj miałam starcie z teściową, bo w rodzinie jest do wzięcia biurko (a będzie nam co najmniej jednego brakowało), a ja nie chcę, bo nie takie ;) Ale na szczęście moja teściowa już chyba załapała, że ja dziwna jestem i nawet nie walczy, jak się na jakiś pomysł zjeżę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...