Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Remont jak budowa, czyli moje boje z marzeniami


macieQ82

Recommended Posts

Witam wszystkich.

 

Chciałem się ze wszystkimi podzielić naszym małym przedsięwzięciem jakim jest kapitalny remont (z częściową przebudową) domku, które lata swojej 1 świetności ma już dawno za sobą.

 

Ponieważ sprawa ciągnie się już od pewnego czasu. Wpisy poniżej będą próbą odtworzenia wydarzeń na podstawie kolekcji fotografii dokumentujących przebieg prac.

 

Ale od początku.

 

Kim jesteśmy?

Aktualnie jest nas już 3: ja - Maciek, moja Żona - Małgorzata i 1,5 roczny syn - Dominik, który ubarwił nasze życie jak remont już trwał.

 

Krótki wstęp

Jak to się wszystko zaczęło? A no początkowe plany były zdecydowane inne i jak to bywa, życie szybko je zmienia. Początkowo plan remontu był zdecydowanie inny, tzn. remont dachu i adaptacja poddasza dla nas (było nas wtedy jeszcze 2). Na dole mieszkała jeszcze Ciocia i chodziło o to żeby tylko tam zamieszkać. Niestety, w krótkim okresie czasu od rozpoczęcia remontu, nasza Ciocia nieoczekiwanie "przeniosła się w dużo lepsze miejsce, tam na górze".

 

Początek - kwiecień-grudzień 2009

Wszystko zaczynało się bardzo niewinnie. Ponieważ stary dach był na tyle sfatygowany, że nie opłacało się go naprawiać, zapadła decyzja o jego całkowitej wymianie oraz jednoczesnym lekkim podniesieniu.

 

1. Poddasze po porządkach.

2009.04.17%252520-%252520Dach.jpg

 

2. Widać odcięcie starego dachu oraz stare wejście na poddasze z parteru.

2009.05.27%252520-%252520Dach.jpg

 

3. "Mała" ulewa i problemy, gdy nie ma się połowy dachu.

2009.05.29%252520-%252520Dach.jpg

 

4. A tu efekty tej ulewy w pomieszczeniach na dole (tam miało nie być w ogóle remontu).

2009.05.30%252520-%252520Dach.jpg

 

5. Widok z lukarny i przyszłego tarasu.

2009.06.03%252520-%252520Dach.jpg

 

6. Widok na dom od strony drogi, nowy dach i miejsce w ścianie na przyłącze elektryczne (to w zasadzie wyjęty jeden duży kamień).

2009.06.06%252520-%252520Dach.jpg

 

7. Widok od strony podwórka na dom z lukarną, starym gankiem oraz na stary garaż (Żona podziwia dzieło).

2009.06.17%252520-%252520Dach.jpg

 

8. Poddasze podczas ocieplania stropu wełną mineralną, przykrywaniem folią paro-przepuszczalną oraz wymianą desek.

2009.08.24%252520-%252520Dach.jpg

 

W wielkim skrócie 1 półrocze zleciało na zabawie z dachem i przygotowaniem podłogi na poddaszu (w między czasie mieliśmy własne wesele i inne mniej "ciekawe" doświadczenia życiowe).

 

Koniec stycznia 2010r

 

Ponieważ dach już był zrobiony i okazało się że cały dom jest już do naszej dyspozycji, zapadła decyzja o przeprowadzeniu generalnego remontu.

 

Początki jak to zwykle bywa okazały się bardzo trudne, bo:

- gdzie na dole umieścić schody prowadzące na górę?

- a co za tym idzie czy trzeba będzie zmieniać układ pomieszczeń na dole czy nie? (Tu trzeba było wziąć po uwagę nowo zrobiony dach i to żeby nam się podczas remontu nie zawalił, bo słupy podpierające stały częściowo na murach z dolnych pomieszczeń)

- jaki układ pomieszczeń na poddaszu?

- konieczność wymiany wszystkich instalacji, a co z tym idzie pozwolenia itp. na podpięcie gazu, wymiana przyłącza elektrycznego, itp.

 

O ile z instalacjami jakoś sobie poradzimy, to kwestia układu pomieszczeń, umieszczenia schodów, itp. była dla nas nie do przeskoczenia (każdy w rodzinie miał inną wizję i każda miała swoje wady i zalety).

Najlepszym rozwiązaniem było zatrudnić kogoś z zewnątrz ze świeżym spojrzeniem.

Tu z pomocą przyszedł mój sąsiad architekt i jego kolega budowlaniec.

Przyjechali, pomierzyli, popatrzyli, zaplanowali i policzyli czy da radę.

Plan po drobnej modyfikacji nam się bardzo spodobał (nawet Teściu, który był sceptycznie nastawiony do przesuwania ścian na dole go zaakceptował). [PS. Postaram się wygrzebać ten plan i go tutaj zamieścić, żebyście mogli się lepiej w tym domu odnaleźć].

 

Zaczęło się bardzo niewinnie od wyburzenia części ścian (po uprzednim podparciu stropów), zbiciu tynków i sufitów (nie muszę mówić jaki to był syf), zburzeniu pieców kaflowych oraz rozebraniu podłogi. Później przyszedł czas na stawianie ścianek i wstawianie stalowych konstrukcji podtrzymujących strop w miejsce starych ścian. Poniżej kilka fotek.

 

9. Widok na przyszły salon. U góry widać nową belkę podtrzymującą strop (w miejscu tego przejścia kiedyś były drzwi).

2010.01.31%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%2525201.jpg

 

10. Zdjęcie z salonu na pokój przejściowy. U góry ta sama belka i podpora tymczasowa w miejscu innej ściany. Nowe bloczki to przedłużenie przedpokoju.

2010.01.31%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%2525202.jpg

 

11. Wzmocnienie komina. Widać też zalążek pod nowe drzwi między przedpokojem i pokojem przejściowym.

2010.01.31%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%2525203.jpg

 

12. Widok z małego pokoju na przedpokój. Budowana ścianka to przyszła mała łazienka (wydzielana z części pokoju).

2010.01.31%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%2525204.jpg

 

13. Przyszła kuchnia (kiedyś to była kuchnia i łazienka, widać po granicy płytek).

2010.01.31%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%2525205.jpg

 

14. Zimowy krajobraz na placu boju (blachy faliste przygotowane pod wylewkę posadzki w łazience na górze, lukarna zakończona płytą OSB).

2010.02.06%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%2525200.jpg

 

W tym momencie dom został bez ogrzewania (temperatury wtedy sięgały blisko -20st). Jedynie w trakcie prac działała nagrzewnica gazowa naszej ekipy wyburzeniowo-budowlanej. Efektem było przemarznięcie części murów. Na szczęście na tym etapie prac nie miało to zbytniego wpływu na przebieg remontu i nie spowodowało żadnych szkód.

 

C.D.N.

Edytowane przez macieQ82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że ta rezerwacja jest dla mnie... :D ;)

 

kiedy wymieniałam dach u siebie - robiłam podmurówkę werandy do pokrycia, coś w podobie do Twojej lukarny (musiałbyś to sobie sam zobaczyć, choć niekoniecznie) - kiedy dachowcy kończyli swoją robotę, również chcieli mi "ten trójkącik" wykończyć płytą (bo niby taniej) - nie zgodziłam się.

 

Witam wśród remontujących... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że historia tak się urwała w "środku" zdania, ale jak napisałem odtwarzam wydarzenia na podstawie dokumentacji fotograficznej. Potrzebuje chwili, żeby dopowiedzieć co się działo "po drodze" i dojechać do stanu aktualnego.

 

A teraz zgodnie z obietnicą ciąg dalszy (mam nadzieję, że równie interesujący)...

 

Od marca do maja 2010

 

Ten okres był chyba najbardziej pracowity i najwięcej się działo. Momentami na placu boju było jak w mrowisku, ale odbyło się bez obrażeń, choć jak zawsze poginęło kilka narzędzi, które już się nigdy nie odnalazły (jak to mówi przysłowie: "w przyrodzie nic nie ginie, co najwyżej zmienia właściciela").

 

15. To co na zdjęciu 8 było zaczątkiem drzwi, tutaj przybrało już konkretną formę. Widać też zaczątki listew do układania tynku (dla przypomnienia jesteśmy w salonie na dole).

2010.02.06%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%2525206.jpg

 

16. Tutaj przekrój przez 3 kondygnacje. Widać też ocieplenie dachu z izolacją, podbitkę oraz częściową podłogę stryszku. Kable, biegnące po wzmocnionym kominie to wyprowadzenie instalacji antenowej, internetowej oraz alarmu na strych. A ogólnie to patrzymy przez otwór po starych schodach.

2010.04.01%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%2525200.jpg

 

17. Nowe i stare bezpieczniki obok siebie. Widać nową instalację elektryczną (własnej roboty), jeszcze bez nowego przyłącza (czekaliśmy na nie chyba ze 3 miesiące). Aż dziw bierze, że stara przetrwała bez większych uszkodzeń do momentu jej odłączenia.

2010.04.01%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%2525201.jpg

 

18. A tu kiedyś będzie lampa w salonie i sufit podwieszany.

2010.04.01%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%2525202.jpg

 

19. Kuchnia i otwór wentylacyjny do komina (to coś czarnego powyżej drabiny w samym rogu).

2010.04.01%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%2525204.jpg

 

20. Kuchnia i jedyne "źródełko" w domu (do tej pory jedyny działający kran w domu).

2010.04.01%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%2525205.jpg

 

21. Przygotowanie "dziury" pod nowe schody, czyli obcinanie legara (w ścianie widać zamurowane stare miejsce osadzenia). Widać też nową konstrukcję nośną podłogi na poddaszu (dyble i płyta OSB).

2010.05.30%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%2525206.jpg

 

22. Wzmocnienie, a raczej usztywnienie obciętego legara z poprzedniego zdjęcia. Widać też izolację stropu i część nowej podłogi.

2010.05.30%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%2525207.jpg

 

23. Blachy ze zdjęcia 14 (te które były oparte o garaż) tutaj już czekają na wylewkę w miejscu, gdzie na poddaszu będzie łazienka. Widać też wyprowadzenie instalacji wod.-kan.

2010.05.30%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%2525208.jpg

 

24. Prawie przekrojowe zdjęcie na poddasze (część nowej podłogi, wzmocnione kominy oraz drabina w miejscy przyszłych schodów).

2010.05.30%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%2525209.jpg

 

25. Widok na powstającą podłogę na strychu.

2010.05.30%252520-%252520%2525C5%25259Arodek%25252010.jpg

 

Jak widać zmian dużo i dosyć widocznych, ale to jeszcze nie wszystko.

 

Już niedługo dalsza część "opowieści remontowej" ;)

Edytowane przez macieQ82
Drobne poprawki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak znajdę chwilę to wrzucę dalszą część "opowieści remontowej".

Z wydarzeń aktualnych to przed wczoraj dotarły do mnie drzwi wejściowe do ganku, a wczoraj z Teściem pojechaliśmy na plac "budowy" z zamiarem ich założenia. Wszystko szło po naszej myśli do momentu, aż nie przymierzyliśmy futryny do otworu. Okazało się, że:

- futryna pasuje na "styk" do otworu (to nie problem)

- otwory, które schowane będą pod zamkniętymi drzwiami, są tak blisko krawędzi, że praktycznie nie będą trzymać futryny (1cm od krawędzi ściany to chyba nie jest zbyt solidny uchwyt)

- otwory, które będą dobrze trzymać ościeżnice są za drzwiami po zewnętrznej stronie (więc łatwo je wykręcić)

- ościeżnica pomimo, że ze stosunkowo grubej blachy to jest wyjątkowo "elastyczna", a więc pod spód trzeba dać jaką podporę żeby przy dokręcaniu śrub jej nie zdeformować

Ogólnie nasze wrażenia są takie, że drzwi są fajne, ale ościeżnica do drzwi antywłamaniowych nie budzi naszego zaufania i musimy coś pokombinować, żeby dobrze to zamontować. Jak to dobrze że mam bardzo solidne drzwi pomiędzy gankiem, a resztą domu (będzie o tym w trakcie mojej opowieści).

Finał był taki, że montaż drzwi przełożony na najbliższą sobotę i niestety będziemy musieli poświęcić na niego więcej czasu niż planowaliśmy.

Edytowane przez macieQ82
Poprawki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...