anagat 28.04.2013 10:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2013 aaa no i zgadzam sie z yokasia. W ogole nie lubilam maxi cosi- moze najbezpiecxniejszy,ale nie wygodny. Wozka tez nie lubie za bardxo. ale w kazde chaszcze da sie nim wjechac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 28.04.2013 10:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2013 Jezzzu widac jestem totalnie bezmyslna matka. Ciuchy od poczatku w zwyklym proszku z nasxymi razem. Dzieciak lezal na lozku razem z psem. Staralam sie malego w ogole nie nosic.bo po porodzie bardzo mnie plecy bolaly.Pepek przemywalam sola fizjologiczna. jak mi sie przypomnialo. ogolnie nieczesto. odpadl po kilku dniach bez problemu. Pozdrawiam z dyzuru! To nie jest bezmyślność, tylko zdrowy rozsądek połączony z odrobiną zdrowego egoizmu. Ja też dużo nie noszę - po porodzie przez blisko dwa tygodnie nie mogłam w ogóle (duża anemia, więc bałam się, że wywrócę się z małym, bo sama upadałam po podniesieniu się z łóżka), a teraz tylko po karmieniu i tylko dlatego, że dużo ulewa, poza tym sam ładnie usypia, więc nie widzę potrzeby - wolę przytulić, pocałować, itp. Natomiast kiedyś w "Perfekcyjnej pani domu" pokazali dziewczynę, której dziecko od urodzenia spało w foteliku samochodowym . W dzień i w nocy . Byłam wtedy na etapie wybierania materacyka dla naszego malucha, temat spędzał mi sen z powiek , bo bałam się, że źle wybiorę i skrzywdzę dziecko . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asiazett 28.04.2013 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2013 Podobno nie jest dobrze, jak dziecko dużo czasu spędza w foteliku samochodowym. Powinno tylko tyle ile potrzebne to jest do transportu, bo one źle działają na kręgosłup. Nie potwierdzam i nie zaprzeczamtym informacjom, mówię tylko, że słyszałam, ale skoro same mówicie, że dziecko zjeżdża i ogólnie coś nie leży, to może w tym coś być My też jechaliśmy na spirytusie i nie było żadnych przebojów, więc chyba też mogę polecić niektórzy zdrobniają Zuzanka (czego nie cierpię) a ja często mówię Zuzinka , a jak chcę napisać coś o mojej córeczce , to najczęściej piszę o niej Zu. Takie imię wybrałam będąc jeszcze w podstawówce i zawsze mówiłam że jak będę miała córcię to o tym imieniu. U nas było jeszcze: Zuzełek, Zuzik, Zula, Suzi, ale też i Niunia, Nuna, Nunka, Kwilaczek, Królowo i pewnie z milion innych których już nie pamiętam A co się będziemy ograniczać? Najlepsze, że ona sama jak już nawet mówić umiała to jak się ktoś nowy ją pytał jak ma na imię to odpowiadała "Niunia". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pysiaczek 28.04.2013 15:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2013 Dzięki za odzew dziewczyny Tylko utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że jednak do pępka zastosujemy spirytus żeby nam szybko pępuszek odpadł Bo to weszło jakieś nowe zarządzenie nie pamiętam kogo tam i dlatego oni ten octanisept mogą tylko zalecać. Ale między wierszami idzie wyczytać, że położne bardziej polecają spirytus A octanisept pewnie zakupię - będzie na moje rany tak jak pisze Ilonka Fotelik też mamy maxi cosi ale nie mamy możliwości wpinania go na stelaż wózka bo nie pasuje, co mnie akurat cieszy, bo właśnie wiem, że nie można za długo dziecka w nim trzymać (tyle co na przejazd gdzieś) i wiem, że nie będzie to w żaden sposób nadużywane bo byłoby nam niewygodnie targać fotelik + Małą to przecież ładne parę kg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karolek59 28.04.2013 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2013 pysiaczku jak samopoczucie? co do fotelika tez miałam Maxi cosi i początkowo wypłycałam go pieluszkami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ane3ka1 28.04.2013 19:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2013 Pysiaczku, u nas były 2 różne pępki. Staś z grubą pępowiną, przyciętą na moje oko zbyt krótko, po licznych komplikacjach (podejrzewam, że jego podwyższone CRP było z zaniedbanego pępka). Kikutek odpadł chyba po miesiącu. Wszystko się brzydko sączyło i w sumie najładniej goiło się po gencjanie na spirytusie. Magdalena miała cieńszą pępowinę, wyżej podwiązaną, ładnie przyschniętą. Kikut odleciał po tygodniu. Wystarczył nam tylko octenisept. Mnie też lekarz polecał przemywanie rany po porodzie octeniseptem + neomycyna + balsam szostakowskiego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZUZIA5 28.04.2013 23:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2013 (edytowane) Dla ekstremalnych matek są jeszcze orzechy do prania Asiazett nie ekstremalne tylko ECO MAMY , bo cie Reni Jusis czołowa polska Eko Mama Edytowane 28 Kwietnia 2013 przez ZUZIA5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZUZIA5 28.04.2013 23:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2013 Pysiaczku jesli chodzi o proszki to ja piore od poczatku w Persilu Sensitive ale M. mi z Niemiec przywozi bo nasz Polski inny jest nawet korolem granulek sie rozni Ciuszki prasuje bo sama nie wyszlabym w rzeczy nieuprasowanej to dlaczego corcie maja chodzic w pomietych Ale rózne szkoly sa ja z tych co twierdza ze chocby nie wiem jak roztrzepal i powiesil to dla mnie ta rzecz i tak bedzie pomieta wiec prasuje co drugi dzien bo przy czterech strojnisiach mam tego troche Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorkota 29.04.2013 06:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2013 Natomiast kiedyś w "Perfekcyjnej pani domu" pokazali dziewczynę, której dziecko od urodzenia spało w foteliku samochodowym . W dzień i w nocy . Boooosz, przecież taki maluch to maksymalnie może 2 godziny siedzieć w tym foteliku Moja szwagierka przyleciała z chyba 4-miesięcznym bobasem z Londynu, a potem go jeszcze wiozła ze 3 godziny samochodem. Nie jestem specjalistką, ale to chyba nie za bardzo zdrowe dla takiego malucha... Ciuszki prasuje bo sama nie wyszlabym w rzeczy nieuprasowanej to dlaczego corcie maja chodzic w pomietych Zuzia - od razu zobaczyłam noworodka, który ubrany w nieprasowane śpiochy, zaczyna płakać bo źle wygląda Aaaha, ja dodatkowo po tym dzieciowym proszku, oczywiście płuczę dwa razy :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pysiaczek 29.04.2013 07:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2013 pysiaczku jak samopoczucie? co do fotelika tez miałam Maxi cosi i początkowo wypłycałam go pieluszkami A dziękuję Karolko - dobrze się czuję, choć nie powiem ciężko mi już troszkę Też właśnie słyszałam by podkładać maluchowi pieluchę lub koc do tego fotelika Pysiaczku, u nas były 2 różne pępki. Staś z grubą pępowiną, przyciętą na moje oko zbyt krótko, po licznych komplikacjach (podejrzewam, że jego podwyższone CRP było z zaniedbanego pępka). Kikutek odpadł chyba po miesiącu. Wszystko się brzydko sączyło i w sumie najładniej goiło się po gencjanie na spirytusie. Magdalena miała cieńszą pępowinę, wyżej podwiązaną, ładnie przyschniętą. Kikut odleciał po tygodniu. Wystarczył nam tylko octenisept. Mnie też lekarz polecał przemywanie rany po porodzie octeniseptem + neomycyna + balsam szostakowskiego. No właśnie Aneczko czyli wszystko zależy od tego jaka pępowina No nic zobaczymy jak to u nas wyjdzie w praniu O tym balsamie szostakowskiego muszę poczytać, bo pierwsze słyszę Pysiaczku jesli chodzi o proszki to ja piore od poczatku w Persilu Sensitive ale M. mi z Niemiec przywozi bo nasz Polski inny jest nawet korolem granulek sie rozni Ciuszki prasuje bo sama nie wyszlabym w rzeczy nieuprasowanej to dlaczego corcie maja chodzic w pomietych Ale rózne szkoly sa ja z tych co twierdza ze chocby nie wiem jak roztrzepal i powiesil to dla mnie ta rzecz i tak bedzie pomieta wiec prasuje co drugi dzien bo przy czterech strojnisiach mam tego troche Ja też mam proszki i płyny do płukania z Niemiec tylko, no ale dla dziecia zakupiłam polski. No nic jak nie będzie dopierał to zakupię coś z napisem Sensitive i mam nadzieję, że będzie ok bo my z mężem raczej alergicy żadni nie jesteśmy w tych sprawach to mam nadzieję, że i Malutka nie będzie Zuzia - od razu zobaczyłam noworodka, który ubrany w nieprasowane śpiochy, zaczyna płakać bo źle wygląda Aaaha, ja dodatkowo po tym dzieciowym proszku, oczywiście płuczę dwa razy :D Eeee ja tylko raz. Ale mam wrażenie, że dobrze się wypłukało bo śladów żadnych nie ma i słabo pachnie w sumie Na dodatek ja mam te proszki dzieciowe w postaci płynu i balsamu a to chyba ogólnie się lepiej wypłukuje niż ten proszek sypany I tak najgorsze będzie to prasowanie - nastawiam się właśnie psychicznie do niego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 29.04.2013 08:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2013 Zuzia [/b]- od razu zobaczyłam noworodka' date=' który ubrany w nieprasowane śpiochy, zaczyna płakać bo źle wygląda [/quote'] dorkota, Ty się śmiej, ale mój chrześniak był takim niemowlakiem (co prawda nie od pierwszych miesięcy), który na widok plamy na ubranku nie pozwalał go na siebie włożyć, a jak raz mu wcisnęli skarpetkę z dziurą, to pół nocy marudził, dopóki jej nie wymienili . pysiaczku, ja też nie cierpię prasowania, ale dla dziecka jakoś przyjemniej się prasuje, nawet to lubię, wącham sobie jego ubranka i w ogóle . Jedyne co mi przeszkadza, to codzienne rozstawianie deski do prasowania . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pysiaczek 29.04.2013 09:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2013 Ilonko pierzesz i prasujesz codziennie? Proszę, BARDZO ŁADNIE CIĘ PROSZĘ, napisz, że nie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
slonko 29.04.2013 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2013 No właśnie Aneczko czyli wszystko zależy od tego jaka pępowina No nic zobaczymy jak to u nas wyjdzie w praniu hej o dzieciach to ja moge duzo i dlugo, ale staram sie ograniczac, by nie powiedziec czegos, co bedzie zle odebrane Pysiaczku pepuszek smarowalam gencjana (ale kiedys tylko taka metode praktykowano) i caly szkopuł polega na tym, by ta klamerke nieco uniesc (delikatnie w gore, maluszka to nie boli, ale lepiej nic nie szarpac) i patyczkiem do uszu moczyc w czym lekarz czy polozna zaleca i w srodku dokladnie pedzlowac kazdy zakamarek moja znajoma uwazala, ze jak naleje tak prosto z butelki to dobrze, bo przeciez duzo tego plynu i powinno szybko pomoc, guzik prawda, w glab przy pepowinie samo nie wleci do fotelika mialam specjalna wkladke dla noworodkow, przez ktora przechodzily pasy (tak jak w wozkach) i maluszek nie byl wduszony w fotelik, moze nie calkiem plasko, ale pod pleckami bylo naprawde ok a pranie i prasowanie dzieciecych ubranek to sama przyjemnosc mimo, ze te proszki niemal nie pachna, to ubranka i tak maja cudny zapach, a jak juz maluszek w nich bedzie to nic tylko wachac p.s. bardzo dziekuje za zjecie w moim watku przesliczne jak z katalogu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ane3ka1 29.04.2013 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2013 Słonko, ja myślę, że każda matka o swoich dzieciach może dużo i długo. U nas w obu przypadkach klamry zostały ściągnięte w szpitalu. Niemniej jednak pozostałości po pępowinie znacznie się od siebie różniły. Staśkowi pozostało coś w postaci grzyba, pod co było się trudno dostać. Toteż pielęgniarki w szpitalu tego nie czyściły. Pod spodem była ropa. Zajęli się tym dopiero po przewiezieniu dziecka ze szpitala do Kliniki Patologii Noworodka. Tam pokazali mi jak pielęgnować pępek (więc do ograniczonych nie należę). U Magdaleny kikut odpadł szybko, mimo tego pępek codziennie czyszczę patyczkiem i octeniseptem. Pysiaczku, Ty po tych wszystkich wskazówkach to będziesz śmigać z małą jak doświadczona mama Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pendrak 29.04.2013 14:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2013 Ilonko pierzesz i prasujesz codziennie? Proszę, BARDZO ŁADNIE CIĘ PROSZĘ, napisz, że nie Ja nie prasowałam i nie prałam codziennie Pysiaczku, jeśli Cię to pocieszy, a po dwóch miesiącach stwierdziłam, że prasowanie też niczemu nie służy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 29.04.2013 15:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2013 Ilonko pierzesz i prasujesz codziennie? Proszę, BARDZO ŁADNIE CIĘ PROSZĘ, napisz, że nie pysiaczku, nie mam zbyt wielu ubrań dla małego, a tak naprawdę w czasie używania wyszło, że funkcjonalnych jest tylko kilka sztuk, więc jestem zmuszona przepierać je bardzo często - wychodzi raz dziennie niestety, czasami co dwa dni. Na początku było gorzej, bo ja nic o nim nie wiedziałam, rozbierałam go np. do kąpieli albo pielęgnacji pępka, a on w tym czasie siusiu - na ręcznik, rożek, kocyk albo kupkę prosto na bodziaka w czasie zmiany pieluchy. Teraz już wiem, na co uważać (np. zdejmować skarpetki w czasie zmiany pieluchy, bo pięty przyciąga do brudnej dupki ). Dodatkowo nasze dziecko trochę ulewa, więc dziennie brudzi z cztery pieluchy tetrowe, a ja nie lubię, jak ma lekko mokre od ulanego mleczka ubranko i też wolę zmienić . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asiazett 29.04.2013 20:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2013 Jedyne co mi przeszkadza, to codzienne rozstawianie deski do prasowania . Dlatego ja to robię masowo, a w większych odstępach czasowych. w czasie używania wyszło, że funkcjonalnych jest tylko kilka sztuk No właśnie o tym też chciałam - bo ja przy Zuzi w rozm. 0 - 3 to miałam wszystko: sukienki, rajstopki, dresiki, bluzeczki z krótkim rękawem, buciki, bluzy, spodnie - kieszeniami, bez kieszenia, z paskiem, bez paska, kurteczki, jeansy. I to wszystko było o kant... rozbić, bo wyszło mi, że zestaw body + pajacyk i nie potrzeba absolutnie nic więcej. Na dzień, na noc - wszystko jedno. Wygodne w obsłudze, miłe dla dziecka, nic sie nie podwija, nie gniecie... I teraz chociaż "mania kupowania" ciuszków mnie nie opuszcza, to już wiem, że nie będę się w żadne takie "dorosłe" cudaki pchała. Tylko bodziaki i pajace - przynajmniej na pierwsze 3 miesiące Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pysiaczek 30.04.2013 06:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2013 do fotelika mialam specjalna wkladke dla noworodkow, przez ktora przechodzily pasy (tak jak w wozkach) i maluszek nie byl wduszony w fotelik, moze nie calkiem plasko, ale pod pleckami bylo naprawde ok No my niby też mamy taką wkładkę ale zobaczymy jak to będzie a pranie i prasowanie dzieciecych ubranek to sama przyjemnosc mimo, ze te proszki niemal nie pachna, to ubranka i tak maja cudny zapach, a jak juz maluszek w nich bedzie to nic tylko wachac Ekhm....to ja chyba jakaś inna jestem Pranie i wieszanie tych ciuszków to owszem była przyjemność, ale wzięłam się wczoraj za prasowanie Owszem urocze i maleńkie to wszystko, ale przez to właśnie aż ciężko na takim bodziaczku żelazko ułożyć bo jest większe od ciuszka p.s. bardzo dziekuje za zjecie w moim watku przesliczne jak z katalogu Nie ma za co Słonko, ale zdjęcie wcale nie katalogowe - przecież tam nawet listw przypodłogowych nie ma Pysiaczku, Ty po tych wszystkich wskazówkach to będziesz śmigać z małą jak doświadczona mama Taaaaak, żebym tylko ja to wszystko spamiętała i przypomniała sobie akurat wtedy, gdy będzie mi potrzebne Ja nie prasowałam i nie prałam codziennie Pysiaczku, jeśli Cię to pocieszy, a po dwóch miesiącach stwierdziłam, że prasowanie też niczemu nie służy Pendraczku ja nie wiem czy wcześniej tak nie stwierdzę po wczorajszym maratonie pysiaczku, nie mam zbyt wielu ubrań dla małego, a tak naprawdę w czasie używania wyszło, że funkcjonalnych jest tylko kilka sztuk, więc jestem zmuszona przepierać je bardzo często - wychodzi raz dziennie niestety, czasami co dwa dni. Na początku było gorzej, bo ja nic o nim nie wiedziałam, rozbierałam go np. do kąpieli albo pielęgnacji pępka, a on w tym czasie siusiu - na ręcznik, rożek, kocyk albo kupkę prosto na bodziaka w czasie zmiany pieluchy. Teraz już wiem, na co uważać (np. zdejmować skarpetki w czasie zmiany pieluchy, bo pięty przyciąga do brudnej dupki ). Dodatkowo nasze dziecko trochę ulewa, więc dziennie brudzi z cztery pieluchy tetrowe, a ja nie lubię, jak ma lekko mokre od ulanego mleczka ubranko i też wolę zmienić . No tak Ilonko człowiek uczy się na błędach. Teraz już wiesz co ratować w pierwszej kolejności No i właśnie też tego się obawiam, że tylko niektóre z ciuszków okażą się funkcjonalne i Mała będzie w kółko w tym samym chodzić U nas pranie co 3 dni to tak na pocieszenie. Czasem rzadziej ale wtedy maluch chodzi w 68 zamiast 62 . Też jest to jakiś sposób Aniu No właśnie o tym też chciałam - bo ja przy Zuzi w rozm. 0 - 3 to miałam wszystko: sukienki, rajstopki, dresiki, bluzeczki z krótkim rękawem, buciki, bluzy, spodnie - kieszeniami, bez kieszenia, z paskiem, bez paska, kurteczki, jeansy. I to wszystko było o kant... rozbić, bo wyszło mi, że zestaw body + pajacyk i nie potrzeba absolutnie nic więcej. Na dzień, na noc - wszystko jedno. Wygodne w obsłudze, miłe dla dziecka, nic sie nie podwija, nie gniecie... I teraz chociaż "mania kupowania" ciuszków mnie nie opuszcza, to już wiem, że nie będę się w żadne takie "dorosłe" cudaki pchała. Tylko bodziaki i pajace - przynajmniej na pierwsze 3 miesiące Najwięcej mam pajaców i body Ale są i inne wynalazki bo w większości ubrania podostawałam, a poza tym to takie urocze No nic zobaczymy jak to nam wyjdzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
diana_teresa 30.04.2013 06:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2013 Oj ja pamiętam tą manię zakupową i te cudowne sukieneczki które zakupiłam mojej córci, a potem założyłam je chyba jedynie do zdjęć na szczęście moja mama zakupoholiczka (jedyna wnusia) zaopatrzyła mnie w taki zapas bodziaków i pajaców że mogłam prać raz w tygodniu ale to fakt że to jest najwygodniejsze do pierwszych 3 miesięcy, później już można troszkę poszaleć z ubrankami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
slonko 30.04.2013 06:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2013 Ekhm....to ja chyba jakaś inna jestem Pranie i wieszanie tych ciuszków to owszem była przyjemność, ale wzięłam się wczoraj za prasowanie Owszem urocze i maleńkie to wszystko, ale przez to właśnie aż ciężko na takim bodziaczku żelazko ułożyć bo jest większe od ciuszka ale jak szybko ubywa takie male to raz dwa, a duze prasujesz, prasujesz i konca nie widac Nie ma za co Słonko, ale zdjęcie wcale nie katalogowe - przecież tam nawet listw przypodłogowych nie ma nie zauwazylam jest tak slicznie, ta tapeta,m fotel - cudo dla mnie jak z katalogu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.