Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mieszkanie pysiaczka


Recommended Posts

Pysiu pokoik cudnyyyyy, dziewczęcy ale nie przesłodzony i z klasą:yes::) bardzo mi się podoba:wiggle:

Ja powiem tak - każda z nas ma inne doświadczenia i wymagania, ja np nie wyobrażam sobie kąpania dziecka w pokoju jak i przebierania na łóżku bądz kanapie:sick: w domu ZAWSZE robię to na przewijaku, korzystam z niego do dziś (zainwestowałam w drewniany sporych rozmiarów, na górze materac , pod spodem II "piętra" na ubranka i ine przydasie), kupiłam mase niepotrzebnych sprzętów i dupereli dla moich dzieci - mistrzostwem był monitor oddechu, który mnie kilka razy o zawał niemal przyprawił, natomiast przewijak to mój bezwzględny must have, nie wyobrażam sobie kąpania dziecka w pokoju bo...u nas zawsze w sypialniach jest chłodno - 20 stopni to max, za chłodno na kąpanie dziecka, jak podniesie sie temp w pokoju do kąpieli to co - potem wietrzyć??? ja za Chiny Ludowe nie zasnęłabym w pokoju gdzie jest blisko 25 stopni albo więcej więc swoim dzieciom takiego ekstrim tez nie fundowałam ale z racją jest jak to mówi nasza forumowa Koleżanka "jak z dupą - każdy ma swoją"/

Pysia, Dziewczyny - tak naprawdę wszystko wyjdzie w trakcie, same zobaczycie, które rozwiązania najlepiej Wam się sprawdzają:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

pysiaczku ja miałam leżaczek firmy Bright Starts - niby rozkładany, ale tak naprawdę przypominał fotelik, a nie leżak. Miałam wrażenie, że dziecko się w nim zapada jeszcze bardziej niż w foteliku samochodowym. Trochę szkoda, bo małemu bardzo spodobała się przywieszona do niego różowa :lol2: zabawka, ale przecież dla jednej zabawki nie zostawię czegoś tak niefunkcjonalnego. Ja w ogóle jestem trochę przerażona, ile to wszystko kosztuje i na jak krótko wystarcza (np. leżaczek jak pisze MarJel od 4-5 miesiąca, do ok. 6 wg producenta; mata, karuzelka od 3 miesiąca do 6; ubranka - bodziaki, pajace - jakieś dwa tygodnie u nas :o; rożki po dwóch miesiącach stają się niefunkcjonalne, a śpiworek raczej nigdy nie będzie w użyciu, bo mały i tak uparł się, żeby spać na brzuszku), chciałoby się kupić wszystko, co najładniejsze, tymczasem niestety chyba nie warto :(.

 

Ilona, wyjściem idealnym jest kupowanie nowych firmowych rzeczy, które później sprzedają się ja świeże bułeczki za więcej niż połowę ceny. :rolleyes:

Leżaczek niekoniecznie służy tak krótko. My kupiliśmy FisherPrice taki, tylko z inną tapicerką http://www.tomi.pl/szczegoly/19479 i służył nam długo. Po skończonym trzecim miesiącu kładłam tam dziecię jak mu się nudziło, zapinałam pasami i mogłam spokojnie coś zrobić. Czasami obwieszony był zabawkami, ale bawił się, a ja miałam chwilę dla siebie :)

Jak zaczynał jeść stałe pokarmy, u nas po skończonym 6. miesiącu tak na dobre zaczęło się rozszerzanie diety, to nie wyobrażam sobie inaczej niż w leżaczku. Wiem, że ludzie kombinują na kolanach, w fotelikach, obstawiają maluchy poduszkami. Ale to nie to. Tu dziecko jest w pozycji półleżącej, stabilnie, wiesz że trafiasz do paszczy a nie dookoła. ;) I dopiero po dłuuuuuuugim czasie przesadziliśmy do krzesełka.

W tym leżaczki dziecko na pewno nie zapada się. Ale ja miesięczniaka do niego nie wkładałam. Byc może takie maleństwo zapadłoby się, nie wiem, nie próbowałam.

Ten leżaczek jest do 18 kg, więc nie wiem dlaczego do 6 miesięcy... no pewnie o innym piszesz.

Ja ten polecam, niebawem będę sprzedawała, jak tylko obfocę :)

 

 

Matę edukacyjną błogosławię. Odkąd mały skończył miesiąc, uwielbiał leżeć i się gapić na zawieszki i migoczące swiatełka. Później szarpał zabawki, turlał się na niej, teraz czasami też włączy sobie muzyczkę ;) Taką mamy http://www.ceneo.pl/14255391

 

 

 

Ubranka na początku faktycznie szybko trzeba zmieniać, ale takie 8-9 miesięczne dziecko to juz i 3-4 miesiące w jednych chodzi.

Teraz mamy nawet takie sprzed 4-5 miesięcy i są dobre :) A Maciuś ma nieco ponad rok :)

 

A dlaczego nie może spać w śpiworku na brzuszku? U nas tylko spanie na brzuchu, ale śpiworek cały czas w użyciu.

Koleżanki sprawdzają kilka razy w nocy czy dziecko nie odkryte i nie marznie, a ja śpię spokojnie bo wiem, że mu ciepło:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyjściem idealnym jest kupowanie nowych firmowych rzeczy, które później sprzedają się ja świeże bułeczki za więcej niż połowę ceny. :rolleyes:

 

No nie wiem, nie wiem :o

Ja kupiłam używany bujaczek Fisher Price'a za 70 zł, a potem odsprzedałam go jeszcze za 40 zł w pakiecie z innymi rzeczami, choć pewnie na allegro poszedł by za więcej :p

 

Dla nas też ten sprzęt był super przydatny. I do karmienia i do letniej drzemki i do zabawy i nauki chwytania! Jak się Zuzia uczyła wyciągać rączkę do góry, ciągnąć za uchwyt, a później chichrać do łez (moich! ale też ze śmiechu :p), że muzyczka leci...

 

Zgodzę się natomiast z Iloną, że gadżetów do dziecięcej wyprawki przybywa na rynku z każdym sezonem i zwariować od tego idzie. Ciężko oszacować na starcie, co faktycznie sie przyda. Pocieszające jest to, że przy drugim dziecku ma się już wszystko obcykane, a i niektóre gadżety pozostawiane z pierwszego :p A co faktycznie jest przydatne i tak wyjdzie w praniu, bo nawet tutaj czytając opinie dziewczyn, każda miała swój własny "warsztat" sprzętów i metod postępowania... Aneta - cytat o dupie pięknie to wszystko podsumowuje i nie ujęła bym tego lepiej :p

 

Aaa... I jeszcze jedna moja rada - właśnie ze względu na tą obezwładniającą ilość wszystkiego. Warto przydzielić dziadkom (tudzież innym chętnym :p) jakieś "zakupy", bo przecież oni zwykle są bardzo wyrywni do kupowania, a dzięki temu kilka rzeczy na ich barki można zrzucić. Ja swoich jasno i konkretnie poinstuowałam w jakiej kwestii mogą się wykazać. Uniknęłam tym samym zdublowanych prezentów i odciążyłam "wyprawkowy" budżet :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale super pokoik, na pewno spodoba się lokatorce ;-) . Szafa ekstra . Ale podłogę masz piękną :rolleyes: czasami żałuje że jednak nie namówiłam męża na jodełkę choć swoją też lubie ;-)

 

Kanka dziękuję :yes: Podłoga jest akurat bardzo stara (ponad 20lat) a my ją tylko wycyklinowaliśmy przed przeprowadzką. Teraz pewnie nie zdecydowałabym się na układanie w jodełkę aczkolwiek muszę przyznać, że na tych zdjęciach to wygląda naprawdę dobrze :)

 

Pysiu pokoik cudnyyyyy, dziewczęcy ale nie przesłodzony i z klasą:yes::) bardzo mi się podoba:wiggle:

Ja powiem tak - każda z nas ma inne doświadczenia i wymagania, ja np nie wyobrażam sobie kąpania dziecka w pokoju jak i przebierania na łóżku bądz kanapie:sick: w domu ZAWSZE robię to na przewijaku, korzystam z niego do dziś (zainwestowałam w drewniany sporych rozmiarów, na górze materac , pod spodem II "piętra" na ubranka i ine przydasie), kupiłam mase niepotrzebnych sprzętów i dupereli dla moich dzieci - mistrzostwem był monitor oddechu, który mnie kilka razy o zawał niemal przyprawił, natomiast przewijak to mój bezwzględny must have, nie wyobrażam sobie kąpania dziecka w pokoju bo...u nas zawsze w sypialniach jest chłodno - 20 stopni to max, za chłodno na kąpanie dziecka, jak podniesie sie temp w pokoju do kąpieli to co - potem wietrzyć??? ja za Chiny Ludowe nie zasnęłabym w pokoju gdzie jest blisko 25 stopni albo więcej więc swoim dzieciom takiego ekstrim tez nie fundowałam ale z racją jest jak to mówi nasza forumowa Koleżanka "jak z dupą - każdy ma swoją"/

Pysia, Dziewczyny - tak naprawdę wszystko wyjdzie w trakcie, same zobaczycie, które rozwiązania najlepiej Wam się sprawdzają:rolleyes:

 

Anetko dzięki :hug: No ja niestety w łazience nie mam kompletnie jak kąpać dziecka. Jest po prostu za mała. No chyba, że na mojej pralce (ładowanej od góry) zmieści się wanienka, ale coś nie sądzę. Także nie pozostaje mi nic innego jak kąpanie w pokoju. Całe szczęście mamy jeden wolny, w którym nikt nie śpi, więc tam można sobie pozwolić na podgrzanie atmosfery przed snem ;)

Ale cytat z dupą naprawdę przedni :lol:

 

Ilona, wyjściem idealnym jest kupowanie nowych firmowych rzeczy, które później sprzedają się ja świeże bułeczki za więcej niż połowę ceny. :rolleyes:

Leżaczek niekoniecznie służy tak krótko. My kupiliśmy FisherPrice taki, tylko z inną tapicerką http://www.tomi.pl/szczegoly/19479 i służył nam długo. Po skończonym trzecim miesiącu kładłam tam dziecię jak mu się nudziło, zapinałam pasami i mogłam spokojnie coś zrobić. Czasami obwieszony był zabawkami, ale bawił się, a ja miałam chwilę dla siebie :)

Jak zaczynał jeść stałe pokarmy, u nas po skończonym 6. miesiącu tak na dobre zaczęło się rozszerzanie diety, to nie wyobrażam sobie inaczej niż w leżaczku. Wiem, że ludzie kombinują na kolanach, w fotelikach, obstawiają maluchy poduszkami. Ale to nie to. Tu dziecko jest w pozycji półleżącej, stabilnie, wiesz że trafiasz do paszczy a nie dookoła. ;) I dopiero po dłuuuuuuugim czasie przesadziliśmy do krzesełka.

W tym leżaczki dziecko na pewno nie zapada się. Ale ja miesięczniaka do niego nie wkładałam. Byc może takie maleństwo zapadłoby się, nie wiem, nie próbowałam.

Ten leżaczek jest do 18 kg, więc nie wiem dlaczego do 6 miesięcy... no pewnie o innym piszesz.

Ja ten polecam, niebawem będę sprzedawała, jak tylko obfocę :)

 

 

Matę edukacyjną błogosławię. Odkąd mały skończył miesiąc, uwielbiał leżeć i się gapić na zawieszki i migoczące swiatełka. Później szarpał zabawki, turlał się na niej, teraz czasami też włączy sobie muzyczkę ;) Taką mamy http://www.ceneo.pl/14255391

 

 

 

Ubranka na początku faktycznie szybko trzeba zmieniać, ale takie 8-9 miesięczne dziecko to juz i 3-4 miesiące w jednych chodzi.

Teraz mamy nawet takie sprzed 4-5 miesięcy i są dobre :) A Maciuś ma nieco ponad rok :)

 

A dlaczego nie może spać w śpiworku na brzuszku? U nas tylko spanie na brzuchu, ale śpiworek cały czas w użyciu.

Koleżanki sprawdzają kilka razy w nocy czy dziecko nie odkryte i nie marznie, a ja śpię spokojnie bo wiem, że mu ciepło:rolleyes:

 

O ten leżaczek bardzo fajny i faktycznie wystarczy na dłużej skoro do 18kg :yes:

W sumie masz rację Agato, że używane rzeczy ale firmowe idą za dobrą cenę na allegro i chyba warto czasem na nie zapolować :D

 

Zaopatrzyłam się ostatnio w śpiworek i mam nadzieję, że uda nam się Małą kłaść w nim spać :yes:

 

No nie wiem, nie wiem :o

Ja kupiłam używany bujaczek Fisher Price'a za 70 zł, a potem odsprzedałam go jeszcze za 40 zł w pakiecie z innymi rzeczami, choć pewnie na allegro poszedł by za więcej :p

 

Dla nas też ten sprzęt był super przydatny. I do karmienia i do letniej drzemki i do zabawy i nauki chwytania! Jak się Zuzia uczyła wyciągać rączkę do góry, ciągnąć za uchwyt, a później chichrać do łez (moich! ale też ze śmiechu :p), że muzyczka leci...

 

Zgodzę się natomiast z Iloną, że gadżetów do dziecięcej wyprawki przybywa na rynku z każdym sezonem i zwariować od tego idzie. Ciężko oszacować na starcie, co faktycznie sie przyda. Pocieszające jest to, że przy drugim dziecku ma się już wszystko obcykane, a i niektóre gadżety pozostawiane z pierwszego :p A co faktycznie jest przydatne i tak wyjdzie w praniu, bo nawet tutaj czytając opinie dziewczyn, każda miała swój własny "warsztat" sprzętów i metod postępowania... Aneta - cytat o dupie pięknie to wszystko podsumowuje i nie ujęła bym tego lepiej :p

 

Aaa... I jeszcze jedna moja rada - właśnie ze względu na tą obezwładniającą ilość wszystkiego. Warto przydzielić dziadkom (tudzież innym chętnym :p) jakieś "zakupy", bo przecież oni zwykle są bardzo wyrywni do kupowania, a dzięki temu kilka rzeczy na ich barki można zrzucić. Ja swoich jasno i konkretnie poinstuowałam w jakiej kwestii mogą się wykazać. Uniknęłam tym samym zdublowanych prezentów i odciążyłam "wyprawkowy" budżet :p

 

 

Ja się dałam wykazać dziadkom i kartony pieluch już u nich czekają :p

 

Ale faktycznie przy takich droższych gadżetach można zawsze poprosić rodzinkę żeby się na coś konkretnego i praktycznego złożyła, zamiast każdy miałby przyjść "zobaczyć dziecko" z jakiś duperelkiem, który niekoniecznie byłby nam potrzebny albo mielibyśmy już takie coś :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My mamy zamiar już niedługo zabrać malucha na basen i wtedy nawet dobrze zacząć kąpać w jeszcze zimniejszej niż 37 stopni, żeby nie był przerażony na basenie :yes:. Co do temperatury, to po powrocie ze szpitala dość ostro nagrzaliśmy mieszkanie (do 23 stopni, bo nasłuchałam się, że tak trzeba), ale położna środowiskowa zwróciła nam uwagę, że stanowczo przesadzamy i to nie jest zdrowe.

 

Śpiworka nie używam z kilku względów: do karmienia młody musi być całkowicie pozbawiony betów (łatwiej mi go odkryć niż wyciągać ze śpiworka), bo inaczej zasypia co kilka minut i co kilka się budzi, żeby dokończyć - i tak całą noc w sumie moglibyśmy się siłować, a jak go poodkrywam, to załatwia sprawę w 20 minut i zasypia dopiero po odłożeniu do łóżeczka. Ja mam swoją teorię (brutalną przyznam :yes:), że do spania służy własne łóżko, a nie ręce mamy. Spieram się na tym polu z mężem i teściową, która ma mi za złe, że nie lulam Roberta. Ja jednak nie uważam, że jestem przez to gorszą matką i robię swoje.

 

Druga kwestia to taka, że śpiworek ma zamek z przodu i nie wiem, czy to wygodne do spania na brzuszku. Chyba jednak spróbuję tej nocy, zobaczymy, co Robert na to :).

 

pysiaczku, jeśli chodzi o pieluchy to my kupujemy w Auchan - w cenie regularnej sa tańsze niż na promocjach w innych sklepach, a że ostatnio i w Auchan jest na nie promocja, wracaliśmy w niedzielę z zakupów z bagażnikiem wyładowanym Pampersami :lol2:.

 

Co do proszenia o prezenty - ja nie lubię :no:. Mam swoje preferencje, nie wszystko mi się podoba (co wyszło na jaw przy wyborze nieszczęsnej wanienki :lol2:), a nie lubię wskazywać konkretnych przedmiotów wybranej przeze mnie firmy, bo uważam, że to nieładnie (narzucam w ten sposób cenę prezentu - sama nie chciałabym być postawiona w takiej sytuacji :no:).

 

Również wydaje mi się, że używane mniej traci na wartości niż nowe. Nadal jednak boję się kupować z drugiej ręki, bo nie wiem, w jakim jest stanie, ile dzieci wcześniej używało, jak szybko się rozkraczy. Dobrym rozwiązaniem jest dostać/pożyczyć/odkupić coś od rodziny lub znajomych.

 

No i kwestia mnogości produktów ułatwiających życie z dzieckiem - jest tego tyle, że naprawdę trzeba być ostrożnym przy wyborze, ale sądzę, że nawet najbardziej rozsądnym matkom zdarzyło się wyrzucić pieniądze w błoto na coś kompletnie nieprzydatnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez polecam spiworki :) na chlodniejsze noce mam z rekawami, na cieplejsz bez. Jedyna wada jest zsuwanie ich do przewijania.

 

My mamy taki zapinany z boku to myślę, że w miarę łatwo będzie dziecię z niego wyplątać :D

 

My mamy zamiar już niedługo zabrać malucha na basen i wtedy nawet dobrze zacząć kąpać w jeszcze zimniejszej niż 37 stopni, żeby nie był przerażony na basenie :yes:. Co do temperatury, to po powrocie ze szpitala dość ostro nagrzaliśmy mieszkanie (do 23 stopni, bo nasłuchałam się, że tak trzeba), ale położna środowiskowa zwróciła nam uwagę, że stanowczo przesadzamy i to nie jest zdrowe.

 

Śpiworka nie używam z kilku względów: do karmienia młody musi być całkowicie pozbawiony betów (łatwiej mi go odkryć niż wyciągać ze śpiworka), bo inaczej zasypia co kilka minut i co kilka się budzi, żeby dokończyć - i tak całą noc w sumie moglibyśmy się siłować, a jak go poodkrywam, to załatwia sprawę w 20 minut i zasypia dopiero po odłożeniu do łóżeczka. Ja mam swoją teorię (brutalną przyznam :yes:), że do spania służy własne łóżko, a nie ręce mamy. Spieram się na tym polu z mężem i teściową, która ma mi za złe, że nie lulam Roberta. Ja jednak nie uważam, że jestem przez to gorszą matką i robię swoje.

 

Druga kwestia to taka, że śpiworek ma zamek z przodu i nie wiem, czy to wygodne do spania na brzuszku. Chyba jednak spróbuję tej nocy, zobaczymy, co Robert na to :).

 

pysiaczku, jeśli chodzi o pieluchy to my kupujemy w Auchan - w cenie regularnej sa tańsze niż na promocjach w innych sklepach, a że ostatnio i w Auchan jest na nie promocja, wracaliśmy w niedzielę z zakupów z bagażnikiem wyładowanym Pampersami :lol2:.

 

Co do proszenia o prezenty - ja nie lubię :no:. Mam swoje preferencje, nie wszystko mi się podoba (co wyszło na jaw przy wyborze nieszczęsnej wanienki :lol2:), a nie lubię wskazywać konkretnych przedmiotów wybranej przeze mnie firmy, bo uważam, że to nieładnie (narzucam w ten sposób cenę prezentu - sama nie chciałabym być postawiona w takiej sytuacji :no:).

 

Również wydaje mi się, że używane mniej traci na wartości niż nowe. Nadal jednak boję się kupować z drugiej ręki, bo nie wiem, w jakim jest stanie, ile dzieci wcześniej używało, jak szybko się rozkraczy. Dobrym rozwiązaniem jest dostać/pożyczyć/odkupić coś od rodziny lub znajomych.

 

No i kwestia mnogości produktów ułatwiających życie z dzieckiem - jest tego tyle, że naprawdę trzeba być ostrożnym przy wyborze, ale sądzę, że nawet najbardziej rozsądnym matkom zdarzyło się wyrzucić pieniądze w błoto na coś kompletnie nieprzydatnego.

 

O dzięki Ilonko za cynk o Auchanie :) Co prawda mamy dalej ale jeśli w regularnej cenie są tam tańsze niż gdzie indziej to czasem bywamy to może akurat :)

Śpiworek jak pisałam wyżej mamy odpinany z boku, więc myślę, że nada się do spania na brzuchu. Aczkolwiek wolę, żeby Mała nie preferowała takiego spania bo ja się będę bać, że się udusi :o

 

A co do prezentów na życzenie, to to się tyczy tylko tych osób, które wiem, że nie obrażą się za takie sugestie a nawet same dopytują się co kupić :yes:

 

My mamy pożyczony fotelik, bujaczek i będziemy mieć też matę ale to od dobrych znajomych, którzy wiemy jak z tym postępowali i wiemy, że jedno dziecko tylko tego używało :yes:

Choć czasem ceny na nowe rzeczy tego typu są tak strasznie wysokie, że chyba jakby dobre zdjęcia na aukcji były to nie bałabym się zaryzykować zakupu od kogoś obcego :)

 

A z tym, że coś jest kupione na wyrost i się może czasem nie przydać to się zgadzam. Na pewno i u nas takie coś się znajdzie ;) :yes:

 

No to teraz jak przeczytałam polecanego krawca to widzę że będziemy w miarę niedaleko siebie mieszkać :lol2:

 

O no proszę :) Ale to, że niedaleko mnie się gdzieś przeprowadzasz Kanko??? Bo przecież Ty masz śliczny domek - nic nie rozumiem :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yokasta, ale wyraża to niezadowolenie płaczem, denerwuje się?

40 stopni to już dość sporo, faktycznie jeśli taką ciepłą lubi to ok, ale cieplejszej jż bym nie robiła.

Na basenie woda ma 32-33 stopnie, ale i temperatura powietrza jest zbliżona do temperatury wody, więc nie ma dyskomfortu związanego z wynurzaniem dziecka z wody :)

Fajnie, że na basen idziecie :) Maciuś od 4. miesiąca zaczął :)

 

 

IlonaAgata, uważam, że lepsze są śpiworki rozpinane na boku, nie przeszkadzają w spaniu na brzuszku. Są w Smyku i w TKMaxie. My mieliśmy 2 mniejsze i teraz mam 2 duuuże :)

A, są rozpinane na ramionach co bardzo ułatwia manewrowanie dzieckiem ;) No i w razie potrzeby zmiany pieluchy dostęp też łatwiejszy. U nas przy nocnym karmieniu były kupska, kładłam delikwenta na przewijaku, rozpinałam śpiworek i wszystko na wierzchu. A z tego z suwakiem z przodu trzeba nóżki wygrzebywać... nie dla mnie to :)

 

 

 

Ja pożyczania nie lubię, trzeba uważać na każdym kroku żeby nie zniszczyć, nie poplamić... a z dzieckiem różnie bywa.

Używanych też nie kupuję.

I jak mam kupić używany np. leżaczek za 100 zł, to wolę nowy za 200 i sprzedać za 100 ;) Nie przemawia do mnie, że używany mniej traci na wartości.

Nie mam rzeczy kupionych pod wpływem impulsu. Nie mam rzeczy takich, z których bym nie korzystała. Kiedyś tylko podgrzewacz kupiłam bo mnie koleżanka namówiła. SPrzedałam za tyle co kupiłam :D

Wiem, że to może wydawać się niemożliwe, ale ja matka minimalistka, do tego sknera ;)

Za to teraz na książki dziecku nie żałuję:lol2: A Maciuś uwielbia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, ja nie wiem, w ilu stopniach tak naprawdę kąpiemy, bo robimy to na oko (tzn. na łokieć ;)). Małemu nigdy nie było zimno w kąpieli, tylko dopiero po wyjęciu z wanny, więc możliwe, że u nas woda też ma ok. 40 stopni. Na basen zamierzamy się wybrać bliżej czwartego miesiąca życia lub w czwartym właśnie, więc też nie wcześniej niż w lipcu. Brat mi tylko podpowiedział, że powinnam kąpać w zimniejszej wodzie, bo synek ciężko zniósł pierwsze pobyty na basenie (kąpali go w 37 stopniach), a córka czuła się jak ryba w wodzie od samego początku (w domu kąpali ją w 33 stopniach :eek:).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dady u nas sprawdzają się najlepiej.

Są nieco sztywniejsze od Pamresów, tak samo chłonne i nie sa mokre w środku.

I przez to, ze sztywniejsze, to używamy, bo Pampers zaraz po założeniu taki "szmaciany" się robi, zwija się pod brzuszkiem. I ten zapach Pampersów, jakieś perfumowane są. Pomieszany z kupą dla mnie nie do zniesienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do temperatury kapieli to my na basen blizej lipca bedziemy chodzic. Ciezko malucha kapac w 37 stopniach kiedy mu szczeka lata i jest niezadowolony :(. Z basenem ta roznica ze tam woda ma stala temp. a woda w wanience szybko sie wychladza. Jak sobie z tym radzisz? Kapiel u nas trwa kilka minutek ale i tak wydaje mi sie ze mały czuje duzy dyskomfort przy zimniejszej wodzie.

 

Ciekawe w jakiej temperaturze nasza Mała będzie lubiła się kąpać - bo po moim mężu jak się do łazienki wejdzie to jak do sauny ;) A ja to lajtowo pewnie ze 36 albo 37stopni bo zawsze muszę po nim sporo termostat skręcić ;)

 

Na basen też planujemy chodzić - u nas są chyba zajęcia dla 3miesięczniaków najwcześniej :)

 

Dziewczyny a próbowałyście pieluszek biedronkowych????? ja próbowałam są bardzo podobne do pampersów tylko moją niestety uczulały :sick: ale sporo moich znajomych sobie chwali te pieluchy :yes:

 

Mam je zakupione, więc będę próbować. Prócz tego mam Pampersy i jeszcze jakieś Rossmannowskie, no ale to już po fakcie doczytałam, że takie sobie są - trudno jedną paczkę może jakoś damy radę zużyć.

 

Dady u nas sprawdzają się najlepiej.

Są nieco sztywniejsze od Pamresów, tak samo chłonne i nie sa mokre w środku.

I przez to, ze sztywniejsze, to używamy, bo Pampers zaraz po założeniu taki "szmaciany" się robi, zwija się pod brzuszkiem. I ten zapach Pampersów, jakieś perfumowane są. Pomieszany z kupą dla mnie nie do zniesienia.

 

Co do Dady o też słyszałam, że zależnie od rozmiaru raz są miększe a raz sztywniejsze od Pampersów i też te większe (nie wiem 4?) to ponoć jakoś specyficznie pachną. Gorzej niż mniejsze. Na jakimś forum wyczytałam takie mądrości :lol2:

 

 

Jak widać jestem - nie rodzę ;)

Dorko a Ty? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać jestem - nie rodzę ;)

Dorko a Ty? :D

 

pysiaczek - przyszłam się pochwalić :D od wtorku od godz 9.45 jestem mamą :D Bartuś po urodzeniu ważył 4050g i mierzył 57cm :D

Na samą myśl o porodzie mnie wzdryga i mam gęsią skórkę, maluch urodził się w ostatniej chwili (od raz zrobił na mnie pierwszą kupę :)), ale odbyło się bez komplikacji. No i bez znieczulenia :o Położne, zwłaszcza ta przy akcji głównej była rewelacyjna, z inną bym nie dała rady :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha, no i niestety nie udało mi się utrzymać męża za głową. Ale w tamtym momencie było mi naprawdę wszystko jedno, kto ogląda moje krocze, zwłaszcza po tym jak między jedną akcją a drugą, weszła wizytacja złożona ze studentów, lekarzy i asystentów ;) a przy okazji jakiś pan czekający na korytarzu sobie też zerknął :bash:

 

To taka mała prywata - przepraszam :rolleyes:

Edytowane przez dorkota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...