Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mieszkanie pysiaczka


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja w ciąży prawie codziennie piłam kawę taką z biedronki o poranku, ona ma 70%kawy zbożowej i 30 naturalnej, ale czasami też taką czarną i to fusiastą wypiłam. Teraz też się boję, że młody spał nie będzie. Chociaż już wczoraj postanowiłam sobie, ze dzisiaj rano spróbuję, ale małemu wyskoczyły takie krostki na policzkach, podejrzewam, ze to od mleka:( a kawa bez mleka:no: więc odpuszczam na jakiś czas.

 

Pysiaczku, jak u Was problemy brzuszkowe, lepiej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam piłam kawę w ciąży normalną.

Tzn. przez pierwszy trymestr nie, bo mi lekarz zabronił, ale mdlałam (moje ciśnienie 90/50 :lol2:) i spałam 13 h/dobę + drzemki (gdzie usiadłam, tam zasnęłam), potem trafiłam do innego lekarza i wszystko się zmieniło :lol2:. Piłam jedną dziennie, do tego pozwolił mi ćwiczyć (pierwszy lekarz kategorycznie zabronił :eek:) i wszystko wróciło do normy :yes: (tzn. ciśnienie nadal niskie, ale przynajmniej normalnie z nim funkcjonowałam).

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonko piona - na co dzień też mam ciśnienie 90/50 :D

 

Dziewczyny a to uczulenie na nabiał to może się objawiać właśnie takimi prężeniami i twardnieniem brzuszka a na buźce żadnych krostek i zmian nie ma?

Bo ja bardzo ograniczyłam nabiał (tylko masło i np. dziś pół danio na śniadanie) ale mi go brakuje okropnie.

Boję się zjeść owoca, boję się zjeść jogurt. Jem same kanapki z dżemem lub szynką z kurczaka. Na obiad mięso gotowane w jakimś sosie tylko posolone lekko.

 

Jeśli o kolki chodzi to...ja tam nie wiem czy to na 100% to. Z tego co piszecie, to wolę by to nie było to, bo to jakiś armagedon jest. Ale z drugiej strony jak Młoda ma atak prężenia i ją boli to nie pomaga nic. Ani noszenie, ani bujanie jej w ramionach, ani śpiewanie, ani ciepłe okłady na brzuszek, ani masowanie brzuszka, ani podkurczanie nóżek, ani szum suszarki. To ja już nie wiem jak zdiagnozować to co dolega naszej Malutkiej?

 

Od niedzieli od 20 podajemy Delicol bo tam w ulotce jest dawka dla dzieciaczka od urodzenia. Jest lepiej o tyle, że wczoraj akcja spinania była od 21 do 1 w nocy a nie jak w weekend od 14 do 1 w nocy. Dziś Małą spinało po 17 aż musieliśmy uciekać ze spaceru bo się rozryczała strasznie :(

 

O Sab simplexie już wiem, ale z tego co mi wczoraj mówiła koleżanka to on od 3tyg życia jest. W piątek mamy wizytę u lekarza i mam nadzieję, że coś na niej zaradzimy a jak nie to zaraz w piątek jedziemy po te krople niemieckie (bo akurat mamy blisko to jesteśmy w stanie sami sobie je zakupić ;)).

Niestety wiem, że i one nie zawsze pomagają.

 

Aha dziś była położna to mówiła, że to kolki są jednak i tak zanotowała w swoim zeszycie.

 

A pępek odpadł nam w 10 dobie bo chyba się nie chwaliłam? :p :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorko dobrze, że macie mniej intensywne i krótsze takie akcje :yes:

 

Yuka spróbuję jeszcze z takim mocniejszym masowanie brzuszka :yes: Choć ja nic takiego jak leczo nie jadłam bo bałabym się a i tak mamy takie akcje ;)

 

U nas sposób odbijania Yokasi nie działa :( Ale za to Młoda odbija mi na ramieniu - w końcu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezu pysiaczku, współczuję, a przede wszystkim współczuję Waszej Kruszynce :hug:, że tak się męczy :(.

A napisz jeszcze czy podczas tego prężenia ciągle płacze?

 

Nasz Robert też sporo się prężył, najczęściej w czasie jedzenia i zaraz po, ale płakał tak z pół godzinki powiedzmy, a potem bardzo marudził, kwilił, itp. Ja to na karb niedojrzałego układu pokarmowego zrzuciłam i chyba miałam rację, bo po pierwszym miesiącu zaczęło mijać, zdarzać się coraz rzadziej i krócej (w pierwszym miesiącu kwilił całe noce przez sen nawet :o) a po drugim ustało całkowicie.

 

Trzymam kciuki, żeby i u Was za dwa tygodnie zaczęło się poprawiać :hug:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, kładę na brzuszek, choć to kontrowersyjna metoda, bo czasami ulewa, no i wiadomo, jakby mi ktoś na brzuchu po jedzeniu kazał leżeć :sick:.

Ale jak mi się krztusił na wznak (bo ulewało się noskiem i ustami, więc nie mógł złapać oddechu), to wolałam na brzuszku go położyć, żeby wyleciało co ma wylecieć samymi ustami :yes:. W tej pozycji też widać nic go nie boli, bo na brzuchu śpi wiele godzin, a na wznak przebudza się bardzo szybko i często (chyba z powodu ulewania i trudności w oddawaniu bąków).

 

Teraz Robert odkrył, jaką frajdę sprawia obracanie się z brzucha na plecy, więc długo tak nie poleży :no:.

 

Ja w ogóle jestem fanką tej pozycji, bo dziecko bardzo ładnie się rozwija, pełza troszeczkę do przodu (zwłaszcza jak mu się zabawkę położy pół metra przed nosem) i do tyłu, obraca się jak wskazówki zegara wokół własnej osi i powoli próbuje podnosić jedną rączkę w kierunku zabawek wiszących przed nim na macie. Podnosi się już na samych piąstkach, nie całych przedramionach i mocno trzyma główkę w górze po kilka minut :yes:. Czasami podnosi pupkę, jakby robił pierwsze przymiarki do raczkowania :o, choć wiadomo, że jest w tym bardzo nieporadny ciągle :yes:. Chyba agatah pisała, że jak dziecko lubi być na brzuszku, to należy się tylko cieszyć, bo ruchowo ładnie się będzie rozwijać i teraz widzę, że to prawda :yes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonko a kładziecie na tym brzuszku na czymś twardym tzn. np. materacyku w łóżeczku czy na kanapie też może być?

 

Yokasia czyli co czyli teraz jak coś z nabiału szkodzi Malutkiej to nie zobaczę tego na jej skórze tylko to może się objawiać w tych prężeniach? Może ale to nie musi być to?

 

A powiedz jeszcze tą twoją metodą do odbijania to tak mocno dociskasz dziecko do siebie?

 

 

Ilonko przeważnie po południu i wieczorem jak się Młoda pręży to zawsze płacze. Jak ją z rana czy do południa spina to wtedy nie płacze zazwyczaj czyli wnioskuję, że spina ją mniej, mniej ją boli :(

 

Bardzo bym chciała żeby to była ta niedojrzałość układu pokarmowego i żeby to nam też po miesiącu minęło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pysiaczku, na początku kładliśmy na brzuchu na materacu (u nas w łóżku, u Roberta w łóżeczku) lub na kanapie, ale trzeba uważać, bo nigdy nie wiadomo, kiedy dziecko po raz pierwszy się przekręci (mnie to zaskoczyło, całe szczęście byłam obok, bo inaczej spadłby z kanapy). Dodatkowo czytałam, że lepiej na twardym, bo wtedy łatwiej dziecku ćwiczyć. Nie chcę też go ograniczać, żeby miał gdzie ruszyć jak już zacznie pełzać na dobre :yes:. Teraz kładziemy na macie edukacyjnej, pod którą jest podłożony kocyk wełniany lub na samym kocyku.

 

Tak pytam o ten płacz, bo czytałam, że kolka jest wtedy jak dziecko płacze przez trzy godziny bez przerwy. Dla mnie taki płacz to masakra, nie wiem, jakbym to przeżyła :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yokasia dzieki :)

 

Ilonko Mloda nie placze 3h non stop. Sa momenty ze jej odpuszcza. Jak ja nie spina to przestaje plakac na kilka chwil.

Dzieki za odpowiedz o kladzeniu na brzuszku.

 

Mloda skonczyla 10min temu jeść i wlasnie ja spielo i to mocno bo sie rozplakala. To moze byc objaw jakiejs nietolerancji?

Edytowane przez pysiaczek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może tu jest problem? Może spina się, bo nie może puścić bąka albo z trudem puszcza małe i ciche, i przez to płacze?

Nie wiem, co poradzić, spróbuj przy następnym spinaniu nóżki do brzuszka unieść i wtedy gazy łatwiej odejdą?

 

Co do nietolerancji, my mieliśmy okres, że podawaliśmy mleczko HA (hypoalergiczne) i rzeczywiście dolegliwości brzuszkowe się zmniejszyły. Może warto odstawić całkowicie produkty mleczne na jakiś czas? My pierwszy miesiąc stosowaliśmy, potem spróbowaliśmy normalne mleczko i już wszystko było ok :yes:. Może tak mały układ pokarmowy nie trawi za bardzo laktozy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonko no dajemy jej te nóżki to brzuszka ale nie zawsze to pomaga a jak już to też słychać, że kupa idzie a nie bączki. No chyba, że cichacze puszcza ;)

 

Właśnie boję się, że może jej jednak to moje mleczko nie pasuje skoro spina się po jedzeniu :(

A na nietolerancję laktozy a jednocześnie te kolki dajemy od niedzieli Delicol ale spinania i tak są choć rzadsze ale jednak są no a w nocy to z rykiem.

I teraz za nami też sesją od 13.50-15 spinania z rykiem, ale od 15 śpi u męża na klacie na brzuszku i na razie spokój.

Ale niedługo kolejne karmienie i już się boję, że znów będzie to samo :(

 

Ja wiem, że ciężko tu nam cokolwiek poradzić. Ja się tu po prostu żalę ot co ;)

 

A te produkty mleczne tzn. że mam odstawić wszystko łącznie z masłem tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...