Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mieszkanie pysiaczka


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

My podłożyliśmy Lence kocyk żeby lepiej siedziała i z boku podkładamy jej pieluchy tetrowe ale i tak trzyma główkę coraz lepiej :yes:

A leżaczka używamy od 3dni w sumie.

 

Jestem i postaram się być bardziej na bieżąco u siebie, że o innych nie wspomnę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że się powoli ogarniasz Dziewczyno! :wave: SUPER!

 

Nie wiem, czy spanie dziecka jest spowodowane mlekiem. I też pewnie każde mleko inaczej na każde dziecko działa, ale ja Ci polecę Enfamil - bardzo dobre rekomendacje. Do niedawna dostąpne tylko w aptekach, teraz też w Rossmanie :) Zuzełek mój też był śpiochem jak 150! :yes: Od początku dostawała to mleko, bo w szpitalu mieli wtedy właśnie Enfamil. Przez pierwsze doby w szpitalu (szczególnie po CC) dziecko i tak jest dokarmiane, a skoro po tym nie miała żadnych rewolucji żołądkowych to woleliśmy iść w sprawdzone :yes: :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie też nie wiem o co kaman, bo przecież niby się ciśnie mamusie na to karmienie piersią, a u nas w szpitalu to patrzą tylko na to, żeby wygodnie im było. A wygodnie to jest jak pielęgniarki dają dzieciom gotowe jedzonko. Ja po CC leżałam 20 h plackiem, na karmienie szans nie było. A nawet po wstaniu to i tak dziecko mi przywozili na chwilę i rzadko, co by mnie nie "zamęczać" :p To się nawet upominać musiałam... Ale pamiętam, że te dziewczyny co naturalnie rodziły to wylewały pokarm do zlewu, bo po co dziecko nim nakarmić... I wszystkie z latkatorami w rękach! Chyba, że coś się zmieniło przez te 3 ostatnie lata.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiem, że żeby było dobrze muszę też czasem wyluzować bo inaczej w jakąś depresję jeszcze popadnę ;)

Pysiaczku i bardzo dobre podejscie :)

Ja z pierwszym dzieckiem toczylam taka walke :( ostatecznie odciagalam i przez wiele tygodni podawalam swoj pokarm, ale on i tak potrzebowal wiecej ........ z czasem i ja sie z tym pogodzilam ........ nie wszystko jest takie proste i ksiazkowe

u nas dodatkowo alergia, ulewanie i inne sprawy po ciezkim porodzie

ale jak widzialam, jak slicznie przybiera i spokojnie spi po jedzeniu to odpuscilam SOBIE - bo to tez sobie trzeba dac oddechu.

 

Przy drugim dziecku udalo mi sie dlugo karmic (jak juz wczesniej pisalam) i to byl magiczny czas ....... ale staralam sie nikogo nie sluchac i robic intuicyjne.

 

Smoczka mimo karmienia piersia nie mielismy, nie uspokajalam piersia, na czkawke tez nie bylo piersi - tylko karmienie :)

 

Poniewaz to trudny wciaz temat to juz nie ciagne ....... ale ciesze sie, ze ksiezniczka zaczyna przybierac :) ucaluj ja w czolko i raczki :)

 

:bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mój Bartek jak mu dawałam Enfamil (jak chciałam dokarmić na początku gdy też miałam kiepsko z pokarmem), to wszystko wyrzygał ;) Dwa razy, żeby nie było że przypadek.

 

Pysia - nie bądź egoistka, nie myśl o sobie :D najważniejsze żeby Lenka była najedzona, wyspana, zdrowa i dobrze przybierała :yes: jak ma tak być na mm to odpuść sobie bez wyrzutów sumienia karmienie piersią :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pysiu :hug:. Będzie dobrze, ja doszłam po jakimś czasie do tego samego wniosku, co Ty - trzeba wyluzować, Lenka potrzebuje przede wszystkim uśmiechniętej i szczęśliwej mamusi, a nie zadręczającej się :yes:. Wbrew pozorom to najlepsze, co możesz jej teraz dać, wcale nie mleko jak się zwykło mówić :no:. O tym, że można wpaść w depresję sama doskonale wiem, bo pisałam Ci już, że ja wpadłam w takiego doła (baby blues :rolleyes:) zaraz po porodzie, nałożyły się na to problemy z laktacją, brrr... - nie zazdroszczę Robertowi pierwszych tygodni z matką :roll:. Takie maluszki potrzebują przede wszystkim spokoju, a Twój spokój to spokój Lenki :yes:.

 

My podawaliśmy chyba każde możliwe mleczko :rolleyes: - najpierw zwykły Bebilon na zmianę z Bebiko (mają identyczny skład, firma też ta sama), potem mleka hipoalergiczne, dzięki którym Robertowi nie dokuczały bóle brzucha, ale był problem z ulewaniem, więc po miesiącu (układ pokarmowy trochę dojrzał i brzuchol nie bolał :no:) przerzuciliśmy się na Bebiko Comfort (na kolki i zaparcia) - to mleczko jest lekko zagęszczone, ale nie aż tak jak mleka AR (antyrefluksowe), których znowu Robert nie mógł przeciągnąć przez smoka :rolleyes:.

 

Jeśli chodzi o firmy to żadne mleczko poza Bebiko i Bebilonem Robertowi nie smakuje :no:. ProNAN nie chciał w ogóle pić, Enfamilem pluł, podobnie mlekiem z Hippa, więc daliśmy spokój, ale słyszałam, że mleko Enfamil jest najzdrowsze :yes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yokasiu tego leżaczka nie mamy całkiem na płasko rozkładanego, ale jak coś się podłoży to serio Lence jest wygodnie bo inaczej by przecież marudziła. Zresztą to rozwiązanie tylko na kilka minut, żebym mogła np. pójść do łazienki umyć zęby czy zrobić sobie kanapki w kuchni bo z Młodą na ręku to nieraz ciężko takie czynności wykonać ;)

 

asiazett właśnie słyszałam dobre opinie o tym enfamilu :yes: I widziałam go wczoraj w Rossmannie i w sumie cenowo wychodzi jak Nan, który obecnie mamy, więc może wypróbuję później :)

 

Słonko dokładnie nie wszystko jest proste i książkowe, a wręcz mam wrażenie, że nasza Młoda to w ogóle jakiś wyjątek jest i w nic się nie wpisuje jak podają w książkach :lol2:

 

Pysia - nie bądź egoistka, nie myśl o sobie :D najważniejsze żeby Lenka była najedzona, wyspana, zdrowa i dobrze przybierała :yes: jak ma tak być na mm to odpuść sobie bez wyrzutów sumienia karmienie piersią :D

 

Dorko bardzo mi się spodobało to co napisałaś, bo faktycznie troszkę na egoistkę tu wychodzę i stawiałam swoje potrzeby (karmienia dziecka piersią) na pierwszym miejscu. Teraz powoli dochodzę do tego co napisałaś i faktycznie tak mi będzie łatwiej (głównie psychicznie ;))

 

Ilonko tak tylko spokój może nas uratować. Mam wrażenie, że od poniedziałku, kiedy to naprawdę postanowiłam zluzować jest serio o wiele lepiej :)

 

A co do mleka to jak widzę ja sobie mogę wybierać, które najlepsze itd. a to i tak Młoda zadecyduje czy jej smakowo to pasuje akurat :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam Bright Starts, ale oddałam, bo Robert nie mógł głosu wydać, taki był w nim wygięty. Podejrzewam, że oddychać też nie mógł :no:. Niby regulowany, ale jednak ciągle jak fotelik samochodowy :yes:.

Zraziłam się do leżaczków na dobre, chociaż teraz powoli mógłby zacząć się sprawdzać przy karmieniu stałymi pokarmami np. (zaczynamy w sierpniu). Poczytałam też trochę na ten temat i nie jest to zbyt zdrowe rozwiązanie, ale wiadomo, dzieci uwielbiają, Robert teraz np. lubi siedzieć na kolanach lub być noszony przodem na przedramieniu, również niemal w pozycji siedzącej :yes:. Tak śmiesznie wtedy obraca głową, bo nie wie, na co patrzeć, a chciałby patrzeć na wszystko równocześnie :lol2:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam Bright Starts i póki co na chwilę sprawdza się ale jak mówię po podłożeniu kocyka. Być może po dłuższym czasie Lenka zjechałaby na dół i też nie mogła głosu wydobyć z siebie. W każdym bądź razie leżaczek mamy pożyczony, więc jak się nie sprawdzi na dłuższą metę to kupimy inny :yes:

 

A nad chustą też się poważnie zastanawiamy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pysiaczku, Bright Starts ma kilka rodzajów, my trafiliśmy akurat na kiepski :(.

 

Aniu, tak, chodzi o kręgosłup :yes:. Dokładnie nie wiem, nie wczytywałam się, bo gołym okiem widziałam, że coś nie gra i nie ma sensu Roberta do tego ustrojstwa przyzwyczajać (niektóre matki pisały, że dziecko nie lubi, ale jeszcze kilka razy posadzą, żeby się przyzwyczaiło, a potem zostawią na dłużej i się nauczy :eek: - moim zdaniem bez sensu takie przymuszanie). Ja potem w Tesco widziałam inne leżaczki i nasz był faktycznie fatalnie wyprofilowany :( (zamawiałam w ciemno, przez internet).

 

U nas też mąż trzyma przodem albo dziadek, ja się coś boję :oops:, więc noszę na ramieniu - wczoraj obeszliśmy tak pół osiedla, bo również skubany w wózku się niecierpliwi, no chyba że śpi albo jesteśmy w lesie, wówczas ogląda drzewa (spuszczam daszek), ale teraz tyle komarów, że rzadko go do lasu zabieram :(. A na kolanach polubił siedzieć, od kiedy pokazałam mu motyle - aż buzię rozdziawił, tak mu się spodobały :), ale staram się nie trzymać za długo no i Robert też się niecierpliwi po jakimś czasie, bo zdecydowanie woli zwiedzanie w ruchu :yes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wybraną polskiej firmy Lennylamb, od a do z robioną w Polsce.

Żałuję, że nie kupiłam wcześniej bo chusta odejmie kilogramów maluszkowi a ja tak czy siak chcę go nosić na rękach :) nawet jeśli to niepoprawne politycznie bo się przyzwyczai. Kogo nosić na rękach jeśli nie własne dziecko :rolleyes:. W chuście przynajmniej te ręce będą wolne.

 

Ja myślałam o chuście, ale po pierwsze dziecko w niej zasypia zamiast obserwować (mój już wystarczająco dużo śpi :lol2:, no i nie chciałabym, żeby nauczył się zasypiać tylko przy mamie w chuście), po drugie Robert jest ruchliwy i średnio mu się to spodobało (pewnie za późno go tam wsadziłam), po trzecie niestety drogi interes :(, ale wieczorami by mi się przydało coś takiego, bo lubimy chodzić po osiedlu, nie chcę go wkładać do wózka przed snem (żeby noc była przespana), a na zabawę Robert jest wtedy zbyt zmęczony - kapryśny i całą sytuację ratują tylko ręce mamy :yes:.

 

Co do przyzwyczajenia - ja akurat uważam, że wszystkiego trzeba spróbować i dozować oczywiście, czyli nosić na rękach, bo zwiedzanie to coś, co tygryski lubią najbardziej, najlepiej w różnych pozycjach, bo dziecko uwielbia widzieć świat z różnych perspektyw, ale też przyzwyczajać do leżenie na kocu/macie, bo to zdrowe dla kręgosłupa oraz zachęcać do pozycji na brzuszku, bo to znowu pomaga harmonijnie się rozwijać :yes:.

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieci mozna w roznych pozycjach nosic, niekoniecznie do spania. Z reszta Antos jak nie chce spac albo jesc to zmusic sie go nie da no i zazwyczaj i tak usypia przy mnie :lol:. Od prawie 2 m-cy nawet w samochodzie nie zasypia a ponoc wszystkie dzieci to robia. Na brzuchu lezy ile mu pasuje (krótko :D), na macie ostatnio rzadko bo krzyczy po chwili a sam lezec nie bedzie :no:. Potrzebuje chusty zeby posprzatac, ugotowac, na spacer isc bo inaczej nie mam jak :o.

 

Coz, doszłam do wniosku ze bede go nosic bo nigdy pozniej tego nie nadrobie :) chociaż zamiary miałam inne. Aczkolwiek jak boli mnie kregoslup to nie nosze, swoje zdrowie też szanuję :yes:.

 

Ilonka, Antek w ciągu dnia śpi w leżaczku + najdłuższa drzemka w naszym łóżku ze mną bo ja odsypiam nocki ;). Mysle, ze taka ilosc to nie cały dzień i nie zaszkodzi :no: do wyboru mam jeszcze ręce :rotfl: i jestem w punkcie wyjścia hehe.

Edytowane przez yokasta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczynki jak o chustach to się nie mogę nie odezwać, bo taki gadżet, bez którego moje wczesne macierzyństwo by sie nie obeszło!

 

Ja kupiłam chustę bardzo tanio. Firma nazywa się Almelle (http://www.almelle.pl), sprzedają swoje chusty na allegro pod nickiem: rogal-man. Udzielą Wam wszelkich informacji przez telefon, ale z własnego drążenia tematu swego czasu mogę Wam też podpowiedzieć, że bierzcie chustę tkaną, bo jest najbardziej unwersalna. Elastyczne są tylko dla małych dzieci, a tkana dla małych i większych.

 

Moja Zuzia uwielbiała chustę, bo była blisko mamy i mogła z tak świetniej perspektywy obserwować cały świat. A przy tym wydaje mi się, że to rozwiąznie na Twoje Ilonka obawy (choć znowu nie kumam, dlaczego już zakaładasz te swoje czarne scenariusze :p), że ona będąc noszona w chuście już miała tak dużą dawkę tal bliskości, że nigdy w życiu moje dziecko nie upominało się o noszenie na rękach! :p

 

Ogólnie to zbałamuciłam chyba z 5 osów swoim otoczeniu na chustę :evil: Każda wdzięczna, chwali i nie żałuje. Jedyby problem jaki się pojawiał, to że przy pierwszysch założeniach nie zwsze się dzieciom podobało. Moja Zuzia zatrybiła za 2. x i od tego czasu pokochłyśmy to obydwie miłością bezwarunkową. Sprzątanie, gotowania, spacerek i pobliskie zakupy, centrum handlowe też, wakacje, wycieczki - to wszystko zaliczałyśmy w chuście, a mój Daro to nawet ryby łowił :p (zdjęcia są w galerii almelle :yes:) A propos - tatuś też sobie może nosić i to też jest fajne! ALe też nie mówię, że 24 h na dobę byłyśmy związane - żeby nie było. To był tylko przekrój poprzeczny przez nasze czynności.

 

Także kupujcie dziewczynki chusty! :yes: Będą Panie zadowolone!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja kupowałam to nie było skośno - krzyżowych. Przeczytałam o nich teraz :) No niby brzmi to wszystko ciekawie, ale prawda jest taka, że nie nosi się dziecka do 30 kg. Nawet do 15 kg się nie nosi (moja Zuzia ma 3 lata i waży 15 kg, nie wyobrażam sobie jej nosić - generalnie używaliśmy chusty, jak dziecko nie chodziło. Jak już zaczęło to nie było takiej potrzeby - choć wiadomo - w różnych domach pewnie inaczej to wygląda :yes:). Dodatkowo to skośno - krzyżowa wydaje mi się grubaśna, żeby nie było Wam za gorąco...

 

Ja chusty kupować nie będę, bo już ją mam rzecz jasna :p ale nawet jakbym miała kupić to chyba i tak wzięła bym zwykła tkaną za 1/3 ceny skośno - krzyżowej... Choć nie mam porówniania, bo używałam tylko tkanej zwykłej :p Ale na moje potrzeby taka była bardzo bardzo ok. :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...