Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Dzisiaj umówilem się z elektrykiem. Więc elegancko zapakowałem kaloszki do samochodu i pojechałem na budowę. Gdy przyjechałem elektryk już był na miejscu. Jakimś sobie tylko znanym sposobem pokonał pole błotowe i stał błyskając do mnie nieskażonym grudką błota obuwiem. Ponieważ to ja spóźniłem się parę minut, postanowiłem zaoszczędzić mu przyglądania się procedurze zakładania kaloszków (no wiecie, postękiwanie, wypinanie, wdeptywanie się w gumiaka itepe) wypatrzyłem suchą ścieżkę wiodącą do domu, która kończyła się przy dużej kałuży. Postanowiłem, że podjadę samochodem pod tą ścieżynkę i wyskoczę z samochodu muskając czubkami paluszków co błotnistsze fragmenty i sfrunę do elektryka i zaraz przejdę do rzeczy.

Skierowałem kierownicę samochodu w kałużę i zacząłem się zagłębiać. Gdy samochód wślizgiwał się w ciasto ziemiste zrozumiałem, że gdy tu się zatrzymam, to już nie wyjadę. Mózg wybrał plan B. Przejechać wykorzystując posiadany rozpęd na suche wzniesienie 30 metrów dalej. W sumie udało mi się. Błoto bryzgało na 3 metry w górę. Buda robotników, tabliczka ochrony, stary murek koło bramy - wszystko pokryłem cętkami błota. Samochód do połowy też. Ale udało się dotarłem do wzniesienia. Wyskoczyłem z samochodu i poszedłem załatwiać sprawy kablowe. Po zakończeniu kwestii elektrycznych poszedłem do samochodu i stwierdziłem, że nie będę wracał przez te 30 metrów świeżo zruszonego błota, tylko pojadę do przodu, przelecę tylko takie 5 metrowe błotko i tyle.

Ale 5-cio metrowe błotko okazało się być jakąś ukrytą nieciągłością czasoprzestrzeni. Miało 5 metrów długości i chyba też 5 metrów głębokości. Samochód osiadł. na mieliźnie. Błoto przykleiło się od spodu do podwozia i do kół. Silnik (110 KM) nie miał nawet siły zakręcić kołami! Rozszedł się sfądzik palonego sprzęgiełka o poranku. Koła nawet nie buksowały! Wszystko stanęło, a błoto wydało z siebie - Mlask!

Pięknie! Musiałem wykopać mały dołek w błocie pod samochodem, żeby opuścić koło zapasowe (u mnie jest pod bagażnikiem) i wyjąć z niego hak holowniczy. Nawet się udało. Sąsiadka dała mi tekturę roboczą, więc ubrudziłem błotem tylko pół nogawki. Zawezwałem słynnego Ostrówka. Po 20 minutach się pojawił, zarzucił pętlę na łychę, drugi koniec przewlekł przez hak, zablokował to kieszonkowym kołkiem do pasania krów, czy czymś takim i wyciągł mnie bez problemu. Spojrzał na samochód i stwierdził - "ależeś Pan go upier.olił!"

Bilans 40 dyszki wyciąganie, 10 zeta myjnia. Dwie godziny w plecy.

Oj będę musiał coś z tym dojazdem zrobić, oj oj!

 

Kto mi powie, skąd się bierze gruz do wysypania drogi?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/16229-przeszed%C5%82em-chrzest-b%C5%82otny/
Udostępnij na innych stronach

ja tam się bawiłem świetnie! serio! Najpierw czułem się prawie jak Bogusław Linda. Przygoda jak na Camel Trophy. A potem też fajnie było! Wyjechałem se na szosę tym wsiowo ochlapanym samochodem, powyprzedzałem różnych zdziwionych dziadków. Samochód fajnie śmierdział butwiejącą roślinnością. Z lusterka zwisały mi na wpół zgniłe chwasty i gałązki, wycieraczki ładnie wyrąbały sobie czyste półkola na szybach z przodu i z tyłu zamieniając grudki błota w żółtą spływającą mazię (zapach leśny (płyn) +błotny (błoto)) .

Mówię wam, szpan! Podjechałem se do bankomatu pod supermarket i zadałem szyku.

Ale czujecie to chłopaki? Nie?

 

No przyznaję się. Nie kalosze zmieniłem na czyste buty.

 

No i co to jest ta "szlaka" ?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/16229-przeszed%C5%82em-chrzest-b%C5%82otny/#findComment-267655
Udostępnij na innych stronach

Moj mąż miał też taki przypadek. Jechał na egzamin i był wypadek na drodze. Więc on w pole bo czas leci a 50 km jeszcze do przejechania. Myśli sobie gdzieś wyjadę. A inni za nim pewnie sobie pomyśleli, że tubylec i zna drogę. Dalej było śmieszniej bo się zakopał. Droga wąska jak niteczka za nim sznur samochodów, ciemno się zrobiło. Wychodzi a tam błoto takie, że but mu w nim został. Nikt za nim nie ma linki, żeby go wyciągnąć. W końcu jakiś się znalazł co go wyciągnął. Dodam tylko, że pojechał tak na egzamin i go zdał.

 

Szlaka to żużel

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/16229-przeszed%C5%82em-chrzest-b%C5%82otny/#findComment-267664
Udostępnij na innych stronach

mieczotronix

:lol: :lol: :lol: Super!!! A najbardziej podziwiam Twoje poczucie humoru. Nie kazdego stac by było na takie podejście do sprawy. Pewnie bez "łaciny" ani rusz. Albo łez (ja pewnie bym sie poryczała z wściekłości!!! :evil: :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/16229-przeszed%C5%82em-chrzest-b%C5%82otny/#findComment-267668
Udostępnij na innych stronach

Swego casu też się zakopałem, lecz w grzaskim suchym piasulku. Moja desperacja i wiara we własne możliwości oraz samochód (lanos) spowodowała, że zaciekle próbowałem rozbujać auto do przodu i do tyłu, za każdym razem wysypując spod kól tumany kurzy z piaskiem. 30 m od miejsca zdarzenia trójka murarzy betonowała ogrodzenie. Na czas mojej akcji przrwali, w końcu jeden z nich podszedł i z czułością stwierdził:" Panie, Lanos to nie Grand Cherokee !!"

 

Bilans:

Czteropak browara

 

Pozdr.

Marcin

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/16229-przeszed%C5%82em-chrzest-b%C5%82otny/#findComment-267675
Udostępnij na innych stronach

:lol: :lol: :lol:

Mnie to jeszcze wszystko czeka... :wink: chociaż w przeciwieństwie do Was ugrzęzłam kiedyś w śniegu - do tego stopnia, że zgubiłam "kozaka" i wróciłam do domu w jednym bucie, a tamtego zagubionego w otchłani śniegu musiała wyszukać moja mama.

 

Tak to jest jak się na wsi mieszka :wink: :lol: uroki podmiejskiego życia!

Przynajmniej wesoło jest - a jakie wspomnienia....

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/16229-przeszed%C5%82em-chrzest-b%C5%82otny/#findComment-267696
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Moja rada dla zaczynających budowę ,wcześniej czy później bedziecie musieli utwardzić podjazd pod dom.proponuję zacząć w pierwszej fazie budowy jest to tak oczywiste jak sciaganie humusu :wink:

Potem przydaje się jak znalazł.Pytajcie ile kosztuje na godzina samochodu z pompą który się zakopie podczas betonowania itp najprościej jest nawieść jako podkład np kliniec i po sprawie macie ubity podkład za darmo pod koncową nawierzchnię dojazdową i po kłpocie :lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/16229-przeszed%C5%82em-chrzest-b%C5%82otny/#findComment-286255
Udostępnij na innych stronach

Mieczotronix - jest prosty patent na błotko. Ja mam około 300 metrów drogi, do której gmina się nie przyznaje za to sąsiad ze starem tak (no i ją dewastuje, a nikt nie naprawia) + kolejne 100 już na działce a grunt gliniasto bagienny.

Uwaga! Teraz zdradzam patent - KUPIŁEM WARTBURGA. Helmutowi źadne błoto niestraszne (wysoko zawieszony i lekki, że nawet jak się zakopie to na lewarek i po dwie kratki wycieraczki pod koła i szuu) a jest z niego jeszcze jeden pożytek. Od kiedy w Helmucie jeżdżę po majstrach, ceny wywoławcze ich usług poszły w dół o 20 proc. Słowem opłacało się wyłożyć te dwa tysie. Już się zwróciły.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/16229-przeszed%C5%82em-chrzest-b%C5%82otny/#findComment-286422
Udostępnij na innych stronach

dyletant dobry pomysł a mówia ze majstry golom bez mydła takich dorobkiewiczów co stać ich w dzisiejszych czasach na budowę :wink:

Są jednak jeszcze prawdziwe majstry szanujom tych mniej bogackich chwała im za to :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/16229-przeszed%C5%82em-chrzest-b%C5%82otny/#findComment-286509
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...