Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ogniwa fotowoltaiczne w Polsce


Recommended Posts

Widzę, że korzystałeś z jakiegoś kalkulatora położenia słońca, bo w jego położeniu w czasie przesileń jesteś dobrze rozeznany :-)

A silniki krokowe chcesz sterować ręcznie, czy przez jakąś prostą automatykę? Jaką planujesz częstotliwość regulacji kąta nachylenia paneli (na bieżąco, raz na dzień, tydzień, w trybie lato-zima itp.). Sprzęgając sterownik z wzorcowym ogniwem mógłbyś korygować kąt do bieżącego położenia słońca otrzymując tym samym jednoosiowy układ nadążny ;-)

Edytowane przez macgregor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 225
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Silniki krokowe oczywiście sterowane automatycznie wg daty z rozsądną częstotliwością - max raz na dobę; ma to być właśnie jednoosiowy tracker choć i sensowność tego ze względu na relację inwestycja vs. dodatkowy uzysk trzeba dobrze przeliczyć;)

 

Czy wy na pewno nie przeginacie? Po co te komplikacje? Przykręcić panele do dachu i cześć, system ma być prosty i maksymalnie bezobslugowy. O ile zwiększycie w ten sposób sprawność układu? Wątpię, żeby taki układ śledzący był opłacalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie też się nad tym zastanawiam. Wychodzi mi, że przy jednoosiowym trackerze mogę zwiększyć wydajność o ok. 12%. Pozostaje otwartą kwestia kosztów takiego mechanizmu.

 

Nie tylko kosztów, także obsługi. Nie ma bata, taki mechanizm zainstalowany na dworze będzie wymagał okresowego smarowania, pewnie i wymiany niektórych elementów. Zawracanie głowy i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do regulacji góra(zima) - dół (lato) wystarczyłby prosty mechanizm do ręcznego przestawiania? Plus tabela tego typu:

- jeśli chcesz przestawiać 2 razy na rok (zysk 6%), wtedy ustaw pochylenie x tego dnia tego, a pochylenie 7 dnia owego.

- jeśli chcesz przestawiać 4 razy na rok (zysk 8%) wtedy

itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy tutaj już widzę, że jesteście w zaawansowanym montażu :)

Czy wiadomo coś na temat realnych cen na takie panele oraz skupu takiej energii elektrycznej przez energooperatora na danym rynku?

 

Dopłaty bezpośrednie mają być na poziomie:

- 1,30 zł/kWh dla dachowych instalacji PV o mocy do 10 kW,

- 1,15 zł/kWh dla dachowych instalacji PV o mocy od 10 kW do 100 kW,

- 1,10 zł/kWh dla gruntowych instalacji PV o mocy 10 kW do 100 kW.

 

Dla instalacji >100kW obowiązywać będzie system zielonych certyfikatów na poziomie:

- 1 rok: 2,85x cena Zielonego Certyfikatu + cena en. czynnej

- 2 rok: 2,75x cena Zielonego Certyfikatu + cena en. czynnej

- 3 rok: 2,65x cena Zielonego Certyfikatu + cena en. czynnej

 

Ceny modułów PV to zakres 0,54-0,80€/Wp (netto) w zależności od mocy, sprawności i technologi (mono, poli).

Dobry, europejski Inwerter to zakres cenowy 0,18-0,37€/W (netto). Cena zależy od mocy inwertera (im większa tym tańszy), technologii (transformatorowy, beztransformatorowy). Koszt gotowej instalacji PV to średnio 1,20-1,60€/W.

Niestety projekt ustawy o OZE posiada sporo niejasności i niedomówień w zasadniczych kwestiach. Np. czy kwota dopłat będzie netto, czy brutto, jeśli brutto to kto musi odprowadzić podatek i w jakiej wysokości? Nie wiadomo też czy dopłaty będą naliczane za całą energię wyprodukowaną z PV czy tylko tą wprowadzoną do sieci (a nie za zużytą na potrzeby własne). Kolejna kwestia to płatność za generowaną energię bierną. Kto za nią zapłaci i jaką stawkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
a miało być tak pięknie :(

 

...a wyszło jak zwykle. Oczywiście lobby biomasowe trzyma się mocno. Praktycznie wszystkie największe elektrownie w Polsce kotłują węgiel z biomasą, zamieniając w oka mgnieniu swój czarny image w zielony. Problem polega na tym, że zamiast trocin, odpadów z tartaków czy trzciny energetycznej masowo wycina się w lasach państwowych zdrowe drzewa... w imię ekologii. To jest zwykła utopia. Koncerny energetyczne nabijają sobie kabzę naszym kosztem wstrzymując rozwój prawdziwych zielonych technologii. Na rynku jest obecnie taka nadpodaż zielonych certyfikatów, że ich cena w ciągu roku spadła z 283,51zł/MWh w stycznie do niecałych 190zł/MWh w grudniu (poniżej ceny energii czynnej). Mam nadzieje, że koncerny energetyczne ugotują się we własnym sosie, albo za mordę weźmie nas Unia, bo inaczej b.szybko Polska bez lasów będzie się kojarzyła z księżycowym krajobrazem kopalni odkrywkowych w Bełchatowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Mam nadzieje, że koncerny energetyczne ugotują się we własnym sosie, albo za mordę weźmie nas Unia, bo inaczej b.szybko Polska bez lasów będzie się kojarzyła z księżycowym krajobrazem kopalni odkrywkowych w Bełchatowie.

Dziś juz czytałem o tym ze Unia uznała nas za największych kopcących smierdzieli i Polska musi coś z tym zrobić gdyż będzie płacić kary po kilkadziesiąt tysięcy ojro na dobę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. 95% naszej krajowej energii pochodzi ze spalania kopalin. W stosunku do ok. 35GW mocy zainstalowanych w elektrowniach zawodowych mamy ok. 2,4GW w wiatrakach, ok. 2,0GW w wodnych i ok. 1,3MW (!!!) w fotowoltaice.

Nie ma co ukrywać, jeśli chodzi o "wungiel", zwłaszcza ten kamienny i jego zasoby to jesteśmy w Europie niekwestionowaną potęgą. Wszystkie nowe inwestycje w kotły mają być oddawane na węgiel, garstka na gaz ziemny - będzie wesoło. Z cenami energii na giełdzie będą działy się cuda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiejcie się, gdyby Niemcy nie pozamykali sowich kopalń, pewnie Unia by zalecała czystą energię z węgla... My, jak te ciołki, będziemy szli w gaz rosyjski, albo atom rosyjski, albo technologie odnawialne też importowane o słabej u nas wydajności. Bo jak piszecie - nawet biomasy nie umiemy racjonalnie wykorzystać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej chodziło mi o wykorzystywanie dóbr naturalnych. Czyli zwiększenie zużycia węgla, wszystko jedno, czy importowanego (jeśli tańsze), czy własnego. To nie jest tak, że z dnia na dzień otwiera się kopalnie i elektrownie na węgiel. Już teraz czuć skutki pozamykania szkół górniczych. A może warto iść jednak inwestować w węgiel - w technologie ekologicznego spalania, czy pozyskiwania z niego paliw. Jakoś inne państwa (USA, Chiny, Norwegia, UK, nie mówiąc o arabskich) nie oszczędzają swoich zasobów, same głuptaki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Mówicie tutaj o rozwiązaniu które polega na podłączeniu naszej małej elektrowni do sieci. Ja spotkałem się z trochę innym systemem i sam zresztą poważnie się nad nim zastanawiam. Otóż system ten działa w drugą stronę. Prąd z baterii słonecznych, albo z generatorów wiatrowych jest magazynowany w akumulatorach. Potem przez inwerter jest wykorzystywany do zasilania domowych urządzeń. Natomiast nasza elektrownia nie jest podłączona do sieci, a więc prąd nie musi być sprzedawany do elektroowni. W momencie w którym akumulatory są rozładowane inwerter przestawia się na pobór prądu z sieci. Z punktu widzenia opłacalności ten system będzie zwracał się dłużej niż ten polegający na sprzedaży energii. Natomiast w chwili obecnej sprzedaż do ZE prądu jest koszmarem biurokratycznym. Wszystko trzeba robić na własny koszt. To ma się zmienić, ale nadal obawiam się że będzie tak jak w Niemczech. Tam od dawna były już dopłaty dla ZE żeby oferowały wysokie stawki za odkup energii. Natomiast po pewnym czasie pieniądze się skończyły i mimo że ustawowo powinny być dopłaty, to w praktyce nie ma pieniędzy. Boję się że i w Polsce tak będzie że wszystko wróci do starej sytuacji kiedy ZE nie ma żadnego interesu w odkupie od nas energii więc nam tego nie ułatwia.

Ja osobiście chyba jednak skieruję swoje plany na taki autonomiczny system. Nie będę musiał babrać się z całą robotą papierkową. Nie chce też czekać na nową ustawę bo nie wiadomo ile to jeszcze zajmie. No i będę niezależny w pewnym stopniu od elektrowni i zmian cen za prąd, albo braku jego dostaw. Ewentualnie jeśli sprzedaż prądu do ZE będzie działała to przebuduję system na taki który będzie to umożliwiał (nie jest to trudne).

 

Co Wy myślicie o takim rozwiązaniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz racje że z punktu widzenia ekonomii jest to znacznie mniej opłacalne, jednak dla mnie liczy się to żebym był niezależny od elektrowni i zmian cen, żebym był w pewnym stopniu samowystarczalny i nie miał przerw w dostawach prądu i nie chcę babrać się całą tą biurokracją. Co więcej moim zdaniem to co jest zawarte w nowej ustawie OZE będzie działało tylko przez chwilę, bo potem i tak zabraknie pieniędzy na dopłaty ZE żeby realizowały jej postanowienia. Dlatego wybieram drogę która może mniej opłacalna, ale może się okazać jedyna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...