Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Agguli


Recommended Posts

Witam wszystkich! Od paru tygodni podczytuję zawzięcie Wasze dzienniki, podziwiam, robię notatki, wreszcie zapraszam do mojego dziennika :welcome:

Założę komentarze i wkleję zdjęcia w najbliższym czasie, jak tylko się dokształcę ;)

Nie wiem, jak tu się streścić, szczególnie że gadułą jestem straszną i jak piszę, to od razu epopeje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 63
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

O własnym domu z ogrodem marzyłam od zawsze, ale oprócz cen działek w stolicy i okolicy miałam jeszcze jeden problem – na męża wybrałam sobie szczura miejskiego i wydawało się wręcz niemożliwe, że kiedykolwiek namówię go na takie przedsięwzięcie :no:

Namiastka ogrodu w postaci dużego tarasu w bloku i brak czasu na rozmyślania podczas zajmowania się dwójką maluchów z malutką różnicą wieku spowodowały, że… o domu na parę lat zapomniałam.

Ale maluchy w końcu podrosły, widok z tarasu na betonowe bloki z wielkiej płyty zaczął mnie przeraźliwie denerwować i poczułam, że muszę wziąć sprawy w swoje ręce. Jak każda prawdziwa kobieta :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedziałam w necie i szukałam, oglądałam, chorowałam coraz bardziej. Aż natknęłam się na stronę domyzwizja.pl i postanowiłam podzielić się z mężem tymi boskimi widokami. Ziarenko zakiełkowało i to momentalnie! :yes: Po obejrzeniu kilku projektów on też był chory :p

Była wiosna 2009. Latem odkryłam, że jednak znajdują się w okolicy miejsca, gdzie nie trzeba płacić kilku milionów za kawałek ziemi! Czułam się, jakbym co najmniej odkryła Amerykę! :wiggle:

Październik 2009 - zaczynamy szukać działki. Znaczy szukam sama, mąż dużo pracuje, a ja pakuję dzieciaki do auta, albo odstawiam do dziadków, albo zrywam się szybciej z pracy i jeżdżę. Po wycieczkach obdzwaniam pośredników, niektórzy kłamią w żywe oczy, inni są bardzo pomocni i nakreślają mi prawdziwe plusy i minusy konkretnych lokalizacji. Wiemy już, gdzie szukać, weekendowe wycieczki obowiązkowe. Przerywają je jednak wiosenne powodzie, kiedy uświadamiamy sobie, że szukamy działki na terenie zalewowym… Tzn. wiedzieliśmy o tym dawno, ale widmo powodzi lub problemów z pozwoleniem na budowę mocno nas wystraszyło. W czerwcu 2010 oglądam ostatnią działkę, po czym temat domu w tej okolicy na razie zostaje zamknięty… :cry:

Edytowane przez Aggula
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po paru tygodniach niepokoju odkrywam Amerykę ponownie – wszędzie dookoła teren zalewowy, ale po środku jest… górka!!! :lol2: Nawet na mapach straży pożarnej zaznaczono wyraźnie, że nie dociera tam nawet woda tysiącletnia. Uff…

 

Poszukiwania rozpoczynam ponownie. Ostatnia oglądana przeze mnie działka była właśnie na owej górce. Szybko okazuje się, że takich sprytnych jak ja było więcej i górka działkami na sprzedaż nie grzeszy.

Dzieci mają już dość wycieczek, ale przekupuję ich super placem zabaw zaraz pod górką ;) Przy okazji chodzę po uliczkach, zagaduję każdą napotkaną osobę, ba, pukam nawet do drzwi i wypytuję, czy ktoś tu czegoś nie sprzedaje. Oferty internetowe znam na pamięć, tak samo jak wszystkich pośredników z tamtego rejonu. Z końcem wakacji staje się jasne, że najlepszą / jedyną opcją jest działka oglądana przeze mnie w czerwcu. Śliczna, kształtna, z utwardzoną drogą dojazdową i mediami w skrzynce. Nie wiem, dlaczego nie zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia :-?. Dzwonię do właściciela…

Umawiamy się jeszcze tego samego wieczora. Okazuje się, że kilka dni przed naszym spotkaniem działka miała zostać sprzedana, lecz kupujący nie pojawili się u notariusza. To chyba znak z nieba? ;) Jadąc na spotkanie zapowiedzieliśmy niani, że wracamy za 2h. Tymczasem wróciliśmy grubo po północy. Takie to były miłe zakupy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potem były tygodnie latania, odpisów, wpisów i wypisów. Dobrze, że już o tym zapomniałam ;) I najważniejsze – praca nad projektem indywidualnym, który wykonywał dla nas (na odległość) nasz wieloletni przyjaciel-architekt. Nie wiem, jak do tego doszło, ale dom projektowaliśmy…. 10 miesięcy!!! :jawdrop: Pozytywnym tego wynikiem jest fakt, że każde pomieszczenie, zaułek, ba, każda wnęka na każdą półeczkę jest przemyślana sto razy. Marzyliśmy o domu bardzo modernistycznym, o prostej lecz ciekawej bryle, o masie przeszkleń i energooszczędnych rozwiązań. Ze względu na mpzp oraz same skośne dachy gdzie okiem sięgnąć, postanowiliśmy połączyć nasze gusta z okolicą i wpisać się jakoś w istniejący krajobraz dodając mu odrobinę nowoczesności. Wydaje mi się, że wyszło nam coś całkiem fajnego. Ale zanim wkleję tu cokolwiek, czeka mnie dużo nauki ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że pod koniec tego miesiąca uda nam się złożyć papiery do pozwolenia na budowę.

A budować chcemy szybko, z jak najmniejszym zaangażowaniem (hihi, ja się będę na pewno do wszystkiego wtrącała i we wszystko angażowała), w systemie prefabrykowanym, acz ceramicznym. Aluminiowe okna, pompa ciepła, ogrzewanie podłogowe w całym domu, wentylacja mechaniczna z rekuperacją – i to ja, baba budująca, muszę zadbać o to, żeby to wszystko zmieściło się w budżecie :yes: Gorzej, bo nie wiem, jak mam to zrobić... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że pod koniec tego miesiąca uda nam się złożyć papiery do pozwolenia na budowę.

A budować chcemy szybko, z jak najmniejszym zaangażowaniem (hihi, ja się będę na pewno do wszystkiego wtrącała i we wszystko angażowała), w systemie prefabrykowanym, acz ceramicznym. Aluminiowe okna, pompa ciepła, ogrzewanie podłogowe w całym domu, wentylacja mechaniczna z rekuperacją – i to ja, baba budująca, muszę zadbać o to, żeby to wszystko zmieściło się w budżecie :yes: Gorzej, bo nie wiem, jak mam to zrobić... ;)

 

 

Dasz radę. Jak wszystkie baby tutaj :). Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Aggula :hug:

Bardzo się ciesze ,ze zdecydowałaś sie założyć dziennik :)

Długimi wpsami się nie przejmuj ja takie uwielbiam, może dlatego,że mi zwykle też buzia się nie zamyka ;)

Czytając pierwsze wipsy juz widze ,ze mamy sporo podobnych doświadczeń w kwesti kupna działki, pośredników nieruchomości itp. ja też zarówno przy poszukiwaniu pierwszej jak i drugiej działki też poznałam wszelkie okolice, oferty i niestety bardzo często wiedziałam o danych działkach więcej niż agenci je sprzedający ;)

 

Domek zapowiada się ciekawie, czekam z niecierpliwością na pierwsze zdjęcia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś nie mogę się zebrać z tymi zdjęciami. Mogę kogoś prosić o instrukcję mailowo? Wgrywam zdjęcia do fotosika i wstawiam link do miniaturki do posta?

 

Wczoraj odkryłam dwie niespodzianki - przed złożeniem papierów do PnB muszę jeszcze dostać opinię dot. dostępu do drogi z mojego urzędu (architekt nigdy o czymś takim nie słyszał, więc intuicja kobieca się przydała :yes:) i zdobyć papierek z komendy policji, że żadne tajne okablowanie przez moją działkę nie przebiega :cool: (wymóg MPZP). Fajnie, że odkryłam to wczoraj, a nie podczas składania dokumentów :rolleyes:

 

Ciekawe, ile dziesiąt takich kwiatków jeszcze odkryję po drodze... ;) To chyba mnie przeraża najbardziej :eek:

Edytowane przez Aggula
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj odbyłam przeszkolenie w zakresie pompowania wody ze studni, mam już pompę i kawał węża :) Pan tak mnie szkolił, że pół działki zalał ;) Przy okazji napiłam się tej "mojej" wody i zyję :cool: mimo że mąż wróżył mi na dziś jelitówkę lub ciężkie bóle brzucha :D

A teraz postaram się wstawić pierwsze zdjęcie i, jak się uda, to lecę z resztą.

 

Oto moja zalana działka:

 

http://images43.fotosik.pl/1220/d8e1197e864aa8d2.jpg

Edytowane przez Aggula
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj odwiedziłam jeszcze komendę policji, co się odstałam na bramce, żeby mnie wpuścili, to moje ;)

Najważniejsze, że napisali, że kabli niet :yes:

 

Ale żeby nie było tak dobrze, czekam jeszcze na potwierdzenie, że nie muszę robić badań architektonicznych :oops: Kolejna przegapiona sprawa... :bash:

Edytowane przez Aggula
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostałam wreszcie dopieszczone wizualizacje, więc wkleję póki ciepłe :)

 

http://images38.fotosik.pl/1211/8fa3230df3ca4500med.jpg

 

http://images41.fotosik.pl/1187/331cfde635959bbemed.jpg

 

To na górze to nie tarasy, tylko odwrócone dachy, barierki są jedynie po to, żeby dzieci nie skakały ;)

 

Brakuje jeszcze ze 2 okien dachowych - na poddaszu będzie jedynie graciarnia.

 

Z drewnianą elewacją mamy problem - bardzo nam się podoba, ale wolelibyśmy coś bardziej "bezobsługowego" :rolleyes: Z kolei płyty ją imitujące są trochę "plastikowe" i sporo od drewna droższe :roll: A prawda jest taka, że na początku bardziej skupimy się na wnętrzu niż wykańczaniu elewacji i boję się, że jak prowizorycznie zatynkujemy, to ten tynk zostanie na lata... :cool: Muszę poszperać w sieci, może mamy jeszcze jakąś opcję?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas mi czegoś brakuje w tej bryle, chciałabym wstawić jakąś formę "daszku" nad oknami od strony ogrodu (południe), ale architekt mi opór stawia ;) Po pierwsze boję się, że padniemy tam w czasie upałów, a po drugie jakoś "łyso" mi ta ściana wygląda i mam ochotę pokombinować :D

 

Dom wyszedł w sumie kompletnie inny niż to, na czym mieliśmy bazować ;)

 

Początkowo chcieliśmy zaprojektować coś na kształt domu "z klasą" (domyzwizja.pl), urzekł nas widok od strony ogrodu:

 

http://images35.fotosik.pl/1038/7f7d8432d5f53bb8med.jpg

 

Prze parę miesięcy szliśmy w tym kierunku, aż w końcu dotarło do nas, że z kątem nachylenia dachu, jaki wymaga nasz mpzp, taka bryła nie ma sensu. Po prostu na górze wychodzi taka wielka czapa, a nieużytkowe poddasze sięga 5m wysokości :lol2:

 

Po drodze pojawiło się parę innych koncepcji, chodziło głównie o wkomponowanie dachu (min.30st) w bryłę, jaką chcemy, co wcale nie było proste. W wymyślaniu nowej bryły najbardziej zainspirowały nas projekty LK, a szczególnie ten dom:

 

http://images41.fotosik.pl/1190/e949ebe821150f1cmed.jpg

 

Trzeba go tylko było trochę okroić :lol2:

 

Właśnie te daszki tak mi wpadły w oko i na siłę bym je chciała do swojej bryły przylepić ;) Z kolei nie chcę też zupełnie zaciemniać pokoi, kocham słońce w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysłów i insipacji była masa, począwszy od domu typu hufhaus - zakochani jesteśmy w nim po uszy, lecz stanowczo nie na naszą kieszeń i klimat raczej też nie ;)

 

http://images50.fotosik.pl/1239/a20dfaeb95ff8f3b.jpg

 

Wnętrze miało spełniać szereg warunków i było punktem wyjścia do bryły. Wydaje mi się, że we wnętrzu osiągnęliśmy dokładnie to, co chcieliśmy, tu nie było żadnych kompromisów:

 

- przedsionek, w którym zostaje cały "brud", do którego jest dostęp z garażu i który spełnia dwie funkcje - jest szatnia, gdzie można się rozebrać i spiżarnia, gdzie można zostawić zakupy,

- wejście na przestrzeń, czyli prosto na salon, który płynnie łączy się z ogrodem wielką przeszkloną ścianą,

- jadalnia, która nie zabiera masy miejsca, ponieważ będzie używana sporadycznie, a jednocześnie ma możliwość "urośnięcia" i pomieszczenia kilkunastu osób np. na Wigilii (stół można rozsunąć w stronę salonu),

- kuchnia, która jest otwarta, ale zamknięta - obecnie mamy kuchnię "W" salonie, co bardzo nas denerwuje (nie mamy zdjęć w salonie bez garnków w tle ;) ) - to pomieszczenie, w którym spędzamy masę czasu razem, gotujemy, jemy, pieczemy, musiała być wielka. Do tego wyspa na środku (moje niespełnione dotąd marzenie) - pewnie z zaproszonymi gośćmi będziemy spędzać wieczory właśnie w kuchni ;) ,

- na parterze miał znaleźć się jeszcze jeden pokój, dość przestronny (obecnie nazwany pokojem tv), gdzie w razie potrzeby będziemy mogli kiedyś ulokować rodziców (oboje jesteśmy jedynakami i musimy być na taką okoliczność przygotowani), obok niego łazienka na tyle przestronna, aby zmieścił się w niej ew. wózek inwalidzki - różnie ludzie reagują na takie argumenty, ale nigdy nie wiadomo, jak się życie ułoży. Ten dodatkowy pokój miał być z jednej strony przedłużeniem salonu, z drugiej strony miał mieć możliwość kompletnego wydzielenia od "serca" domu,

- sauna - marzenie mojego męża, na dole ze względów praktycznych, aby ew. gości saunowych nie ciągać na piętro, które z założenia ma być "prywatne",

- schowek - na drabinę, środki czystości, gwoździe, papiery toaletowe, itp, itd,

- piętro miało dużo prostsze założenia, przede wszystkim 2 obszerne pokoje dzieci, z oknami koniecznie na południowy zachód (popoludniowe światło), łazienka dzieci, pralnia, nieduży gabinet (służący również jako pokój gościnny) oraz nasza sypialnia (koniecznie z widokiem na ogród) z własną łazienką i garderobą. Marzyłam o dwóch osobnych garderobach, żeby męża skarpetki nie walały się po mojej, ale nie wyszło ;) (do nadrobienia w kolejnym domu ;) ),

Edytowane przez Aggula
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Oj, strasznie zaniedbuję ten dziennik ;) Ale ogarnianie etatu, domu, dzieci, zakupów, obiadów i całej reszty wycen trochę nie zostawia mi czasu na zajęcie się nim :( Postaram się zaraz trochę nadrobić.

 

Od początku tworzenia projektu był pomysł, żeby część tarasu zrobić zadaszoną - teraz mamy wielki taras na dachu bloku (mieszkamy na ostatnim piętrze) i latem słońce nas zabija, parasol nie pomaga. Chcieliśmy, aby stół ogrodowy stał w takiej zadaszonej części tarasu:

 

http://images46.fotosik.pl/1222/c97ce6b7aeaffcc0med.jpg

 

W pewnym momencie powstał pomysł, aby z części parteru zrobić patio. Dokładnie w stylu tego:

 

http://images37.fotosik.pl/1227/8dd1145ba3434c0amed.jpg

 

http://images38.fotosik.pl/1254/c9d85977c9b313d8med.jpg

 

Powstała nawet taka wersja projektu, jednak szybko doszłam do wniosku, że miejsce, w którym "wycięliśmy" dziurę w parterze tylko pięknie wygląda, ale jest tak bardzo oddalone od kuchni, że w życiu nie będziemy tam latać z jedzeniem ;) W końcu stanęło na wersji mniej odlotowej, ale funkcjonalnej - stół ogrodowy będzie tuż przy jadalni, będzie można do niego także szybko dojść ogrodem przez otwierane okno w kuchni.

 

W salonie będzie przeszklenie, o jakim marzyliśmy z oknem narożnym, jak na zdjęciu poniżej, tylko krótsze okno "za zakrętem" będzie szeroką witryną, nie otwieraną, zaraz za nią zadaszony taras. Na ten taras będzie się wychodzić z jadalni, czyli za rogiem będą kolejne przeszklenia, tym razem suwane. Dłuższe przeszklenie w salonie będzie miało ponad 6m, będzie dzielone na 4 części, z czego dwie środkowe będą suwane na boki. Ma to stworzyć tzw. połączenie wnętrza z ogrodem. Oto jak mniej więcej będzie wyglądała nasza szklana ściana w salonie:

 

http://images40.fotosik.pl/1256/aefa8446c7d814d6med.jpg

 

I kolejnym spełnieniem moich marzeń będzie kuchnia, z wyspą na 2,4m i prawie 5-metrowym oknem panoramicznym (wyspa będzie równoległa do tego okna, na tym zdjęciu jej nie ma), coś w tym stylu:

 

http://images37.fotosik.pl/1227/429d2e8d8055aeb7med.jpg

 

Miałam trochę przejść z mężem, który marzył o brązowej kuchni, takiej "meblowej, nie-kuchennej" ;) W końcu założyliśmy się o coś kompletnie nie związanego, natomiast nagrodą dla zwycięzcy miała być możliwość wyboru koloru kuchni. Traf chciał, że wygrałam :wiggle:

 

No i ostatnia inspiracja, czyli klatka schodowa - koniecznie chcemy schody wspornikowe, jak poniżej i płyty betonowe na jakiejś ścianie w domu, najprawdopodobniej na klatce schodowej właśnie:

 

http://images35.fotosik.pl/1078/0125663e7ec80d24.jpg

 

http://images45.fotosik.pl/1266/38f1847fd22ab86e.jpg

Edytowane przez Aggula
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Projekt zamknęliśmy 3 miesiące temu. Myślałam, że do końca roku to może już dostanę pozwolenie! Tymczasem sanitarny dalej pracuje, elektrycy dalej rysują, pan od wentylacji mechanicznej złamał rękę i czekam aż się wygoi :bash: Mam nadzieję, że moja cierpliwość teraz popłaci, a koniec końcem wybuduję się w tempie Karolci ;)

 

O jednej ważnej rzeczy zapomniałam napisać - tydzień temu odebrałam "zalecenia konserwatora zabytków" - nasz MPZP wymaga przeprowadzenia badań archeologicznych, ale do końca nie byliśmy pewni, czy na naszej działce też. Miałam nadzieję, że ten miły wydatek nas ominie, a jeśli już każą, to można będzie po prostu prowadzić nadzór archeogoliczny podczas robót. W przeciwnym razie jest problem, bo grunt naruszony i fundamenty trzeba jeszcze głębiej kopać. Na szczęście przemiły pan konserwator zabytków napisał mi w ciągu 5 dni (ma na to 30!), że co prawda mpzp wymaga, a do tego sąsiedzi dookoła robili, ale żadne z badań archeologicznych przeprowadzonych w ciągu ostaniej dekady nic nie odkryło, więc zwalnia nas z tego obowiązku :wave:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Wiadomość tygodnia - TA DAM - w poniedziałek, 30 stycznia 2012, złożyłam wniosek o pozwolenie na budowę. 15 miesięcy po rozpoczęciu projektowania i 4,5 miesiąca po zamknięciu projektu. :rotfl:

 

Jak kupowaliśmy działkę, to żyłam przekonaniem, że rok po jej zakupie już będziemy mieszkać, pielić w ogrodzie i pić kawę na tarasie :p

 

A zamilkłam ostatnio, bo wiele niesprzyjających okoliczności stawia pod znakiem zapytania naszą budowę w tym roku :( :

- gmina przestała wydawać pozwolenia w obrębie naszego planu, bo wodociąg stracił przepustowość :( Już wiem, ze orzeczenia sądów administracyjnych są po mojej stronie, ale po sądach będę się tułać dłużej niż wybudują nową magistralę :confused:

- nasz wykonawca ma stan przedzawałowy i nie wiadomo, czy wróci do zawodu :confused: W razie co ma inną ekipę do polecenia, ale ani o niej nie słyszałam, ani nie wiem, czy są wolni...

- wyceny okien, które do mnie przyszły, pochłaniają 30% budżetu na cały dom :lol2: - no, ale cóż, chciało się szklarnię budować, to się ma ;)

 

Mam swoją wersję całego projektu budowlanego z rozrysowanymi wszystkimi instalacjami i szczegółami, teraz pora zacząć uderzać z zapytaniami ofertowymi i zbierać wyceny. I tu mam prośbę do wszystkich cudownych dusz, które do mnie zaglądają :hug:. Jeśli polecacie konkretne ekipy / firmy (w stolicy lub okolicy), to proszę wpiszcie mi je w komentarzach, lub na pw. Chodzi mi na razie głównie o:

- firmy budowlane, gdyż jestem zmuszona szukac nowej,

- instalatorów pomp ciepła, wentylacji mechanicznej z rekuperacją,

- producentów okien (poniżej więcej info),

- kogokolwiek innego, kogo polecacie ;)

 

Ze względu na wyceny okien aluminiowych (oczywiście, ciepłych aluminiowych) do całego domu, które są absolutnie z kosmosu ;) postanowiłam po długich namysłach, ze aluminiowe będzie tylko to, co musi być, czyli parterowa elewacja od strony ogrodu. Cała reszta okien będzie pvc imitująca aluminium - na dzień dzisiejszy profile Gealan barwione szkłem akrylowym na szarości dokładnie odpowiadające barwie profili alu. Szacuję, że tym sposobem zejdę o 50% z wyceną okien. I mam nadzieję, że się nie mylę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj spotkałam się z panem, który wybudował połowę domów w okolicy naszej działki :) Już dawno podpytałam sąsiadów, wszyscy mieli tylko dobre rzeczy do powiedzenia na jego temat :) Przekazałam rzuty, elewacje, dokumentację, czekam na wycenę :) Przy okazji okazało się, że pan ma dobre kontakty okienne i dobre ceny, i da moje okna do wyceny swoimi kanałami. A, co najważniejsze, okazało się, że nie widzi przeszkód, żeby moją elewację drewnianą zamienić na łupek :wiggle: To było moje marzenie, ale architekt twierdził, że opaska wokół okna salonowego nie może być wykonana w kamieniu, bo w powietrzu on nie zawiśnie, a drewno stanowczo lżejsze. Tymczasem się okazało, że pan wykonawca nie widzi problemu w naklejeniu tam łupka - cudownie! :) Chodzi mi o dokładnie taki łupek, jaki na jedynej swojej wklejonej wizualizacji ma Lullaby :) Ciemny szary, małe płyty. Muszę poprosić architekta o nową wizualizację, żeby się przyzwyczaić od nowa ;)

 

W poniedziałek spotykam się z panem, który wybudował drugą połowę domów w naszej okolicy ;)

 

Co więcej, dzisiaj sprzedaliśmy nasze auto (jedno z dwóch). Smutno nam trochę, ale zasilamy budżet na budowę ;) bez problemu przeżyjemy z jednym autem. A jak już na wieś się wyprowadzimy, to będziemy się zastanawiać, jak to logistycznie rozwiązać. W każdym razie to nie problem na teraz ;)

 

Na miłe zakończenie, mam nowy chwyt na dzieci - "Nie kupię Ci tego, kochanie, bo przecież zbieramy pieniążki na domek, pamiętasz?" Spotykam się z pełnym zrozumieniem, więc będę praktykować ile wlezie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Wstyd nie z tej ziemi! Dziennik leży odłogiem, ale dużo się działo, a do tego nic szczególnie nowego w temacie budowy do dzisiaj ( ;) ), więc jestem niejako usprawiedliwiona ;)

 

Najpierw sobie chorowaliśmy, potem pojechaliśmy naładować baterie w Alpy - zimowy urlop to mój najukochańszy ;) Dzień przed wyjazdem poleciałam na pocztę odebrać aviso, które czekało sobie tydzień na odbiór, jak się szybko okazało o tydzień za długo... :bash: Ugięły się pode mną nogi po przeczytaniu dwóch stron urzędowych uwag do projektu :eek: Zdołałam tylko wybłagać w wydziale architektury o wpuszczenie mnie jeszcze tego samego dnia w swoje progi (nie był to dzień "dla petentów", jak pech, to pech) i oddanie mi projektów, nadałam paczkę do architekta i... starałam się szusując zapomnieć o sprawie, aczkolwiek uwagi zwiastowały sporą wojnę :confused:

 

Chciałam sobie tutaj wstawić piękne zdjęcie białych szczytów, jak Oliwka, żeby ładować baterie przy każdym wejściu do dziennika, ale niestety zdjęcia samego krajobrazu nie mam :cool: Będę więc zaglądać do dziennika Oliwki i marzyć o następnej zimie - oby budowa nie zjadła funduszy na przyszłoroczne szusowanie ;)

 

 

Nie wiem dokładnie, jak mój architekt to zrobił (przystojniak z niego, co prawda, ale z urzędniczką rozmawiał jedynie telefonicznie ;) ), ale po paru dniach zadzwonił z wiadomością, że sprawa załatwiona i ustalił, co i jak zmienić/dopisać/przeliczyć, żeby jednak pozwolenie zostało wydane :wiggle: Do końca nie wierzyłam, że po takiej masie zarzutów biurokraci odpuszczą nam tak szybko.

 

Chwilę po urlopie moja mała miała operację oczka (planowaną od dawna), więc ostatni tydzień spędziłam z nią w szpitalu. Tematy budowlano-forumowe zeszły na ostatni tor. Najważniejsze, że już jesteśmy w domku i wszystko poszło zgodnie z planem, oczko goi się idealnie :)

 

Nie zdążyłam wrócić nawet myślami do tematu budowy, a tu wczoraj miły sms z urzędu, że decyzja do odebrania :wave:

Dzisiaj, 21 marca, odebrałam pozwolenie na budowę! :wiggle: Ustawowo termin 65-dniowy mija 6 kwietnia, więc urząd bardzo pozytywnie mnie zaskoczył ;) oby tak dalej! ;)

 

Gorzej, bo nie ma jeszcze wybranej ekipy, a tym samym nie można podliczyć, co będzie ile kosztowało i podjąć decyzji, kiedy zaczynamy :( Pan z ulicy obok, o którym pisałam i którym byłam zachwycona, odpadnie raczej na pewno, ponieważ kasa, jaką życzy sobie za robociznę do SSO jest absolutnie kosmiczna :evil: Na jego wycenę opadła szczena i nam, i architektowi. W tym momencie czekam na pozostałe dwie wyceny, które już się robią, jutro spotykam się z drugim polecanym panem z naszej okolicy (czyli w sumie 4tym), z którym jednak lutowo nie udało mi się spotkać. I wczoraj dostałam namiary na jeszcze kolejnego polecanego, z którym muszę się dopiero skontaktować. Na tym na razie zamknę ranking potencjalnych wykonawców. Wydaje mi się, ze 5 wycen da mi na tyle dobry pogląd, że będzie wiadomo, kogo wybrać. Ogólnie mam wrażenie, że wszyscy są chętni do roboty i mogą zaczynać kiedy chcemy, więc sytuacja na rynku chyba jednak kryzysowa ;)

 

Mam nadzieję, że następny wpis tutaj pojawi się szybciej niż za 1,5 miesiąca ;) i to taki pozytywny pt. "zaczynamy" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...