SlawekD81 06.12.2011 15:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2011 Z sąsiadami bywa różnie - możliwości tyle, ile ludzi. Niektórzy to goście "na ranę przyłóż", inni są wredni/wścibscy/wstaw własny przymiotnik. Generalnie prawda jest taka, że ludzie bardzo rzadko pamiętają, że przecież nie są na świecie sami i niektóre rzeczy, które robią, mogą komuś najnormalniej w świecie przeszkadzać. Idealnym przykładem jest choćby palenie na korytarzu przed czyimiś drzwiami lub w windzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marchew 06.12.2011 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2011 wieść rodzinna niesie, iż moja prababcia mawiała: "Z rodziną się możesz pokłócić - z sąsiadami trzeba żyć w zgodzie" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
autorus 07.12.2011 07:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2011 Bardzo mądra kobieta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gate 12.12.2011 13:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2011 Najlepszy sąsiad to taki, który ma z nami wspólne hobby.Taki gość to jest kimś więcej niż tylko sąsiadem. Gorzej jak się trafi na jakiś zgredów, wszystko takim przeszkadza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mr6319 13.12.2011 15:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2011 A mój sąsiad mieszka obok nas juz 30 lat. Jak mój jeszcze stary domek zamieszkiwał dziadek ich stosunki były można by powiedzieć, że OK. Ale...Kiedyś jak właścicielem i działki i domu byłem już ja ale wciąż mieszkał tam tylko dziadek sąsiad zadzwonił do mnie że będzie robił od swojej strony nowe ogrodzenie i czy może wyrównać je do stanu takiego jak na papierach czyli skos na 25 m długości zaczynający się od 0 do 25 cm. Czyli prawdę mówiąc tyle co nic. Ja mówię sąsiad rób tak zeby się wszystko zgadzało. I sasiad zaczął robić - wszystko według ustaleń - bez żadnych ściem. Dziadek jak zobaczył co sąsiad "wyprawia" zaczął lachą machać i wrzeszczeć na całą ulicą że go z metrów okradają. A że ja byłem akurat za granicą nie mogłem zbytnio mu wytłumaczyć co i jak. Po wrocie zajeżdżam na działkę a tu ogrodzenia nie ma, sąsiad z dziadkiem jak Kargul z Pawlakiem (granatów szukają) - wojna można by powiedzieć. Na szczęście udało się wszystko wytłumaczyć i zakopać wykopane wcześniej atrybuty. Dziś nasze stosunki są na poziomie bardzo poprawnym. Wiem, że obok jest ktoś kto widzi co sie dzieje jak nas nie ma. On wie to samo. Korzystałem od sąsiada z jego prądu przez dwa lata budowy i prawie 8 miesięcy zamieszkiwania z całą rodziną w nowym przebudowanym domu. Rozliczenia bez żadnych sporów.Powiem tak: takiego sąsiada miec to skarb.Pozdrawiam wszystkich sąsiadów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 13.12.2011 17:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2011 (edytowane) A my z naszymi sąsiadami mamy relacje iście książkowe. Nie chcę mówić idealne, bo nie w tym rzecz - nie ma ideałów. Ale my po prostu sobie pomagamy. Możemy na siebie liczyć. Sytuacje bywają przeróżne, nie zawsze jest różowo, ale trudno mi sobie wyobrazić (jestem realistką), że mogłoby byc lepiej. Naprawdę. Nie powiem, że sie przyjaźnimy - jesteśmy bardzo różni. Ale naprawdę się lubimy i - szanujemy. Mieszkają ok. 600 m od nas ale są naszymi najbliższymi (w sensie odleglości i w szerszym również) sąsiadami. Dzięki nim możemy wyjeżdżać dowolnie - mieszkają wtedy u nas, zajmuja się gośćmi. Dzieki nam oni mogą sprzedac wlasne wyroby np. z mleka wlasnej krówki. Wszyscy zyskują. W tym także nasi goście. Kiedy potrzeba wyciagnąć auto z zaspy - sasiad ma ciagnik. Kiedy potrzeba znaleźc coś w internecie lub wydrukować - my pomagamy sąsiadom. Itp, itd. Przyjaźnią się z naszym psem, to bardzo wazne dla nas, pies ostatnio miał operację - umieli się nim zająć, dac tabletki itp. Teraz sąsiad jest w szpitalu, miał załozone bypassy. Byl zawał (lekki). Jest juz po operacji, czuje się dobrze. Bylismy u niego w szpitalu, ma się dobrze, lada dzień wraca do domu. Będzie dobrze, musi. Zawsze kiedy u nas pomieszkują mówią, że jest to dla nich rodzaj "wakacji" - mają u siebie w gospodarstwie bardzo trudne warunki, co tu duzo gadać. Oni są "tutejsi", my "przyjezdni-miastowi". Ale się dogadujemy bo "jedziemy na tym samym wózku". I tak to mniej więcej wygląda u nas. Każdemu życzę. Edytowane 13 Grudnia 2011 przez Gagata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tosia125 14.12.2011 09:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 sąsiadów się nie wybiera, każdego trzeba uszanować... my zostaliśmy dobrze przyjęci przez wszystkich sąsiadów integrujemy się na spotkaniach, podczas których debatujemy, jak z naszej wioski zrobić cudo... ale obserwujemy, że wioska jest podzielona niestety i niktórzy żyją ze sobą, jak pies z kotem... to chyba nieuniknione niestety... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.