Józia S. 17.03.2004 12:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2004 Wiecie co, nie mogłam się doczekać wiosny i budowania a jak się zaczęło, to równie szybko mnie zmęczyło. Chyba za dużo na siebie wzięłam. Wszystko załatwić, zaplanować i Jeszcze zdalnie pokierować, bo pracuję - to za dużo na moje, choć nie wątłe, barki. Jak sobie radzicie z ciągłym stresem i wszechwiedzą pracujących u was ludzi? Ja jestem coraz bardziej wredna i - nazwę to - konsekwentna a nie uparta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maksiu 17.03.2004 13:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2004 Czekaj Józia, aż wyskoczy ci przerwa w budowaniu, jaki wtedy będziesz miała głód budowania :D zatesknisz jeszcze za tym zmeczeniem budowlanym, wiem coś o tym :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 17.03.2004 13:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2004 Józia - trzeba się podzielić rolami. Ja zawsze byłam od kierowania, negocjowania cen a mój Tadeusz od spraw tzw. technicznych typu dylatacje i inne takie pierdoły. Także on latał na budowę do lania betonu, sprawdzania ilości materiałów itp. Stresu jest bardzo dużo ale jak się ukończy dach, to jest trochę wytchnienia. A najlepsza metoda to myśleć tylko o jednej rzeczy - tej na obecnym etapie najważniejszej. Np. decyzja o dachówce: pooglądać, wynegocjować, zapłacić, wziąć fakturkę, odebrać i więcej o tym nie myśleć. I teraz brać na tapetę następną sprawę itd itd. Decyzja podjęta - sprawa załatwiona! Inaczej można zwariować!!!!! Była to najlepsza decyzja z dostępnych i koniec! I już więcej nie oglądać, nie sprawdzać cen, nie słuchać złośliwych "rad" znajomych, że coś inne jest lepsze - zawsze można wynaleźć coś lepszego i po lepszej cenie. Ale inaczej się nie da - trzeba iść do przodu i myśleć o rzeczach następnych. I były to Twoje decyzje - i są najlepsze dla Ciebie! Inni mają pole do popisu w swoim życiu i na swoich ewent. budowach. System ten sprawdziliśmy na sobie i działa. I pozwala zachować jako taką równowagę psychiczną. I ciesz się z tego co już jest - ja w niedzielę dostałam euforii po zobaczeniu naszych wylewek! Ciesz się i nie daj sobie odebrać swojej radości - wbrew pozorom niewiele wciąż ludzi stać na zbudowanie własnego domu! A ty należysz do tego elitarnego wciąż klubu! I niech tak zostanie! AMEN! Pozdrawiam serdecznie! I pamiętaj: ciesz się z tego co juz jest! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 17.03.2004 13:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2004 Aha! I więcej można osiągnąć z tzw. fachowcami grając głupiutką blondynkę..... Sprawdziłam! Więc podejmuj decyzje ale niech Twój mąż je oznajmia robotnikom. To działa! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emems 17.03.2004 13:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2004 no tak !!!! Choroba budowlana niezna granic to tak jak osioł w kieracie... jak go uwolnisz to i tak chodzi w kółko hihihihi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.