Tedii 24.11.2011 23:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2011 S76,tak to jest jak się zostaje prezesem/prezydentem miasta/radnym/ordynatorem (odpowiednio zakreślić). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 25.11.2011 07:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2011 Mój mąż miał kiedyś taką "wielbicielkę", co jak spożyła coś wyskokowego (a rozrywkowa była wyjątkowo), to wydzwaniała i nagrywała sie na domową sekretarkę. Jak pierwszy raz odsłuchałam, to mnie zatkało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
S76 25.11.2011 09:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2011 Witajcie! Znajomi na szczęście stanęli na wysokości zadania i udzielili szeregu różnych, często bardzo (nie)ciekawych informacji. Jest tego tak dużo, że opisanie tego zajęłoby mi kilka godzin, dlatego ograniczę się do przedstawienia kilku "perełek". 1. Charakterystyka ogólna Znajoma została opisana jako osoba bardzo (lub wręcz chorobliwie) ambitna i o bardzo wysokim mniemaniu o sobie, uważająca się za przysłowiowy "pępek świata". Taki typowy przypadek osobowości egocentrycznej lub wręcz narcystycznej - dokładnie tak, jak napisała EZS - "Ja chcę". 2. Czas studiów Okazało się, że po trzecim roku studiów nikt nie chciał z nią mieszkać w akademiku. Było to spowodowane głównie tym, że wszystkie rzeczy w pokoju traktowała jak swoje. Bez skrępowania wyjadała koleżankom wszystko z lodówki, nie pomagało nawet opisywanie żywności . Prawdziwym hitem roku była jednak sytuacja, gdy znajoma wybrała się z większą grupą ludzi na piwko i po powrocie z knajpy jeden z kolegów dowiedział się, że.................................................... są parą. I chłopak miał problem się od niej uwolnić. Nie pomagały spokojne, rzeczowe rozmowy. Do znajomej dotarła dopiero kulturalna, ale bardzo stanowcza i przede wszystkim szczera do bólu deklaracja chłopaka, że nic z tego nie będzie. Jednak za nim do tego doszło, gość przez dłuższy czas próbował rozwiązać sprawę w sposób delikatny i inteligentny. Jednakże znajoma okazała się, cytuję: " bardzo odporna na argumenty". 3. Okres po studiach / aktywności zawodowej Znajoma w żadnej firmie (teraz już siódmej) nie może zagrzać miejsca, ale po przeczytaniu punktów 1 i 2 nikogo to chyba nie dziwi. W związku z tym wydzwania i mailuje do osób, które zna lepiej lub gorzej (jak ja) i molestuje je o pomoc w załatwieniu.............. no chyba już teraz wiecie czego. Okazuje się, że takich osób jak ja jest w tym momencie kilka i że znajoma posuwa się nawet do tego, że wystaje pod domami znajomych. Po zebraniu wszystkich informacji doszedłem do wniosku, że skuteczny będzie jedynie przekaz prosty i zarazem szczery do bólu - cytując Janusza Palikota: "Być może jest tak, że jak cham nie dostanie w mordę, to nigdy nie zrozumie". W dniu dzisiejszym postanowiłem rozwiązać problem w sposób definitywny i kulturalnie ale bardzo stanowczo przekazałem znajomej, że nie życzę sobie dalszych telefonów, e-maili i nachodzenia mojej osoby. Obiecała, że przestanie a jak będzie - czas pokaże. Stare przysłowie mówi, że "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Dzięki temu "wywiadowi" odświeżyłem kontakty z kilkoma fajnymi osobami a z niektórymi jestem już umówiony na spotkania czysto towarzyskie Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 25.11.2011 09:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2011 No to super. Miejmy nadzieję, że masz z głowy. Znajoma pewnie przeniesie sie na kogoś innego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Asia1719502664 25.11.2011 21:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2011 jakbym o ciotce męża czytała.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Margoth1719503976 25.11.2011 22:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2011 A, to z tego gatunku ta pani... Powiedz jej, że Twoja firma poszukuje pisuardessy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Raźny 25.11.2011 23:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2011 A ja słyszałem o takim sposobie na uciążliwe znajomości. Jeśli widzisz, że masz do czynienia z "wariatem" zacznij też takiego udawać. Zacznij ni z gruszki ni z pietruszki opowiadać o jakimś UFO w Klewkach, zrób jakoś taką tajemniczą minę jak 007 w filmie, czy jakieś takie rzeczy... Jest szansa, że pomyśli o Tobie: to wariat... i zacznie Cię unikać Mój znajomy tak się uwolnił będąc w desperacji. Grunt to gadać o czymś niszowym. Żeby się nie okazało, że macie wspólne zainteresowania... bo może być gorzej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Charlie 04.12.2011 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2011 Ja to się boję tego typu postaci odstających zachowaniami od standardów . Wydaje mi się, że mogą nawet zabić w przypływie jakiś złych emocji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jar.os 04.12.2011 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2011 a ja nie miałbym nic przeciwko aby być nagabywanym przez jakąś fajną nimfomankę , i dobrze by było aby była właścicielką sklepu monopolowego a najlepiej całej sieci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szodzików marzenia 11.01.2012 14:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2012 tak sobie czytam i przyznam, że byłam w podobnej sytuacji, ale koleżanka wpadała do domu bez zapowiedzi i siedziała....siedziała i siedziała....światła pogasły, ni siłą ni prośbą, ni grośbą...udawaliśmy nie raz, że nas w domu nie ma...masakra. są ludzie odporni na wiedzę i trudni do zaj....nia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.