Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komin do kominka


Kominki Piotr Batura

Recommended Posts

Poziom dyskusji dopasował się do emocji i wiedzy jej uczestników.

Forest ma wiedzę , ale też uległ ogólnemu nastrojowi. Mam na myśli

zdjęcia z laboratorium , które dla mnie są dość mało wiarygodne.

 

W części stalowej , brak opisu co to za stal (może to rynna :D).

W części ceramicznej , zdjęcie przedstawia uszkodzenie , jakie

wywołuje zwykłe przekroczenie magicznej granicy 600 st C.

Nie potrzeba pożaru sadzy , by komin systemowy tak wyglądał !

 

 

 

Skupiłbym się raczej na tym , by do pożaru sadzy nie dopuszczać.

Można to zrobić dbając o komin , czyszcząc go regularnie , Daniel

zaraz dopowie - najlepiej zgodnie z przepisami :)

Przeanalizujmy więc ten wariant . Ustawodawca nakazuje czyszczenie

komina cztery razy w roku (paliwo stałe). Jak się ma ten przepis do

dwóch przypadków , które opiszę , sami oceńcie (pomijam ocenę

Mistrza - z pewnością idiotyczną :D)

 

1. Posiadacz kominka , który odpalił go dwa razy w roku.

2. Posiadacz kominka , palący drewnem , które zostało dopiero ścięte,

ogrzewający swój dom tymże kominkiem , jako jedynym źródłem

ciepła.

 

Jak się ma przepis do obu przypadków , szczególnie nr 2 ? Ten

użytkownik komina , by nie dopuścić do pożaru sadzy, powinien

go czyścic cztery razy w... miesiącu . A i to może się zdarzyć, że

7 dni to za długo i komin zapali się po pięciu . Pięć dni palenia non

stop , to ilość smoły dostateczna , by w sprzyjających warunkach,

zapalić się.

 

Późno już , może jutro dalej.

Edytowane przez Kominki Piotr Batura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 359
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Poziom dyskusji dopasował się do emocji i wiedzy jej uczestników.

Forest ma wiedzę , ale też uległ ogólnemu nastrojowi. Mam na myśli

zdjęcia z laboratorium , które dla mnie są dość mało wiarygodne.

 

W części stalowej , brak opisu co to za stal (może to rynna :D).

W części ceramicznej , zdjęcie przedstawia uszkodzenie , jakie

wywołuje zwykłe przekroczenie magicznej granicy 600 st C.

Nie potrzeba pożaru sadzy , by komin systemowy tak wyglądał !

 

 

 

Skupiłbym się raczej na tym , by do pożaru sadzy nie dopuszczać.

Można to zrobić dbając o komin , czyszcząc go regularnie , Daniel

zaraz dopowie - najlepiej zgodnie z przepisami :)

Przeanalizujmy więc ten wariant . Ustawodawca nakazuje czyszczenie

komina cztery razy w roku (paliwo stałe). Jak się ma ten przepis do

dwóch przypadków , które opiszę , sami oceńcie (pomijam ocenę

Mistrza - z pewnością idiotyczną :D)

 

1. Posiadacz kominka , który odpalił go dwa razy w roku.

2. Posiadacz kominka , palący drewnem , które zostało dopiero ścięte,

ogrzewający swój dom tymże kominkiem , jako jedynym źródłem

ciepła.

 

Jak się ma przepis do obu przypadków , szczególnie nr 2 ? Ten

użytkownik komina , by nie dopuścić do pożaru sadzy, powinien

go czyścic cztery razy w... miesiącu . A i to może się zdarzyć, że

7 dni to za długo i komin zapali się po pięciu . Pięć dni palenia non

stop , to ilość smoły dostateczna , by w sprzyjających warunkach,

zapalić się.

 

Późno już , może jutro dalej.

O TAK mądrych ludowych myślicielach mówili " zjadł świeczkę i po ciemku siedział" .... Najbardziej wiarygodne dla Ciebie są twoje pomiary.. co tam laboratoria , atesty . Na kpinę zakrawa wpis w ramce reklamowej " można liczyć na wielkopolską solidność połączoną z rzetelną wiedzą ":D No chyba że ... przeczytamy dokładnie podtekst tej reklamy :lol2: że tylko można liczyć .... :lol2:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaplanowany występ forumowego błazna mamy zaliczony ,

dziękujemy :). Można kontynuować temat.

 

 

Romole , oprócz takich geniuszy , mamy jeszcze wielu użytkowników

nieświadomych faktu palenia się raz po raz ich komina. Niestety , brak

świadomości to po części nie ich wina. Wystarczy przyjrzeć się niektórym

wypowiedziom fachowców. I nie o brak wiedzy mam tu pretensje.

Leczo o ignorowanie sygnalizowanego już dłuższy czas niebezpieczeństwa

z jednej strony, i wygodnictwa z drugiej. Większość nie docenia "zdolności" ,

wkładu kominkowego . Sygnały o niespotykanej dotąd temperaturze puszczanej w

komin dzięki nie stosowanej dotychczas technologii ( w sumie bardzo

prymitywnej), wolą puszczać mimo uszu. Co ich obchodzi jakiś problem

z kominem ? Nawet jak się dom spali , to nie ich działka . Kominiarz

wydał pozytywna opinię , wszystkie materiały miały atesty . Podłączyć

jak najszybciej i następny proszę .

 

Bywa ,że naprawa ,lub przeróbka źle wybudowanego komina , zajmuje

nam dwa dni . Wycena takich prac , to zazwyczaj pokrycie kosztów

robocizny , materiału i dojazdu. W tym czasie można by zamontować

prosty kominek , na którym firma zarabia. Trochę więc trudno się dziwić

tym którzy nie tęsknią do takich czynności , szczególnie jak brak im wiedzy,

co można poprawić.

 

Małe podsumowanie. Z mojego punktu widzenia ( coś dla błazna :)).

 

Mam niesamowite opory ,by podłączać wkład kominkowy bezpośrednio

do komina systemowego. Nowy wkład nawet jak spełnia współczesne

normy , zabraniające emisji wysokich temperatur do komina (nie w

Polsce :D), po jakimś czasie rozszczelni się . Generalna zasada to

"im tańszy , tym szybciej" (generalnie - to znaczy ,że są wyjątki).

W rozszczelnionym wkładzie , drewno pali się jak chce, zazwyczaj

zbyt ostro. W nowym , zdolny użytkownik tez potrafi niejedno.

 

Z dotychczasowych doświadczeń , coraz częściej potwierdzanych

przez myślącą część wykonawców i inwestorów , którzy mieli

szczęście na takich trafić , wynika ,że odpowiednia stal wytrzymuje

więcej . Zaznaczam - ODPOWIEDNIA , czyli o odpowiednim

składzie chemicznym stopu i odpowiedniej grubości . Niekoniecznie

w myśl zasady "im grubsza tym lepsza" . Są stopy, które nie

powinny mieć ścianek cieńszych niż 2 mm , ale są też takie

które przy ściance 2 X o,1 mm , zagonią w kozi róg niejednego

grubasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to bywa, dyskusja o kominach do kominkach powinna obejmować ściśle

- wkład kominkowy (palenisko)

- odcinek łączący wkład kominkowy (palenisko) z kominem

- komin właściwy - czyli kanał do odprowadzenia spalin

- przygotowanie docelowego użytkownika do użytkowania tego typu ogrzewania

 

Piszac o przygotowaniu docelowego użytkownika mam na myśli głównie, czy ma zabezpieczone właściwe drewno, aby użytkować zainstalowany system.

 

Komin właściwy w budynku jest projektowany, potem stawiany wraz z stawianym budynkiem. Tak jest w drastycznej większości sytuacji. Wykonawcą jest firma budująca budynek, pod ścisłym nadzorem inspektora (kierownika) budowy, który musi posiadać stosowne uprawnienia. Budowa jest realizowana ściśle według projektu wykonanego przez architekta, konstruktora, posiadajacego uprawnienia. Projekt potem jest zatwierdzany (sprawdzany) przez stosowny wydział architektury, przez architektów zatrudnionych przez aparat państwowy (gmina). Potem następuje odbiór budynku...

 

Firma kominkowa, przystępujaca do instalowania kominka w takim budynku, ma prawo sądzić, że wszelkie procedury są wykonane prawidłowo. Może jednak stwierdzić przykładowo nieprawidłowości wykonanych instalacji kominowych i wentylacyjnych i tylko słownie zasugerować włascicielowi ich usunięcie, lub żadanie ich usunięcia przez firmy je wykonujące. Budynek może mieć też stosowne odbiory (ekspertyzy) w tym kominiarskie już za sobą, czyli wszystkie pieczątki ekspertów - odbiorców już popodbijane.......

Co wtedy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to bywa, dyskusja o kominach do kominkach powinna obejmować ściśle

- wkład kominkowy (palenisko)

- odcinek łączący wkład kominkowy (palenisko) z kominem

- komin właściwy - czyli kanał do odprowadzenia spalin

- przygotowanie docelowego użytkownika do użytkowania tego typu ogrzewania

 

Piszac o przygotowaniu docelowego użytkownika mam na myśli głównie, czy ma zabezpieczone właściwe drewno, aby użytkować zainstalowany system.

 

Komin właściwy w budynku jest projektowany, potem stawiany wraz z stawianym budynkiem. Tak jest w drastycznej większości sytuacji. Wykonawcą jest firma budująca budynek, pod ścisłym nadzorem inspektora (kierownika) budowy, który musi posiadać stosowne uprawnienia. Budowa jest realizowana ściśle według projektu wykonanego przez architekta, konstruktora, posiadajacego uprawnienia. Projekt potem jest zatwierdzany (sprawdzany) przez stosowny wydział architektury, przez architektów zatrudnionych przez aparat państwowy (gmina). Potem następuje odbiór budynku...

 

Firma kominkowa, przystępujaca do instalowania kominka w takim budynku, ma prawo sądzić, że wszelkie procedury są wykonane prawidłowo. Może jednak stwierdzić przykładowo nieprawidłowości wykonanych instalacji kominowych i wentylacyjnych i tylko słownie zasugerować włascicielowi ich usunięcie, lub żadanie ich usunięcia przez firmy je wykonujące. Budynek może mieć też stosowne odbiory (ekspertyzy) w tym kominiarskie już za sobą, czyli wszystkie pieczątki ekspertów - odbiorców już popodbijane.......

Co wtedy?

 

 

Wtedy odwołaj się do swojego sumienia. Co można zrobić,

napisałem przed chwilą .

 

 

Dodam coś co napisałem przy innej okazji , ale duch ten sam.

Dwadzieścia lat temu , zaczynając przygodę z wkładem

kominkowym w Polsce , popełnialiśmy sporo błędów. To były

początki i brak wiedzy był uzasadniony. Teraz , kiedy rozbieramy

stare kominki , bo klient chce nowszy albo stary mu się rozsypał,

widzimy "co było w środku" .Niemałą , niestety w najbardziej kosztowny sposób zdobytą wiedzę, dostarczają pożary od kominka .

Nie ma już przyzwolenia na stosowanie tego co Tatuś

mówił , jeśli okazało się ,że w nowych warunkach SIĘ NIE NADAJE.

Zduństwo trzeba przystosować do nowych warunków nie tylko

drapieżnym marketingiem i wzrostem sprzedaży, ale też zmianą

mentalności liderów.

Zdobyliśmy już sporą wiedzę na ten temat i błazenada tu nic nie pomoże. A błędy mogą się okazać tragiczne w skutkach dopiero

za dwadzieścia lat .

Edytowane przez Kominki Piotr Batura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtedy odwołaj się do swojego sumienia. Co można zrobić,

napisałem przed chwilą .

 

 

Dodam coś co napisałem przy innej okazji , ale duch ten sam.

Dwadzieścia lat temu , zaczynając przygodę z wkładem

kominkowym w Polsce , popełnialiśmy sporo błędów. To były

początki i brak wiedzy był uzasadniony. Teraz , kiedy rozbieramy

stare kominki , bo klient chce nowszy albo stary mu się rozsypał,

widzimy "co było w środku" .Niemałą , niestety w najbardziej kosztowny sposób zdobytą wiedzę, dostarczają pożary od

kominka . Nie ma już przyzwolenia na stosowanie tego co Tatuś

mówił , jeśli okazało się ,ze w nowych warunkach SIĘ NIE NADAJE.

Zdobyliśmy już sporą wiedzę na ten temat i błazenada tu nic nie pomoże. A błędy mogą się okazać tragiczne w skutkach dopiero

za dwadzieścia lat .

pożary

 

Czyli aby miało to ręce i nogi legalności, trzeba odkręcać całą procedurę ekspertyz i odbiorów.

Aby ekspertyzy i odbiory kominiarskie były zgodne z stanem faktycznym po wprowadzeniu ewentualnych poprawek przez firmę kominkową?

Opinia firmy kominkowej nie ma mocy.

Dotyczy to nowych budowli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
W zwiazku z dyskusja (w innym watku) o temp. spalin we wkladach Unico mam pytanie: jak obliczyc, ile ciepla odbiera metr rury zaroodpornej zwyklej (fi 18 cm, 2 mm) i metr podobnej rury, ale z radiatorem? Wiem, ze mozna obliczyc powierzchnie walca i radiatora, a potem mniej lub bardziej dokladnie policzyc, ile trzeba energii dla takiego materialu na kazdy 1 st. C zmiany, ale przypuszczam, ze zduni znaja wartosci szacunkowe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zwiazku z dyskusja (w innym watku) o temp. spalin we wkladach Unico mam pytanie: jak obliczyc, ile ciepla odbiera metr rury zaroodpornej zwyklej (fi 18 cm, 2 mm) i metr podobnej rury, ale z radiatorem? Wiem, ze mozna obliczyc powierzchnie walca i radiatora, a potem mniej lub bardziej dokladnie policzyc, ile trzeba energii dla takiego materialu na kazdy 1 st. C zmiany, ale przypuszczam, ze zduni znaja wartosci szacunkowe.

 

 

Moim zdaniem nie ma co liczyć. 1 mb radiatora to 1-5%

różnicy w oddawaniu ciepła do pomieszczenia (lub zmniejszenia

emisji do komina), jeśli to radiator przyczepiany na rurę, bez

zmiany sposobu i kierunku przepływu dymu przez nią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat radiatorów, ich skuteczności w zależności od konstrukcji był wielokrotnie na tym forum poruszany.

Zasada jest jedna. Jeżeli decydujemy się na bezpośrednie podpięcie wkładu kominkowego do komina to:

- czym dłuższe (wyżej wlot) rury tym korzystniej

- zastosowanie wszelkich radiatorów zwiększających powierzchnię oddawania ciepła ma sens

 

Wystarczy to obrazowo porównać sobie do zwykłego grzejnika (kaloryfera), im większa jego grzewcza powierzchnia tym większa moc.

 

Oczywiście są proste skuteczniejsze rozwiązania typu radiator. Wspominał o tym Forest niedawno.

Można rurę poprzecinać i wspawać pióra metalowe, aby wchodziły do środka i wystawały na zewnątrz. Można tymi piórami również "zmusić" dym (spaliny) do zawirowań, aby leciały przy ściankach. To takie najprostsze rozwiązania typu "korzystne i podstawowe"

 

Należy pamiętać że każde rozsądne i z pełną wiedzo - świadomością poczynania majace na celu odzyskiwanie ciepła z spalin, mają sens i są zasadne. Dlatego, że oszczędzamy własne pieniądze i nie maltretujemy komina. Jednak tutaj należy również podkreślić, że sztuczne obniżanie temperatury spalin na wskutek zamykania (nadmiernego przymykania) dopływu powietrza do palenia jest również rozwiązaniem nadzwyczaj szkodliwym.

 

Drugą osobną sprawą są bardziej rozbudowane wymienniki ciepła na odzinku wkład kominkowy - komin. Ale to powinna wykonywać osoba która wie co robi, absolutnie nie osoba której tylko wydaje się, że wie co robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze,

 

Rura ma w sumie ok. 2 metrow, z czego 1 m z radiatorem. Pomiar organoleptyczny, tzn. reka. Niezbyt dokladny, ale jesli w jednym miejscu da sie na moment dotknac, a w drugim absolutnie nie, to roznica musi byc wieksza niz pare stopni.

Edytowane przez maqsz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może być, ale radiatory są. Napewno nie szkodzą. A poza tym koszt zwykłej rury jest praktycznie równy radiatorowi.

Oczywiście nie należy przeceniać możliwości zwykłych rur - radiatorów, bo są one nikłe z tym co da się wydusić (odzyskać)

 

Chociaż słowo odzyskać wydaje mi się niestosowne, lepiej i trafnie byłoby powiedzieć uzyskać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie twierdze inaczej. Interesuje mnie, ile ciepla pozwala odzyskac rura zwykla ORAZ rura z radiatorem. Generalnie: rura :)

 

 

Gdzieś w "Takim sobie piecyku ceramicznym" było doświadczenie z rurami.

Opisane, obfotografowane, obmierzone . Jak znajdziesz wklej linkę :)

 

Zamiast bawić się w radiatory, lepiej dołożyć metr rury . Trociu już kombinuje.

 

 

Koszt radiatora to 50 - 100 % wartości rury. Zysk , jak wspomniałem

nie większy niż kilka procent . Chcesz to kombinuj.

Edytowane przez Kominki Piotr Batura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...