ppietrz 10.01.2012 15:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 Nie wiem czy mam taką możliwość ale popróbuję ... A czemu włączyłeś na stałe pompę CWU ? Też tak próbowałem i zauważyłem że temperatura powrotu wzrosła. Temperatury spalin nie patrzyłem , bo nie miałem wcześniej termometru ... Podłączyłem jednak później z powrotem tak jak było "oryginalnie" , czyli pompa CWU działa tylko jak jest pompowana woda do bojlera ... U mnie problemem jest długi czas na podtrzymaniu. Normalnie temperatura jest "przewymiarowana" nawet o 6-10 stopni i zanim spadnie poniżej zadanej piec działa na podtrzymaniu a co za tym idzie wentylaotr jest wyłączony i spaliny robią się letnie (50-60 stopni ...) i zapewne to powoduje powstawanie kondensatu albo zawilgocenia komina ... Mam pompy niezbyt energooszczedne więc nie chciałem aby dwie pompy działały nonstop ... Miałem tak samo. Włączona pompa CWU na stałe (na I biegu zużywa 25 W/h) powoduje zmianę charakterystyki temperatury. Kocioł chodzi wtedy na mniejszych mocach (u mnie przy nich lepiej się spala groszek) i rzadziej wchodzi w podtrzymanie. Wcześniej jak długo pauzował to dochodził do zadanej z większą mocą, więc spalanie przy "odmiennym" rozwiązaniu wcale nie jest dużo większe, jeśli w ogóle jest. Odchyłki od zadanej miałem +5/-2,5 teraz +1/-1. Temperatura powrotu rzeczywiście jest dużo większa, ale nie o to tutaj chodzi. Woda w bojlerze stanowi pewien bufor który przyjmuje nadmiar ciepła i oddaje kiedy go jest brak. Wpływa to na stabilizację temperatury wody w CO. Wiadomo ekonomiczny byłby układ z jedna pompą, ale w moim przypadku byłoby to za dużo przeróbek. Nie wiem jaki jest wpływ tego rozwiązania na temperaturę spalin bo nie mam termometru. Może spróbuj to u siebie sprawdzić, tylko bez rozszczelnienia drzwiczek. U siebie zauważyłem, że im bardziej je rozszczelnię tym mam większą temperaturę spalin (np. ręki nie mogłem utrzymać na czopuchu, a piec wtedy sobie pykał na małych mocach). trzeba uważać tylko aby za dużo nie dawać tego lewego powietrza, bo na samym początku jak to robiłem w ten sposób skoczyło mi spalanie do 20kg/dobę. Teraz szczelina jest minimalna i jest ok. I najważniejsze ściana w pokoju tam gdzie mi wyszły kondensaty jest teraz ciepła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sebsa 10.01.2012 18:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 Koledzy wierzcie mi. Nikt chyba nie ma niższej temp spalin ode mnie. W ciągłej pracy przy mniejszej mocy, temperatura oscyluje w przedziale 70-80deg. Gdy piec już mocno brudny to czasem przekroczy 100deg. A i tak mam w tym momencie 1/4 płomieniówek zatkanych. Czujnik temp spalin sprawdzony i skalibrowany poprawnie. W ubiegłym roku musiałem ratować się dodając +30deg do pomiaru czujki. Inaczej piec co chwila wygasał z powodu zbyt niskiej temp spalin. W tym roku to chyba tylko raz się zdarzyło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaszpir007 10.01.2012 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 Koledzy wierzcie mi. Nikt chyba nie ma niższej temp spalin ode mnie. W ciągłej pracy przy mniejszej mocy, temperatura oscyluje w przedziale 70-80deg. Gdy piec już mocno brudny to czasem przekroczy 100deg. A i tak mam w tym momencie 1/4 płomieniówek zatkanych. Czujnik temp spalin sprawdzony i skalibrowany poprawnie. W ubiegłym roku musiałem ratować się dodając +30deg do pomiaru czujki. Inaczej piec co chwila wygasał z powodu zbyt niskiej temp spalin. W tym roku to chyba tylko raz się zdarzyło. Ja mam Na podtrzymaniu mam około 50-60 stopni ... Jako "czujnik" temperatury mam włożony w rurę spalinową termometr do mięsa do 300 stopni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ppietrz 10.01.2012 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 U mnie w podtrzymaniu czopuch był zimny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
timon120777 10.01.2012 19:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 kaszpir007 temperatura w okolicy 300st to potężna strata kominowa nie wiem jaki sterownik chodzi w Twoim kotle ale powinien mieć możliwość korekty mocy nadmuchu lub jej ograniczenie lub ograniczenie temperatury spalin. "profesor" iedyś pisał że problemy z kondensacją pojawiają się gdy zbiega się kilka warunków i to że np punkt rosy jest przy 38stC nie oznacza że przy takiej temperaturze powrotu zacznie się coś złego dziać gdzyż sytuacja dotyczy bezruchu a w sytuacji gdy występuje ruch mogą te wartości być niższe. to samo z temperaturą spalin. nie tylko jej poziom ma wpływ na to czy z komina zacznie się lać. gdy będzie suchy opał zjawisko może nie wystąpić a przy mokrym większe prawdopodobieństwo że wylezie. przykłady to palenie np mokrym drewnem w okresach przejściowych na ruszcie awaryjnym. mimo wysokiej temperatury spalin wilgoci w drewnie bywa na tyle duż że wystąpi skraplanie:( co do wysokości komina to u mnie też jest w okolicy 6m i nie ma to wpływu na ciąg, zaś otwieranie drzwiczek może być groźne. większa powierzchnia zasysania powietrza do komory spalania przez drzwi niż przez otwór dmuchawy może doprowadzić do wzrostu temperatury kotła powyżej wartości alarmowych zwłaszcza przy niewielkim odbiorze ciepła. Ja bym na waszym miejscu te drzwi pozamykał i to zaraz po przeczytaniiu tego wpisu żebyście mogli spać spokojnie. i nie uwierzę w wasze argumenty że tylko odrobinę i że nic się nie stanie. To nie śmieciuch że można palić z uchylonymi drzwiczkami. konstrukcja kotła jest taka że ma się palić w zamkniętym. nie życzę wam źle wręcz przeciwnie bardzo dobrze wam życzę i sugeruję abyście jednak przemyśleli swoje postępowanie gdyż zagrożenie jest spore :( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarecki79 10.01.2012 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 a tu się timon nie zgodzę. Jest mi znanych kilka przypadków, gdzie konieczne było lekkie rozszczelnienie popielnika, bo były kłopoty z paleniem.Podobne doświadczenia ma także Włodek_pid i kilka razy o tym pisał.Ciężko mi to analizować, ale jest to skuteczne. Wówczas komin częściowo bierze świeże powietrze z pomieszczenia kotłowni zamiast ciągnąć przez sam wentyl.... Kwestia jeszcze czym palimy, kolega ma jakiś ruski opał. Co w nim siedzi - bozia wie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ppietrz 10.01.2012 20:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 Nie wiem jak u Ciebie timon, ale u mnie kiedy otworzę drzwiczki nawet na oścież to temperatura nie skacze tak jak myślisz. W tym momencie dochodziłoby do niepotrzebnego wychładzania kotła, a więc odwrotnie niż napisałeś Aby był ruch w kominie potrzebna jest większa temperatura spalin. Fizyki nie oszukasz. Nie wiem jaki masz przekrój swojego 6m komina, ale na pewno śmierdzących plam na ścianie nie masz, więc ciąg musisz mieć lepszy. U mnie niestety trzeba kombinować. Tak jak napisałem moje operacje nie zwiększają mi znacznie zużycia ekogroszku, a komin jest ciepły i schnie Wspominałem także aby rozszczelnić a nie otwierać drzwiczki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zawijan 10.01.2012 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 a tu się timon nie zgodzę. Jest mi znanych kilka przypadków, gdzie konieczne było lekkie rozszczelnienie popielnika, bo były kłopoty z paleniem. Podobne doświadczenia ma także Włodek_pid i kilka razy o tym pisał. Ja bym jednak się z timonem zgodził. Nie zapominajmy, że dmuchawa wytwarza nadciśnienie. Jeśli jest dobry ciąg kominowy - to w porządku. Da sobie z tym radę. Co jednak, jeśli z jakiegoś powodu ciąg kominowy zostanie zaburzony? Wypadki chodzą po ludziach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ppietrz 10.01.2012 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 Mój opał jak dostaje ostrego dmuchania to się topi i jest jak lawa. Płomień ma wtedy taki charakterystyczny kolor - ciemno-żółty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ppietrz 10.01.2012 20:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 Ja bym jednak się z timonem zgodził. Nie zapominajmy, że dmuchawa wytwarza nadciśnienie. Jeśli jest dobry ciąg kominowy - to w porządku. Da sobie z tym radę. Co jednak, jeśli z jakiegoś powodu ciąg kominowy zostanie zaburzony? Wypadki chodzą po ludziach. Sugerujesz, że dym może wydostać się do kotłowni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ppietrz 10.01.2012 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 Przez szczelinę milimetrową to musiałby wydostawać się godzinami. Wcześniej palenisko by wygasło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaszpir007 10.01.2012 20:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 kaszpir007 temperatura w okolicy 300st to potężna strata kominowa nie wiem jaki sterownik chodzi w Twoim kotle ale powinien mieć możliwość korekty mocy nadmuchu lub jej ograniczenie lub ograniczenie temperatury spalin. Temp. >300 stopni występuje tylko gdy piec działa na 100% mocy i występuje ona krótko i tylko w czasie jak piec próbuje szybko osiągnać zadaną temp. U mnie uchylenie dolnych drzwiczek popielnika powoduje wzrost temperatury spalin tak o około 10 stopni .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zawijan 10.01.2012 20:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 Sugerujesz, że dym może wydostać się do kotłowni? Tak. Skoro może się dostać do zasobnika paliwa, to czemu nie do kotłowni? Jeden z kolegów pisał o takim zdarzeniu w kotłowni. Nam też się takie coś zdarzyło (smoła w zasobniku węgla). Ostrożności nigdy za wiele! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarecki79 10.01.2012 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 Zawijan w sumie mówimy o jakiś anomaliach. Oczywiście,że trzeba obserwować i raczej mówię o rozszczelnieniu jak o uchyleniu drzwiczek.Takie popuszczenie klamki, aby była delikatna szczelinka.Zaobserwowałem,że wówczas spalanie sie poprawiało, czy znasz jakąś inna metodę na polepszenie pracy w takiej sytuacji? Jak pracowała dmuchawa, dym nie wychodził na kotłownię, natomiast była znaczna poprawa w chwilach postoju w podtrzymaniu.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
timon120777 10.01.2012 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 ależ ja nie piszę o otwieraniu drzwi na ościerz tylko ich uchylaniu na mm lub kilka mm. otwierając drzwi na ościerz doprowadzamy ogromne ilości powietrza które po pierwsze wychładza palenisko a po drugie zaburza proces spalania. Jarecki- piszesz że miałeś taką sytuację że trzeba było uchylić ale to była wina opału a nie komina czy ciągu.Możliwe ale robiłeś to zapewne w sposób kontrolowany i nie zostawiłeś kociołka samemu sobie na kilka- kilkanaście godzin????do czego zmierzam- ano do tego o czym pisze zawijan o wypadkach. kiedyś czytałem świetny temat ku przestrodze o pożarze w kotłowni. wybuchł ponieważ ktoś czegoś nie domknął dodatkowo zostawił w pobliżu kotła jakiś karton i nieszczęście gotowe:confused:sugeruję żebyście się zastanowili czy gra warta świeczki. jak komin drożny to wentylator zrobi swoje i prawa fizyki. A pomyślcie co jeśli kociołek powiedzmy grzeje jednocześnie CWU i CO do zadanej, jedzie na odrobinę większej mocy trzymacie przy tym spory kopiec a może nawet się przewęglony palnik zdarzy i nagle spada zapotrzebowanie na ciepło. co się dzieje??? przez lekko uchylone drzwi zasysa powietrze nie tyle żeby wychłodzić ale wystarczająco aby węgiel spalał się na tyle dobrze iż temperatura mimo postoju rośnie i rośnie i rośnie i dodatkowo porcja eko w podtrzymaniu + nadmuch i znów w góre..... w najlepszym razie alarm i wygaszenie kotła a w najgorszym???rozpuszczę swoją wybraźniea w najgorszym po załączeniu alarmu podajnik się załącza wysypuje żar z palnika do popielnika a tam przez uchylone drzwiczki wpada powietrze i eko zamiast gasnąć zaczyna się rozpalać i powstaje niezłe złoże wielkości powiedzmy 1/3 popielnika które ma pożywkę w postaci powietrza z tych uchylonych drzwi i rośnie temperatura spalin rośnie ciąg powietrza coraz więcej...... dalej to sami sobie dopowiedzcie Naprawdę nie życzę nikomu zatem proponuję sprawdzić całą instalację znaleźć i rozwiązać problem i palić jak należy żeby nie trzeba było gasić albo nie daj boże budowac od nowa Jesteście dorośli i zrobicie jak chcecie tylko pamiętajcie o odpowiedzialności za siebie i najbliższych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ppietrz 10.01.2012 21:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 Tak. Skoro może się dostać do zasobnika paliwa, to czemu nie do kotłowni? Jeden z kolegów pisał o takim zdarzeniu w kotłowni. Nam też się takie coś zdarzyło (smoła w zasobniku węgla). Ostrożności nigdy za wiele! Tak, pamiętam tego kolegę... Z tamtej historii wyciągnąć można było jeden morał. Czujka czadu obowiązkowa. Co do tego typu działań należy oczywiście wszystko robić z przemyśleniem. Co dla jednego jest dobre dla innego wcale nie musi być takie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ppietrz 10.01.2012 21:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 Kurde, to sprzedaje mój samochód na gaz, bo słyszałem że wybuchają butle Timon, jaki masz wymiar otworu w kominie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ppietrz 10.01.2012 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 zatem proponuję sprawdzić całą instalację znaleźć i rozwiązać problem i palić jak należy żeby nie trzeba było gasić albo nie daj boże budowac od nowa Tak, a najlepiej postawić obok drugi komin z wkładem ceramicznym.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zyzolek 11.01.2012 00:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2012 Tutaj całkowicie zgadzam się z timonemTakie eksperymenty to igranie z ogniem. Znam przypadek z Gliwic w Ostropie, gdzie właściciel postanowił suszyć mokre eko zostawiając otwartą pokrywę zasobnika. Pewnego dnia z samego rana straż pożarna gasiła pożar w piwnicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
timon120777 11.01.2012 05:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2012 Tak, a najlepiej postawić obok drugi komin z wkładem ceramicznym.... ja myślę że z takim podejściem to na Twoim miejscu drugi dom bym zaczął budować obok:no: nie myśałem o budowaniu nowego komina tylko nowego domu jak sie nie daj boze spali:(:(:(:(:( A na poważnie przyczyna może być błacha tylko trzeba sprawdzic wszystko Mój komin stara konstrukcja z cegły przekrój to 2 kanały 14x14w jednym wkład z kwasówki i podpięty kocioł na olej opałowy, pozostawiony w instalacji do grzania cwu latem i na wypadek awarii węglowego, oraz środkowy w który jest wpięty kocioł na eko 14x24 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.