Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy mozna wykonczyc idealnie mieszkanie??


majeczka777

Recommended Posts

Witam jestem na etapie wykonczeniowki i powoli zaczynam tracic zapal i nadzieje.Tu cos fachowiec niedokladnie polozy(przywierci)etc.Tu mebel przyjedzie porysowany ,nastepny porysowany.Drzwii krzywo przyciete.:bash:Lodowka obita.Czy tylko ja mam pecha?Czy poprostu nadmierny pedantyzm??Jak wy sobie radzicie z takimi sytuacjami bo ja powoli wysiadam psychicznie:jawdrop:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można idealnie tylko po co? To znaczy jak bym miała szczególnie duże nagromadzenie tego typu wad, które w dodatku zostały spowodowane przez osoby trzecie to bym się pewnie wkurzała. A że robimy prawie wszystko sami to nawet jak coś nie wyjdzie idealnie to się nie biczujemy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obite drzwi, stłuczona kabina prysznicowa, źle położone fugi, zniszczone nakładki na zawiasy przy oknach przez panów od tynków... mogłabym wyliczać bez końca. z czasem człowiek się uodparnia. Ale chęć aby zebrać wszystkich majstrów od wykończeniówki w jeden wór i do rzeki, pozostaje na długo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Zdecydowanie nie można. Po prostu przy wykończeniówce na wiele rzeczy nie ma się wpływu (no chyba, że ktoś od początku do końca wszystko robi sam). Ale po jakimś czasie przestaje się zwracać to uwagę.

 

Ja też przez to przechodziłam, czasem mi się po prostu chciało płakać jak patrzyłam na efekty pracy moich fachowców, na to jak pies porysował nowe panele i w ogóle. Teraz po prostu nie zwracam na to uwagi, więc głowa do góry. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam taką scenę - już mieszkamy, jeszcze w salonie beton bo nie chcą nam położyć drewna bo za wilgotno, wielki piątek, godzina 20- majstry się zwijają, właśnie skończyli malować ostatnią ścianą, na której miała być fototapeta którą nam ... podarli ... zadowoleni wołają nas na dół, że koniec i tak ta ściana wyszła, farba na niej jeszcze mokra - na to wpada mój synek z resorkiem w ręku .... i przejeżdża nim przez caaaaaaaaałą długość mokrej jeszcze ściany a wszyscy stoją jak zamurowani

pierwszy raz widziałam żeby majster miał ochotę się rozpłakać :) puściliśmy ich do domu i machęliśmy ręką ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można ale trzeba mieć fachowca maniaka i duuuuużo cierpliwości. Mój kolega maniak potrafi przez miesiąc remontować pokój ale jak już skończy to ściany są jak lustro, podłoga idealnie wypoziomowana, kąty mają 90 stopni z dokładnością bezwzględną i wogóle najgorsza menda by nic nie znalazła. On to po prostu kocha, hobby ma takie. Robi dotąd dopóki nie osiągnie ideału. Artysta.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wiecie co ja zrobiłam!

zaznaczałam malarzom kolory na ścinach, która ściana jaki kolor i nie zrobiłam tam kropek palcem ale wzięłam pędzel i nim zaznaczałam kolory. Chłopaki pomalowali ściany wałkiem i teraz na każdej ścianie w miejscu gdzie ja znaczyłam to widać ślady pędzla. :( chce mi się płakać.

Jak odbierałam pokoje to było światło dzienne i nie było tego widać, za to jak zapalę sztuczne i pada cień to bardzoooo

Muszę jeszcze powiedzieć że szlifowałam to teraz i malowałam wałkiem ale i tak widać. Mam przymknąć oko? jakoś nie umiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nawet artysta może dostać wadliwe materiały i sprzęty i tak czy siak trzeba czekać na wymianę i reklamcje :)

 

A w życiu, on sobie sam dobiera i zanim wybierze to grymasi jak primadonna :) Efekt musi być absolutnie idealny bo inaczej by nie usnął. Jak ma kupić coś czego dotąd nie uzywał to robi doktorat. Dzięki Bogu jest cudzym mężem - na codzień taka pedanteria jest nie do zniesienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się idealnie nic zrobić z prostego powodu - w gazetach masz wszystko podkręcone komputerowo, a w rzeczywistości zrobienie idealnie równej np. gładzi jest praktycznie niewykonalne. Porysowane szafki - tu da się ograniczyć zagrożenie, ale też nie całkowicie. Można oczywiście każdego wykonawcę dokładnie rozliczać z odbiorów, ale... to przyniesie tylko stres, zdenerwowanie. Wykonawca jak się wkurzy, to i obrazić się może i zostawić rozgrzebaną robotę, więc trzeba szukać nowego. A pierwsze co powie nowy, to: panie, kto panu tak to spierniczył? :)

 

W przypadku wykończeniówki trzeba moim zdaniem sobie przyjąć jakąś tolerancję dla niedoróbek i już. Przy budowlance to nie ma mowy - musi być zrobione na maxa, np. taka woda czy kanalizacja (sam jestem hydraulikiem więc wiem co mówię). Tak więc moja rada - pilnować budowlanki i nie popuszczać fuszerek, ale wykończeniówka - dać sobie jakis margines.

 

Mój własny przykład: pięknie wymalowałem sypialnię, a jak dwuletni synek wpadł na pomysł, że można położyć się na łóżku i kopać w ścianę, to mam zamiast gładkiej ściany slady butów. I to miesiąc po remoncie. Wkoncu mieszkanie jest dla ludzi a nie dla wyglądu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...