majeczka777 29.01.2012 10:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 Ach najgorsze jest to ze placisz fachowca i tobie jeszcze spieprza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majeczka777 12.03.2012 18:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2012 Dzieki dzieki za wszystkie odpowiedzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ania i Bartek 13.04.2012 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2012 Mnie najbardziej wkurzało to, że przecież każdy z fachowców wykonuje swoją pracę. I to za całkiem spore - nasze - pieniądze! W mojej pracy wymaga się ode mnie precyzji, odpowiedzialności, rzetelności. I tak samo powinno być i z nimi! Niektóre wpadki majstrów podczas naszej wykończeniówki wprawiały mnie w osłupienie. Najbardziej dwie:- panowie od blatów granitowych w łazienkach - nie zrobili otworów pod baterie, a dostali ode mnie rysunki techniczne z dokładnymi wymiarami, same umywalki i BATERIE!!! Przyjechałam po montażu na stałe i dopiero ja zwróciłam na to uwagę....- w dwóch pokojach mamy taką samą wykładzinę, jeden pokój jest mniejszy, drugi większy - wykładzina była docięta na wymiar - pan jedną skrócił, obciął, a w większym pokoju musiał sztukować i dokładać itp. itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wyanna 13.04.2012 20:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2012 A w życiu, on sobie sam dobiera i zanim wybierze to grymasi jak primadonna Efekt musi być absolutnie idealny bo inaczej by nie usnął. Jak ma kupić coś czego dotąd nie uzywał to robi doktorat. Dzięki Bogu jest cudzym mężem - na codzień taka pedanteria jest nie do zniesienia. Ooo! Kaszak, a pralkę a w szczególności suszarkę wybierał może? Ma konto na FM? Albo opisuje gdzieś swoje poszukiwania? :D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jaksie 14.04.2012 05:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2012 Ja na moich fachowców od wykończeniówki nie mogę narzekać, byli megaprecyzyjni, sami wiedzieli, kiedy trzeba coś poprawić, czasem pieścili daną rzecz, choć ja byłam w stanie już ją zaakceptować. Myślę, że nie bez znaczenia jest fakt, że panowie byli po kierunku konserwacji zabytków. Z ich pracy byłam bardzo zadowolona, natomiast efekt ich pracy i tak z czasem zniszczyły pęknięcia na ścianach i ślady jestestwa moich dzieciaków Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dudi82 14.04.2012 08:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2012 Wykończyć idealnie? Oczywiście, że się da! Tylko po co i kogo na to stać? Żeby wnosząc byle komódkę obić ścianę i płakać tydzień? W mieszkaniu staram się jak najwięcej robić sam. Jestem bardzo krytyczny patrząc na swoją pracę ale ja idealnie nie potrafię a na mistrzów w swoim fachu kasy brak. A kto by mnie nie odwiedził i tak niedoróbek nie widzi.Mieszkanie kupiłem 3 lata temu. Z braku kasy remont kuchni trzeba było odłożyć (dopiero teraz go powoli robię), ale wykładzinę trzeba było wymienić. No więc meble wyniesione, wykładzina położona, czas wnosić meble. Zaczynam od lodówki wnoszonej metodą "kołysania" na 2 nogach po podłodze. Lodówka na miejscu (czyli po przeciwnej stronie niż wejście do kuchni), odwracam się, patrzę na podłogę i dopiero teraz momentalne olśnienie i max wkurw.... na samego siebie. Przez 3 lata patrzę na dziury w wykładzinie zrobione samodzielnie i to tak głupio przy pomocy lodówki.Tak więc idealnie wykończyć się da, ale po wykończeniu trzeba by się wyprowadzić, żeby taki stan utrzymać chociaż miesiąc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mika_77 14.04.2012 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2012 (edytowane) Moim zdaniem jeśli się umie najlepiej robić samemu. W pierwszym mieszkaniu wydaliśmy kupę kasy na łazienkę i poleconego fachowca. Facet rzeczywiście był niezły i łazienka była super zrobiona, ale na jednym kafelku ręka mu się osunęła (a może kafelek był krzywy) i powstało delikatne wgłębienie. Pech chciał, że był to czwarty kafelek od ściany, a drugi nad wanną - czyli w zasięgu wzroku dla osoby siedzącej w wannie - czyli konkretnie w zasięgu mojego wzroku. Mieszkałam tam 5 lat i wierzcie lub nie - przy każdej kąpieli szlag mnie trafiał. W nowym mieszkaniu (teraz już teraz byłym) kafle kładł mój mąż i również pechowo (bo mam nadzieję nie złośliwie), vis a vis wanny przykleił kafelka do góry nogami. Skwitowałam hasłem "z tego się nie strzela" i zapomniałam o całej sprawie. Wczoraj w nowym domku mąż wstawiając drzwi lekko porysował futrynę w pokoju córy, gdyby to robił fachowiec chyba krew by mnie zalała, a tak - lajcik - a co on we własnym domu futryny zarysować nie może czy jak???? co innego obcy i do tego za moje pieniądze - jemu wara... Edytowane 14 Kwietnia 2012 przez Mika_77 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majeczka777 27.04.2012 18:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2012 Witajcie uśmiałam się czytajac wasze posty ale remontów nigdy więcej.!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piu 27.04.2012 21:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2012 Spotkałam niedawno koleżankę, która samotnie zbudowała dom i jest na etapie wykończeniówki. Stwierdziła, że musi koniecznie wziąć urlop, inaczej "kopnie w kalendarz" Wśród usterek wymieniła np. różną wysokość zamontowania ościeżnic drzwi. Weszłam do siebie, patrzę.... mam tak samo!!! I tylko nikt tego przez kilka lat nie zauważył Lepiej więc NIE WIDZIEĆ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majeczka777 22.07.2012 08:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2012 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Urtica 05.08.2012 18:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2012 Zdecydowanie się nie da! Przy próbach perfekcyjnego wykończenia domu - wykończymy siebie. Sama staram się jak mogę, ale jak coś kuleje - trudno, za miesiąc zapomnę i bardziej mnie będzie martwił chwast w pietruszce niż rysa na podłodze. Taka mam nadzieję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majeczka777 21.08.2012 17:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2012 Tak z czasem się o wszystkim zapomina teraz na szczescie bez problemów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
darwena 22.08.2012 10:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2012 Nie da się.. trzeba to niestety przecierpieć. Ja poza tym byłam załamana przez kupowanie w niektórych sklepach internetowych - brak komunikacji ze strony sklepu, że nie mają czegoś na stanie, chociaż w sklepie internetowym jest tak napisane... Później za każdym razem, jak coś zamawiałam, to dzwoniłam bezpośrednio do firmy. A nasi wykonawcy: tu kafelek krzywo - do poprawki, tu ścianka krzywo - trudno... Najgorsze i tak jest chyba teraz, bo parkieciarze, którzy nam teraz lakierują podłogę mieli niby nie zabrudzić ścian.. ale już widzę, że dwa pokoje są do odmalowania, bo mają szare ślady na wysokości 1m. Luuuuuz Zapomniałam jeszcze o zbitej szybie w oknie, bo przecież nie do pomyślenia jest, że jak się otworzy okna na przestrzał, to szyba może się zbić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
natja 23.08.2012 08:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2012 Kiedyś myślałam, że idealnie być musi i idealnie się da. Okazało się, że się nie da Tak jak piszą tu prawie wszyscy - trzeba się uodpornić. Na fachowca, który szafę wnękową mógł spokojnie zrobić jeszcze 3cm głębszą, żeby drzwi nie szorowały po rękawach kurtek. Na rysy na panelach powstałych przy przenoszeniu mebli. Na niedokładnie pomalowany sufit, co wyszło dopiero jak znalazłam idealną lampę i wreszcie nastała jasność Na niekończącą się listę "ale tego się tak nie da" , "to trzeba inaczej rozplanować" itp Na opieszałość i roztargnienie innych, co skutkowało uszczuplaniem MOJEGO portfela. Dzisiaj właśnie będę się wprowadzać do mojego nowego M4 i aż się boję, ile wad jeszcze tam znajdę. Ale już się nie przejmuję tak bardzo. Mąż zastosował fajny patent i każdą niedoróbkę komentuje słowami "za rok wymienimy" A przez rok człowiek przywyknie Oczywiście nigdy nie zgodziłabym się na "przywykanie" do poważnych wad. Ale tą niedokładnie przyklejoną tapetę sobie chwilowo odpuszczę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majeczka777 25.08.2012 18:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2012 No właśnie tutaj jest dylemat czy poprawiać czy sobie odpuścić?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
natja 26.08.2012 06:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2012 To chyba zależy od tego, na ile dane wady rzucają Ci się w oczy i irytują. U mnie wciąż jest tyle do zrobienia, tyle się dzieje... np przyszedł facet od kablówki i jak wywiercił dziurę w ścianie salonowej, to odpadło tyle tynku dookoła, że aż się za głowę złapałam. Dzisiejszy pierwszy niedzielny poranek w nowym mieszkaniu mąż zaczął od naprawiania kinkietu w łazience, który nagle po prostu przestał działać. Oby nie skończyło się na rozwalaniu kafelków. Ot... życie Nie zachęcam machnięcia ręką na wszystko, ale ja już nie mam siły robienia wszystkiego naraz. Jak już zaczniemy tu normalnie żyć i mieszkać, jak już moje ciuchy nie będą w pudłach, a w salonie TV nie będzie stać na płytach, które zostały z blatu kuchennego, jak odpocznę i odsapnę, to może zajmę się tymi małymi niedociągnięciami, jak tapeta. Muszę to rozłożyć w czasie, bo zwariuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miniak_29 26.08.2012 07:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2012 Natja masz może fotki Twojej kuchni z blatem z płytek? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
natja 26.08.2012 16:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2012 Natja masz może fotki Twojej kuchni z blatem z płytek? Mój blat nie jest z płytek. W poście powyżej napisałam "płyty", a nie "płytki" Chodziło mi o te spore kawałki płyty wiórowej, które nam zostały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majeczka777 01.09.2012 10:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 Dzieki natja ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majeczka777 02.09.2012 15:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2012 U mnie chyba najwiekszym nieporozumieniem jest połozenie w jednej łazience glazury w dwóch róznych odcieniach(rózne serie) mąż nie pomyślał fachowiec nie wspomniał tylko położył nie wiem co zrobić wymeianiać czy nie?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.