Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dwa małe kocurki szukają domów


Agduś

Recommended Posts

Nie chce ktoś kotka??? Trzeba ratować moją koleżankę, której grozi spędzenie świąt w schronisku dla bezdomnych, jeżeli nie wyda dwóch ślicznych kociąt - jej małż uważa, że cztery koty (dwa dorosłe + maluchy) to za dużo i ma nieuzasadnione (no dobra - uzasadnione, bo zamiast wysterylizować dwie kotki, dawała im tabletki, raz nie dopilnowała i...) pretensje do swej małżonki, które wyraża groźbą wyrzucenia jej z domu. To co? Chce ktoś? Kocurki, domowe, biało-rudy i czarno-biały.Wzięłam ich braciszka - bardzo inteligentne stworzenie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No litości proszę!!! Koleżanka wyjeżdża za granicę do pracy. Jej mąż jest zdecydowany pozbyć się kotków bez względu na wszystko. Odda je komukolwiek albo... Kto wie, co się z nimi stanie... Ten nasz przesympatyczny jest, więc jego bracia na pewno też dadzą się pokochać.

No ktoooooo chce kooooooootka???????????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja zrobiła się podbramkowa - koleżanka dowiedziała się niemal z dnia na dzień, że jutro po południu wyjeżdża do pracy za granicę. Kotki nie mogą zostać w domu, bo mąż koleżanki jest zdecydowany pozbyć się ich jak najszybciej. Prawdopodobnie pojutrze znajdą się w schronisku (i oby tam...). Ratunku!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś - w jakim wieku są kocurki? I czy dałoby się*jakoś zorganizować*transport do Gdańska. Dzisiaj w pracy koleżnaka moja pytała mnie o koty, gdyż*chętnie przygarnęłaby dwa od razu, żeby się*nie nudziły - mieszkałyby w całorocznym domku działkowym, byłyby wychodzące ( dom z klapką, a więc swoboda w wychodzeniu i wracaniu, teren ogrodzony, bezpieczny>
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Transport jakoś się zorganizuje chyba. Na forum kocim takie sprawy załatwiają. Kocurki mają prawie trzy miesiące. Jeżeli charakterem przypominają braciszka, który mieszka u nas, to są wspaniałe! Wychowane w mieszkaniu potrafią się załatwiać do kuwety.

Nasz Kotek Rysio jest stworzeniem nadzwyczaj zgodnym - lubi spać, jeść, leżeć na kolanach i bawić się. Pozwala zrobić ze sobą wszystko! Można go brać na ręce, nosić, układać w dowolnych pozycjach, a on jest jak plastelina.

Zastanawia mnie trochę ten domek działkowy... Czy one byłyby tam same? Jak często ktoś by przychodził na przykład w zimie, żeby dać im jeść?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci Agduś, że też mnie trochę ten domek działkowy martwi. Sama mam trzy koty domowe, więc rozumiesz. Ale....moje koty wychodzą - mamy klapkę zamontowaną w wiatrołapie. Poza tym pomyślałam sobie, że jeśli kociaki mają trafić do schroniska czy na ulicę, to może jednak lepszy byłby ten domek. Kobieta jest starszą, odpowiedzialną osobą ( emerytka,, która pracuje jeszcze na połowę etatu). Koty potrzebne sąjej z prozaicznej przyczyny - do towarzystwa od wiosny do jesieni i do odstraszania gryzoni. Na działce bywa często - o karmę nie martwiłabym się. No ale.... decyzja należy do Ciebie, rozumiem obawy, bo sama wolałabym dla kocurków jakiś stały dom, z domownikami na codzień. W razie czego pisz...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Udało się!!! Zwodząc byłego właściciela obietnicami, że już za kilka dni... na pewno... może jednak... udało mi się przedłużyć pobyt kotków w domu. Wreszcie znaleźliśmy dla nich dom! Kiedy przyjechały do nas, trudno było uwierzyć, że to bracia naszego Kotka Rysia - takie malutkie, chudziutkie i z marną sierścią były w porównaniu z naszym smokiem-sybarytą. Tylko jedną dobę u nas czekały na przyjazd nowych właścicieli, a już byłam gotowa je zatrzymać na zawsze! Biało-rudy ma przecudną mordkę z nietypową łatą na prawej połowie pyszczka i nosa oraz wieeeelkie oczyska. Czarno-biały wyróżnia się ogromnymi uszkami, do których może kiedyś dorośnie i bardzo głośną mruczałką. Przestraszone, nieśmiałe cudka kupiły mnie całą w kilka minut! Nowych właścicieli bez mała obwąchałam, ale na szczęście moja intuicja od pierwszej chwili wołała głośno, że kotkom będzie dobrze. W poniedziałek się dowiem, co u nich słychać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Udało się!!! ...

 

To najlepsza informacja, jaka w sprawie kociaków mogła się*pojawić. Paradoksalnie - cieszę się, że jednak nie trafiły na tę działkę. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co zamieniać na psa? Przecież można mieć i koty (najlepiej w liczbie mnogiej) i psa. ...;)

 

To prawda - mówię z perspektywy wpółlokatorki trzech czarnych kotów i psa rasy nieokreślonej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co zamieniać na psa? Przecież można mieć i koty (najlepiej w liczbie mnogiej) i psa. A jeżeli do tego dołoży się kilka innych stworzeń, to można rodzinę uznać za pełną ;)

 

Moja kotka jakoś nie toleruje psów, ucieka na kilka dni nawet jak jakiś pojawia się w domu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo właściwa kolejność jest odwrotna - najpierw pies, potem koty. Wkraczają na teren psa i muszą ten fakt zaakceptować. Nasza pierwsza kotka psa nie lubi, olewa, gardzi nim. Druga nawet czasem się otrze o psukę wracając z polowania, a mały udaje, że się boi, ale zaczepia i prowokuje. Zabawy jednak nie będzie, bo łeb psuki jest większy od całęgo kota.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...