ElwoodWroclaw 27.05.2013 17:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2013 (edytowane) Po przerwie... Tak więc, jak widać dach zrobiony. Odachówkowany , rynny założone. Jak dla nas wygląda bardzo fajnie. Skończył się czas mocno spektakularnych zmian. Wszystko to co szło szybko i rosło 'w oka mgnieniu' się skończyło (no może do czasu ocieplenia i tynkowania z zewnątrz, to się jeszcze zmieni kolorystyka i tyle. Teraz zaczęła się mozolna kopanina wewnątrz. Edytowane 27 Maja 2013 przez ElwoodWroclaw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 27.05.2013 18:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2013 Kanalizacja Jako, że działka została zakupiona od gminy, jako budowlana i miałem zapewnienie o 'uzbrojeniu' to czekałem. Nie wiem nawet kiedy a roczek trzasnął jak z bicza i pojawili się na działce pracownicy komunalki no i zaczęły się rozkopy... Nawet nie spostrzegłem się a już wodociąg był położony i zasypany, łącznie z moim prywatnym (no trochę poza ogrodzeniem, ale tuż przy...) hydrantem dla fajermanów, co to się im mam nadzieję nigdy nie przyda. Wodociąg porządny, na bogato rureczka główna Φ110 a ja na jej końcu. Zaraz za wodociągiem kładziono kanalizację. Wszystko sprawnie, dwa dni, czy trzy i było po robocie... no trudno się dziwić, skoro rok przygotowań mięli za sobą... Moja prywatna studzienka kanalizacyjna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 27.05.2013 20:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2013 (edytowane) Kiedy już nastała cywilizacja, potrzebnym stało się podpięcie pod istniejącą 'infrastrukturę' wodociągowo-kanalizacyjną No i cóż było robić...hej szpadle w dłoń. Generalnie nie byłoby problemu, gdyby nie drobne utrudnienie w postaci dwóch światłowodów TPsy ciągnących się przez moją działkę i jakiegoś poniemieckiego chyba jeszcze kabla... Koparka więc odpadała w przedbiegach, bo uszkodzenie tego draństwa niosłoby za sobą pewne nieprzewidywalne koszty, a tego chciałem raczej uniknąć. Powiedzmy, że pod kanalizację to pół biedy ale woda.... cała bieda. Trzeba było machać szpadlem na ponad metr, wyszło prawie półtora... Po lewej dwie własności TPsy po prawej artefakt No ale nic to Baśka... rowy wykopane, to można kłaść rurę do wody. Gminna Komunalka zażyczyła sobie fi40. No to i taką kupiłem. Co dalej?? Zestaw przyłączeniowy Opaskonawiertka 110/40 i końcówki do skręcenia wszystkiego w kupę. Potem całość została nałożona przewiercono rurę wodociągu i do domu popłynęła woda...a w zasadzie breja... bo leciało na początku to co znalazło się w rurze Przyszła kolej na kanalizację. Tu wystarczy pamiętać o spadku rury, ...ale bez przesady, woda z nieczystościami ma spływać a nie spadać. Wejście do studzienki kanalizacyjnej ma Φ200 a rury wychodzące z domu Φ160. Tak więc najpierw do studzienki redukcja 200/160 a potem rury jedna w drugą (dobrze kupić sobie taki smar ułatwiający wciskanie jednej rury w drugą, do dostania w każdym sklepie/hurtowni z hydrauliką) Teraz, jeszcze przed odbiorem domu, trzeba będzie wydać jakieś pińcet na 'projekt' przyłączy do domu. Oczywiście projekt będzie papierkiem zawierającym stan faktyczny z zaznaczonymi i oznaczonymi między innymi przez geodetę rurami itp. Ponoć "Ordnung muss sein"! Edytowane 27 Maja 2013 przez ElwoodWroclaw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 24.06.2013 08:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2013 (edytowane) cóż było robić.... Jako, że kanalizacja i woda bieżąca już w domu zagościła, to nadszedł czas na inne dobrodziejstwa cywilizacji. Należało podciągnąć prund. niby wydaje się to łatwe, bo wykop na głębokość 60cm, potem kabelek 5x10 w peszel i wio. Ale, to nie taka prosta sprawa. Pomimo obecności w peszlu drucika, do którego można zaczepić kabel a następnie ciągnąc za drucik przeciąga się przez peszel kabel zasilający, to nie jest to łatwe zadanie. Opory w peszlu są spore i przy 34 stropniach w cieniu można się sporo napocić. No ale co należało zrobić, zrobilim co by cywilizacja zagościła w domu i zagrodzie. https://lh6.googleusercontent.com/-FETCiX0Hdsw/UcgGInLPn9I/AAAAAAAABeI/oeRkRBS6FHY/s800/2013-06-21-894.jpg Następnie można się było podjąć dalszych prac. Czyli,rycie w ścianach i przygotowanie miejsca pod tablicę elektryczną. Na zdjęciu przy łopacie widać mały otworek w posadzce garażu. Wpuszczone zostanie tam uziemienie domu. Prętem o odpowiedniej rezystancji. Wokół domu zrobiłem otok z bednarki, ale on będzie pod instalację odgromową. Nie będę łączył odgromu z uziemieniem domu. Tablica będzie spora, ale cóż, zabezpieczeń trochę tam się znajdzie. Stosować będziemy, zabezpieczenia podwójne, tzn. bezpieczniki odpinające zarówno fazę jak i neutralny, dla większego bezpieczeństwa. Edytowane 24 Czerwca 2013 przez ElwoodWroclaw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 24.06.2013 09:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2013 drewniana robota Jak już można się było przekonać, zrezygnowaliśmy z balkonu nad wejściem do domu. W projekcie są aż trzy balkony. Już wcześniej pisałem, że nie chcieliśmy mieć aż tylu bo i po co... Ale, zamiast balkonu małżonka moja jedyna zażyczyła sobie daszek nad wejściem, co niniejszym uczyniliśmy. Daszek kryje cały najwyższy poziom przed drzwiami wejściowymi do domu. Jak widać na zdjeciach, jest w wersji 'surowej zamkniętej' czyli na niego jeszcze tylko pozostanie położyć dachówki i będzie gites majonez. Został 'pociągnięty' altax'em w kolorze dąb. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 24.06.2013 16:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2013 Pozbyłem się... drzwi zewnętrznych w kotłowni. Po długich namysłach, kombinowaniu czy aby są potrzebne, pozbylismy się drzwi. Zostały zamurowane. Doszliśmy do wniosku, że są zbędne. Do momentu kiedy ogrzewaniem miał być ekogroszek, drzwi w/g nas miały rację bytu. Teraz, kiedy pojawił się gaz, stwierdziliśmy że nie będą nam potrzebne, a uzyskany fragment długiej ściany, spożytkujemy na jakieś półki z gratami różnej maści i przeznaczenia. Jeśli będę potrzebował wyjść na tył domu, to wyjdę przez garaż albo wyjściem salon/taras. A do zamurowania drzwi, świetnie nadały się resztki budowlane, fragmenty podocinanych pustaków Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 27.08.2013 08:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2013 (edytowane) Roboty poszły dalej... Ostatnio sporo zmian w domu nastepuje i jakoś czasu nie starcza żeby się wywnętrzać na forum. No ale nazbierało sie trochę zdjęć. Tak jak widać było na poprzednich postach, zamurowaliśmy drzwi zewnętrzne w kotłowni i widzę że to było dobre Niedawno tak, pewnego dnia... nastały kable w domu, Zabawy było na jakieś 10 dni. Bruzdowanie, wycinanie miejsca na gniazda, przemyśliwanie kolejnych kroków itp. W kazdym razie w domu powstała instalacja. Poszło sporo kabli, głównie oczywiście 3x1,5 i 3x2,5 ale i inne. do tego od razu sieć komputerowa. Jakieś 300m kabli sieciowych do każdego pomieszczenia i wszystkie schodzące się w 'centrali' - kotłownia, gdzie pewnie kiedyś postawię sobie jakiś switch albo coś innego i podłączę internet. Stwierdziłem że koszty niewielkie, a kabelki lepiej mieć. Zawsze to transfery na razie lepsze niż w wi-fi... co będzie kiedyś, to się będę zastanawiał kiedyś Pod koniec robót instalacyjnych pojawiła się ekipa od tynków, no i zaczęło się gruntowanie ścian pod tynki... a tu jeszcze gniazdka i kable trzeba pociągnąć ... i tu i tu, i tu sie przypomniało, i tu by się przydało... ciekawe o jakim zapomnieliśmy Edytowane 27 Sierpnia 2013 przez ElwoodWroclaw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 27.08.2013 08:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2013 (edytowane) Tynki No i porobili Ekipa weszła do domu i po tygodniu wyszła a chałupa zaczęła sobie powoli schnąć. Okna pozamykane, niech powoli tynki wiążą. Zdecydowałem się na tynki gipsowe, położyli Dolinę Nidy Beta lekki. Ekipa sprawna, najpierw weszli, pozarabiali narożliniki metalowe, zagruntowali całość ścian i sufitów, no i potem ruszyli z kopyta. Generalnie po wszystkim jestem zadowolony, tynki zatarte na gładko pod malowanie. Wyszło jakieś 730m2 powierzchni do tynkowania. Sporo, no ale chałupa spora.... swoją drogą kiedy wylali mi fundamenty, i nastał stan zero, to wydawało się takie małe.... chodziłem i mierzyłem czy sie nie pomylili, że taki mały ... Sa oczywiście miejsca do drobnych poprawek, ale całość jest fajna i niesamowicie już zmieniła pomieszczenia, jakoś tak się domowo zrobiło (wrzucę parę zdjęć jak je tylko znajdę)... znalazłem, to i wrzucam, tynki jeszcze ciepłe i bardzo wilgotne, dopiero zaczynają schnąć Łazienka, tu nie zacieraliśmy na gładko, żeby potem klej lepiej trzymał 'balustrada' w przedpokoju Okno w pokoju na górze... jeszcze bez parapetu, ale już niedługo Przedpokój i wejście na strych Drzwi balkonowe w naszej sypialni Edytowane 28 Sierpnia 2013 przez ElwoodWroclaw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 27.08.2013 09:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2013 No i dalej wio, poszły konie po styropianie Przyjechał styropian na podłogi. Dowieźli sporo paczek. Kupiłem jak widać, 'Dalmatyńczyka' z Termo-Organiki. Nie bawiłem się w jakies niewiadomo co. W każdym razie głównym atutem była cena. Nie ślęczałem po nocach w internecie żeby dobrac parametry termiczne niewiadomo jakie, bo domu nie buduję na pasywny i i wisi mi czy styropian ma 0,032 czy 0,037. Na piętro kompletnie nie ma to znaczenia, a na parter idzie 12cm, czyli dwa razy po 6cm na zakładkę. Nie mam zamiaru czekać 30 lat aż mi się zwróci 'iwestycja' w drogi styropian podłogowy, a przy tej grubości jaką będę miał na podłodze zimno nie będzie a i dokładać do ogrzewania też nie będę musiał. Taka moja filozofia Następnie układanie. Góra w sumie piorunem. Tam tylko 4cm styropianu. Na dół, jak pisałem na podłogach domu, będzie 12cm styropianu a w garażu 8cm. No i położone: Generalnie dzień roboty. wiatrołap. Salon Pod kominem widać miejsce bez ocieplenia, to pozostawiłem puste na 'stopę' pod kominek. Na środku rura od 'powietrza z zewnątrz' no i jeszcze wilgotne w niektórych miejscach tynki widok na hol parteru w kierunku garażu. Po lewej wejście do łazienki na dole. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 27.08.2013 09:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2013 Ogrzewanie Skoro styropian lezy, to od razu można zacząć kłaść ogrzewanie. Generalnie 'filozofia' była następująca: dół podłogówka, góra kaloryfery ale te niskotemperaturowe. Pozmieniało się od planów początkowych, głównie ze względu na zmianę źródła ciepła. Początkowo miał być piec na ekogroszek, ale w momencie kiedy okazało się że gazyfikują wieś i zrobią przyłącze, to zdecydowaliśmy się z żoną na gaz jako źródło podstawowe. Potem poszły decyzje typu zamurowanie drzwi zewnętrznych w kotłowni jak i rozłożenie podłogówki na całości parteru oraz w górnej łazience. w pokojach na piętrze będzą grzejniki. Żeby ograniczyć koszty grzania (podobno) lepiej w tej metodzie (gaz) zastosować te grzejniki, których nie trzeba bujać do 80-90 stopni. Tak też zrobiliśmy. Układanie salonu, Łazienka na górze. Przy wejściu trochę 'luźniej' rozłożone rurki, ale po prawej na ścianie będzie spory grzejnik drabinkowy. A to już rury w peszlach do grzejników. Pokój przy garażu, rury poszły przez ścianę z 'centrali' umiejscowionej na strychu część została a reszta poszła dalej... Wspominana wcześniej 'centrala', rozdzielacz czy jak sie to tam nazywa na strychu do grzejników. Oczywiście zaraz po zrobieniu posadzek zdemontowałem, żeby jakiejś łajzie się nie przydał. Zamontowany zostanie przed wprowadzeniem. Hol na dole z widoczną pod schodami skrzynką i zestawem pompowym itp. do podłogówki. Też zdemontowany, bo takie cuda kuszą hieny... Hol w trakcie układania podłogówki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 27.08.2013 09:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2013 MIksokret Ogrzewanie poukładane, to można było zawezwać ekipę od podłóg. Regionalnie zadziałałem i zaprosiłem ekipę ze wsi w kórej buduję. Chłopaki sprawdzeni, sprawni i bardzo pomocni przy ustalaniu drobiazgów. Gnerelanie mogę ich spokojnie polecać. Zadowolony jestem. Prace trwały dwa dni, niecałe. Ekipa pojawiła się na budowie o 7 rano i piętro o 13.00 mięli skończone. Kilku chłopa, którzy widać że wiedzieli co i jak mają robić, bez zbędnego gadania, palenia fajek, czy popijania piwka i ciagłych przerw. Praca to praca i działali... i to mi się podoba. W sumie technologia prosta, cement, piach, jakies tam włókna wzmacniające, woda i coś tam jeszcze i lecą z robotą... Zaczęli od strychu, Jeszcze przed zacieraniem No i zacierka 'Holik' na górze który zrobiliśmy żeby nie trzeba było wchodzić na strych przez pokój. Tu było ciasno A maszyna sypie materiał... Widok na hol u góry.. a prace idą w naszej przyszłej sypialni Wstępne zacieranie i równanie przy ścianach, 'hand made' potem maszynowo kopiec kreta w sypialni A teraz juz dół, i salon- wykusz. Najpierw jak u góry powoli i dokładnie ręcznie przy oknach, ścianach itp... równo ma być to i poziomica laserowa... w 'gabinecie' na dole Tak i posadzki zostały wykonane. Dom zamknięty na głucho i niech sobie wiążą. Pomieszczenia nabrały już praktycznie ostatecznej wysokości. Można już myśleć o wykończeniówce i to jest fajne Jak da się wejśc zrobię trochę fotek i wrzucę. Cieszymy się z tego. Jak zaschną trochę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 27.08.2013 10:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2013 Taras No a że budowa przestojów nie lubi, to zrobiliśmy taras taki przed wykuszem. Na razie wymurowany i zalany betonem. A co na nim połozymy to sie zobaczy kiedyś, jak już mieszkać będziemy a finanse pozwolą. Wygląda on tak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 28.08.2013 09:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2013 Sie udało wejść już... Wstępnie posadzki poschły to i wejść można było, celem sprawdzenia co i jak. Efekt... bardzo zadowalajacy. Posadzki gładkie, równe. Tak się trochę dziwnie chodzi w domu w wersji już pod wykończenie. Echo niesamowite, każdy dźwięk się odbija... się zrobiła akustyka jak w wiadrze Teraz dopiero czuję ostateczną wysokość pomieszczeń i bardzo mi się ona podoba. Na gotowo jest jakieś 280cm. Na tę kubaturę pomieszczeń to fajna wysokość, moim zdaniem odpowiednia. Mam wrażenie, że gdyby robić nawet 20cm niżej to byłoby jak w bunkrze... a może nie i to tylko wrażenie? No ale nic, cieszymy się ponieważ nasze wnętrza wyglądają, tak domowo. Powoli zaczyna się realne myślenie typu... tu będzie sofa, tu fotel a tu stolik. O drażliwym temacie kolorów jakoś nie rozmawialiśmy jeszcze oto kilka fotek podłóg. Wiatrołap... oczywiście ledwo człowiek wszedł i już zostawił ślady z pyłu na posadzce. Widok z wiatrołapu w kierunku schodów i 'gabinetu' bo tak roboczo nazywamy pokój na dole Widok na salon w kierunku wykusza Kuchnia Z kuchni na część salonu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 28.08.2013 09:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2013 (edytowane) Dalsze wybory Jako że budowa czasami lubi przestoje a czasami nie... w przerwie na schnięcie posadzek wybraliśmy się do sklepu celem namierzenia pasujących nam parapetów. No i wybraliśmy, konglomerat marmurowy co się zowie Botticino. Na całość domu wyszło nam niecałe 12m2 powierzchni parapetów wewnętrznych. Tak one mniej więcej będą wyglądać: Wydaje nam się że będą pasowały do naszych wnętrz a i cena była jak najbardziej sprzyjająca. P.S. Dla mieszkańców okolicy Oleśnicy możemy śmiało polecić salon drzwi, parapetów itp. GAMA w Smardzowie. Bardzo miła obsługa, ceny umiarkowane i dobrze się z nimi współpracuje. No i mają spory wybór drzwi wewnętrznych jak i zewnętrznych. Edytowane 28 Sierpnia 2013 przez ElwoodWroclaw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 05.09.2013 08:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2013 (edytowane) Parapetówka Słowo się rzekło, kobyła u płotu. Wybralim, zamówilim a łone zamontowali... Nastały parapety w domu, czyli jakiś już przyczynek do wykończeniówki Zamówiliśmy jak pisałem wyżej, konglomeraty zwące się Botticino. Ekipa przyszła rano, no i zaczęli odbijać tynki przy oknach... A potem już tylko montaż. Parapety zamówiliśmy o grubości 3cm. A wyglądają tak: Małe okno wykuszowe... Duże okno w salonie... https://lh3.googleusercontent.com/-uzV3K7pYcG8/Uig3KHg6VoI/AAAAAAAABpk/YOTEydMQu3o/s800/WP_20130904_017.jpg Zwiedzamy pięterko... Teraz tylko zabrać się za obróbki parapetów, tak żeby było 'na gotowo i powoli zabierać się trzeba do malowania parteru. No a równolegle, trza będzie ocieplać chałupę... zima idzie Edytowane 5 Września 2013 przez ElwoodWroclaw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 31.10.2013 09:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2013 Żeby było miło... ... i ciepło, to trzeba dom ocieplić. A co! No wybór padł na wełnę. Jaki producent? Ano po krótkim szperaniu w sieci, obmacywaniu co poniektórych próbek w marketach i hurtowniach wszelakich, wybór padł na rozwiązanie Isovera. Wełnę jaką kupuję to Profit Mata. Ma dosyć dobrą lambdę, bo 0,035 a więc myślę, że ocieplenie nią domu da oczekiwane rezultaty w postaci ciepła nie za szybko uciekającego do atmosfery. Jako, że miałem poprzedniej zimy (zaraz po założeniu deskowania, papy i dachówki) pewien problem z pleśnią (bo oczywiście okazało się, że drewno które do mnie przyjechało na więźbę, jeszcze chyba dwa dni wcześniej było lasem. No i nalot bardzo ładnie szybko ogarnął część deskowania. Przez zimę i później wiosnę oraz lat wszystko przeschło to teraz przez ociepleniem dachu, jeszcze porządnie zaimpregnuję je. Nabyłem drogą kupna środek KUPRAFUNG-NO 10kg, brązowy. Aktualnie czyszczę szczotką deski ze starych nalotów i 'pojadę' całość dwa razy natryskowo, żeby mieć czyste sumienie i dobrze zaimpregnować drewno. Co do ocieplenia domu to mam pewien problem, zagadkę pytanie.... Otóż zastanawiam się czy ocieplać dach aż do kalenicy czy tylko do podłogi strychu nad poddaszem, a część strychu zostawić 'wolną'. Myślałem właśnie o ociepleniu, (idąc od dołu) od ścianki kolankowej do zadeskowanej podłogi strychu, pod podłogę dać 20cm wełny a strychu nie ocieplać wcale. Co sądzicie?? Generalnie dach ma budowę następującą... dachówka, pod nią papa Icopal Sun'x, deskowanie, krokwie. Pytałem kilka osób i generalnie przeważają dwie opnie, za a nawet przeciw... Jedna: OCIEPLIĆ do kalenicy. druga, MOŻNA ZOSTAWIĆ i ocieplić jeśli będzie potrzeba kiedyś... powierzchnia nieduża. Kompletnie nie wiem co myśleć. Jedni twierdzą ze jak nie ocieplę, to będzie przemarzać sufit poddasza (no ale tam pójdzie 20cm dobrej wełny) i jeszcze w rurach spiro wyprowadzających wentylację z domu do kominków wentylacyjnych na dachu będzie kondensować para wodna i będę miał potoczek z każdej kratki wentylacyjnej w domu. Inni twierdzą, że skoro całość dachu przykryta papą na deskowaniu, to zostawić nieocieplony strych, bo dach będzie miał dzięki temu dostęp powietrza. A to że jest dachówka, dobra papa, deskowanie i sam strych stworzy 'poduszkę powietrzną' to spokojnie można zostawić nieocieplone... No i bądź tu mądry! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 18.11.2013 10:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 (edytowane) żeby było miło .. i ciepło mam nadzieję Nadszedł więc czas na dalsze prace. Gwoli ścisłości to nadszedł jakiś tydzień temu, ale dopiero teraz mam chwilkę żeby o tym naskrobać. Po długim grzebaniu w sieci, odsianiu wszelkiej maści oszołomów i 'zboczeńców', tych co wypisują na forach, że jeśli nie użyjesz wełny tej konkretnej firmy to za dwa lata wełna innego znanego producenta, skurczy się a dach Ci zgnije... żonę i dzieci porwą Cyganie, tfu.. Mniejszość Romska! okazuje się że Ci 'biegli' w temacie ociepleń są handlowcami czy innymi PRowcami jakiejś marki. Doszedłem więc po 'badaniach rynku' do wniosku, że zakupię wełnę Isovera. Mało 'pyli', chociaż nie da się tego uniknąć (jak się potem okazało), nieźle się kładzie itp. Cena akurat mi pasowała więc się długo nie zastanawiałem. Jako że mam krokwie o wysokości 20cm, to kupiłem wełnę 15cm między nie. Do tego membranę żeby dzięki niej odizolować wełnę od deskowania dachu tworząc przy okazji szczelinę wentylacyjną. Tak jakoś żeby mieć czyste sumienie i spać odrobinę spokojniej, przed rozpoczęciem prac więźba została jeszcze zabezpieczona środkiem antygrzybicznym i przeciw robalom wszelakim. Wziąłem opryskiwacz ogrodowy, zakupiłem środek (Kuprafung NO) i wio po dechach, krokwiach i czym się tam jeszcze udało! Efekt mnie zaskoczył... drewno poładniało, jak zabejcowane Prawda że fajnie wygląda?? Środek ten można dostać również w kolorze brązowym a nie tylko zielonym jak większość impregnatów. Kolejnym krokiem było złapanie za klucz francuski i podociąganie śrub więźby. Rozeschła się odrobinę bidulka i porobiły 'luzy' które polikwidowałem. No taki urok drewna. No i wio, do ocieplania. Membranka... Takerek i zszywki no i do roboty. Tak jak powtarzam Ciągle i niezmiennie, to nie neurochirurgia da się rencami swemi. Jeszcze tylko podstawić se drabinkę i wio. Nadeszła chwila na wełnę. Ta o dziwo sprawowała się prawie tak jak piszą w reklamach. Po rozwinięciu rolki, bardzo ładnie i szybko osiągała deklarowaną grubość. Nic tylko docinać i wpychać. Wełna tnie się dobrze. Przy użyciu dobrego noża, praktycznie idzie jak w masło. Zwartość wełny pozwala docinać ją z dużą dokładnością. Jeśli się ktoś postara to i do pół centymetra, ale jak wiecie to nie neurochirurgia, więc centymetr w tę czy tamtą różnicy nie robi. Generalnie trzymałem się zasady proponowanej przez producenta, żeby docinać na szerokość krokwi plus jakieś 2-3 cm. Wełna ładnie się poddaje i można ją bezproblemowo układać między krokwiami. Producent podaje, że wełna nie wymaga sznurkowania podczas układania. I częściowo jest to prawda. Chociaż większe bryty wełny muszą być moim zdaniem zasznurkowane, żeby 'po latach' nie porobiły się zwisy itp. ( w sumie to i lat nie trzeba czekać, po kilku minutach widać gdzie będzie powstawał 'zwis' i lepiej to od razu zabezpieczyć) Generalnie, większość tego co pisze Isover o montażu swojego produktu mogę potwierdzić. Oczywiście na suficie, nr 'bez sznurkowania' ciężko wychodzi, więc dla pewności i spokojnego sumienia zabezpieczyłem wełnę przez opadnięciem. Potem nadszedł czas na kolejny pokój i znowu procedura została powtórzona... membrana, cięcie i wciskanie wełny. Tutaj akurat przyszła sypialnia inwestorów No i znowu upychanie na suficie ..... aaaa zapomniałem, na sufit w pierwszej warstwie poszło 18cm supermaty Ładnie mi wypełnia przestrzeń jak widać: No a potem łazienka na górze P.S. A co do 'pylenia' wełny... nie jest już tak źle jak kiedyś. SuperMata nie pyli zbyt mocno, co nie oznacza że przy wkładaniu jej, a w szczególności na sufit nic Ci człowieku na głowę nie leci. Ano leci. Na głowę, w oczy na cały dziób itp. Generalnie cieszę się, że ocieplanie robię dopiero teraz, kiedy pogoda wymusiła ubranie się od stóp do głów. W lecie chyba bym się wściekł gdyby tak mnie wszystko swędziało jak gęba teraz od tych setek mikro igiełek które urzędują na Twojej facjacie i swędzą! Ale i na to są sposoby Po przyjściu z pracy do domu, pod prysznic, mydło na szczotkę i dokładnie ryjek wymyć. Dokładnie!! Kuracja odmładzająca ryja jak marzenie. Potem obowiązkowo jakiś delikatny kremik od żony i już... można zapisać się do jakiegoś klubu dla 'G' znaczy się ...panów' Edytowane 21 Listopada 2013 przez ElwoodWroclaw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 18.11.2013 11:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 Jesień....czas ognisk Taak, przy pracy zawsze sobie można znaleźć czas na dodatkową pracę Jako że nadeszła jesień, wyjątkowo piękna i łaskawa w tym roku, to i czas na ognisko się znalazł... a jak ognisko to i porządki wokół domu (w moim przypadku -domów). Przyjechały kontenery śmieciowe i leciał do nich cały gruz i insza inszość walająca się wokół domów. Oj wiele się tego znalazło, wiele. Generalnie wyjechały 4 pełne kontenery odpadków wszelakich, czyli jakieś 12m3. Sporo, no ale jak się drwa rąbie to i wióry lecą. No i ten ogień, kurcze ile czasu zmarnowałem siedząc i podrzucając do ogniska różne gałęzie itp. znalezione na działce wokół domu, pod drzewami... Ale niech się pali, cieplej troszkę a i fajny klimat jesienny sie robi, tylko ziemniaków nie miałem pod ręką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 23.11.2013 09:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2013 (edytowane) Końca nie widać i swędzi!... Ocieplanie trwa, ale efekty już widać znaczące. Znaczy znacząco posunęła się robota z pierwszą warstwą, międzykrokwiową. Tak jak człowiek siedzi i ciśnie i kroi i odmierza to się zastanawia dlaczego nie mieszka w klimacie gdzie można dom z patyków czy innej palmy zrobić... W jeden dzień chata gotowa Niech będzie skromna, tyci tyci bez wodotrysków, bo ileż to człowiekowi do szczęścia trzeba, ..niewiele: No ale nic to, klimat jaki jest każdy widzi, więc nie ma co szaleć tylko brać się za robotę. Łazienka na górze zrobiona: Zostanie jeszcze do upchania trochę wełny pomiędzy ściankę boczną lukarny a pokoju obok łazienki, ale to już kosmetyka. Sypialnia również już cała ocieplona: A tu panorama, (niedoskonała, bo robiona telefonem, ale pokazuje co trzeba) No i walka z sufitem poddasza. Do ocieplenia części która jak widać jest bez wełny, trzeba rozłożyć rusztowanie bo inaczej się tam nie dostanę. Za wysoko, a z drabiny się nie da... Generalnie mogę zdecydowanie polecić wełnę na której pracuję. Isover się sprawdza! Wełna trzyma wymiary, jest łatwa w montażu, dobrze się ją tnie, nie rwie się nie wiadomo jak. Bardzo dobrze wypełnia (oczywiście jeśli się ją odpowiednio dotnie) przestrzenie między krokwiami. W trakcie montażu nie wymaga sznurkowania, co niesamowicie ułatwia pracę. Wełna nie wypada z miejsca w które ją układasz, nie wybrzusza się nie wiadomo jak, spokojnie można po ułożeniu jednego kawałka odejść, przyciąć kolejny i go założyć. Bardzo polecam ten typ wełny. Ale jak wszystkie... jak się człowieku dobrze nie opatulisz... to będzie swędziało, oj będzie. A ryjek swój myć dokładnie szczoteczką czy gąbką będziesz, bo będzie swędziało, oj będzie! Edytowane 23 Listopada 2013 przez ElwoodWroclaw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ElwoodWroclaw 30.11.2013 20:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2013 Warstwy pierwszej... koniec Tak więc, można odtrąbić sukces na polu wełnianym. Warstwa pierwsza ułożona, zasznurowana i nastała w domu cisza... Po zatkaniu wszystkich dziur pomiędzy krokwiami a murłatą, szczelin między murem a deskowaniem dachu, przestało podwiewać do domu a i wytłumiło bardzo dźwięki z zewnątrz. Fajnie tak Udało się, już porobić lukarny, Sorry za jakoś fotek a w zasadzie ich fikuśność, żeby było widać całość robiłem zdjęcia w opcji panorama Nokia no i okazuje się że wychodzi efekt prawie 'rybie oko' Ładnie już wygląda, strych nad garażem, wyszło z tego fajne pomieszczenie. No i powstają w głowie różne plany co do niego... Wstępnie zadecydowaliśmy z żoną, że jednak ocieplamy i zabudowujemy ten 'stryszek' aż do kalenicy a płatwie zostaną na wierzchu i będą robić klimat. Ładnie się je zabejcuje i będą stanowiły ładny element w tym pokoju. Do rozwiązania pozostaną kwestie rozprowadzenia prądu do oświetlenia... ale, żeby człowiek miał tylko takie problemy No i jeszcze po karkołomnych ewolucjach drabinowo-rusztowaniowych udało się docieplić całość stropu nad klatką schodową i tu się należy wielkie huraaaaa!! Prawda, że elegancko? Ha! Ileż człowieka ryj swędział to jego, ale dzięki temu mam dwie sprawy wyprowadzone: - po pierwsze, primo - ocieplone całą powierzchnię poddasza pierwszą warstwą wełny, 15cm między krokwie. - ryj niemowlaka, znaczy pełna renowacja skóry na dziobie... po kilku dniach codziennego szorowania (żeby nie szczypało, kłuło i drapało) doszedłem do najmłodszych pokładów skóry ale efekt w chałupie, zachwycający: No bo jest się czym chwalić, co nie?? ;-D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.