Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Hm, chyba każdy inwestor sprzątał przed rozłożeniem folii i styropianu :) Nie wyobrażam sobie rozkładać bezpośrednio na tym budowlanym syfie. Chyba że robi to ekipa :D

 

nie wątpię...pozwoliłam sobie jednak wytłumaczyć fakt mojego wczorajszego stanu, żeby nie było, że ze mnie taki słabeusz, albo słabeuszka, która pada po rozłożeniu kilku paczek styropianu...śmiem jednak twierdzić, że cała ta dodatkowa, brudna i niedoceniana robota jak sprzątanie, zamiatanie, układanie jest równie męcząca jak inne - bardziej "wyniosłe":yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że tak - ale nikt się w dzienniku nie chwali, że zamiótł podłogę, choć to tak naprawdę bardziej męczące niż rozłożenie styropianu :) Mało efektowne. Taki już nasz los chyba - te niewdzięczne, brudne, czasochłonne prace jakoś umykają uwadze, nikt ich nie docenia, a ktoś to przecież robi :yes: Czasem myślę, że faceci pochłonięci tymi wzniosłymi czynami budowlanymi nie zauważają, że w tle pracują na ich sukces mróweczki ;)

To tak jak u mnie w domu z praniem - mój mąż zawsze mówi: nie chwal się, że zrobiłaś pranie - pralka pierze. Ale ktoś musi posortować, nastawić, powiesić, zdjąć, złożyć i każdemu włożyć do właściwej szafy (czasem nawet coś wyprasować ;)). Ale pralka pierze, więc o co tyle hałasu? :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że tak - ale nikt się w dzienniku nie chwali, że zamiótł podłogę (...) o co tyle hałasu? :p

Nie chwalę się, że zamiotłam podłogę, jedynie o tym wspominam. Gdybym chciała się tym chwalić, musiałabym robić to kilka razy w tygodniu, a tego nie czynię, a przecież mogłabym, gdybym uznała to za stosowne - nasz dziennik, więc możemy pisać o czym chcemy, zwłaszcza jeśli jest to związane z budową, prawda? A hałasu żadnego tutaj nie widzę ani nie słyszę...:p

 

kuchnia również "wystyropianowana" :)

Edytowane przez Gosia_A
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, Gosia, źle mnie zrozumiałaś. Ja się chciałam w Twoim i swoim imieniu użalić nad losem niedocenianych niewiast :) O zamiataniu nikt nie pisze, ale wiadomo, że samo się nie robi - a właśnie to spada na barki kobiet na budowie. Rozumiem więc dokładnie, jak można się pierdołami (zdawałoby się...) zmęczyć :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, Gosia, źle mnie zrozumiałaś

 

dobra, dobra...;)

ja się wcale nie chcę użalać nad swoim losem sprzątaczki-prostościanosprawdzaczki, na budowie role są wyraźnie ustalone i nawet mi to odpowiada, ale prawda jest taka, jak piszesz...w czasie, gdy mężczyźni budują, kobiety (zwykle, choć nie zawsze) sprzątają, piorą, prasują, gotują, zajmują się dziećmi i wykonują wiele innych "błahych" czynności, o których nie pisze się w dziennikach...

 

a równouprawnienia wcale nie chcę...lubię dostawać kwiaty, przechodzić przodem i nie płacić za rachunek w restauracji, choć jestem kobietą pracującą...:rotfl: (dotyczy oczywiście Męża Kierownika)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie wybuchy walczącego feminizmu ostatnio, bo wściekła mnie jedna sytuacja. Budujemy w otoczeniu starszych domów - no i starszych mieszkańców, tak 50+. I mało kto, mimo tego co widzi, traktuje mnie poważnie - ot, przyszła baba posprzątać na budowę, bo przecież na niczym się nie zna. I parę dni temu eksplodowałam wściekłością, bo przechodzący sąsiad zobaczył przez okno, że coś mąż mi pokazuje, machając łapami (tłumaczyliśmy sobie, jak widzimy położenie następnych płyt) - i zagaja: "widzę, że uczy pan żonę, jak płyty kleić". No myślałam, że się zagotuję na miejscu. Dałam mu do zrozumienia, że raczej odwrotnie, co zostało zignorowane, panowie wdali się w przydługą dyskusję na tematy budowlane, przy czym sąsiad ciągle mówił o tym, co to mój mąż robi na budowie, mimo że widuje znacznie częściej akurat mnie. Moje coraz bardziej wściekłe wtrącenia na temat udzielania się w tych pracach, fachowe uwagi i tego rodzaju manifestacje były pomijane milczeniem. W końcu mąż zakończył dyskusję, bo widział chyba, że zaraz apopleksja mnie trafi :mad:

Śmiał się wredniak z tego oczywiście, ale ja nabawiłam się jakiegoś trwałego urazu. Postuluję więc równouprawnienie na budowie, a kwiaty, noszenie zakupów i otwieranie drzwi swoją drogą, od tego się nie odżegnuję :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej chyba nie chciałbyś aby kobiety tachały płytki czy bloczki. My nie jesteśmy do tego stworzone choć przyznam ,że często ciężko pracujemy. Już widzę jakie były byśmy umięśnione z karkami jak u mamutów. Widzę, że twoja Gosia ma piękną figurkę (foto z pomysłowym stolikiem ze styropianu). Widziałeś jak wyglądają kobiety, które dzwigają ciężary? Jeszcze jedno pytanko czy wy wszystkie ściany od wewnątrz ocieplacie styropianem czy coś przegapiłam:jawdrop::bye:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam oj tam... :) Rownouprawnienie by sie szybko skonczylo gdyby trzeba wziac do raczek jakis ciezki mlotek i cos rozpierd...niczyc, tudziez ewentualnie kilka palet bloczkow wniesc na pieterko sztuka po sztuce... albo kilkadziesiat kartonow plytek ... :)

 

Aaaaa! Właśnie! Kto, do diabła, kiedy mąż był w pracy, własnymi rączkami w markecie kupował cement i po kilka worków woził na budowę? Tudzież klej? Wszystko w opakowaniach po 25 kg. Panowie stali pod marketem, owszem, z opadniętymi koparami, ale jakoś nie rwali się, żeby pomóc mi załadować na wózek, a potem do auta, robiłam to sama. Na budowie też sama rozładowywałam. Taczką również powoziłam (betonowy gruz, żeby nie było, że powietrze :p). Bruzdy kułam, bloczki i cegły nosiłam, dlatego skoro zaliczyłam tą gorszą stronę równouprawnienia, żądam też tej lepszej :)

Karku jak u mamuta jeszcze nie mam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadłem cosik łobejrzeć a tu powazna dyskusyja się toczy. ;)

Równouprawnienie hm jak mawia moja żona to tylko pic fotomontaż a najwazniejszy jest zgrany zespół i podział ról w danym momencie. A zamiatanie na budowie zaliczyliśmy wielokrotnie obydwoje. Fakt o tak chwalebnej czynności w DB się nie pisze :)

My od listopada walczymy w domu tylko sami. Moja małża też chce popróbować co cięższych prac ale staram się zlecac jej te lżejsze. Albo sposobem zapewnić jak najmniej taszczenia różnych cięższych rzeczy, Do kładzenia płyt k-g na suficie zmontowałem z resztek budowlanych podnośnik ręczny bo mimo że ręczny to jednak nie trzeba było dźwigać dużo.

 

Dobra o czym to ja miałem pisać acha styropianik widzę ułożony na blaszkę. Brawa dla obu inwestorów. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale fajnie u Was! Już sam ceglany słup był świetny, a z kominkiem i barkiem to już można powiedzieć, że jest charakter i koncepcja całości. :)

 

Gosia - jakie ty masz nogi! Śliczna z ciebie kobieta - kominka na zdjęciu można w ogóle nie zauważyć.

 

Karczycho i bary to prędzej urosną na siłowni (i ze wspomaganiem odżywkami) niż na jednej, własnej budowie. Osobiście aktualny stopień równouprawnienia uważam za całkowicie zadowalający. Co miałoby być jeszcze? Prawny nakaz takiej samej liczby godzin opieki nad dziećmi, pracy zawodowej, prowadzenia domu, budowania, wychodzenia z koleżankami/kolegami i nicnierobienia dla ludzi w związkach?

 

Kocurku - kobiety aktywnie uczestniczące w budowie przed etapem wykończeniówki to chyba ciągle rzadkość. Mi w hurtowni jednej właściciel wprost powiedział, że on zwykle zna mężów - u niego panie przychodzą na koniec, wybierać umywalki, wanny, a mnie to zna od pierwszych rur i złączek.

Nawet na forum tak czasem ktoś zagada - zapewne przez mój bezpłciowy nick:

bowess Jesteś największym pesymistą pod słońcem. (...) Zresztą widzę że jestes w tym wątku jedynym mężczyzna który sie wypowiada

A ja normalnie piszę - w rodzaju żeńskim. No ale to jeszcze trzeba w miarę dokładnie czytać.

bowess jak na kobitkę dużo bardzo dużo wie na temat budowy . Dlatego myślałam że to men

Wniosek - przeciętna kobieta powinna wiedzieć mało albo nic na temat konstrukcji budynku, dociepleń, instalacji i kosztów tego wszystkiego. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...