Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

W-49.12 w praktyce czyli inwestor, który się nie spieszy...


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 97
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

7.09.2012r. - piątek

Nareszcie mamy okna! Cieszymy się jak wariaci...

Tu jeszcze nie założone na górze, ale już dom inaczej wygląda :-)

"Anioły stróże" też dziś nawiedziły budowę, może dzięki nim będziemy spać spokojni o nasze okna itepe.

Dekarze uciekli dzisiaj gdzieś, trochę im jeszcze zostało tej roboty.

Nasza wszechstronna ekipa od OC dziś zaczęła tynkować wewnętrzną część ściany pod montaż bramy. Ale zdolne chłopaki! :-)

Małż szaleje z drewnochronem po drabinie i rusztowaniach - efekty widać z dnia na dzień, choć pracuje czasami tylko rano przed pracą. Spanie na budowie tak mu się spodobało, że dziś też tam pojechał, żeby jutro od rana móc pracować (jak widać, budowa wciąga). Ja i "ekipa przeszkadzajek" dojedziemy później, podobnie jak Wielki Brat.

Edytowane przez Jarus05
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś dzień sprzątania, malowania i ... zimno. Jak schowa się słońce, to już wyraźnie czuć jesień. Wewnątrz domu nie wieje i przyjemnie ciepło, ale za to jak wyjdzie słońce, to cieplej jest na dworze.

Posprzątałam "kuchnię i jadalnię", trochę odgruzowałam z mamą "salon", urządziłam w kuchni stół z krzesłami, bo mnie już trafiało, że stół ogrodowy i krzesła ciągle były wywlekane na dwór i bardzo zaniedbane i usyfione. Ci faceci... W poniedziałek wydam "zarządzenie", że jak chą jeść jak ludzie - to w kuchni. Może się nie pobiją (nadal na budowie będzie ekipa od OC i od PD (pokrycia dachowego), a w poniedziałek na chwilę wpadnie jeszcze ktoś od BG (czyli bramy garażowej). Ciekawy był piątek, bo na budowie byli OC, MO (montaż okien) i AS (anioły stróże) i jakoś się nie zadeptali, może dlatego, że PD poczuli pismo nosem i na piątek zrobili sobie wolne...

 

Wielki Brat szalał po dachu, na poniższym zdjęciu zagadka: gdzie jest malarz?

IMGP0985.JPG

 

Fotka pod koniec dnia i refleksja: mamy ten słynny Stan Surowy Zamknięty. Niemożliwe stało się realne... ;-P

IMGP0991.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A robota idzie dalej. Niestety, już tylko siłą rozpędu.

Wczoraj została założona brama. Kolor się zgadza, to dla mnie najważniejsze. Małż też zadowolony. No i teraz dom mamy naprawdę zamknięty.

 

Dekarze mieli wczoraj skończyć, ale trochę im jeszcze zostało. Mam nadzieję, że dziś już ich ostatecznie pożegnamy. Nie wiem, czy to standard, żeby blachodachówkę z oknami i obróbkami robić przez ponad trzy tygodnie...

 

Wczoraj ekipa OC zaciągnęła klejem ścianę szczytową garażu a dziś ma zacząć kolorek :-) Ciekawa jestem efektu na dużej powierzchni...

Mozaika na podmurówce będzie ciemnobrązowa. Było wiele ciekawych kolorów, ale wybór był zawężony przez kolory, które już na domu są (zielony - dach, orzechowy-okna i żółty-elewacja) i przez praktyczność - nie chciałam jasnej mozaiki. Na pewno będzie ok.

 

Może dziś uda się załatwić gazownię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Pora na powoli zamykanie sezonu. Większe, zewnętrzne prace na budowie zakończyły się tydzień temu osadzeniem rynien i zamontowaniem kratek na kominach. Tu fotka domku, jeszcze bez rynien:

IMGP1204.JPG

 

Małż nie może jakoś zakończyć sezonu, ciągle przesiaduje na działce, sprząta, sprząta, sprząta... Gromadzi opał, ostatnio zamontował w saloonie coś takiego:

IMGP1423.JPG

Zaczynam mieć obawy, czy nie przeniesie się tam za stałe (zawiózł sobie też fotele i spanko). Będzie miał gdzie odpocząć od gderliwej lubej i hałaśliwych dzieci... ;-)

 

Małż zrobił też oświetlenie w kuchni, wysprzątał cały parter, wraz z Szfagierkiem ocieplili i "zajastrychowali" balkon nad wykuszem (może sufit nad wykuszem nie będzie przemarzał). Młody gorliwie pomagał:

IMGP1310.JPG

Oprócz tego Inwestor uporządkował teren wokół domu.

 

W zasadzie z zewnątrz wygląda to tak, że aż szkoda, że jeszcze nie mieszkamy - pełna cywilizacja. W domu jest cieplutko, nawet jak się przyjedzie w zimny wieczór, nawet jeśli jest przymrozek. Okna - super - pociągi słychać tylko przez wentylację, i to ledwo ledwo. Przy tak szczelnych oknach bez wentylacji mechanicznej się nie obędzie...

 

Z kanalizacją daliśmy sobie na razie spokój. Taniej będzie zrobić szambo. Może do wiosny coś się wyjaśni, pojawi się jakaś tańsza i rozsądniejsza możliwość.

Musimy jeszcze zrobić przyłącze gazu, będzie można ruszyć z instalacją c.o.

 

Z pozytywów: od tej jesieni/zimy będą zamieszkane dwa nowopowstałe domy po przeciwnej stronie ulicy. Mimo coraz to nowej zabudowy nadal pod ogrodzenie podchodzą nam zające, a nawet sarny.

 

Wydawało się, że zima uśpi nasze działania w domku, a tu wychodzi na to, że niekoniecznie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...
  • 2 weeks później...
  • 3 months później...
Od wczoraj w domku działają panowie od kabelków. Ustalanie punktów itp zajęło ponad godzinę, bo mimo wcześniejszych moich bazgrołów na kserówce projektu, panowie mieli parę porad, które uwzględniliśmy. Włączniki będą ostatecznie na wysokości 110cm, takie zawsze nam się podobały, ale wiadomo, rozważaliśmy też "normalną" wysokość. Punktów wyszło kilka więcej niż w projekcie. Jeszcze mam chwilkę na pomyślenie, gdzie będzie internet...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od wczoraj mamy okablowany domek :) Wyszło w końcu 102 punkty, bo daliśmy też gniazdka nad garażem, na tarasie i dodatkowe na stryszku (w okolicy komina pod anteny oraz hipotetycznego rekuperatora), no i w sumie 9 linii. Najbardziej podoba mi się kuchnia :) No i łazienki :)

 

Wczoraj porządkowaliśmy też teren wokół domu. Najbliższe działania to zrobienie podjazdu do garażu (tłuczeń), piasek dookoła domu i może trochę ziemi do mojego ogródka. Przez tegoroczne deszcze cały czas jest w nim błotko :( Trzeba też będzie przebudować podjazd, który ucierpiał podczas budowy kanalizacji w naszej miejscowości - został wtedy przez panów-partaczy rozebrany a potem byle jak złożony i przepusty nie spełniają swojej roli, woda stoi zamiast spływać. Ale z tym musimy zaczekać aż zrobi się bardziej sucho i przestanie tak ciągle padać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...

Na zimę domek został ładnie obsypany ziemią/piaskiem Trochę tego poszło. Od razu ładniej to wygląda, aż szkoda, że jeszcze nie mieszkamy...

Podjazd do garażu "się robi" ręcami małża i nikt nie wie (nawet on sam), kiedy będzie gotowy. Małż się śmieje, że na przeprowadzkę na pewno ;) Poszło tam mnóstwo gruzu, ziemi, a na wierzch podsypka i tymczasowo płyty chodnikowe z odzysku. Chyba, nie dla twardości, żeby się błotko nie nosiło, bo przy takiej ilości gruzu to i ciężarówka by się na zakopała.

 

Z wiejskich wieści: obok nas kupiło działkę pewne starsze małżeństwo i będzie stawiało kanadyjczyka. Oby nie tuż za płotem, tylko nieco dalej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...
  • 1 month później...

Z ogromną radością informujemy, że w dniu wczorajszym, około godziny 16tej otrzymaliśmy ww klamki do okien :)

 

Jesteśmy w trakcie organizowania "kuchni polowej" w garażu, który będzie wykończony już po zamieszkaniu, a teraz służy za przechowalnię rzeczy przeprowadzkowych.

 

Ogólnie dążymy do tego, żeby w mieszkaniu pozostały rzeczy najważniejsze, w jak najmniejszej ilości, żeby potem uwinąć się z przeprowadzką w jak najkrótszym czasie i bez zbędnego wysiłku. A to wszystko z bardzo miłego powodu :)

 

Starszaki i tata, korzystając z pogody, działały wczoraj przy podjeździe do garażu. Oj dużo jeszcze pracy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Dom posprzątany wewnątrz, wszystko wyniesione do garażu. Drewno na opał zgromadzone częściowo w blaszaku, w przygotowanym kojcu. Jeszcze tylko fura z zewnątrz do przeniesienia. Ciekawe, czy będziemy nim palili już najbliższej zimy...

Małż był posadził jesion. Pstryknęli my pamiątkową focię: w tle dom, na pierwszym planie ociec z rzeczonym drzewkiem, pomiędzy - piaskownica z obydwoma synkami, i córą też :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months później...
  • 2 months później...
  • 1 month później...
  • 4 weeks później...

Kominek przyjechał - dom coraz bardziej "domowy"...

Drzwi wejściowe zamówione.

Kotłownia obrasta w płytki.

Ściany się gruntują rękami małża.

Barierki na schody (prowizorka) się robią rękami fachowca od drewna i coś mi się zdaje, że nie będzie to taka zwykła prowizorka :-)

Wykusz skuty i ponownie uszczelniony.

 

Mały pokój na dole zajęty przez maluszków: mamy tam dywan, kojec dla malutkiej i zabawki drugiego :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...

Domek właściwie gotowy do zamieszkania. Od wczoraj mamy ocieplone poddasze. Sprzątamy. Może wreszcie wrzucę jakieś fotki. Zbieramy papiery do odbioru. Skończy się wreszcie ta nerwówa, mam nadzieję. Jesteśmy spłukani :-)

 

Na każdym kroku widzimy, że dom jest taki, jaki powinien być. Co do rozmieszczenia i wymiarów pomieszczeń, orientacji wobec stron świata, ilości okien... Oby dobrze się nam tu mieszkało.

 

Powoli będziemy zamykać nasz dziennik. Długo to trwało. Może trochę niedzisiejsza ta nasza budowa. W międzyczasie w okolicy sporo osób wybudowało się w rok-półtora, już zamieszkali. A my dopiero teraz. Niespiesznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...